Nowoczesna medycyna jest kultem a nie nauką…

Opublikowano: 24.09.2009 | Kategorie: Zdrowie

Liczba wyświetleń: 496

W powszechnej praktyce konwencjonalne medycyny jest zadziwiająco niewiele prawdziwej nauki. Weźmy, na przykład, próby kliniczne. Mają one stanowić tzw. “złoty standard” naukowych badań, tymczasem wykazano, że te badania niemal zawsze dają korzystne wyniki dla tego, kto je finansuje. Wyniki badań są zdeterminowane przez życzenia ich sponsorów a nie prawdziwe naukowe metody.

Doszliśmy w końcu do tego, że dzisiejsza tak zwana “naukowa medycyna”, prawie w ogóle nie przypomina prawdziwej nauki. Słowo “nauka” jest tu wykorzystywane jako przykrywka maskująca to, co dzieje się naprawdę za kulisami – zmasowaną kampanię prolekowego prania mózgu i tworzenia szkodliwych przepisów.

Konwencjonalna medycyna jest niemal wyłącznie uzasadniana przez fałszywą naukę. Tak zwani sceptycy unikają poddawania w wątpliwość oszukańczej nauki kryjącej się za przepisywanymi lekami. Masowe faszerowanie lekami dzieci z powodu wymyślonych chorób najwyraźniej im nie przeszkadza. Są zbyt zajęci zwalczaniem homeopatii, aby uważnie, uczciwie i krytycznie przyjrzeć się tendetnej naucy kryjącej się za przepisywanymi lekami.

Chociaż obrońcy konwencjonalnej medycyny nie mają legitymacji członkowskich klubu prawdziwej nauki, są za to posiadaczami kart członkowskich innej organizacji – która bardzo przypomina Ministerstwo Prawdy z książki Orewlla z 1984.

W kościele tym przekonania jego członków – lekarzy, urzędników FDA ( Food and Drug Administration – Urząd ds. Żywności i Leków ), dziennikarzy etc. – są przekazywane w dół przez arcykapłanów i przekonania te – mówiące, że wszystkie leki są dobre, a wszystkie witaminy złe etc. – są ślepo przyjmowane przez wiernych, którzy nie ważą się poddawać ich w wątpliwość.

W ten oto sposób lekarze uwierzyli w coś, co jest niewiarygodne – w to, że pożywienie nie ma nic wspólnego ze zdrowiem, że przeciwutleniacze nas zabijają, że zioła przeszkadzają lekom i że jedynie leki są w stanie uleczyć nasze choroby.

To system przekonań przypominający kult, którego “prawdy” przekazywane są w dół przez arcykapłanów medycyny konwancjonalnej. Gdyby tę złożoną sieć fałszywych przekonań poddano prawdziwej naukowej weryfikacji, wówczas rozsypałaby się ona na tysiące kawałków tandetnej nauki i propagandy.

Przyjrzyjmy się następującym cechom współczesnej medycyny:

– Brak wymogu naukowego potwierdzania, że wprowadzany zabieg chirurgiczny jest bezpieczny lub efektywny, zanim zacznie być szeroko stosowany.

– Naukowo udowodniono, że chemioterapia jest bezwartościowa jako metoda leczenia raka mająca zwiększyć jakość życia i chronić zdrowie pacjenta. W rzeczywistości chemioterapia zabija pacjentów, a ci, którym uda się ujść z życiem, cierpią często na trwałe uszkodzenie mózgu, nerek, wątroby i innych narządów.

– Gwałtowny przyrost depresji, ADHD ( zespół nadpobudliwości psychoruchowej ) oraz innych umysłowych i behawioralnych chorób jest tak wielki, że można go wyjaśnić jedynie jako rezultat epidemii spowodowanej infekcjami lub jako rozdmuchaną propagandę tej choroby. Ta “choroba” jest w rzeczywistości fikcją (Przyp. red.: tu odsyłam do filmu “Das Pharma Kartell”).

– Prawie wszystkie farmaceutyki otrzymujące dziś akceptację FDA są testowane na zaledwie kilku tysiącach pacjentów i to przez krótki czas (w niektórych przypadkach zaledwie przez sześć tygodni). Mimo tak krótkiego okresu testów FDA podaje, że lek jest nieszkodliwy dla wszystkich.

– Nie wykonano żadnych w pełni udokumentowanych testów na toksyczne działanie kombinacji leków. Zabójcze w skutkach wzajemne działenie leków jest odnotowywane post factum.

– Cały paradygmat farmaceutycznej medycyny nie ma sensu. Dla oddziaływania na “biomarkery” lub mierzalne stany biochemiczne stosuje się chemikalia, podczas gdy choroba i zaburzenia to złożony stan, który zawsze dotyczy więcej niż jednego mierzalnego parametru. Leki przeciwko cholesterolowi mogą na przykład w sztuczny sposób obniżyć ilość cholesterolu, ale całkowicie ignorują podstawową przyczynę podwyższonego cholesterolu.

– Większość leków nie pomaga większości pacjentów. Doniesienia o ich zaletach są mocno przesadzone, ponieważ operują wielkościami wyrażanymi w procentach, zamiast rzeczywistymi liczbami przypadków skutecznego działania. Na przykład, jeśli w normalnych warunkach dwaj ludzie na stu zapadają na raka piersi i lekarstwo spowoduje, że liczba przypadków spadnie do jednego na sto osób, wówczas firma farmaceutyczna będzie utrzymywać, że lek daje “50-procentowe zmniejszenie liczby przypadków na raka!”

Prawdziwa nauka poszukuje prawdy i dąży do zrozumienia praw natury, natomiast współczesna medycyna (konwencjonalna) goni za zyskami kosztem zdrowia pacjentów.

Autor: Mika Adams
Źródło oryginalne: “New Down”, nr 115, lipiec-sierpień 2009, www.newdawnmagazine.com
Tłumaczenie i źródło polskie: “Nexus” nr 5 (67) 2009
Dalsze publiczne rozpowszechnianie tylko za zgodą “Nexusa”!


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. Zaniewicz 24.09.2009 15:23

    Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Proszę porównać średnią długość życia na początku 20 wieku i teraz. Większa, nie? Pomijam fakt, że to dzięki biologii w 20 wieku udało nam się wiele cudów – transfuzje krwi, przeszczepy serca, naprawa oka, wyeliminowanie CAŁKOWITE ospy (NA CAŁYM ŚWIECIE). Przecież to nic nie znaczy. To tylko propaganda. Tak naprawdę to tylko kłamstwa, wszystko kłamstwa, każdy wie, że przeszczep serca robi szaman, a nie jakiś lekarz-nieuk.

    Jeśli ktoś jeszcze niewierzy w medycynę konwencjonalną, to niech ściągnie ze strony WHO dane na temat śmierci przy porodzie i zobaczy, że w krajach, gdzie medycyna stoi na niskim poziomie (mało funduszy, brak dobrych uniwersytetów), oraz ludnośc nie ma dostępu do takich wynalazków jak lodówki czy mydło, śmierci jest wiele razy więcej niż w świecie “zakłamanego” zachodu.

    Przepraszam,medycyna działa i tyle, jeśli ktoś węszy spisek to niech powęszy sobie, ale niech nie wciska ludziom kitu.

  2. Raptor 24.09.2009 15:44

    Medycyny w całości bym nie potępiał bo w wielu dziedzinach jest pomocna lub nawet konieczna (choćby medycyna urazowa, chirurgia, czy reanimacja) i zawdzięczamy jej sporo wiedzy. Potępić należy jedynie farmakologiczne podejście do zdrowia człowieka i leczenia chorób, które wspiera medycyna, bo jest finansowana w dużej mierze przez koncerny farmaceutyczne. Mimo to jest wielu myślących lekarzy, którzy to widzą i starają się pomagać w sposób racjonalny.

  3. Zaniewicz 24.09.2009 16:07

    Re:Raptor
    Tu się zgodzę. Trzeba wiedzieć jedno – medycyna opiera się na biologii, a biologia na metodzie naukowej. W samej biologii trudno o kłamstwa, możemy mówić o oszukanych badaniach (czynniki ludzki). Jednak medycyna jako gałąź biologii i związane z nią rynki leków, przyrządów itp. z samą biologią mają mniej wspólnego, raczej chodzi o produkcje i rozprowadzenie ‘towaru’. Owszem, w całym tym procesie uczestniczą lekarze, ale tu już pojawiają się pierwsze problemy:
    – zespól naukowy biologów może składać się z kilku, kilkudziesięciu czy kilkuset osób zajmujących się jedną sprawą
    – lekarzy z kolei są miliony

    Łatwo tu o zamieszanie. Łatwo o wzięcie w łape. Ale nie mogę potępiać tego, to tylko przecież ludzie garną się do sklepu po gripeksy i inne, czyli witaminę C + środek przeciwbolówy i/lub przeciwgorączkowy (aspiryna, ibuprofen, paracetamol). Niewiem po co, może dlatego, że trochę mylnie reklamuje się te produkty jako ‘leki’ podczas gdy one jedynie uśmierzają ból i redukują gorączkę i dają witaminę C. Nigdy nie miałem ‘bolącej’ grypy, więc jedyne co robiłem to zapuszczałem krople do nosa i opychałem się ostrymi potrawami.

    Wszystko powinno odbywać się pod nadzorem wiedzy i zdrowego rozsądku. Zła infekcja -> antybiotyk lub antywir, jeśli tylko tak o niby źle to po co, niech układ sam nas wyleczy.

  4. Raptor 24.09.2009 16:23

    Po prostu trzeba mieć oczy szeroko otwarte, myśleć, wyłapywać i nagłaśniać kłamstwa, czy błędy w podejściu medycznym w konkretnych przypadkach. Wiedzę trzeba na bieżąco weryfikować i poprawiać, jak to powiedział S. Staszic: “Poprawiaj przesąd doświadczeniem”. Natomiast wszystkiego do jednego worka wrzucać nie można, bo medycyna medycynie nie równa i zależy od ludzi i okoliczności.

  5. Zaniewicz 24.09.2009 16:37

    Re: Raptor
    Dokładnie. Trochę mnie poniosło, ale jak czytam zdanie typu “Konwencjonalna medycyna jest niemal wyłącznie uzasadniana przez fałszywą naukę. ” to krew mnie zalewa. Nie życzę autorowi tego tekstu, aby gdy jego dzieciak będzie miał wylew w mózgu, to żeby nagle się okazało, że szaman nic nie potrafi, a zły doktor medycyny konwencjonalnej zrobi MRI, zooperuje i po wylewie. Naprawdę. Lekarze też ludzie, też się mylą. Jednak jest różnica między wiedza medyczną, opartą na biologii, a wiedzą mistyczną, opartą na…? No niewiem, mi wystarczą statystyki, gdzie w krajach gdzie dominuje medycyna konwencjonalna umiera 5-13 matek przy porodzie, a w krajach gdzie ludzie wciąż używają Ajurwedy np. Indie wynosi to… 450. W Polsce 8. Nie chcę aby to zabrzmiało wrednie, ale punkt dla Polski, gdzie nad porodami czuwają jednak lekarze a nie bioenergoterpeuci.

    Źródło: Raport WHO 2005, Maternal Mortality

  6. Raptor 24.09.2009 17:04

    Autor pewnie zbyt emocjonalnie uogólnił wnioski analizy tematu i stąd wziął się tytuł i niektóre radykalne stwierdzenia w tekście. Tak poza tym wymienia dość istotne problemy obecnej medycyny, więc jako całość artykuł dla mnie jest i tak na plus. Szkoda tylko, że tak krótki i z nie do końca przemyślaną konkluzją. Taka polaryzacja poglądów (albo wszystko cacy albo wszystko be) nie jest wg mnie właściwa, potrzeba więcej obiektywizmu.

  7. Raptor 24.09.2009 17:06

    …no i przytaczane argumenty są skierowane przeciwko farmakologii a nie medycynie, więc jest tu pewien brak konsekwencji.

  8. Rave 25.09.2009 00:35

    Przemysł farmaceutyczny i medycyna idą teraz ręka w rękę…po kasę, w zamian dając trucizny…Oczywiście są jeszcze lekarze z powołania i leki które były tworzone w dobrej intencji…ale niestety, to już margines. I taka jest prawda!

  9. Hassasin 25.09.2009 06:49

    dlatedo tak tępia zioło…zawiera około 60 substancji czynnych …na 9 podstawowych :3 to antybiotyki 1 srodek przeciwzapalny a jeden rozpuszcza okreslony rodzaj płytek złogowych krwii….i samo rosnie..no to gdzie tu miejsce na : akcyze,prawa patentowe, podatki i zysk

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.