Rosja zablokowała rezolucję RB ONZ

Opublikowano: 03.06.2013 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 675

Rosja odrzuciła oświadczenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie potępienia sytuacji wokół syryjskiego miasta Al-Quseir. Miasto było do tej pory w rękach rebeliantów, ale siły rządowe wspomagane przez Hezbollah zaczęły odbijać miasto i zdobyto już zdecydowaną większość liczącego 30 tysięcy mieszkańców miasta.

ONZ chciało potępienia brutalności kampanii, ale przyjęcie rezolucji wymaga jednomyślnej decyzji. Poinformowano, że strona rosyjska odmówiła poparcia dokumentu i wyraziła niezadowolenie z faktu, że Rada Bezpieczeństwa milczała, gdy Al.-Quseir został opanowany przez rebeliantów. Projekt oświadczenia został przygotowany przez przewodnicząca obecnie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, Wielką Brytanię. Dokument wyraża “głębokie zaniepokojenie” ze względu na sytuację w Al.-Quseir. W szczególności zwraca uwagę na sytuację ludności cywilnej, która znalazła się w centrum walk.

Walka o Al.-Quseir to nie tylko walka o miasto znajdujące się na granicy syryjsko-libańskiej. To też walka o kontrolę nad wybrzeżem. Dlatego ciężka bitwa miejska trwa tam od połowy maja. Terroryści i rebelianci walczą jednocześnie z bojownikami Hezbollah oraz z oddziałami armii syryjskiej wiernej prezydentowi Assadowi. Rosja i Chiny są tradycyjnie różne w ocenie sytuacji w Syrii a ich punkt widzenia diametralnie różni się od tego, jaki forsują Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie, które wspierają ideę dymisji prezydenta Baszara al-Assada.

Źródło: Zmiany na Ziemi


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. kudlaty72 03.06.2013 11:55

    Nie uważacie,że ta wojna jest sztucznie podtrzymywana przez podawanie kroplówki raz jednej stronie,a raz drugiej?

  2. Sledziu 03.06.2013 14:11

    Oczywiście, ta i wiele innych wojen.

  3. _SL_ 03.06.2013 14:12

    Mysle ze to przepychanki pomiedzy Rosja a NATO, a efekt kroplowki zapewnia wspieranie stron prez nieprzychylne sobie bloki.
    Powiew zimnowojennych wspomnien.
    Ruscy od poczatku wspierali komucha Assada(maja tam baze wojskowa), takiego ichniego Jaruzelskiego badacego gwaratem swieckiego umiarkowanego panstwa, z drugiej strony mamy “Al-Kaide” czyli multum grup islamskich oraz najemnikow finansowancyh przez Saudow oraz bojowki bydla (ichniego lewactwa chcacego gadzetow i coca-coli w zamian za sprzedarz karju, takie ichnie Michniki z kalachem) wspieranego przez zachodnie panstwa a medialnie i intelektualnie przez zachodnia lewice.

    Tak to widze.
    Wyglada na to ze konuch Assad jest tam jedynym gwarantem stabilnosci kraju, wystarczy popatrzec co identyczne bydlo zrobilo z Libia, swoja droga sporo grup z Libii walczy w Syrii.

  4. koxy 03.06.2013 14:56

    Co nie zmienia faktu, że przed pomocą “przyjaciół” z zachodu, po ulicach nie jeździły czołgi a ludzie nie ginęli w setkach lub tysiącach dziennie. Na wojnie zarabia się najlepiej a czym dłużej trwa tym więcej kasy wpada, ot taka sobie globalna polityka.

  5. jestemtu 03.06.2013 20:50

    Przecież to onz zafundowało im wojnę, popierają tych niby rebeliantów.
    Ruskie bronią Assada, bo jak przegra, to Katar zacznie przesyłać gaz do europy i stracą.
    No i najważniejszy gracz to usrael, chce przejąć kontrolę nad krajem i zacisnąć pętlę w okół Iranu, a z czasem po prostu ruszyć na niego, pewnie zacznie od jakiś rewolucjonistów, a potem wprowadzi demokrację.

    Cały ten rejon świata jest niezbyt stabilny i bezpieczny. Począwszy od wszelkiej maści organizacji terrorystycznych, przez służby specjalne lokalnych państw, a na ONZ kończąc. Musi się tam krew lać, żeby usatysfakcjonować psychopatów chcących zawładnąć tym rejonem świata.

  6. awkward 03.06.2013 23:32

    Gdyby tym “przywódcą” zależało na swoich ludziach, rozstrzygnęliby to jak w starożytnej Grecji – każda strona wyłania najlepszego wojownika, którzy ze sobą walczą. Zwyciężająca stron wygrywa wojnę i następuje aneksja.

    Tutaj jednak nie mamy do czynienia z “wojną państw” a zamachem na niepodległe państwo. Terrorystyczny, finansowany niemalże już oficjalnie przez państwa i organizacje zachodnie, atak mający na celu obalenie niewygodnego przywódcę. Pomijając rolę Iranu w tej sytuacji (sojusznika Syrii). Atak dokonywany rękami sławetnej Al-Quaidy – odpowiedzialnej za 9/11 z WTC w roli głównej.

    To niemal jak mówienie do społeczeństwa: “I co zrobisz owco? Siedź grzecznie w systemie i konsumuj”.

    Nasza bierność i zaaferowanie technologicznym gadżetem jest ich siłą.

  7. retor 04.06.2013 01:39

    ONZ to agenda USraela, więc to nic nowego i dziwnego. Widzicie jak łatwo przejąć ekonomiczną kontrolę nad zasobami dowolnego państwa? Wystarczy trochę kasy, odpowiednia medialna propaganda (wszystko w imię “demokracji”, “wolności”, “walki z terroryzmem”, czy, o ironio: “obrony ludności cywilnej” itd. itp.), połączona z blokadą źródeł niezależnych, finansowanie, szkolenie i ew. uzbrojenie ekstremistycznej hołoty, lub podsycenie istniejących konfliktów i już – mamy kryzys państwa, wojnę domową/”rewolucję”, chaos na zamówienie. Oczywiście niektóre rządy są “wspierane” w takiej walce z chaosem, a inne obalane – zależnie od potrzeb i “zgodności” z neokolonialnym, czy imperialnym interesem – i tak zawsze da się na tym sowicie “zarobić”, utrzymując ciągłą kontrolę sytuacji. Czasem dochodzi do tego konflikt “stref wpływów” co zaostrza grę i nadaje jej wymiar globalny.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.