Czy nadciąga nieuniknione?

Opublikowano: 11.05.2009 | Kategorie: Gospodarka

Liczba wyświetleń: 350

Spotyka się dwóch bankierów. Jeden mówi: “Wiesz, nic nie rozumiem z tego kryzysu”. A drugi na to: “Zaraz ci wytłumaczę”. Pierwszy: “Daj spokój, wytłumaczyć to i ja potrafię”. Powyższa anegdotka idealnie oddaje bieżące nastroje, dominujące w środowisku tych czy innych “guru” świata gospodarki. Teoretycznie wszyscy ekonomiści widzą, co dzieje się dookoła nich, i każdy umie po swojemu wyjaśnić to, co obserwuje, lecz póki co nie narodził się geniusz, zdolny przewidzieć, co w trawie piszczy, do czego powinniśmy być przygotowani, jakie ryzyko niosą ze sobą obserwowalne zawirowania oraz kiedy wreszcie – i jak – ten kryzys się skończy.

Najkrócej rzecz ujmując, nikt nie wie, ile jeszcze gorzkich miesięcy przed nami. I czy na dnie będzie się od czego odbić, czy też tym razem dno nam po prostu odpadło.

Tym niemniej pozbądźmy się złudzeń: są na tym świecie tacy, którzy wiedzą. “Korporacje zdobyły władzę i korupcja dociera na najwyższe szczeble rządu za pomocą “potęgi pieniądza=, wykorzystując głupotę ludzi” (Abraham Lincoln, krótko przed śmiercią). “Będziemy mieli jeden rząd na świecie, wszystko jedno czy się to komuś podoba, czy nie. Pozostaje wyjaśnić, czy osiągnie się taki rząd nad światem za pomocą podboju czy pokojowo” (James Warburg w roku 1933). “Prawdziwa globalna gospodarka wymaga zniesienia państwowej suwerenności. I niech nikomu się nie wydaje, że będzie mógł uciec z tego systemu” (Walter Wriston w roku 1992). “Znajdujemy się na pograniczu globalnych zmian. Wszystko czego nam potrzeba, to wielki kryzys światowy, a narody zaakceptują Nowy Porządek” (David Rockefeller, dwa lata po Wristonie).

Tak, dokładnie tak to już jest: po pierwsze, ludzie dzielą się na tych, którzy spoglądają na zegarki, by dowiedzieć się, która jest akurat godzina, oraz na takich, którym czasomierze do niczego nie są potrzebne, bo to właśnie oni czas definiują. A po drugie, nasz świat kształtują dzisiaj wielcy oligarchowie i ich interesy, zatem przekonanie, że podatna na medialne manipulacje biedota ocali demokrację, to tylko myślenie życzeniowe.

Zresztą co tu mówić o biedocie, gdy w takiej na przykład Polsce, to i senator niewiele może. Kiedy Krzysztof Zaremba (Platforma Obywatelska) zaapelował do Donalda Tuska o niezwłoczne podjęcie działań mających zatrzymać nad Wisłą i Odrą proces likwidacji przemysłu stoczniowego (między innymi argumentując, że inne kraje Unii Europejskiej wspierają dokładnie tę gałąź gospodarki), premier postanowił usunąć “brużdżącego” senatora z szeregów własnej partii. Senator nie czekał, zrezygnował sam, i warto wsłuchać się w jego wyjaśnienia: “Odszedłem w proteście przeciw polityce prowadzonej przez PO i rząd wobec polskich stoczni. A właściwie przeciw brakowi tej polityki.

Byłem i jestem zwolennikiem Polski w strukturach UE, ale nie możemy zgadzać się na wszystko, co nam Unia dyktuje. Tym bardziej że w ramach UE państwa traktowane są nierówno, co szczególnie widać w przypadku unijnej polityki wobec stoczni (…) rządy Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Niemiec czy Holandii dotują swoje przemysły lub przynajmniej podają im kroplówkę w postaci publicznych pieniędzy po to, by przetrwały. I tam nikt się nie przejmuje, co mówi Bruksela. Kiedy ktoś zapytał prezydenta Francji o poważny państwowy wkład w stocznię Saint Nazaire, ten tylko fuknął. A nam się każe nasze stocznie demontować i my potulnie tego słuchamy”.

Co tu można jeszcze dodać? Chyba tylko to, że współczesna Polska to kraj utraconych złudzeń i niespełnionych oczekiwań. Zmarnowanych szans i niepłodnych obietnic. Nonsensownych projektów i równie absurdalnych rozstrzygnięć. Kraj, w którym patologia zawłaszczyła normę, a grzech rozpełzł się po ulicach. Groteskowe, popadające w gospodarczy chaos państwo, wzdłuż i w poprzek którego snują się hordy sparciałych umysłów, zgangrenowanych ambicji, opustoszałych serc i zdruzgotanych sumień.

Według byłego ministra finansów Mirosława Gronickiego, polski rząd oszukuje Brukselę co do skali deficytu budżetowego oraz źle szacuje poziom długu publicznego. Jeśli minister Gronicki ma rację, oznacza to de facto odsunięcie w nieodgadnioną przyszłość momentu wprowadzenia w Polsce eurowaluty. W miniony poniedziałek unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia przyznał, że gospodarka europejska tkwi w środku “najgłębszej recesji w czasach powojennych”, a unijne PKB skurczy się w tym roku o 4 procent. Natomiast w odniesieniu do Polski zapowiedział, że w obliczu prognozowanego przez Komisję Europejską wzrostu deficytu sektora finansów publicznych w Polsce do 6,6 proc. PKB (Bruksela dopuszcza deficyt na poziomie 3 proc. PKB), Komisja “otworzy wobec Polski procedurę nadmiernego deficytu”.

Nie ma więc żadnych wątpliwości, że niezbędna okaże się nowelizacja ustawy budżetowej. Co prawda rząd Donalda Tuska zajmie się tym oficjalnie dopiero po czerwcowych eurowyborach, tym niemniej jesiennych konsekwencji w postaci wybuchu społecznego niezadowolenia tak czy siak nie uniknie.

…I tak czy siak, nie ma się z czego cieszyć.

Autor: Krzysztof Ligęza
Źródło: Tygodnik “Goniec” z Toronto


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.