Warszawa się oddaje

Opublikowano: 18.06.2012 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1580

Trwa wojna o Warszawę. Chodzi o prawo własności kamienic i placów.

– Należy do nas 93 proc. przedwojennej stolicy. W 1945 r. Bierut wydał dekret odbierający 7 tys. nieruchomości. Własność straciło 36 tysięcy mieszkańców – przypominają spadkobiercy byłych posiadaczy. Stowarzyszenia lokatorów prosiły Biuro Gospodarowania Nieruchomościami o informację o skali reprywatyzacji i szacunkowej liczbie budynków, które mogą być zwrócone. – Wała – odpowiadali urzędnicy. Spór trafił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Stanęło na tym, że informacja jest szczególnie ważna dla interesu społecznego, powinna być więc ujawniona. I znalazła się na stronie internetowej Biura Gospodarowania Nieruchomościami – z ostrzeżeniem, że nie może być upowszechniana ani reprodukowana bez zgody prezydent Gronkiewicz-Waltz. Podaję liczby: Białołęka – byli posiadacze upominają się o 8 nieruchomości; Bielany – 156; Mokotów – 344; Ochota – 108; Praga-Południe – 417; Praga-Północ – 82; Śródmieście – 465; Targówek – 97; Wola – 138; Żoliborz – 98. We wszystkich przypadkach chodzi o nieruchomości zabudowane, czyli kamienice.

Warszawa jest jedyną postkomunistyczną stolicą, w której reprywatyzacja odbywa się na żywioł. Powód: nie uchwalono ustawy reprywatyzacyjnej. Niedawno PO wycofała się z obietnicy, bo kraju nie stać na odszkodowania. Naturalnie można by było wypłacić rekompensaty symboliczne, ale PO nie chce zrażać sobie elektoratu. Partia Tuska pragnie, żeby posiadacze byli zadowoleni. Na ustawę nas nie stać, jest więc tak, że spadkobiercy byłych właścicieli ubiegają się o zwrot nieruchomości na podstawie obowiązującego prawa. Bywa to korzystne, bo sądy zwracają jak leci. Zaspokajane jest całe roszczenie, a nie w części. Miałeś pałac? Proszę bardzo. Kamienica? Naturalnie. Jak informowała “Gazeta Wyborcza” z 13 marca 2012 r., zmienił się sposób orzekania.

Nie są już pod ochroną nieruchomości służące ogółowi, takie jak szkoły, szpitale, muzea czy teatry. Bez skrupułów oddaje się je osobom prywatnym. Ostatnio spadkobiercy przejęli część Ogrodu Saskiego.

Skalę problemu ilustruje fakt, że byli właściciele dopominają się zwrotu terenów pod wszystkimi szkołami w Śródmieściu. Dobra wiadomość: na razie sądy nie oddają dróg.

Co jest złego w tym, że Warszawa będzie należeć do warszawiaków? Stolica była po wojnie kupą gruzów, z których podniesiono ją wysiłkiem całego narodu, co należałoby wziąć pod uwagę, zaspokajając roszczenia, a nie zawsze tak się dzieje. Gdyby reprywatyzacja dokonywała się w sposób systemowy, nie dochodziłoby do chaosu. Jak wynika z raportów fachowców, sensowne planowanie przestrzenne w Warszawie jest niemożliwe, a głównym beneficjentem panującego bałaganu są prywatni deweloperzy. Ostatni argument: w stolicy działa co najmniej kilka grup specjalizujących się w zarabianiu na reprywatyzacji. Mają dostęp do baz danych, co pozwala im na dotarcie do spadkobierców właścicieli placów i kamienic, nawet jeśli mieszkają za granicą. Za psi grosz, którego wstydzi się zaproponować rząd Tuska, cwaniacy przejmują prawa do nieruchomości. Stowarzyszenie Mieszkańców Kamienicy Hoża 27a zechciało bliżej przyjrzeć się procedurom reprywatyzacyjnym. Nie uzyskali odpowiedzi nawet na najprostsze pytania. Czy zdarzyło się, że ratusz powiadomił prokuraturę o nieprawidłowościach stwierdzonych podczas procedury reprywatyzacyjnej? W ilu procentach przypadków o zwrot występują nie spadkobiercy, ale osoby, które kupiły od nich roszczenia? W ilu przypadkach odmówiono zwrotu nieruchomości?

Broniąc interesów bogatych warszawiaków, władze zapomniały o biedniejszych. – Kamienice oddaje się spadkobiercom byłych właścicieli z lokatorami, czyli wkładką mięsną w środku, aby zrobili z nią, co zechcą – twierdzą działacze z broniącego praw lokatorów stołecznego kolektywu “Syrena”. Cytuję przykłady dialogów lokatorów i ich właścicieli zgromadzone przez “Syrenę”,nazwiska do wiadomości redakcji: – Praga. Lokatorzy proszą o ponowne podłączenie wody. Administrator opłacany przez nowego właściciela: Nie, bo jest za dużo gówna, zarówno ludzkiego, jak i psiego. Jak gówno opuści budynek, problemy przestaną istnieć, bo budynek jest deficytowy, dopóki siedzi w nim gówno. – Śródmieście. Po kolejnej podwyżce czynszów kamienicznik decyduje o wyrzuceniu lokatora. Czy można tak człowieka na 2 dni przed świętami wyrzucić? – pyta lokator, bo wkrótce Boże Narodzenie i choinka na balkonie. Kamienicznik: Ale to nie jest człowiek. Reakcja władz wobec dramatu mieszkańców jest taka sama, niezależnie od dzielnicy: To prywatna własność, sprawa między właścicielem i najemcą, magistratowi nic do te go.

Ilu lokatorów zostało sprzedanych? Ratusz nie ma takich danych. Ilu zostanie sprzedanych? 10 tysięcy rodzin czy więcej? Większość nowych posiadaczy chce zamienić kamienice w perełki. Najczęściej chodzi o centrum Warszawy, warto więc zainwestować w remont i stworzyć wnętrza dla ludzi z wypchanym portfelem. Naturalnie najpierw trzeba wyrzucić odchody, podnosząc czynsz do monstrualnych rozmiarów. Poniekąd jest to zgodne z interesem miasta, które wypięknieje bez ponoszenia nakładów przez samorząd.

Autor: B.D.
Źródło: “Nie” nr 20/2012


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. rebelia 18.06.2012 15:01

    Fala reprywatyzacji stała się też gratką dla wszelkich mafii kamieniczników. Co z tego, że taki jeden z drugim nie miał w Warszawie nic, a to co “odzyskuje” zostało postawione z gruzów po wojnie…ważne, że facet zna kogo trzeba, plus jakieś frajerskie członkostwo w “klubie szlachty”- i sprawa załatwiona…
    Reasumując od Warszawy, generalnie z tą reprywatyzacją, to ciężka sprawa. Bo, tak na chłopski rozum: co, komu i jak oddawać? Od czego wyjść? Jak to przeprowadzić?
    Był feudalizm, latyfundia i pańszczyzna. Potem zabory z konfiskatą majątków. Potem była 2 RP i np.lasy należące do “dziedziców”. Potem dekret Bieruta, teraz obecny chaos reprywatyzacyjny… Nawarstwiło się różnych patologii

  2. Pola 18.06.2012 23:16

    Nie rozumiem dlaczego sądy nie biorą pod uwagę włożonego kapitału Polaków w odbudowę Warszawy z morza ruin. Gdyby roszczenia pomniejszyć o koszty usuwania gruzów i odbudowę, to pewnie niejednemu odechciałoby się występować z roszczeniami. Niedbalstwo sądów w zbieraniu materiału do wydania orzeczenia, lenistwo, a może jeszcze coś? Ale jakie mamy sądy, każdy widzi i raczej nie należałoby się spodziewać po nich jakiejś podstawowej chociażby staranności.

  3. egzopolityka 19.06.2012 05:36

    Grunt pod budowę Pałacu Nauki i Kultury w Warszawie podobno został zabrany prywatnej osobie więc… poza tym nie podoba mi się uwalnianie cen czynszów w kamienicach prywatnych, bo wiadomo jaka u nas jest sytuacja mieszkaniowa powodująca wysokie ceny wynajmu na “wolnym” rynku.

  4. Hassasin 19.06.2012 09:09

    Tak się rodzi antysemityzm ..pozdrowienia dla prezydentowej Warszawy Hajki Grundbaum vel. Gronkiewicz -Waltz

  5. J-23 19.06.2012 13:13

    Jest bardzo dobre narzędzie w postaci opłat adjacenckich. Grunt który nacjonalizowano miał minimalna wartość z powodu zniszczonej infrastruktury, gruzu, szkodliwych substancji, etc. Władza ludowa rękami obywateli to wszystko usunęła, odbudowała, uzbroiła od nowa teren, stworzyła całą infrastrukturę. Za takie podnoszące wartość zabiegi należy się opłata adjacencka, na mój gust jakieś 80% minimum, no i sądy powinny to orzekać bez żadnych uników. Dlaczego sąd rozdaje nasze pieniądze? Te kamienice które zostały już sprywatyzowane też powinny być obciążone opłatą adjacencką i jeśli nie została opłacona jednorazowo wcześniej to pobierać ją w ratach doliczoną do podatku od nieruchomości.

  6. dartan 20.06.2012 04:46
  7. dartan 20.06.2012 04:54

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.