Upadł kolejny „dowód” na globalne ocieplenie

Opublikowano: 14.08.2011 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1749

Arktyczny lód morski będzie wolniej topniał, a może nawet jego ilość zwiększy się w ciągu następnych dekad – wynika z badań amerykańskiego Narodowego Centrum Badań Atmosferycznych.

Naukowcy z NCAR posłużyli się modelami komputerowymi, aby dowieść, że topnienie arktycznego lodu morskiego w ostatnich dekadach nie może być tłumaczone tylko i wyłącznie czynnikami naturalnymi.

Ich zdaniem, lód w końcu zniknie w okresie letnim, jeśli klimat nadal będzie się zmieniał. Potwierdzili tym samym wyniki poprzednich badań na ten temat podaje serwis EurekAlert.

Dość nieoczekiwanym wnioskiem analiz NCAR było to, że ilość lodu arktycznego w obecnych warunkach klimatycznych może nawet wzrosnąć.

– Zaskoczyło nas, że wiele symulacji komputerowych wskazało na czasowe zatrzymanie topnienia lodu – powiedziała prowadząca badanie Jennifer Kay. – Możemy spodziewać się 10-letniego okresu stabilizacji, a nawet przyrostu pokrywy lodowej. Mimo że ubytek lodu uległ przyspieszeniu w ostatniej dekadzie, los pokrywy lodowej nie zależy tylko i wyłącznie od działalności człowieka, ale i od zmienności klimatu, której nie można przewidzieć.

Kay wyjaśniła, że zmienne warunki, jak np. układ wiatrów, mogą czasowo wstrzymać topnienie morskiej pokrywy lodowej. Jednak rzekomo wciąż przyszłość lodu w coraz cieplejszym klimacie nie jest jasna.

– W długim terminie – w ciągu najbliższych 50 czy 60 lat – nie ma ucieczki od topnienia lodu w lecie – dodała Kay, podtrzymując absurdalne tezy o globalnym ociepleniu.

Wyniki badania opublikowano w magazynie “Geophysical Research Letters”.

Opracowanie: gb
Na podstawie: PAP
Źródło: Niezależna.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

24 komentarze

  1. Jasiek 14.08.2011 15:23

    Bardzo przepraszam, ale właśnie wzrost jest dyskusyjny, ponieważ średnia temperatura spada od 2005 roku(który był najcieplejszy), aczkolwiek od lat 90 przez 15 nieźle rosła. Średnia temperatura na ziemi waha się między 15 a 25 stopni. Obecnie zawiera się w przedziale 16-18 zależnie od kontynentu. Co nie zmienia faktu, że topienie się lodowców nie jest żadnym dowodem na globalne ocieplenie ani na wahania średnich temperatur.

  2. Jasiek 14.08.2011 15:24

    Bardzo możliwe, ze teraz znów odnotujemy za 2010 i 11 wzrost temperatur ze względu na maksimum aktywności słońca i większą ilość energii, która dociera.

  3. Jasiek 14.08.2011 15:24

    Możliwe, ze teraz znów odnotujemy za 2010 i 11 wzrost temperatur ze względu na maksimum aktywności słońca i większą ilość energii, która dociera.

  4. hybrid 14.08.2011 16:19

    koledzy jesli chodzi o pn-wsch. Polske to ja non stop notuje obnizanie temperatur(zima -25,-10C tego lata max +30 min +15(w nocy 8)) kiedy w poprzednich latach o wiele cieplej (przynajmniej latem). Ocieplenie klimatu zostalo wymyslone zeby wprowadzic kwoty CO2 i tym samym łupić nas za to ze oddychamy bo przypomne Polska w skali calego swiata bardzo malo CO2 emituje, za to USA i Chiny bardzo duzo i o dziwo oni nie zgodzili sie placic zadnych podatkow z tego tytulu. Proponuje otworzyc oczy i nie buntowac innych na korzysc wielkich tego swiata.

  5. hybrid 14.08.2011 16:20

    aha co do topnienie lodowcow- wrzuc kostke lodu do szklanki z woda, czy po rozpuszczeniu kostki poziom wody w szklance wzrosnie??

  6. wygoda 14.08.2011 16:25

    Żądam, globalnego ocieplenia chociaż w sierpniu! ;-(

  7. jedrek 14.08.2011 17:03

    Tajny rząd światowy chce czerpać zyski wciskając kit o globalnym ociepleniu ,emisji co2.Naukowcy dowodzą ze to jedna wielka ściema i naiwne kraje będą płacić haracz na garstkę hochsztaplerów.Udowodniono że natura którą poprawiają dewianci potrafi się zemścić okrutnie.

  8. 8pasanger 15.08.2011 07:13

    Pożyjemy -zobaczymy jak słusznie zauważył Tommy M średnia temperatura na Ziemi wciąż rośnie.A jeśli chcemy naturę paliwami kopalnymi ulepszać to życzę szczęścia.Co prawda środowisku naukowemu jako całości zdarza się błądzić(np.wyśmiewano powszechnie Pasteura bo obowiązywała wtedy teoria samorództwa-zmieniono zdanie gdy uratował od śmierci chłopca po ugryzieniu przez wściekłe zwierzę.)Poziom mórz też się podnosi.Z czym ,,specjaliści”chcą dyskutować?Z termometrami?Argumentacja w stylu JKM (ciekawe ,że gdy mu wygodnie powołuje się na dobór naturalny Darwina-bardzo to konsekwentne choć jako konserwatysta powinien wiedzieć ,że człowiek nie pochodzi od małpy)

  9. siwydym 15.08.2011 12:31

    Do @hybrid
    Absolutnie sluszne pytanie 🙂

    @8pasanger twierdzi ze “Poziom mórz też się podnosi”.
    Proponuje zerknac do podrecznika fizyki z klasy 5. Tam znajdziesz, ze objetosc lodu jest ok. 10% wieksza niz objetosc tej samej ilosci (masy) wody. Oznacza to ze po stopnieniu lodu bedzie objetosciowo mniej wody, czyli ilosc wody w oceanach spadnie. Proponuje przy prostych pytaniach sprobowac myslec samodzielnie, a nie powtarzac masowomedialnych sloganow.

    Pozdrawiam i zachecam do lektuty podrecznika 😉

  10. mgmg 15.08.2011 14:17

    Czyli jak oba bieguny stopnieją to poziom wody na świecie spadnie? Oświeć mnie kolego siwydym bo niemem podręcznika do 5 klasy.

  11. mr_craftsman 15.08.2011 14:19

    w przeciągu 2 milleniów – tyle, na ile posiadamy w miarę wiarygodne zapiski historyczne, mieliśmy okresy znacznie cieplejsze i znacznie zimniejsze niż teraz.
    teza o “globalnym ocipieniu” jest u samej podstawy tanią sensacją, gdy porównamy temperatury obecne z temperaturami średniowiecza czy antyku – było znacznie cieplej.
    a potem były czasy chłodu, a nawet mała epoka lodowcowa.

    jak widać – klimat zmienia się znacznie bez udziału człowieka, a “globalne ocipienie” służy jedynie wyciąganiu kasy na nowy jarmułkowy geszeft typu “opłata za oddychanie”.

    niestety każdy kto popiera tezy o “ocipieniu” jest albo bardzo głupim kretynem, albo bardzo cwanym geszefciarzem….

  12. Hassasin 15.08.2011 14:24

    Nie cały to pływające góry lodowe ! A co z masami lodu uwięzionego w formie lodowców na Antarktydzie , Grenlandii i we wszystkich łańcuchach górskich od 2500 wzwyż ? WYDAJE mi się 😉 że jak lód w tej postaci stopnieje , to się jednak poziom wód podniesie ,drogie Asy .

  13. 8pasanger 15.08.2011 15:51

    Jeśli chodzi o lektury podręczników fizyki to w podstawówce i liceum byłem na kilku olimpiadach z tego przedmiotu.Dlaczego jednak Holendrzy podwyższają tamy a wyspy na Pacyfiku podpisują umowy z Australią o ewakuacji obywateli w razie zalania nisko położonych atoli?Dlaczego Wenecja jest coraz bardziej zalewana?A co ze zwiększeniem objętości wody ze względu na wyższą temperaturę(rozszerzalność cieplna)słyszałeś o o czymś takim?Jeśli chcesz krytykować to dobrze odrób lekcje:):):)

  14. siwydym 15.08.2011 21:05

    Do @8pasanger.
    Napewno nie mialm zamiaru Cie orazac. Gratuluje dobrych wynikow w nauce. Nie blyszczalem na olimpiadach, ale udalo mi sie w pokrewnej do fizyki dziedzinie skonczyc studia 🙂 . Holendrzy podwyzszaja tamy, aby zabezpieczyc nowo “wydarte morzu” tereny np. kolo Amsterdamu przed ev. zalaniem. To nie ma wiele wspolnego z podwyzszaniem poziomu wody w morzu polnocnym, a zabezpieczzeniami przed sztormami, ktore w ostatnich latach sa coraz silniejsze (przypadkowo mieszkam w poblizu od ponad 20 lat). Nic nie widac, aby poziom wody sie podnosil, bo zekomo topnieja gory lodowe. Oznaczalo by to (jako iz poziom wody morskiej na koli ziemskiej jest miej wiecej rowny) iz molo w Sopocie bedzie niedlugo pod woda, a ulica Monte Cassino (deptak w Sopocie) zatonie. W Wenecji osiada laguna, a nie podnosi sie poziom wody. W przeciwnym przypadku nie bylo by juz wiekszosci plaz we Wloszech. Jesli chodzi o wyspy na Pacyfiku, to wysiedlenie ich ludnosci na pustynie do Australii to super interes. Tanio mozna kupic wyspe, ktora podobno za pare lato bedzie pod woda. Wystarcza kupic lokalnego polityka, a potem za bezcen wyspe. Na szczescie niewiele panstw wyspiarskich daje sie na ten numer nabierac.

    Do @mgmg
    Gory lodowe maja to do siebie, ze ogromna czesc i objetosci znajduje sie pod woda, dlatego mowi sie tez o wierzcholku gory lodowe (jako o malej jej czesci). Jest to dosc znany blad w mysleniu (prosze nie brac tego osobiscie i nie obrazac sie). Proponuje nalac wody do butelki do pelna w wlozyc do zamrazalnika, butelka peknie, bo objetosc lodu jest o ok. 10% wieksza niz wody o tej samej masie. Jesli gora lodowa stopnieje, lod bedacy pod woda zmieniajac sie w wode zmniejszy swoja objetos. W sumie w oczywisty sposob wody w morzu bedzie mniej. Jest to oczywiscie uproszczone rozumowanie. Ale ci, ktorzy argumentuja katastrofami w fornie zatapiania wysp w efekcie ocieplenia nie maja po prostu recji.

    Pozdrawiam i zycze milego wieczoru.

  15. 8pasanger 16.08.2011 02:48

    Oczywiście ,że nie mają recji(nie chcę być złośliwy literówki się zdarzają)Faktem jest jednak ,że w historii poziom mórz bywał wyższy niż jest obecnie a ,że średnia temperatura na ziemi rośnie nie ma wątpliwości choć co do tego czy to gazy cieplarniane wytworzone przez człowieka są tu czynnikiem decydującym zdania są podzielone.Polecam lekturę artykułu prof. Tomiałojcia z PAN będącego też członkiem Państwowej Rady Ochrony Przyrody.
    http://www.lewica.pl/?id=25022

    W mojej ocenie to wyważony i bardziej fachowy artykuł w przeciwieństwie do właściwie jednej deklaracji.Jeśli nie nazwać tego wyznaniem wiary-komentarzu:,,podtrzymując absurdalne tezy o globalnym ociepleniu” Skąd wiadomo ,że absurdalne?Dlaczego a priori jeśli uważam ,że wzrost temperatury na Ziemi następuje to mam znosić inwektywy o moim niskim IQ bo wierzę w propagandę globciową?To nie czasy Zagłoby zakrzykującego adwersarzy

  16. edek 16.08.2011 07:20

    Co do ilości wody po stopieniu lodowców. Lód pływający po wodzie wypiera jej tyle ile sam waży. Gdy się stopi to poziom wody nie zmieni się. Ale jeśli weźmie się pod uwagę lód zalegający na lądach, to przecież woda z tego lodu spłynie do oceanów. Nawet Arktyka to nie jest tylko lód pływający. Na północy jest też sporo wysp. A co do samej teorii globalnego ocieplenia. Badania statystyczne wskazują na ocieplanie się klimatu. Jednak jest to dziedzina bardzo zmienna i niemożliwa przy obecnej technologii do dokładnego przeanalizowania. Też trzeba mieć na uwadze, że tak jak są ludzie chcący wykorzystać globalne ocieplanie do swoich interesów, tak są też inni, którzy będą robić wszystko by “wykazać” nieprawdziwość ocieplenia ze względu na przeciwstawne interesy. Do tego są mobilizowane firmy PR by udowadniać tak jedno jak i drugie. Należy podchodzić do “oczywistych” twierdzeń obu stron z ostrożnością. Jednak jeśli ocieplenia nie będzie, to nic się nie stanie, gdy będzie się ograniczać emisję CO2. Gdyby zaś się okazało, że CO2 ma decydujący wpływ na ocieplanie, to bagatelizując ostrzeżenia możemy mieć za jakiś czas globalną katastrofę. Z lawinowym efektem cieplarnianym. Nie do zatrzymania powyżej jakiegoś poziomu CO2. Bo czy się to komuś podoba czy nie, to sam efekt cieplarniany jest teoretycznie możliwy…

  17. Raptor 16.08.2011 14:34

    @edek: “Jednak jeśli ocieplenia nie będzie, to nic się nie stanie, gdy będzie się ograniczać emisję CO2.”

    Nic się nie stanie? Ograniczanie produkcji CO2 (mimo iż w każdym przypadku jest absurdem; biorąc pod uwagę śmiesznie mały udział człowieka i naturalne mechanizmy regulacyjne planet, na które nie mamy absolutnie żadnego wpływu, choćbyśmy się zes…li) oznacza w dłuższej perspektywie ludobójstwo jakiego jeszcze świat nie widział.

  18. edek 17.08.2011 06:37

    @Raptor
    Nie rozumiesz tego co napisałem. A przytaczane przez ciebie argumenty są niepoważne. Można się nie zgadzać z teorią ocieplania się klimatu, ale NIKT nie wie na pewno jak rozwinie się klimat na Ziemi. Tym bardziej ludzie twierdzący że ocieplanie to bzdura. I o jakim ludobójstwie piszesz?

  19. Raptor 17.08.2011 14:13

    @edek
    Jeśli nie zrozumiałem, co masz na myśli, to przepraszam i proszę o wyjaśnienie, bo nie wiem, jak inaczej mam rozumieć stwierdzenie: “…nic się nie stanie, gdy będzie się ograniczać emisję CO2.”
    A z czym się wiąże ograniczanie emisji CO2 w obecnej postaci? Powolna deindustralizacja tych, których nie stać na to, czyli ekonomiczne dobijanie (to się właśnie objawi ludobójstwem ekonomicznym – stosowane od dawna w różnych regionach świata).

    Który argument jest niepoważny? Ten, że przemysł uwalnia do atmosfery jakiś nieznaczny procent dwutlenku do atmosfery, a wszelkie działania w kierunku jego ograniczania są bezcelowe i będą ludzi więcej kosztować niż przyniosą pożytku? Pożytku i tak nie będzie żadnego, bo to nie ma wpływu na zmianę klimatu, tylko na kieszenie i objętość talerza. Działania w tym kierunku są olbrzymim marnotrawstwem energii w celu zarobku nielicznych kosztem pozostałych.

    Przemysł należy unowocześniać w celu eliminacji skażeń, ale CO2 jest tu tylko zasłoną dymną dla prawdziwych problemów i nawet nie warto o nim dyskutować, w jakimkolwiek aspekcie. Napisałbym raczej tak: nic się nie stanie, jeśli zostawimy temat CO2 w spokoju i popatrzymy w przyszłość bardziej konstruktywnie.

    Co do zmian klimatu, to oczywiste, że nikt do końca nie wie jaka będzie tendencja. Ostatnie wahania mogą jednocześnie świadczyć o ociepleniu, jak i oziębieniu. Możemy jedynie obserwować sobie słoneczko i lokalne tendencje, będąc przygotowanym (realnie – raczej tylko psychicznie) na każdą ewentualność.

    Pozdro.

  20. edek 17.08.2011 15:29

    Powtórzę:”Jednak jeśli ocieplenia nie będzie, to nic się nie stanie (W domyśle z Ziemią…), gdy będzie się ograniczać emisję CO2. Gdyby zaś się okazało, że CO2 ma decydujący wpływ na ocieplanie, to bagatelizując ostrzeżenia możemy mieć za jakiś czas globalną katastrofę. Z lawinowym efektem cieplarnianym. Nie do zatrzymania powyżej jakiegoś poziomu CO2.”
    Nie twierdzę, że podobają mi się pomysły na ograniczanie emisji CO2. Tym bardziej, że to unia ma je wprowadzać, a inne kraje (USA i Chiny!) mają to głęboko…
    A czy podatek “węglowy” jest wstępem do ograniczania demokracji i wolności? Nie wiem. Na pewno powinny takie decyzje być poprzedzone dużo bardziej dokładnymi badaniami. Tylko że zdania przeciwne też wynikają z gry propagandowej ludzi i firm, którym to nie na rękę. I z tego też trzeba sobie zdawać sprawę.

  21. Raptor 18.08.2011 00:49

    @edek “Na pewno powinny takie decyzje być poprzedzone dużo bardziej dokładnymi badaniami.”

    No więc badania ilościowe zdają się mówić, że kilka wulkanów wystarczy, żeby po kompletnym zlikwidowaniu całego przemysłu na Ziemi cały ten nasz pełen wyrzeczeń wysiłek poszedł na marne.
    Zresztą, jeśli już się bać gazów cieplarnianych, to wypadałoby raczej zwrócić uwagę na parę wodną, metan i inne, ale nie CO2, bo ten daje znacznie słabszy efekt.

    Poza tym są jeszcze naturalne mechanizmy kompensacyjne, np. oceany i flora, a do tego zawór bezpieczeństwa w postaci emisji nadmiaru ciepła z atmosfery na zewnątrz (o czym niedawno NASA donosiła, że poziom emisji jest znacznie wyższy niż oczekiwali). Jednego jestem pewien, że planeta sobie z tym doskonale poradzi… nie pierwszy raz. My na razie możemy sobie tylko popatrzeć, bo i tak nic na dużą skalę nie osiągniemy.

  22. edek 18.08.2011 09:46

    @Raptor
    Niestety jeden z kluczowych argumentów przeciwników ocieplania się klimatu, czyli wpływ wulkanów nie jest taki oczywisty. Ze względu na to że zazwyczaj wybuchy wulkanów są wydarzeniami sporadycznymi i trwają stosunkowo krótko. Natomiast działalność człowieka ma charakter ciągły. Nadmiar CO2 kumuluje się w atmosferze z czasem. Co do wpływu pary wodnej i metanu. Tak jest w rzeczywistości. Tylko jaki czynnik miałby zwiększyć ilość tych związków w atmosferze? Jedynie podniesienie się temperatury. I wracamy do początku, czyli do efektu cieplarnianego. Który przecież na Ziemi występuje.
    Jednak dyskusji na temat globalnego ocieplenia było już wiele nawet na WM. Nie twierdzę, że ocieplenie spowodowane przez człowieka jest faktem bezspornym, jednak irytująca jest pewność z jaką wielu ludzi wierzy w argumenty strony przeciwnej. Należy być sceptycznym wobec każdej informacji czy teorii. Nie tylko “oficjalnych”. Tym bardziej, że często przeciwnikami klimatologów są ludzie nie mający nic wspólnego z tą nauką. Na naszym polskim podwórku np. Kwiatkowski.
    A że Ziemia sobie poradzi. Na pewno do pewnego stopnia. Tylko przecież ocieplenie może spowodować wielkie zmiany klimatyczne. A ocieplanie się Ziemi spowoduje przede wszystkim pustynnienie terenów w tropikach. Zwiększając jeszcze bardziej rejony klęsk głodowych. O topieniu lodowców nie wspominając.

  23. Raptor 18.08.2011 12:35

    W kwestii CO2 polecam jeszcze publikacje prof. Jaworowskiego:
    http://motyl.wordpress.com/2009/02/07/prof-zbigniew-jaworski-o-klimacie-video/

  24. Raptor 18.08.2011 12:57

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.