Normalny kraj

Opublikowano: 19.05.2012 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 945

„A w jakim kraju chciałby pan żyć?” – zapytała reporterka robotnika w metalowym kasku, protestującego 11 kwietnia przed sejmem przeciwko ustawie emerytalnej. „Normalnym!” – odparł. W drugiej kadencji Donalda Tuska z marzeniem o polskiej normalności jest coraz gorzej.

Niską jakość klasy politycznej słabo przygotowanej do rządzenia widać gołym okiem. „Lud nie ma ochoty żyć w kraju, jakby nie był u siebie, ma już dosyć poniewierania wartości, które uważa za święte. A rządzący nie mogą liczyć na zapomnienie i wybaczenie” – przedstawił swoją diagnozę prof. Zdzisław Krasnodębski. „Okazuje się, że największym problemem nie jest rynek, koniunktura, ale bezfunkcyjne i szkodliwe państwo” – wtóruje mu Tomasz Wróblewski.

W emerytalnych protestach, do których doszło przed sejmem, nie idzie o to, że związkowcy nie chcą dłużej pracować, bo są leniwi, lecz o to, że kolejne ekipy rządzące ukrywały przed nimi wiedzę o stanie finansów państwa i wcześniej nie podjęły działań zaradczych dla zapobieżenia zapaści ZUS-u. Przekonani są też, że reforma emerytalna to coś więcej niż mechaniczne podniesienie ustawowego wieku emerytalnego.

Legitymizacja systemu postkomunistycznego w Polsce od początku była wątpliwa i naciągana z powodu uwłaszczenia się dawnej nomenklatury i zachowania przez nią instrumentów wpływu na nową władzę. Opierała się na niepisanej umowie o dościganiu przez Polskę bogatszych państw Zachodu. Rządzeni byli skłonni patrzeć przez palce na przewinienia rządzących, gdy ogólny poziom życia się podnosił. Obecnie wygląda na to, że po latach tłustych dla Polski nadciągają chude. Oznacza to, że ludzie staną się bardziej wyczuleni na zagadnienia społecznej sprawiedliwości, nie będą godzić się z wykluczeniem pokaźnego segmentu opinii z życia publicznego, arbitralnie okrzykniętego Polską B, i rozkwitem przemysłu nienawiści.

Ideologia konsumpcyjna, w biednej Polsce szczególnie rażąca swym prymitywizmem, zaczyna się wyczerpywać. Ceny mieszkań obniżają się, bo o kredyt trudniej, banki redukują zatrudnienie, mimo że wciąż są bardzo rentowne, negocjacje funduszy unijnych na lata 2014-20 będą trudne, bo w eurostrefie kryzys. Inwestycji publicznych będzie mniej. Rząd Tuska pod naciskiem rynków finansowych, z powodu kryzysu w eurostrefie zaniepokojonych ryzykiem w krajach na jej obrzeżach, jest naciskany, by dokonać konsolidacji fiskalnej. A musi to zrobić w warunkach hamującej gospodarki i oczekiwania finansowych rynków zaspokoić w pierwszej kolejności.

Autor: Andrzej Świdlicki
Źródło: eLondyn


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. jj44 19.05.2012 17:10

    Co autor miał na myśli pisząc konsolidacja finansowa?

  2. jegor 19.05.2012 17:48

    Dołączam się do pytania, które zadał jj44.
    To mi przypomina jakiś słowny wytrych, którym uzasadnić można wszystko, nawet – idąc za przykładem tow. Winnickiego z “Alternatywy 4” – można by całkowicie znieść emerytury. Niech się biorą do roboty, niech powiększają PKB dzięki czemu możliwa będzie dalsza “konsolidacja fiskalna”. A co!

  3. kudlaty72 19.05.2012 18:32
  4. shuang 19.05.2012 21:01

    @jj44: Nie czytasz dokładnie. Nie “konsolidacja finansowa” tylko “konsolidacja fiskalna”, co znaczy, że jeszcze bardziej dostaniemy w d.

  5. davidoski 20.05.2012 09:23

    Konsolidacja fiskalna oznacza brutalne oszczędności, czyli obniżenie Twoich dochodów (m.in. poprzez podniesienie podatków i obcięcie świadczeń) w celu spłacenia banksterom odsetek od wytworzonego przez nich z powietrza oszukańczego długu, nałożonego na barki społeczeństwa przez skorumpowane rządy, w postaci tzw. obligacji skarbowych. Tak bym to w skrócie określił.

  6. edek 20.05.2012 22:21

    „Okazuje się, że największym problemem nie jest rynek, koniunktura, ale bezfunkcyjne i szkodliwe państwo”
    Co to jest? Diagnoza sytuacji czy poglądy tego robotnika?
    Bzdura.
    Nie państwo samo w sobie jest problemem. Tylko to co z niego zrobili rządzący przez 23 lata kapitalizmu.
    “Nasze” państwo nie chroni interesów swoich obywateli. W każdym razie nie większości. Chroni interesy “rynków finansowych”. A także funduszy emerytalnych.

  7. hybrid 20.05.2012 23:25

    skonczcie koncu z tym ZUSem, kazdy powinien sam myslec jak zainwestowac swoje pieniadze ZUS powinien byc zdelegalizowany jako prymusowa skladka, a pieniadze odlozone przez pracownikow co do joty im zwrocone z uwzglednieniem inflacji przez lata kiedy “lezaly” w ZUSIE, zaden prezes nie moze nic dostac na odchodne a w nijednym przypadku powinno byc wszczete dochodzenie prokuratorskie wobec naduzyc i niegospodarnosci, zwiazkowcy powinni o to walczyc a nie o krotszy okres pracy, jakby nie wiedzieli ze ZUS to tylko kolejna furtka przez ktora zlodzieje wynosza nasze pieniadze

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.