Strategia Rosji i USA w Afganistanie

Opublikowano: 16.03.2009 | Kategorie: Polityka

Liczba wyświetleń: 612

Zapaść demograficzna Rosji, odziedziczona po rządach sowieckich, jest rezultatem masowego przerywania ciąży i wczesnej śmierci mężczyzn z powodu choroby alkoholowej. W takiej sytuacji mniejszość muzułmańska w Rosji ma szanse sprawić, że w całkiem niedalekiej przyszłości w państwie tym będzie więcej młodych muzułmanów niż młodych prawosławnych Rosjan.

W dalekiej perspektywie talibowie stanowią dla Rosji zagrożenie radykalizacją muzułmanów rosyjskich, zwłaszcza po prawdopodobnym niepowodzeniu akcji USA w Afganistanie, co może spowodować szerzenie się w Azji Środkowej i na Kaukazie radykalnego islamu. Najlepszym obrotem sprawy dla Rosji byłby niekończący się pobyt w Afganistanie niewielkich sił USA i NATO, zaopatrywanych szlakami komunikacyjnymi kontrolowanymi przez Rosjan.

W tym celu Kirgistan pod presją Moskwy likwiduje bazę lotniczą USA w Manas, co powoduje potrzebę układów USA z Rosją i Iranem. W chwili, kiedy siły okupacyjne USA i NATO nie będą w stanie prowadzić pacyfikacji Afganów, Rosjanie wraz z sąsiednimi posowieckimi republikami musieliby kontynuować niepopularną pacyfikację, od której już wykręca się Białoruś, jak i Tadżykistan, podczas gdy inni targują się w tej sprawie.

W tym stanie rzeczy Moskwa może zastosować model pacyfikacji Czeczenii, gdzie w stolicy Groznym Rosjanie wybudowali ogromny meczet i popierają mafię kierowaną przez prezydenta Razmana Kadyrowa, za zgodą Achmeda Zakajewa, przeciwnika „świętej wojny” i przywódcy Czeczenów na wygnaniu. Dzieje się to kosztem dżihadystów i ich „emiratu”, dowodzonego przez Dokkę Umarowa. Gdyby to się Rosji powiodło, to Czeczenia mogłaby się stać skutecznym buforem przeciwko bojowym islamistom na Kaukazie.

Podobnie Rosja może zabezpieczyć się w północnym nie-pasztuńskim Afganistanie, być może nawet posługując się osłabionym politycznie prezydentem Hamidem Karzajem, z którym Iran i Turcja chętnie rozmawiają w ramach Organizacji Kooperacji w Azji Środkowej w Teheranie. Na jej forum Turcy omówią niedawną wizytę sekretarz stanu USA, Hillary Clinton, i jej mniej obecnie wojowniczą postawę, mimo presji Izraela.

Prezydent Obama pragnie poprawić kontakty dyplomatyczne z Teheranem, mimo niechęci Iranu wobec specjalnych powiązań USA z Izraelem. Po upadku Saddama Husajna Iran stał się ważniejszą potęgą regionalną niż był wcześniej, przed najazdem USA na Irak.

Chaos w Iraku umożliwił zemstę Izraela na Husajnie, który płacił tysiące dolarów rodzinom samobójczych terrorystów w ruchu oporu przeciwko traktowaniu Arabów, tak jak Niemcy traktowali Żydów w czasie wojny. Zemsta dokonywana w duchu tradycji Talmudu nie tylko przekazała Amerykanom sadystyczne tortury, stosowane przez nich na Palestyńczykach, ale również podjudzała konflikty między szyitami i sunnitami, oraz dała okazję do ograbienia zbiorów zabytków starożytnej Mezopotamii, a zwieńczona została bestialską egzekucją Saddama Husajna, dokonaną przed kamerami telewizyjnymi.

Temat ten został poruszony w książce byłego inspektora ONZ w Iraku, badającego tam obecność arsenału broni masowego rażenia, Charlesa Duelfera: Hide and Seek: The Search for Truth In Iraq (Zabawa w chowanego: poszukiwanie prawdy w Iraku). Żadnego takiego arsenału w Iraku nie wykryto po najeździe na ten kraj, który zniszczono i w którym zabito dziesiątki tysięcy ludzi. Duelfer uważa, że atak na Irak i polityka okupacyjna zostały oparte na zupełnie błędnej orientacji rządu USA.

Rząd Busha zabronił CIA ujawnienia wyników wywiadu przeprowadzonego przez inspektorów, by móc formować politykę ataku i okupacji. Błędna strategia działała na korzyść Rosji i spowodowała, zdaniem tego autora, szkodliwe przewlekanie wojny przez pięć lat. Nie wiadomo, jak dalece lekcja niepowodzenia USA w Iraku przyda się rządowi prezydenta Obamy w jego polityce wobec Iranu.

Irańczycy porównują amerykańską politykę wobec ich kraju do brutalnej gry w amerykański futbol, natomiast irańską dyplomację przyrównują, podobnie jak Rosjanie, do gry w szachy. Dyplomaci Iranu, posługując się konwencją „gry w szachy”, ocenili niedawne wypowiedzi pani Hillary Clinton w Turcji jako „wyrachowane i nieszczere zabiegi w celu zmniejszenia napięcia między USA i Iranem”, powstałego głównie z powodu konfliktu w Palestynie, jak też nieustępliwej stronniczości USA po stronie Izraela. Jest nadzieja, że mimo presji lobby żydowskiego prezydent Obama zacznie naprawiać szkody polityczne i ekonomiczne poniesione przez USA pod rządami prezydenta Busha.

Autor: Iwo Cyprian Pogonowski
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.