Histeria

Opublikowano: 06.10.2010 | Kategorie: Prawo

Liczba wyświetleń: 1176

To jest histeria. Rząd organizuje pokazową akcję zamykania legalnie prowadzonych sklepów oznajmiając wprost, że działa „na granicy prawa”, premier zwołuje konferencje prasowe, Ministerstwo Zdrowia oraz główna partia opozycyjna na gwałt wysuwają projekty ustaw mających zakazać działalności całej branży, adwokaci odmawiają współpracy w sprawie ewentualnych odszkodowań z właścicielami zamkniętych sklepów, rzecznik rządu oraz minister sprawiedliwości mówią o „handlu śmiercią”… Można by pomyśleć (i pewnie czytając relacje w mediach wiele osób tak sądzi), że pod szyldem „dopalaczy” sprzedawano wąglik albo inną substancję, która powodowała masowe zgony ludzi. Nic dziwnego, że 91% osób pytanych przez ankieterów akceptuje działania dzielnego szeryfa Donalda i jego ludzi, którzy ocalili Polaków przed zagładą z rąk pana Bratki i podobnych mu zbrodniarzy.

Tymczasem, jak się głębiej wczytać, w tym roku w polskich szpitalach jak dotąd odnotowano ok. 300 osób zatrutych „dopalaczami”, z czego 3-4 osoby być może zmarły (przyczyny ich śmierci nie są potwierdzone). Na tle choćby grzybów (60 zgonów rocznie spowodowanych zatruciami), alkoholu (1614 zgonów rocznie z przepicia, nie licząc wypadków samochodowych – dane z 2006 r.) czy papierosów (69000 zgonów rocznie spowodowanych chorobami wynikłymi z palenia tytoniu – dane z 2000 r.) „dopalacze” traktowane jako całość stanowią niewielkie zagrożenie dla zdrowia i życia. Tym bardziej, że jak się wydaje, większość zatruć spowodowanych jest jednym konkretnym produktem, który nie jest sprzedawany przez wszystkie sklepy. Z prostej matematyki wynika, że z około 900 zamkniętych w akcji „Tajfun” sklepów przynajmniej 600 nie miało w tym roku ani jednego przypadku zatrucia sprzedawanym w nich towarem, a prawie wszystkie (jeśli nie wszystkie) nie miały przypadku zatrucia śmiertelnego.

A tak w ogóle – z jakiej racji prawo pozwala urzędnikom na całkowite uniemożliwienie sprzedaży wyrobu „mogącego mieć wpływ na zdrowie ludzi”? Jeśli ktoś ma ochotę ryzykować swoje zdrowie lub życie po to, by przeżyć interesujący trip (podobnie jak ktoś inny chce ryzykować swoje zdrowie i życie po to, by stanąć na himalajskim szczycie, albo zarobić pieniądze w kopalni lub na statku rybackim), to dlaczego nie ma mieć do tego prawa? To w końcu jego zdrowie i życie.
Chyba, że uważamy, że każdy z nas jest niewolnikiem, a jego zdrowie i życie należy do pana, któremu na imię „rząd”, „państwo”, „naród” czy „społeczeństwo”.

Autor: Jacek Sierpiński


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. Delite 06.10.2010 12:37

    Bardzo trafne podsumowanie! Zgadzam się w 100%.

  2. Murphy 06.10.2010 12:43

    Dobrze napisane. Jak by rząd chciał zdrowia społeczeństwa to już by dawno zdelegalizował papierosy i alkohol. Tyle że tego nie zrobi bo pieniądze z akcyzy nie śmierdzą. Czyli jak widać hipokryzja na całego. Pewnie to kolejny z tematów który ma odciągnąć uwagę ludzi od innych problemów państwa. 😐

  3. trzeci1 06.10.2010 15:31

    Panie Jacku super artykul – bardzo mnie ciekawi gdzie znalazl pan statystyke dotyczaca ilosci zgonow i ich powodow. Prosze mi podeslac link.

    Statystyka byc moze unaoczni niektorym fanom matrixu jak media ich robia w konia.

    Pozdrawiam serdecznie

  4. Szeryf 06.10.2010 18:23

    “A tak w ogóle – z jakiej racji prawo pozwala urzędnikom na całkowite uniemożliwienie sprzedaży wyrobu „mogącego mieć wpływ na zdrowie ludzi”? Jeśli ktoś ma ochotę ryzykować swoje zdrowie lub życie po to, by przeżyć interesujący trip (podobnie jak ktoś inny chce ryzykować swoje zdrowie i życie po to, by stanąć na himalajskim szczycie, albo zarobić pieniądze w kopalni lub na statku rybackim), to dlaczego nie ma mieć do tego prawa? To w końcu jego zdrowie i życie.”

    Powiem dlaczego. Bo potem z pieniedzy podatnika idzie kase na leczenie jednostki spolecznie uzytecznej. a wiekszosc podatnikow nie chce, zeby ich kasa szla na takie cele. Detoksy niektorych alkusow kosztuja 100 000zł. Niech giną

  5. che 07.10.2010 18:09

    Widać, że do rządzących politykierów powyższa statystyka nie dociera. Są głusi i ślepi w tym przypadku. Lansują tą oklepaną śpiewkę o sprzedawcach śmierci. Coś tu musi być poważniejszego. Może wzięli kasę od UE na taki eksperyment legislacyjny – prohibicję. A może tylko spadły dochody budżetu państwa z akcyzy i vatu od akcyzy na alkohole i papierosy. Kościół dodatkowo popiera taką politykę, tak więc jest grunt podatny na demonizowanie substancji psychoaktywnych.

  6. Raptor 07.10.2010 20:15

    Kolejna kretyńska nagonka i fajerwerki dla idiotów… prosto wykazane w powyższym artykule. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o… Nazywa się to korupcją, a nie walką o zdrowie i życie obywateli.

  7. kajfasz 10.10.2010 06:35

    Ale byłyby jaja, gdyby za jakiś czas okazało się, że cała ta rządowa hucpa z dopalaczami była na zlecenie mafii, która odnotowała znaczny spadek obrotów, bo gówniarze z nielegalnej amfy i marychy zaczęli masowo przerzucać się na legalne dopalacze:P

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.