Kolejna niespodzianka od Erdogana

Opublikowano: 25.12.2013 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 451

Premier Turcji Recep Tayyip Erdoğan obiecał, że „połamie ręce” swoim oponentom, jeśli nie przestaną oni oczerniać jego rządu. Informuje o tym Hürriyet Daily News, powołując się na oświadczenie szefa rządu, jakie padło z jego ust podczas spotkania zwolenników jego Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. W swoim przemówieniu Erdogan nazwał szpiegami i zdrajcami tych, którzy zainicjowali aresztowania i zatrzymania tureckich urzędników i synów dwóch ministrów. Zdaniem premiera, antykorupcyjna operacja służb specjalnych jest w rzeczywistości międzynarodowym spiskiem.

Turecki premier po raz kolejny zaskoczył też wszystkich oświadczeniem, że części Macedonii, Bułgarii, Bośni i Hercegowiny oraz Tracja Zachodnia „w rzeczywistości stanowią tureckie terytoria”. Oświadczenie to odbiło się szerokim echem w środowiskach dyplomatycznych Europy i wywołało wiele pytań. Jedno z nich brzmi: dlaczego Turcja, ubiegająca się o członkostwo w UE, do przystąpienia do której potrzebne jest poparcie wszystkich krajów członkowskich, w tym Grecji i Bułgarii, zdecydowała się na krok, który można zinterpretować jako wysunięcie roszczeń terytorialnych?

Jak podaje gazeta „Aksam”, irytacja Ankary związana jest z wynikami ostatniego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE, którego plan uwzględniał kwestię wstąpienia do UE Turcji, Chorwacji, Serbii i Islandii. W rezultacie zapadła decyzja, że rozmowy z Serbią w sprawie wstąpienia do UE rozpoczną się w styczniu 2014 roku. W tym samym roku Bruksela przyjmie wniosek Bośni i Hercegowiny o uzyskanie oficjalnego statusu kandydata na członka wspólnoty europejskiej. Ponadto Ankara obserwuje zaangażowanie Brukseli w walkę o Ukrainę.

Co się tyczy Turcji, to na szczycie szefów resortów polityki zagranicznej w siedzibie UE pod jej adresem padło dużo ostrych wypowiedzi odnośnie jej przyszłości w Unii Europejskiej. Na plan dialogu Turcji z UE składa się 35 tematycznych rozdziałów, poświęconych różnym dziedzinom. 5 listopada rozpoczęła się dyskusja jedynie nad 22. rozdziałem tematycznym, poświęconym regionalnej polityce Turcji. Dialog przebiega opornie.

Wynika z tego, że Bruksela odcina Ankarę od Bałkanów, gdzie Turcja tradycyjnie była obecna. Po dojściu do władzy w Turcji partii „Sprawiedliwości i Rozwoju” Bałkany były traktowane przez nią jako jeden z priorytetowych kierunków, pozwalający na umocnienie pozycji w Europie. Po rozpadzie Jugosławii Zachód popierał umocnienie pozycji Ankary w tym regionie, dając jej pewne bonusy polityczne. Natomiast teraz pozbawia ją możliwości kształtowania pod swoją bałkańską polityką trwałej bazy historyczno-ideologicznej, a po jakimś czasie również gospodarczej.

Wiadomo, że w ostatnich latach Turcja zainwestowała dość dużo środków w rozwój europejskiego muzułmańskiego korytarza komunikacyjnego, przebiegającego przez rejony bułgarskiego Kraju Rodopskiego, Serbię Południową, Sandżak Nowopazarski, Kosowo, Macedonię, Bośnię i Hercegowinę oraz Albanię. Pod wieloma względami sprzyjało to realizowaniu tam polityki euromodernizacji. Teraz europejskie bramy są otwierane przed tymi krajami, natomiast Turcję prosi się o poczekanie przez nieokreślony czas. Ponadto, nie można wykluczyć, że w ramach UE na Bałkanach umocni się w przyszłości pozycja Grecji, która ma zamiar wypełnić tam „turecką próżnię”.

Jak uważa wielu obserwatorów, w takim właśnie kontekście mieści się oświadczenie Erdogana, dotyczące byłych posiadłości Imperium Osmańskiego na Bałkanach. Można je potraktować jako tęsknotę za przeszłością, ale również jako obawę, że Turcja w ogóle może zostać pozbawiona „europejskości” – co jest o wiele poważniejszą sprawą.

Autorstwo: GR (akapit 1), Stanisław Tarasow (2-7)
Źródło: Głos Rosji
Kompilacja 2 wiadomości na potrzeby “Wolnych Mediów”


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. supertlumacz 25.12.2013 13:14

    Turcja ma zdecydowanie największa armię konwencjonalną w Europie, a rosnąca popularność premiera Erdogana zaczyna czynić jego pozycję podobną do pozycji Putina w Rosji. Mało znane w Polsce aspekty sytuacji Turcji omówiłem w komentarzu pod http://wolnemedia.net/polityka/politycznie-niepoprawny-przeglad-prasy-49/

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.