Choking game

Opublikowano: 08.02.2010 | Kategorie: Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1025

Spodobała mi się obrazkowa historyjka, którą niedawno dostałam mailowo. Zatytułowana „Byliśmy szczęśliwi“, opowiada o dzieciństwie urodzonych w latach 70. Przypomina czasy, kiedy samochody nie miały tylnych pasów, nikt nie słyszał o telefonach komórkowych, na rowerach jeździło się bez kasków, nikt nie podawał nauczyciela do sądu, kiedy rozbijało się w szkole kolana, a oranżadę piło się z jednej butelki i nikt od tego nie umierał.

Dzisiaj najmłodsi nie mają takich forów. Dlatego tym trudniej jest zrozumieć jak to możliwe, że dzieciaki bawią się w duszenie, padając nieprzytomnie na ziemię, filmują i pokazują w Internecie najlepsze momenty zabawy, a ich rodzice nie są niczego świadomi.

Choking game, funky chicken, space monkey, scarf game – różnie dzieci nazywają zabawę polegającą na duszeniu się samemu lub z pomocą kolegi w celu doprowadzenia do utraty świadomości i przeżycia euforycznych momentów, kiedy tlen ponownie napływa do mózgu.

Podduszanie w celu wprowadzenia się w stan nirwany to nic nowego. Mogliby coś powiedzieć na ten temat aktor Kill Billa David Carradine, wokalista z INXS Michael Hutchence i być może Jerzy Kosiński, ale już nie żyją. Ich eksperymenty z podduszaniem zakończyły się śmiercią.

Fascynację dzieci utratą przytomności ławo pewnie wytłumaczyć ciekawością świata i doświadczeniem czegoś ryzykownego. W Stanach Zjednoczonych kilka lat temu opublikowano raport na temat choking game, z którego wynika, że ofiarami zabawy są najczęściej niemający problemów z używkami, dobrze uczący się chłopcy w wieku 9-16 lat, którzy choking game traktowali jako sposób odreagowania. We wszystkich naukowych tekstach na temat gry w podduszanie zaznacza się, że zabawa nie ma podłoża seksualnego i że jest sposobem zafundowania sobie „haju“ bez zażywania narkotyków.

W Internecie można znaleźć rapowy kawałek „Spaz if you want to“ , który jest instruktarzem, jak bawić się w choking game, aby osiągnąć stan euforii. Jeszcze do niedawna na You Tube mogliśmy oglądać amatorskie filmiki, na których dzieci nagrywały jak się duszą i mdleją. Filmy były kręcone w domach i w szkołach. Dzisiaj You Tube na tej samej zasadzie co treści pornograficzne zablokowało wszystkie amatorskie widea dotyczące choking game.

W Stanach Zjednoczonych od 1995 r. 458 dzieci straciło życie podczas tej przedziwnej zabawy. 90 proc. rodziców zmarłych dzieci nie wiedziało w ogóle o istnieniu choking game.

Podduszanie się jest popularne nie tylko w USA, ale też w Kanadzie, Francji i Wielkiej Brytanii. We Francji przynajmniej jedno dziecko na miesiąc umiera podczas gry. W kartę zgonu za przyczynę śmierci wpisuje się uduszenie na skutek zabawy w jeu du foulard (szalikowa gra). W Anglii, w której już 86 dzieci zmarło podczas choking game, nadal do karty zgonu wpisuje się, że było to samobójstwo.

W tym miesiącu we Francji ministerstwo zdrowia zorganizowało międzynarodowe sympozjum na temat gry szalikowej. Anna Phillips z Somerset, matka zmarłego w zeszłym roku Mike’a zaapelowała, aby brytyjscy politycy, nauczyciele, organizacje pozarządowych wreszcie otworzyli oczy i zaczęli głośno mówić o choking game. Kobieta poprosiła na łamach prasy, aby rodzice zaczęli przyglądać się swoim dzieciom, bo skutki tej popularnej zabawy łatwo zauważyć: zaczerwienione oczy, siniaki na szyi, przewlekłe bóle głowy i uszu – to najłagodniejsze z nich.

Autor: Joanna Biszewska
Źródło: eLondyn


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. antoni 08.02.2010 08:53

    Plebs się dusi, elity cieszą…..

  2. eee 08.02.2010 11:25

    Od zawsze to bylo, tylko sie oddechy nazywalo, a dzieciaki to robia bo fajnie jest sie przekonac ze muzg nas tak troszke oszukuje, niby ze od tego marycha jest, ale to przeciez nielegalnee. to mata

  3. ded 08.02.2010 11:30

    Tak tak to jest to. Dzieciaki coraz durniejsze. Elity się cieszą bo populacja sama reguluje swoją wielkość. To wszystko to skutek zaplanowanej machiny mającej na celu nas otumanić i zniszczyć (zredukować)

  4. prosiakichrumpaki 08.02.2010 14:20

    dlaczego by nie poddusić się od czasu do czasu. moim skromnym zdaniem, każde doświadczenie jest bardzo ważne i nie należy niczego zakazywać. nie powinno się dzielić doświadczeń na dobre i złe, ponieważ to sam Bóg sobie ex perymentuje i bawi się swoimi kulkami. popieram . kto wie może to początek ewolucyjnej przemiany, człowieka oddychającego, w beztlenową rasę(siną). nieoddychanie było by wielkim skokiem ewolucyjnym i sposobem uniknięcia wielu chorób cywilizacyjnych i szansą zasiedlenia innych planet.
    niektóre dzieci próbują, z różnym skutkiem, zamienników miesznki azotowo tlenowej np. propan butan, opary rozpuszczalników . to też popieram. to znaczy, że żyję w wolnym świecie. wydaję się, że to szaleństwo, a to tylko ŚWIADOMOŚĆ szuka wciąż nowych dróg rozwoju.

  5. eee 08.02.2010 14:43

    “dlaczego by nie poddusić się od czasu do czasu”
    Tak ale wystarczy ze oddechy odpowiednio zrobisz, a potem masarz serca, nie trzeba sie od razu dusic. Ale tak czy siak niszczy to tak muzg, ze szkoda gadac bo polega wlasnie na niedoborze i nadmiarze tlenu. Po co od razu szkodzic lepiej zajarac marychy, to samo, szkod mniej, i wydatki tez niewielkie jak sie wlasna lampke i nasionko zakupi.

  6. Raptor 08.02.2010 16:44

    “We Francji przynajmniej jedno dziecko na miesiąc umiera podczas gry.”
    Straszne. Przynajmniej jedna osoba na dzień umiera podczas korzystania ze środków komunikacji… włączając to rozmowy przy piwie.

  7. kglibow 09.02.2010 19:04

    Sprezentowali mi coś takiego koledzy w podstawówce. 20 lat temu.
    Chciałem spróbować, powiedziałem: “teraz ja”.
    Kilku kolegów przyparło mnie do ściany i ucisnęło na klatkę piersiową.
    Odpłynąłem momentalnie (5-10sec.). Potem ktoś mnie spoliczkował i się ocknąłem.
    Euforii nie było. Ciekawe doświadczenie.
    Nigdy później podobnych eksperymentów nie powtarzaliśmy.
    Negatywnych skutków nie zauważyłem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.