PR-owe zwycięstwo Izraela – wstyd dla dziennikarzy

Opublikowano: 24.06.2011 | Kategorie: Media

Liczba wyświetleń: 1155

Walka propagandowa w konflikcie izraelsko-palestyńskim osiągnęła nowy poziom intensywności. W 2004 r. Glasgow University Media Group opublikowała obszerne studium na temat transmisji TV z drugiej intifady i jej wpływu na zrozumienie go przez opinię publiczną.

Dokonaliśmy analizy około 200 programów i przesłuchaliśmy ponad 800 osób. Nasz wniosek: wiadomości są zdominowane przez stronę izraelską. Od tamtej pory kontaktowało się z nami wielu dziennikarzy, zwłaszcza z BBC, i mówili o intensywnej presji w celu ograniczania krytyki Izraela. Prosili nas o poruszenie tej kwestii publicznie, gdyż oni nie mogą tego zrobić. Mówią o „czekaniu w strachu na telefon od Izraelczyków” (czyli z ambasady lub wyżej), o biurze BBC w Jerozolimie „opierającym się na Amerykanach”, o „obwinianiu za autocenzurę” i o „pilnej potrzebie zewnętrznego arbitra”. Jednak publiczną odpowiedzią BBC jest unikanie przekazywania naszych najnowszych ustaleń. Sprawujący kontrolę mają prawo uznać, co nie będzie podane w wiadomościach.

Z kolei Izraelczycy zwiększyli swoje wysiłki PR. Arabska wiosna postawiła wymagania dla demokracji i wolności w sercu polityki Bliskiego Wschodu, a nowa technologia stworzyła więcej problemów dla spin doktorów. Na widok publiczny mogą być wprowadzone natychmiast najbardziej graficzne obrazy wojny, w tym zgony kobiet i dzieci. Kiedy Izrael zaplanował atak na Gazę w grudniu 2008 r., zorganizował nowy Państwowy Dyrektoriat Informacji, przez co dostawa materiałów była ograniczona przez zakaz wchodzenia przez dziennikarzy do Gazy w czasie walk. W 2010 roku, kiedy Izrael zaatakował flotyllę z pomocą dla Gazy, wydał zredagowane zdjęcia ze swoimi własnymi opisami, o tym co miało się zdarzyć. Jednak na te bardzo kwestionowane obrazy w dużej mierze dały się nabrać TV programy informacyjne. O wydanym pod auspicjami ONZ raporcie, który później obalił izraelską wersję wydarzeń, ledwie wspomniano.

Tę nową akcję PR zaprojektowano w celu koordynacji określonych komunikatów dla wszystkich źródeł informacji, powtarzanych przez każdego izraelskiego spikera. Za każdym razem kiedy pojawił się ponury obraz, towarzyszyło mu izraelskie wyjaśnienie. W USA, wiadomości były wyczerpująco analizowane przez Projekt Izraelski, grupę z siedzibą w USA, która, jak mówi Szymon Peres, “dała Izraelowi nowe narzędzia w walce o zdobycie serc i umysłów świata”. W dokumencie liczącym ponad 100 stron (oznaczonych jako „nie do publikacji lub dystrybucji”), ogromny wybór możliwości wypowiedzi na temat Izraela został posortowany na kategorie „słowa, które działają” i „słowa, które nie podobają się słuchaczom”. Istnieją ograniczenia w kwestii co należy powiedzieć i jak to powiedzieć: unikać religii, izraelskie wiadomości powinny koncentrować się na bezpieczeństwie i pokoju, starać się, by rozróżniano między Palestyńczykami i Hamas (chociaż Hamas został wybrany). Jest niezwykłe podobieństwo pomiędzy nimi a treścią nagłówków wiadomości TV. Wielu dziennikarzy dało się nabrać na te wiadomości. Atakowano tylko Hamas, ale jakoś nie Palestyńczyków: „Trwa bombardowanie nadal na cele Hamasu” (BBC1, 31 grudnia 2008), „ofensywa przeciwko Hamasowi trwa drugi tydzień” (BBC1, 3 stycznia 2009 r.).

Pokazywano przerażające obrazy palestyńskich ofiar, ale przekaz z Izraela był nieugięty. Jego atak był niezbędną „odpowiedzią” na ostrzeliwanie rakietowe przez Palestyńczyków. To palestyńskie działania rozpoczęły problemy. W nowym projekcie, przeanalizowaliśmy ponad 4000 wierszy tekstu głównych biuletynów w Wielkiej Brytanii o ataku, ale nie było w nich o izraelskich mordach na ponad 1000 Palestyńczykach, w tym setek dzieci, w ciągu trzech wcześniejszych lat. W wiadomościach telewizyjnych izraelskie oświadczenia na temat przyczyn akcji przewyższały palestyńskie, o ponad 3:1. Palestyńskie wypowiedzi ograniczały się raczej tylko do takich, że będą szukać zemsty na Izraelu. Nie było przyczyn konfliktu, takich jak wypędzenie ich z domów i ziemi, kiedy tworzono Izrael.

Dziennikarze skłaniali się do przedstawiania uczciwych wiadomości, takich jak zdjęcia „niewinnych ofiar”, ale mało mówili o tym, dlaczego Palestyńczycy walczą z Izraelem. Rozmawialiśmy z grupami odbiorców i odkryliśmy luki w ich wiedzy, ściśle odpowiadające nieobecności pewnych spraw w mediach. Większość uważała, że to Palestyńczycy złamali zawieszenie broni, które istniało przed grudniowym atakiem i nie wiedziała, że Izrael zaatakował Gazę w trakcie jej trwania, w listopadzie 2008 roku, zabijając sześciu Palestyńczyków. Członkowie społeczeństwa wyrażali smutek z powodu losu Palestyńczyków, ale w wyniku izraelskich wiadomości tak mocno przedstawianych przez TV, myśleli, że Palestyńczycy jakoś sami są sobie winni. Jeden z nich ujął to tak: „Kiedy zobaczyłem zdjęcia zmarłych dzieci, było to straszne, płakałem, ale nie czułem, że Palestyńczycy i Hamas mieli rację… Myślę, że Palestyńczycy nie wykorzystali szansy na działania na rzecz pokojowego rozwiązania. Hamas wezwał do zakończenia ostatniego zawieszenia broni”. Był zaskoczony kiedy usłyszał, że Hamas ponoć powiedział, że powstrzyma ataki rakietowe, jeśli Izrael zgodzi się zniesienie blokady ekonomicznej. Źródłem tej wiadomości był Ephraim Halevy, były szef Mossadu.

Obrazy cierpienia nie wpływają teraz same na to, jak odbiorcy postrzegają słuszność działań wojennych. Ludzie widzą obrazy jako tragiczne, ale opinie kto ma czy nie ma racji, są teraz mocno w rękach spin doktorów.

Autor: Greg Philo
Tłumaczenie: Ola Gordon
Zdjęcie: Said Khatib
Źródło oryginalne: The Guardian
Źródło polskie: Stop Syjonizmowi


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. eFJot 25.06.2011 00:47

    Czwarta władza rządzi. A w niej prym wiedzie USA. A tam znowu…
    O bezstronności mainstreamowych mass mediów (jak choćby pretendująca do miana wyroczni BBC) można zapomnieć, co widać nie tylko w przypadku Bliskiego Wschodu, ale także np. Afryki Południowej. Kto w mediach głównego nurtu odważy się powiedzieć prawdę? Pozostaje tylko Internet, i (między innymi) dlatego nalezy starać się nie dopuścić do takich zjawisk jak np. przyjęcie ACTA.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.