Mieć w Polsce dobrze

Opublikowano: 30.11.2009 | Kategorie: Polityka

Liczba wyświetleń: 920

Doprowadzanie myśli “do końca” jest często zajęciem niewdzięcznym. Rezultaty mogą być bardzo zaskakujące. Można dostać po głowie. Nie znaczy to, że nie powinniśmy wyciągać ostatecznych wniosków.

Większość Polaków (oprócz idiotów i psychicznie chorych) chce, by w Polsce było dobrze. “Było” to znaczy – było dobrze im samym, ich rodzinie bliższej i dalszej czy dobrym znajomym. “Dobrze” to znaczy, żeby mieli pracę, samochody, domy, nie musieli tyrać od świtu do nocy, ich dzieci mogły kształcić się tak, jak sobie tego życzą, i żeby od czasu do czasu mogli pojechać na wakacje nad morzem albo w góry. Dużo nie trzeba.

Większość mieszkańców Polski to pracownicy najemni, zatrudnieni w różnych zakładach, przeważnie należących do jakiejś zagranicznej centrali, korporacji lub kapitału. Ich interes polega na tym, aby zatrudniające ich firmy z Polski się nie wycofały, by oferowały “godziwe” wynagrodzenie i dobre świadczenia socjalne… Interes ten polega również na tym, by mieli do dyspozycji jak największy rynek pracy, a urzędy, z których korzystają, sprawnie załatwiały ich sprawy, aby administracja była wydajna – powiedzmy tak, jak sąsiednia niemiecka.

A co “dobrze” znaczy dla nowej polskiej elity? Ta ceni sobie, jeśli dobrze mówi się o niej na salonach Europy, gdy do przodu posuwa się kariera wykraczająca poza granice polskiego państwa, albo co najmniej opłacana według stawek, jakie obowiązują w lepszej części kontynentu.

Jest dobrze, jeśli załapiemy się w jakiejś niemieckiej fundacji czy z rekomendacji amerykańskich organizacji żydowskich dostaniemy stypendium, które następnie wprowadzi nas w ten lepszy obieg uniwersytecki. Jest dobrze, to znaczy, że naszym dzieciom uda się załatwić studia, tam gdzie uczą elity świata. Dobrze jest również wtedy, gdy prowadzone przez nas interesy i interesiki są odpowiednio zabezpieczone przez nieformalne układy, dzięki czemu możemy być spokojni, że nawet w czasach, kiedy nie będziemy się zbytnio przykładać, nikt nie zajmie nam miejsca w powiatowym rozdaniu czy lokalnym kluczu gospodarczym. Koledzy przypilnują naszej pozycji, tak jak od czasu do czasu my sami bez większego wysiłku pilnujemy ich interesów.

Czy do tego wszystkiego Polska jest w ogóle potrzebna? Czy Polacy potrzebują własnego rządu, sejmu, senatu czy prezydenta?

No chyba nie, bo nawet dzisiaj przy całej degrengoladzie w RFN, jeden z drugim ossi sprawniej zarządzałby polską administracją. Może nawet taka administracja byłaby w stanie ukrócić republikę kolesiów i zmniejszyć rozpanoszenie lokalnych sitw? Czyż Polska nie przypomina dziś kolonii, zbyt wcześnie wypuszczonej z ręki zamorskiej matki? Wszak dzisiaj, brutalnie ludźmi się nie rządzi; dzisiaj wystarczy, jak im trochę opodatkować, zabrać naturalne bogactwa i pozwolić żyć. Po co więc w Polce nieudolna tubylcza administracja, skoro doświadczeni zagraniczni profesjonaliści zrobią to o wiele lepiej niż lokalni pożal się Boże politycy w krótkich majteczkach? Poza tym i tak ze względu na postępującą unifikację, od polskich kukiełek coraz mniej zależy. Po co więc udawać niezależność, bawić się w jakieś niepodległości, skoro można szybciej “mieć w Polsce dobrze”? Nie, no oczywiście, trzeba zostawić symbolikę, pieśni, sztandary, mundury, całe to biało-czerwone teatrum. Ludzie do tego już przywykli, taką mają literaturę, podręczniki w szkołach, nie ma co z tym walczyć.Trochę narodowej dumy nigdy nikomu nie zaszkodziło; puści się Szopena, pokaże trochę archiwalnego bohaterstwa, ludzie poczują się dumni z polskiego wkładu w “nasz wspólny europejski dom”. I niech tak będzie. Lżej po czymś takim wracać nazajutrz do arbeitu…

Państwa, które nie mają silnego narodowego kapitału, które nie mają narodowych gospodarek, są jak wydmuszki, skorupy dawnej świetności. W Polsce nie ma dużych polskich korporacji, nie ma silnych inwestorów, miliarderów z wielkich zakładów przemysłowych, nie ma polskich finansistów, wielkich posiadaczy ziemskich czy nawet średniej zamożności ziemian. W Polsce nie ma też nawet dobrze zorganizowanej narodowej klasy politycznej jak w komunistycznych Chinach. Interes narodowy bez narodowej gospodarki to fikcja. Po co dzisiaj Polakom Państwo Polskie? Wystarczą im związki zawodowe i polska obsługa w urzędach.

Polska elita na własne życzenie pozbawiła się fundamentu państwowego, rozkradając, niszcząc i szabrując majątek narodowy nagromadzony pracą pokoleń. Ba, dla sprawy podcięcia Polsce nóg zrobiono nawet więcej – celowo zniszczono i skopano odradzającą się polską przedsiębiorczość. Wydano interes narodowy polskiego przedsiębiorcy czy producenta na pastwę skorumpowanej administracji, podkupionej za łapówki wielkich korporacji; na pastwę “polskich” ustawodawców krojących prawo pod dyktando obcych pieniędzy opłacających ich kampanie polityczne.

Polska to jest dzisiaj fatamorgana, to jest mara, która od czasu do czasu podnosi się z powstańczych grobów, to jest ceremoniał. Polacy już się nie rządzą, lecz są zarządzani. A do zarządzania wystarczą sprawni profesjonaliści. W końcu w doborze kadry nie można dyskryminować, zwłaszcza na tle pochodzenia etnicznego czy narodowego. Rzucam więc hasło – Polska krajem równych szans! – Włoch, Niemiec czy Francuz, a co za różnica? Jeśli to naprawdę są fachowcy? Trzeba obsadzać stanowiska w “polskich” władzach na zasadzie konkursowej, po co trwonić cenne euro na jakieś wybory? Polacy to zrozumieją, Polacy to poprą, to jest przecież dla ich dobra i w ich interesie. No bo każdy chce, żeby w Polsce było dobrze, i widzi, że z tym całym polskim cyrkiem politycznym nie da się tego zrobić! A Polacy to taki pracowity naród! Aż żal patrzeć, gdy ta ich praca jest tak nieudolnie zorganizowana. Oni to sami widzą, dlatego większość nie chce Polski. Bo i po co im ona?

Autor: Andrzej Kumor
Źródło: Tygodnik “Goniec” z Toronto


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. JamiroQ 30.11.2009 10:18

    Mocny, dobry tekst. Congratulations 🙂 Tożsamość narodowa to dla części społeczeństwa zapomniana przeszłość. I słusznie. Pozostaje tylko jedno “ale”: co z interesem społecznym bez tożsamości narodowej, gdy nacjonalistyczne koncerny (vide wykup co lepszych przedsiębiorstw byłych krajów RWPG przez Izraelitów ;)?? Ponadnarodowe koncerny i tak gdzieś kumulują zyski (nie w Polsce) i ciągle rozszerzają swoje wpływy kontrolując coraz większy procent gospodarek świata. Zło i nie gospodarność polskiej “elity” politycznej powinna być wyeliminowana wewnętrznie. Niestety, żyjemy wśród głupców, więc rządzą nami najwięksi spośród nich głupcy.

  2. Fenix 30.11.2009 11:16

    Po co mi Polska kiedy jej nie ma dla Polaków ? Polska republika UE.

  3. Stella 30.11.2009 14:48

    Przypomnę, że największym posiadaczem ziemskim w Polsce jest Kościół katolicki / dzięki naszym rządzącym /. No ale on nie jest posiadaczem polskim, tylko watykańskim.

  4. Olek 30.11.2009 15:29

    Autor ma doskonałą percepcję niemniej obciążoną sentymentem wobec przeszłości. Czy naprawdę nikt nie dostrzega, że żyjemy w czasie końca narodów? Nikt nie widzi, że powstaje superpaństwo Europa?

  5. Heh! 30.11.2009 19:48

    Nie traćcie nadziei, po rozbiorach się podnieśliśmy to i w przyszłości się podniesiemy.

  6. Stella 01.12.2009 00:42

    Czy Polska która nie jest Polską dla wszystkich Polaków może być suwerenna i demokratyczna? Nie może. I faktycznie nie jest to moja Polska. Prawdziwie demokratyczny kraj dba o neutralność, jak również o to, żeby każdy obywatel czuł się dobrze i nie czuł sie odrzucony czy dyskryminowany. Gdzie nie ma mniejszości czy większości, ani podziałów. I gdzie państwo dba o interesy społeczne, a nie o interesy elit / politycy, kler , wielkie korporacje/. Dlatego nie będę płakać nad taką Polską. Bo ja tu żadnej wolności nie czuję, tylko narzucony chory system polityczno-religijny. Dla mnie Polska utracila niepodległość 20 lat temu, jak zaczęto wyprzedawać mienie państwowe i podpisano Konkordat z Kościołem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.