Radioupadek – czy to koniec dużych komercyjnych rozgłośni?

Opublikowano: 04.01.2009 | Kategorie: Media

Liczba wyświetleń: 731

Przeglądając propozycje dużych komercyjnych stacji radiowych, trudno znaleźć coś ciekawego. Nie wykracza się poza pewien muzyczny schemat, który można streścić w trzech słowach: przyjemnie, bez refleksji, w tle.

Tymczasem w polskiej i zagranicznej muzyce dzieje się znacznie więcej, niż usiłują to nam przedstawić prezenterzy dużych rozgłośni. Gdy pytam znajomych, jakiego radia słuchają, pada zwykle odpowiedź – żadnego. Czasami któryś odpowie, że radiowej Jedynki. Rzadziej Trójki. O RMF FM czy o Radiu Zet nie mówi nikt. Dlaczego tak się dzieje?

Na chwilę jednak zapomnijmy o radiu i przejdźmy do tematyki płyt z muzyką. Od kilku lat słyszy się coraz więcej o tym, że płyty sprzedają się słabo, że nadchodzi era muzyki mp3. I rzeczywiście, płyty sprzedają się gorzej niż kiedyś. Nawet bardzo znane zespoły, o ugruntowanej wydawałoby się pozycji na rynku, sprzedają po kilka – kilkanaście tysięcy egzemplarzy. A co się sprzedaje? Ciekawe zestawienie prezentuje Związek Producentów Audio-Video. W okresie świątecznym, a więc w czasie gdy handel ma nawet 40 proc. obrotów z całego roku lista ta wygląda następująco:

1. Kasia Nosowska – “Osiecka”
2. Muzyka filmowa – “Mamma Mia!”
3. Różni wykonawcy – “The best of Christmas album… Ever!”
4. Różni wykonawcy – “Idą święta 2”
5. Kasik – “Silny Kazik pod wezwaniem”
6. Maciej Maleńczuk – “Psychodancing”
7. Różni wykonawcy – “The best film… Ever!”
8. Andrea Bocelli – “Incanto”
9. Różni wykonawcy – “Siesta 4 – Muzyka świata”
10. Maria Peszek – “Maria Awaria”

Tak wyglądało zestawienie najchętniej kupowanych płyt w czasie świątecznego szaleństwa zakupów. Możemy jeszcze cofnąć się w czasie i popatrzeć jaka muzyka sprzedawała się w Polsce w kwietniu:

1. Feel – “Feel”
2. Różni wykonawcy – “RMF FM”
3. Bajm – “Ballady”
4. Czesław śpiewa – “Debiut”
5. Madonna – “Hard Candy”

i wybór z dalszych miejsc (z każdej dziesiątki po jednym wykonawcy)

16 – Natalia Lesz – “Natalia”
24 – Raz, dwa, trzy – “Czy te oczy mogą kłamać”
34 – Universe – “Mijam jak deszcz”
44 – Stare Dobre Małżeństwo – “Jednoczas”

Czas postawić sobie pytanie – ile z powyższej muzyki można posłuchać w dużych rozgłośniach komercyjnych? Odpowiedź jest chyba oczywista – niewiele. Można bez trudu wysłuchać zgranych do znudzenia „White christmas”, można trafić na przeboje Abby z “Mamma Mia”, przy dużej dozie samozaparcia (późnym wieczorem) nawet coś polskiego bardziej ambitnego niż Feel się trafi. Ale to wszystko jest nadal bardzo mało. Głównie słyszymy wyprane z emocji, przygotowane pod „sformatowanego” słuchacza papki. Na ambitną muzykę miejsca tam nie ma, na muzykę spoza magicznego kręgu stu czy dwustu wykonawców również. I nie chodzi bynajmniej o gust, tylko o małą ilość propozycji.

W tym miejscu warto chyba napisać o tym, jak się dobiera muzykę w dużej stacji radiowej. Kiedyś decydowali o tym słuchacze. Osoby słuchające radia w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych chyba pamiętają ten dreszczyk emocji gdy Marek Niedźwiecki co tydzień ogłaszał kolejność listy przebojów, gdy Radio Wawa było prawdziwą rockową stacją ze wspaniałą polską muzyką i każdy znalazł coś dla siebie. I mógł decydować, poprzez głosowanie, co się puszcza. Ale to przeszłość. Obecnie słuchacz nie ma na to szans. Słuchacze mogą decydować o kolejności utworów na liście przebojów, ale jest to lista starannie dobrana. Muzyka spoza pewnego określonego ściśle grona nie ma szans na listę wejść. Co więcej, nawet w audycjach, gdzie teoretycznie można zgłaszać swoje własne utwory, nazwijmy je roboczo „Twoja muzyka u nas”, nie ma szans na coś innego. Tego problemu w ogóle nie ma w małych rozgłośniach, gdzie puszczają wszystko, chyba, że akurat nie mają danej płyty czy utworu. W nieoficjalnej rozmowie prezenter jednej z tych dużych stacji radiowych, pragnący zachować anonimowość, przyznał, że panuje ściśle przestrzegany zakaz puszczania muzyki spoza określonej listy. Do jego dyspozycji są określone utwory i tyle. Nie można poza nie wyjść.

Trudno się więc dziwić, że rozczarowani słuchacze uciekają poza te rozgłośnie i przerzucają się na własne odtwarzacze. Jeszcze czasem słuchają wiadomości, ale i tutaj duże komercyjne rozgłośnie przegrywają, dostarczając mocno przemielone i sformatowane krótkie wieści, niekiedy wręcz uderzająco polityczne promujące jedną formacje, lub szkalującą drugą. I znowu, słuchacz dociekliwy i zainteresowany, nie dowie się nic o tym, co dzieje się poza 3-4 partiami, epatowany pozornymi kłótniami polityków. O dociekliwości prowadzących można w ogóle zapomnieć, a jeśli jednej osobie – nielubianej – zadaje się trudne pytania, to drugiej, która pochodzi z nazwijmy to własnego środowiska – już takich pytań się nie zada. A słuchacze uciekają. Dlatego cała nadzieja w mediach obywatelskich, których dziennikarze mają o wiele więcej odwagi i samozaparcia by dotrzeć do czegoś więcej niż gładkie formułki, wymyślone po to by nic nie powiedzieć.

Jednak zostawmy politykę, bo to temat budzący dużo emocji i wymagający oddzielnego szerszego opracowania. Dzisiaj interesuje nas muzyka i o niej trzeba powiedzieć więcej. Warto postawić sobie pytanie – dlaczego w dużych rozgłośniach komercyjnych jest tak mało polskiej muzyki. A muzyki tej tworzy się bardzo dużo, dużo jest wartościowych zespołów, kompozytorów, twórców. Tworzą niekiedy rzeczy genialne, ale mało kto o nich słyszy. Można się na te perełki natknąć w internecie, szukając informacji o koncertach, szukając nagrań w mp3.

Ale problem nie dotyczy tylko twórców nowych. Nawet bardzo znane zespoły, lubiane, popularne, wygrywające w konkursach, nie są puszczane. Jak dowiedziałem się z rozmowy z członkiem zarządu jednej z mniejszych stacji radiowych jedną z przyczyn może być polskie prawo. Wymaga ono od stacji radiowej odprowadzania tantiem do ZAiKSu z tytułu puszczania polskiej muzyki. Tymczasem od muzyki nazwijmy to importowanej, w wielu przypadkach tych opłat nie trzeba odprowadzać. Stąd w Polsce sztuczna popularność mało znanych na Zachodzie, a wręcz wcale nieznanych, gwiazdeczek oraz ich piosenek, promowanych jako wielkie hity.

O drugiej przyczynie – być może ważniejszej niż tantiemy – pisali na swoim blogu Kasia Klich i jej życiowy partner, Jarek Płocica, szerzej znany jako Yaro. Opisany przez nich mechanizm dopuszczania (lub nie) muzyki na anteny rozgłośni radiowych zapoczątkował ciekawą dyskusję o kondycji polskiej muzyki. Tekst Yaro, napisany w formie bajki zatytułowanej „The Truth is out there” zniknął już z jego bloga, ale bez trudu można go odnaleźć na wielu stronach w internecie. Yaro jako producent, od wielu lat związany z polską sceną muzyczną, twierdzi w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, że 90 proc. polskich wykonawców nie jest dopuszczanych na nazwijmy to „fale eteru”. Dlaczego?

Na szczęście dla nas, osób, które biegle posługują się internetem, pozostaje nasza sieć, nadal oazą wolności, nie wymagającą koncesji. Zachęcam Was, drodzy czytelnicy, do samodzielnych poszukiwań w sferze muzyki. Mnóstwo ciekawych zespołów, ciekawych ludzi, wspaniałe pomysły muzyczne, to wszystko powoduje, że internet – poświęcając nieco czasu – sprawdzi się dużo lepiej niż jakakolwiek rozgłośnia radiowa. A media obywatelskie, takie jak Wiadomosci24, mogą stać się doskonałym miejscem dla promowania tej najciekawszej twórczości. Takie serwisy jak Youtube czy Myspace a w rodzimym wydaniu choćby Muzzo, to niekończący się przegląd twórczości, w której każdy powinien znaleźć coś dla siebie.

Autor: Andrzej Niewierski
Źródło: Wiadomości24.pl


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. Damian 04.01.2009 13:12

    bardzo dobry art!! juz od dawna mnie ciekawiło dlaczego tak sie dzieje. Czyli wiem, chodzi jak zwykle o pieniądze lub politykę – czyli o pieniądze!! dobrze że jest net, można naprawdę posłuchać czegoś wartościowego i poczytać, a radia z eteru nie słucham. pzdr

  2. Raptor 04.01.2009 13:22

    Popieram również. Już od kilku lat z powodzeniem bojkotuję w tym względzie massmedia.

  3. eric 04.01.2009 13:58

    Ja słucham radia euro:D Tam są często kawałki bardziej ambitne niż feel i doda

  4. Numerant 04.01.2009 16:12

    Ja się zaliczam do tej grupy, która czasem słucha Trójki. Ale też dość wybiórczo… RMFów czy Esek słuchają najczęściej ludzie bez gustu muzycznego, dla których wyznacznikiem wartościowości muzyki jest właśnie to, czy puszczana jest ona w radiu czy też nie. A że zewsząd można sobie ściągnąć teraz mp3, a słuchanie radia ograniczyło się tylko i wyłącznie do zapoznawania się przebojami muzycznymi lub pseudomuzycznymi, to nie ma się co dziwić, że kiedyś to wszystko upadnie. Ciekawe kto jeszcze włącza radio dla audycji i słuchowisk…

  5. qazsew 04.01.2009 19:21

    A może otworzyć w Wolnych Mediach kącik Lista Przebojów Wolnych Mediów ,oczywiście bez “megagwiazd” typu Doda.
    Pamiętam czasy LP pr III kiedy słuchałem listy w soboty wieczorem razem z wierną nagrywarką marki Kasprzak ,kupowało się kasety w Pewexie,to były czasy.

  6. zxc 04.01.2009 19:42

    Poprzez brak audycji i poruszania różnych ciekawych tematów radia dużych stacji nigdy nie słucham, cały dzień leci kilka zapętlonych utworów i reklam, co 30min papka informacyjna, wszystko jakieś takie monotonne, usypiające.

  7. p 05.01.2009 01:10

    w miarę dobre są tylko radia publiczne ja lobię czasami sobie posłuchać Radia Wrocław

  8. djkl 07.01.2009 23:50

    Ja również zgodzę się, że radio publiczne jest dobre, szczególnie regionalne rozgłośnie Polskiego Radia.

    Czy to koniec dużych komercyjnych rozgłośni? Jeszcze nie. Teraz to jest niemal koniec prawdziwie lokalnej radiofonii. W Polsce jest coraz więcej miejscowości w których nie działa ani jedna niezależna stacja lokalna / regionalna. Większość stacji komercyjnych RMF, RMF Maxxx, Zet, Planeta FM, ESKA, opiera się na bardzo ubogich playlistach (rzędu np. 400 utworów) i do tego prezenterzy mają niewiele do powiedzenia, a właściwie nic.
    Gorąco polecam zajrzeć na forum serwisu Radiopolska.pl, tam już od dawna podejmuje się podobne tematy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.