Bił pracownika rurką po głowie. Ten zmarł

Opublikowano: 06.01.2017 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 746

Cztery i pół roku – tyle w więzieniu spędzi Daniel W., właściciel firmy z województwa świętokrzyskiego, który w listopadzie 2015 roku skatował swojego pracownika metalowym prętem. Sąd uznał jednak, że nie było to usiłowanie zabójstwa. Prokuratura zapowiedziała apelację.

Daniel W. prowadził firmę w podkieleckim Micigózdzie, w gminie Piekoszów. Jako przedstawiciel polskiej szkoły przedsiębiorczości, był wyznawcą pedagogiki siły. Przekonał się o tym jeden z jego podwładnych, który nieopatrznie upomniał się o wypłatę zaległego wynagrodzenia. Biznesmen, jak przystało na prawdziwego „janusza biznesu” przypomniał sobie natychmiast, że jego pracownik niedokładnie wykonuje swoje obowiązki. Dowodem owego braku precyzji miała być rurka nieprawidłowo przyspawana do pręta. Przedsiębiorca tak się zdenerwował, że swojego podwładnego zdzielił kilka razy wadliwym przedmiotem po głowie. 64-latek zmarł kilkanaście dni później w szpitalu.

Prokuratura początkowo chciała oskarżyć kapitalistę o zabójstwo. W takiej sytuacji groziło by mu nawet dożywocie. Ostatecznie jednak postawiony został zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jeszcze bardziej wyrozumiały okazała się kielecka temida. “Sąd zmienił kwalifikację prawną czynu (zawartą w akcie oskarżenia – przyp. red.). Nie przyjął, że doszło do usiłowania zabójstwa, a uznał, że nastąpiło spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który polegał na złamaniu kości czołowej, skroniowej i na stłuczeniu mózgu” – powiedział „Gazecie Wyborczej” Jan Klocek, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Kielcach.

Dlaczego sprawca tak brutalnego czynu, po którym starszy mężczyzna pożegnał się z życiem, otrzymał zaledwie 4,5 roku więzienia? Otóż, według sądu, skatowanie 64-latka przez Daniela W. nie było bezpośrednią przyczyną śmierci. W akcie zgonu wpisano bowiem zatorowość płucną, a nie obrażenia mózgu. Sąd wziął poprawkę również na to, że pan dobrodziej zwyczajnie się zdenerwował. Potwierdzili to biegli psychiatrzy, którzy orzekli, że podczas okładania swojego podwładnego rurką po głowie miał „ograniczoną w stopniu znacznym poczytalność”.

Prokuratura oczekuje teraz na pisemne uzasadnienie wyroku. Potem najprawdopodobniej zostanie wniesiona apelacja. “Na tę chwilę wyrok oceniamy jako niesłuszny” – powiedział Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

16 komentarzy

  1. adambiernacki 06.01.2017 11:04

    Ograniczoną poczytalność to ma ścierka po praniu i tak zapewne “niedozwojonego” mózgu prostytutingiem, sukinsyningiem, oszustingiem i innymi niebezpiecznymi dewiacjami tego typu.

  2. Turambar 06.01.2017 11:31

    “Sąd wziął poprawkę również na to, że pan dobrodziej zwyczajnie się zdenerwował” Czyli co? Ludzi z nerwicą będziemy traktować jak świrów? Ja na przykład czasami to i parę razy dziennie mam “ograniczoną poczytalność” a jakoś na mięsnym czy przy kasie (o urzędach nie wspomnę) jeszcze nikogo koszykiem nie okładałem choć pokusa była spora. Widzę że niepotrzebnie się powstrzymywałem.

  3. emigrant001 06.01.2017 11:48

    Jakie Prawo taka Sprawiedliwość a w zasadzie bezmiar sprawiedliwości.
    Kolejny przykład, że prawo w polsce obowiązuje tylko biednych i słabych. Dla pozostałych są interpretacje prawne. Masakra. W jakim kraju wy żyjecie?

  4. rumcajs 06.01.2017 11:52

    I oto sędzia dał sygnał pewnym srodowiskom, że jak przejma władze, nadaje się na prezesa…Albo TK, albo SN….

  5. Jedr02 06.01.2017 13:24

    “Ludzi z nerwicą będziemy traktować jak świrów?”

    Nerwica nie ma nic wspólnego z byciem zdenerwowanym. To są zaburzenia przede wszystkim lękowe.

    A wyjaśnieniem sądu to się raczej nie ma co przejmować, przedsiębiorca ma pewnie albo jakieś znajomości, albo wyłożył duże pieniądze na prawnika który takie ma. Coś musieli wymyślić 🙂

  6. agama 06.01.2017 13:45

    niepoczytalny to sędzia jest

  7. cacor 06.01.2017 14:36

    Jak w takim razie niepoczytalny człowiek może prowadzić interesy?
    Przecież to grozi niebezpieczeństwem wszystkim: klientom, urzędnikom kontrolującym, pani w okienku w US…..

    Chory człowiek umysłowo powinien się leczyć, a nie lody kręcić….

  8. realista 06.01.2017 15:03

    dlaczego nie “pobicie ze skutkiem śmiertelnym”?

    cacor – pytanie jest jak i kogo zmuszać do badań psychiatrycznych, i kto i dlaczego będzie decydował, czy jesteś zdolny do prowadzenia interesów. trzeba się zdecydować – wolność czy opiekuńczość. ty jesteś za… ?… .. .

  9. cacor 06.01.2017 15:19

    Ja jestem za wolnością.
    Ale w tym przypadku, sąd stwierdził na chwilową niepoczytalność.
    Skoro już stwierdził, że ów człowiek jest chory, to powinien zamknąć firmę.
    Jeżeli jednak jest normalnie zdrowy – to powinien normalnie odpowiadać jak za zabicie człowieka.
    A tutaj mamy przykład bardzo wybiórczego prawa: jak zabijał, to upośledzony na umyśle, ale jak prowadzić interesy – to już całkiem normalny i zdrowy na umyśle.

  10. realista 06.01.2017 15:42

    cyt.:”Ja jestem za wolnością.”

    jakoś chyba tylko deklaratywnie…

    cyt.:”Skoro już stwierdził, że ów człowiek jest chory, to powinien zamknąć firmę.”

    ale co ma wspólnego choroba właściciela z działalnością firmy? to bez sensu, nawet, gdyby był faktycznie chory. zastanów się jakie to mogłoby mieć dalej idące konsekwencje – np. wystarczyłoby zrobić z kogoś wariata by pozbyć się konkurencji. połowa czytelników WM zostałaby uznana za wariatów z powodu wiary w teorie spiskowe i odrzucania autorytetów.

    wolność to wolność, a przynajmniej dopóki postępujesz zgodnie z prawem możesz robić co chcesz… .. .

  11. cacor 06.01.2017 17:24

    @ realista:
    Chyba mnie nie zrozumiałeś, a czytając Twoje wypowiedzi utwierdzam się tylko w tym przekonaniu.
    Moja wypowiedź dotyczy tylko i wyłącznie przykładu opisanego w artykule.
    Nie mam zamiaru pozbywać się konkurencji robiąc z nich wariatów….
    Ale wracając do artykułu:
    Adwokaci obrali linię obrony przez zrobienie Daniela W wariatem, bo tylko w ten sposób może dostać karę 4,5 roku więzienia (sic!!) za skatowanie człowieka.
    Więc skoro ci sami adwokaci ciężko starali się “udowodnić przed sądem, że Daniel W jest niepoczytalny, to w tym momencie sąd również powinien zdecydować się ograniczenie swobody w działalności gospodarczej.
    Innymi słowy chodzi mi o konsekwencje w działaniu:
    Zabijasz bo jesteś niespełna rozumu, skoro jesteś niespełna rozumu to nie możesz prowadzić interesów i masz iść się leczyć.

  12. realista 06.01.2017 18:00

    cyt.:”to w tym momencie sąd również powinien zdecydować się ograniczenie swobody w działalności gospodarczej.”

    ale na jakiej podstawie i z jakiego powodu chciałbyś stworzyć tak niebezpieczny dla wolności precedens? o to pytam, więc to chyba ty nie zrozumiałeś co piszę. chcesz ZAMYKAĆ firmę, bo jej właściciel jest wariatem. tak rozumiem to, co napisałeś: “Skoro już stwierdził, że ów człowiek jest chory, to powinien zamknąć firmę”.

    jeśli ktoś jest wariatem i popełni przestępstwo, to o ile się nie mylę – leczenie jest przymusowe. zakaz prowadzenia działalności także można zasądzić, a nie od razu ZAMYKAĆ firmę. także wiesz… nie zapędzaj się, skoro “jesteś za wolnością”… .. .

  13. emigrant001 06.01.2017 22:24

    Adwoka z sędzią siedzą teraz przy stole i liczą kasę przedsiębiorcy za szczególną interpretacją prawa i gdyby czytali wasze komentarze popękaliby ze śmiechu.
    Sędzia jest niezawisły tylko dlatego, że go jeszcze nie powiesili.
    Co na to Prawo i Sprawiedliwość? albo dla kogo prawo a dla kogo sprawiedliwość?

  14. replikant3d 06.01.2017 22:27

    Realista! jesteś wkurzający. Wyobraź sobie że niektórzy dyktatorzy zanim przejęli władzę w swoich krajach byli biznesmenami. A skąd wiesz czy ponownie mu nie odwali? A wiedząc że niewiele mu zrobią pokusa może być duża. Oczywiście zamykanie biznesu nie ma sensu. Ale stała kontrola psychiatryczna jak najbardziej. Po za tym on już i tak będzie musiał zamknąć firmę.A wiesz czemu? Bo nikt z przestępcą nie będzie robił interesów! Reputację już szlag trafił.Po za tym po czymś takim pracownicy szybko się ulotnią kontrahenci również i …koniec biznesu!

  15. realista 06.01.2017 22:41

    no to jestem wkurzający, ale za chwile potwierdzasz, że “Oczywiście zamykanie biznesu nie ma sensu”, a ja właśnie o tym mówię. więc się zastanów o co ci chodzi.

    dziwi mnie postawa w stylu “stała kontrola psychiatryczna jak najbardziej” skoro nie od dziś wiadomo, że zamykanie w psychiatryku bezpodstawne jest jedną z praktyk pozbycia się niewygodnych ludzi.

    cyt.:”nikt z przestępcą nie będzie robił interesów!”
    haha, toś dowalił teraz…

    cyt.:”po czymś takim pracownicy szybko się ulotnią kontrahenci również i …koniec biznesu!”
    ty poważnie takie rzeczy piszesz? ty chyba się z choinki urwałeś. w czasach takiego bezrobocia wyobrażasz sobie, że pracownicy odejdą, bo siedzący w pierdlu właściciel kiedyś kogoś pobił ze skutkiem śmiertelnym?… .. .

  16. 8pasanger 07.01.2017 03:53

    Tyle w temacie ,,praworządności” i ,,obrony państwa prawa” takie żenujące wyroki zdarzają się w Polsce dość często.Nawet się już tak bardzo nie wściekamy.Brak naw wiary w to, że te szuje kiedykolwiek bekną za swoje nieprawości.Żyjemy w bandyckim systemie a taki sedzia skasuje 8500 miesięcznie i jeszcze będzie nam się śmiał w twarz na rozprawie(a nie to już nie rozprawy są nagrywane to teraz będzie się z nas śmiał po rozprawie). Nic dziwnego , że pis zbija punkty na sądowych bandziorach.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.