Jak zmniejszyć dług? Inaczej go policzyć!

Opublikowano: 27.11.2011 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 677

Ministerstwo Finansów ma nowy pomysł na poprawę sytuacji finansowej państwa: planuje zmienić sposób liczenia zadłużenia Skarbu Państwa.

Zamiast wyliczać zagraniczne zadłużenie w danym roku według stanu na dzień 31 grudnia, urzędnicy chcieliby liczyć je według średniorocznego kursu waluty. Gdyby w 2011 r. zastosować tę metodę, okazało by się, że Polska ma… 23 mld zł długu mniej niż według kursu walut z 31 grudnia.

Resort finansów chce też zmienić zasadę liczenia długu netto, czyli nie uwzględniać pieniędzy już pożyczonych, a jeszcze niewydanych.

Sceptyczny wobec takich pomysłów jest też Mirosław Gronicki, minister finansów w rządzie Marka Belki. Zaznacza, że inwestorzy i tak będą patrzyli na rzeczywiste zobowiązania kraju, czyli wyliczone metodą unijną.

Opracowanie: wg
Na podstawie: rp.pl, tvn24.pl, Aspekt Polski
Źródło: Niezależna.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. MamDosc 27.11.2011 11:36

    Liczcie jak chcecie,robią z nas już takich debili . Bardzo dobrze -jeszcze chwila.

  2. Nartenlener 27.11.2011 13:17

    Niech sobie liczą jak chcą, a i tak my – społeczeństwo – to spłacimy…

  3. Raptor 27.11.2011 14:11

    Nikt tego nie spłaci. Nie chodzi o spłacenie, tylko o spłacanie, żeby system bankowy mógł funkcjonować.

  4. Raptor 27.11.2011 14:33

    Cóż, wiele “firm” tak funkcjonuje, ogłaszają upadłość i otwierają nową działalność 😉

  5. Czejna 27.11.2011 14:38

    Kolejne swietne rozwiazanie. Nie przepadam za matematyka, ale wyglada na to, ze kazde wyliczanki sa dobre dla wladzy, ktore daja pozadany wynik. To ktora manipulacja jest lepsza, naszego rzadu, czy unijna? Prostoty rozwiazan, jakos wciaz nie widac, choc moze pomysl W.?

  6. Brunon 27.11.2011 16:50

    długie, ale dobre. znalazłem na necie od “Kongo”:Islandczycy sprawili, że rząd, który aprobował pod dyktando światowej finansjery zubożyć islandzki naród zgodnie ze scenariuszem aktualnie “przerabianym” przez Grecję podał się w komplecie do dymisji! Główne banki w Islandii zostały znacjonalizowane i mieszkańcy zdecydowali jednogłośnie zadeklarować niewypłacalność długu, który został zaciągnięty przez prywatne banki w Wielkiej Brytanii i Holandii. Doprowadzono też do powołania Zgromadzenia Narodowego w celu ponownego spisania konstytucji. I to wszystko w pokojowy sposób. To prawdziwa rewolucja przeciw władzy, która doprowadziła Islandię do aktualnego załamania. Na pewno zastanawiacie się, dlaczego te wydarzenia nie zostały szeroko nagłośnione? Odpowiedź na to pytanie prowadzi do kolejnego pytania: Co by się stało, gdyby reszta europejskich narodów wzięła przykład z Islandii? Oto krótka chronologia faktów: Wrzesień 2008 roku: nacjonalizacja najważniejszego banku w Islandii,Glitnir Banku, w wyniku czego giełd zawiesza swoje działanie i zostaje ogłoszone bankructwo kraju. Styczeń 2009 roku: protesty mieszkańców przed parlamentem powodują dymisję premiera Geira Haarde oraz całego socjaldemokratycznego rządu,a następnie przedterminowe wybory. Sytuacja ekonomiczna wciąż jest zła i parlament przedstawia ustawę, która ma prywatnym długiem prywatnych banków (wobec brytyjskich i holenderskich banków) wynoszącym 3,5 miliarda euro obarczyć islandzkie rodziny na 15 lat ze stopą procentową 5,5 procent. W odpowiedzi na to następuje drugi etap pokojowej rewolucji. Początek 2010 roku: mieszkańcy zajmują ponownie place i ulice, żądając ogłoszenia referendum w powyższej sprawie. Luty 2010 roku: prezydent Olafur Grimsson wetuje proponowaną przez parlament ustawę i ogłasza ogólnonarodowe referendum, w którym 93 procent głosujących opowiada się za niespłacaniem tego długu. W międzyczasie rząd zarządził sądowe dochodzenia mające ustalić winnych doprowadzenia do zaistniałego kryzysu. Zostają wydane pierwsze nakazy aresztowania bankowców, którzy przezornie odpowiednio wcześniej uciekli z Islandii. W tym kryzysowym momencie zostaje powołane zgromadzenie mające spisać nową konstytucję uwzględniającą nauki z dopiero co “przerobionej lekcji”. W tym celu zostaje wybranych 25 obywateli wolnych od przynależności partyjnej spośród 522, którzy stawili się na głosowanie (kryterium wyboru tej “25%u2033 – poza nieposiadaniem żadnej książeczki partyjnej – była pełnoletniość oraz przedstawienie 30 podpisów popierających ich osób). Ta nowa rada konstytucyjna rozpoczęła w lutym pracę, która ma się zakończyć przedstawieniem i poddaniem pod głosowanie w najbliższych wyborach przygotowanej przez nią “Magna Carty”. Czy ktoś słyszał o tym wszystkim w europejskich środkach przekazu? Czy widzieliśmy, choćby jedno zdjęcie z tych wydarzeń w którymkolwiek programie telewizyjnym? Oczywiście – NIE! W ten oto sposób Islandczycy dali lekcję bezpośredniej demokracji oraz niezależności narodowej i monetarnej całej Europie pokojowo sprzeciwiając się Systemowi. Minimum tego, co możemy zrobić, to mieć świadomość tego, co się stało, i uczynić z tego “legendę” przekazywaną z ust do ust. Póki co wciąż mamy możliwość obejścia manipulacji medialno informacyjnej służącej interesom ekonomicznym banków i wielkich ponadnarodowych korporacji. Nie straćmy tej szansy i informujmy o tym innych, aby w przyszłości móc podjąć podobne działania, jeśli zajdzie taka potrzeba.

  7. tomson623 27.11.2011 21:14

    Nic tylko wdrażać taki scenariusz, tylko u nas nie obeszłoby się pokojowo. Obecna władza już szykuje się na zamieszki, urządzają sobie nawet treningi na żywym tłumie, u nas wszystko możliwe.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.