Liczba wyświetleń: 684
Znani historycy prof. Antoni Dudek, prof. Jerzy Eisler i prof. Krzysztof Kosiński opowiadają o swoich osobistych przeżyciach związanych z życiem w PRL. Do 1989 roku, przez wiele lat, dzień 22 lipca był najważniejszym polskim świętem państwowym w okresie Polski Ludowej. Bohaterowie reportażu opowiadają o czasie, kiedy dojrzewali i o tym jak kształtowały się ich postawy jako ludzi, ale też późniejszych badaczy tego okresu. Z kolei młodzi studenci historii oraz ich doświadczeni nauczyciele, którzy żyli w tamtym okresie, opowiadają jak dzisiaj postrzegają PRL. A wszystko to działo się w czasie zorganizowanego na UMCS kilka lat temu „Dnia historyka”, którego jedną z atrakcji była debata „Życie codzienne w PRL”.
Źródło: Radio Lublin
TAGI: Reportaż radiowy
Poznaj plan rządu!
OD ADMINISTRATORA PORTALU
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
A ja bym chętnie poczytał o życiu codziennym w 3 RP. Niech mi ktoś wyjaśni jak utrzymać się przy życiu za 1480zł, kiedy na same leki podstawowe potrzebuję 450zł, jednak pozostałych leków nie wykupuję. Przecież to cicha eutanazja. Myślę sobie iż po 1989 roku kolejne Solidarne rządy prowadzą niewypowiedzianą wojnę przeciwko swojemu społeczeństwu. Marzy mi się by obudzić się w Polsce normalnej nie Solidarnej i by w każdym mieście powiatowym powstały pomniki ofiar Solidarności. Przez 34 lata nie mogę wykapować kto z kim się Solidaryzuje. Kiedyś Solidarność twierdziła iż wszyscy mamy jednakowe żołądki, to dlaczego wszelkie rewaloryzacje emerytur i rent są procentowe zamiast kwotowe. Przecież nikt w sklepach nie każe się legitymować jakie ma dochody.