Liczba wyświetleń: 1464
Biała farba, która jest w stanie odbijać ponad 98% światła słonecznego, to najnowsza innowacja, która może przynieść przełom w walce ze zmianami klimatycznymi. Ta farba, stworzona przez naukowców z Purdue University, nie tylko jest najbielszą farbą na Ziemi, ale ma również zdolność do znaczącego obniżania temperatury powierzchni.
Chociaż pomysł wykorzystania takiej farby na budynkach, aby zmniejszyć zapotrzebowanie na klimatyzację, może wydawać się oczywisty, to profesor Jeremy Munday z University of California w Davis twierdzi, że jej potencjał jest o wiele większy.
Według profesora Mundaya, pokrycie tylko 1-2% powierzchni Ziemi takim materiałem mogłoby spowodować, że ilość światła odbitego z powrotem w kosmos wystarczyłaby do ustabilizowania globalnych temperatur. Oznacza to, że farba taka jak ta stworzona na Purdue University może stać się kluczowym narzędziem w walce ze zmianami klimatycznym.
Mimo że pokrycie tak ogromnej powierzchni naszej planety białą farbą wydaje się niewiarygodne, to Munday jest optymistą. Wskazuje, że odbicie światła z powrotem w przestrzeń kosmiczną nie będzie stanowiło zagrożenia dla kosmosu, a jednocześnie może znacząco pomóc w obniżeniu temperatury na Ziemi.
Jednak aby osiągnąć taki efekt, konieczne jest pokrycie obszaru porównywalnego do powierzchni Stanów Zjednoczonych. Jest to zdecydowanie nie lada wyzwanie, ale już teraz w wielu miejscach na świecie biała farba jest wykorzystywana do minimalizowania ciepła – na przykład w Teksasie wiele samochodów jest pomalowanych na biało.
Chociaż jest to długotrwałe przedsięwzięcie, badania prowadzone przez naukowców z Purdue University otwierają nowe perspektywy i dają nadzieję, że możliwe jest znalezienie skutecznych rozwiązań w walce z globalnym ociepleniem. Biała farba może okazać się kluczowym narzędziem w tej walce, a jej potencjał jest zdecydowanie większy, niż mogło się nam wydawać.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Poznaj plan rządu!
Jedno jest pewne. Pomysły pana profesora mogą okazać się kluczowym narzędziem w walce o… zyski producentów jakiejś bardzo konkretnej białej farby. Gdyż właśnie ten towar pan profesor promuje, obłudnie nazywając to “badaniami”. Oczywiście nie jest to nic nowego, podczas “pandemii” mieliśmy całe tabuny podobnych cwaniaczków.
Dziwi natomiast branie podobnych wypowiedzi za dobrą monetę. Szczególnie w społeczeństwach, które jeszcze rok temu dręczone były “maseczkami” i nieskutecznymi dekoktami, których przyjęcie przed niczym nie chroniło, za to dawało prawie pełnię praw obywatelskich. Które zostały odebrane sceptycznym jednostkom. W tym wypadku pachnie kolejnym szwindlem w stylu “neutralności energetycznej budynków”. Czytaj – nie pokryjesz dachu farbą sprzedawaną przez pana profesora, to zburzą ci dom.
A to cale ocieplenie nie jest czasem wynikiem przesuwania sie biegunow?
Najprawdopodobniej to cale ostatnie zlodowacenie na terytorium Polski i polnocnej Europy bylo wynikiem tego ze biegun znajdowal sie wlasnie w tych rejonach.
@rici
Jeśli masz na myśli przesuwanie się biegunów magnetycznych, to ich znaczenie dla klimatu jest żadne lub marginalne.
Dryf kontynentów zapewnia bardzo powolne, ale stałe pozorne przesuwanie się osi obrotu Ziemi względem kontynentów. Jednak zmiany położenia kontynentów nie mają wpływu na ilość energii słonecznej trafiającej na naszą planetę. Bardzo powoli ewoluuje ilość energii odbitej w kosmos.
Z pewnością nie jesteśmy w stanie w ciągu naszego życia zaobserwować jakichkolwiek zmian powiązanych z przemieszczaniem się względnym biegunów.
To, co my wszyscy, chodzący już kilka dekad po tym świecie obserwujemy, to skutki zmiany zapoczątkowanej przez ludzką działalność. Myśmy to zapoczątkowali wytrącając ziemski system klimatyczny z delikatnej równowagi, ale obecnie kilkadziesiąt uruchomionych dodatnich sprzężeń zwrotnych ciągnie temat już samodzielnie. To, czego jesteśmy świadkami, czyli nagła zmiana klimatu, to przesuwanie się klimatu Ziemi z poprzedniego punktu równowagi do zupełnie nowego punktu. Gdzie ten nowy punkt równowagi się znajduje, tego nikt nie wie. Klimatolodzy jedynie szacują, że może to być dodatkowe plus 2 lub więcej stopni Celsjusza. Klimatolodzy na ogół szacują bardzo ostrożnie, a jeśli używany przez nich model klimatyczny nie uwzględnia jakiegoś dodatniego sprzężenia, to wyniki są zaniżone, czyli o wiele bardziej optymistyczne. W praktyce nie stworzono jeszcze modelu, który uwzględniałby jakąś większą liczbę dodatnich sprzężeń.
Reasumując, jeśli w sprawie klimatu słyszysz jakieś niepokojące prognozy, to z pewnością będzie dużo gorzej, niż wynika to z przewidywań. Dlatego nie dziwią mnie pomysły takie, jak opisany w artykule, bo dla ludzi mających rozległą wiedzę o bieżących zmianach klimatu sytuacja jest dramatyczna, jeśli nie beznadziejna.