OFE to gra o swoją emeryturę

Opublikowano: 04.10.2013 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 719

Ryzyko dla ubezpieczonych w OFE, że będzie można przegrać dużą część swojego przyszłego świadczenia emerytalnego, wzrośnie więc niepomiernie. Ale ministrów z rządu Tuska to przecież kompletnie nie obchodzi.

Ciągle w Sejmie nie ma projektu ustawy dotyczącej zapowiedzianych przez premiera Tuska i ministrów Rostowskiego i Kosiniaka-Kamysza zmian w polskim systemie emerytalnym, ale z publicznych wypowiedzi przedstawicieli rządu, dowiadujemy się co i rusz jak wyobrażają sobie przyszłe emerytury Polaków.

Przypomnijmy tylko, że te najważniejsze propozycje rządowe, są jak się wydaje podyktowane głównie potrzebami zasypania pogłębiającej się dziury w systemie finansów publicznych.

Najbardziej znaczącą w sensie finansowym, jest ta o umorzeniu przynajmniej 120 mld zł obligacji skarbu państwa (wartość obligacji w aktywach OFE na dzień 31 grudnia 2012 roku), ponieważ przynajmniej na papierze pozwoli to na redukcję naszego długu publicznego o 8 pkt procentowych, a więc na około 50% PKB wg. metody unijnej i 47% wg metodologii krajowej.

Kolejna także mająca duży wpływ na finanse publiczne, to przejęcie przez ZUS w corocznych ratach z OFE środków wszystkich tych ubezpieczonych, którzy w ciągu najbliższych 10 lat przejdą na emeryturę (tzw. zasada suwaka).

Według szacunków na rachunkach takich ubezpieczonych w OFE znajduje się około 46 mld zł (a dokładnie papiery wartościowe takiej wartości na koniec 2012 roku), przy czym już w pierwszym roku minister finansów przejąłby przynajmniej 20 mld zł, ponieważ byłyby to skumulowane środki kilku roczników ubezpieczonych (od 2009 roku do chwili wejścia ustawy w życie), którym do osiągnięcia wieku emerytalnego zostało mniej niż 10 lat.

Drugie poważne zastrzeżenie do propozycji rządowych jest związane z wyborem, którego mają dokonać ubezpieczeni w OFE: tzn. zdecydować się na powrót do ZUS albo zostać w OFE.

Otóż jeżeli takie rozwiązanie ma zostać obronione przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości (albo jeszcze innymi trybunałami gdzie Polska zostanie zapewne zaprowadzona przez zagraniczne PTE właścicieli OFE), to taki wybór musi być pełny tzn. przeniesienie do ZUS lub zostanie w OFE, musi być zrealizowane z całkowitym zgromadzonych na rachunku w OFE kapitałem zarówno obligacyjnym jak i akcyjnym.

Wreszcie ostatnia poważna wątpliwość to skazanie tych, którzy zostaną w OFE, na tylko i wyłącznie „grę na giełdzie” o swoją przyszłą emeryturę, ponieważ Fundusze po zmianach miałyby możliwość inwestowania tylko w akcje albo w obligacje korporacyjne i samorządowe.

Obligacje korporacyjne są w zasadzie obciążone ryzykiem podobnym do akcji, a obligacji samorządowych będzie „tyle co kot napłakał”, bo większość dużych samorządów jest zadłużona do maksymalnych granic (dług nie może przekraczać 60% dochodów samorządu).

We wczorajszym wywiadzie dla PAP wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk poinformował, że przygotowywane zmiany w OFE, będą zwierały także możliwość inwestowania od 1 stycznia 2016 roku środków Funduszy do 30% w aktywa zagraniczne tzn. w krajach należących do UE i OCED (do tej pory to ograniczenie wynosiło do 5%).

Wprowadzenie tego rozwiązania jest wprawdzie reakcją rządu na wcześniejszy wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, ale ustanowienie tego poziomu inwestycji na blisko 1/3 środków zgromadzonych w OFE, w przypadku niezamożnego przecież kraju jakim jest Polska, jak się wydaje jest grubą przesadą.

W wyniku tego rozwiązania z kraju który potrzebuje dla swego rozwoju kapitału jak powietrza, wyjedzie więc w najbliższych latach na giełdy zagraniczne przynajmniej kilkadziesiąt miliardów złotych, choć i do tej pory byliśmy już dostarczycielem netto kapitału dla zagranicy a nie jego biorcą (w 2012 roku ten ujemny bilans wyniósł około 71 mld zł ).

Tak więc wszystko wskazuje na to, że wszyscy ci ubezpieczeni, którzy zdecydują się pozostać w OFE będą „grali o swoje przyszłe emerytury” nie tylko na giełdzie w Warszawie ale także na giełdach innych krajów należących do UE albo OECD.

Ryzyko dla ubezpieczonych w OFE, że będzie można przegrać dużą część swojego przyszłego świadczenia emerytalnego, wzrośnie więc niepomiernie. Ale ministrów z rządu Tuska to przecież kompletnie nie obchodzi.

Źródło: Stefczyk.info


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. MichalR 04.10.2013 09:01

    Jeszcze nie wiadomo jak będzie z tymi emeryturami…

    Zmiana systemu z przymusu kupowania obligacji na bardziej wolnorynkowy jest tym czym ustawa o OFE powinna być od początku. Teraz przynajmniej OFE nie będą generowały długu publicznego, mimo tego że państwo nawet nie powącha pieniędzy z OFE. Przykrym dla państwa może być to że państwo część pieniędzy teoretycznie musiałoby wyłożyć i przewidywany przez Tuska budżet może być bez pokrycia (bo nie będzie aż tylu pieniędzy z OFE).

    Czytam i się zastanawiam… Dlaczego nie istnieje wiarygodny kraj (choćby Norwegia) który miałby obligacje nieoprocentowane, ale za to byłby krajem pewnym jeśli chodzi o możliwość późniejszego odbioru pieniędzy.

    Teraz strach inwestować w obligacje krajów Europy (no może z wyjątkiem Niemiec – choć nie znam się na sytuacji Niemiec i moje twierdzenie wynika wyłącznie ze ślepej wiary w ich gospodarkę), bałbym się że inwestowanie w gospodarki stabilne krajów blisko i daleko wschodnich mogłoby się kiedyś obrócić przeciwko nam, Ameryka Południowa systematycznie bankrutuje… Kraj oferujący obligacje na których nic się nie zarobi i nic nie zyska byłby… konkurencyjny.

    Oczywiście takie obligacje nie mogłyby trafiać do puli przeznaczanej na świadczenia socjalne, tylko pieniądze te musiałyby być zastrzykiem do rentownych inwestycji (jak chociażby energia odnawialna, w której czas zwrotu inwestycji jest równy 20 lat i spada wraz ze wzrostem ceny paliw i rozwojem technologii).

    Dodatkowo takie stabilne państwo mogłoby zaoferować możliwość łatwiejszego ubiegania się o obywatelstwo przy odpowiednio dużych wykupionych pakietach obligacji.

    Możliwości sprzedawania bezpieczeństwa są nieocenione.

  2. Murphy 04.10.2013 10:04

    @MichalR: Jakoś tego nie widzę, by obligacje były bez procentów jak wszystko inne w gospodarce danego kraju jest z procentem. To albo wszystko będzie bez procentów (depozyty i kredyty bankowe również) albo nic z tego nie wyjdzie. Pieniądz powinien zawsze mieć przełożenie na ilość dóbr w gospodarce. Niestety tak nie jest, bo jak z banku bierzemy kredyt to zwykle musimy oddać go podwójnie. Czyli ktoś musi dodrukować dodatkowych pieniędzy. Jeśli w kraju gdzie rujnuje się przemysł i produkcję dóbr to nie ma potem zabezpieczenia tych sztucznie dodrukowanych pieniędzy w towarze. Rośnie inflacja, więc nic z tych obligacji człowiek przechodzący na emeryturę za bardzo nie skorzysta, bo stracą one bardzo na wartości.

  3. MilleniumWinter 04.10.2013 15:31

    1. Żeby OFE miały sens to muszą mieć pełną swobodę inwestowania i ZAROBKI JAKO PROCENT OD ZYSKU osoby mającej tam swoje składki a nie jak obecnie zarobki jako procent od wpłat. W takim układzie OFE nie ma żadnego interesu w pomnażaniu kapitału przyszłego emeryta.
    2. Jakoś nigdzie nikt nie powiedział że przejście z OFE do ZUS w jakikolwiek sposób zwiększy wysokość emerytury uzyskiwanej z ZUS w porównaniu do emerytury z ZUS osób mających nadal środki w OFE.

  4. Rozbi 05.10.2013 22:26

    Albo OFE albo ZUS – wybór musi być zero jedynkowy

    albo to albo to – ZUS nie może być obowiązkowy – bo właśnie ta przymusowość jest przyczyną problemów z emeryturami.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.