Pożegnanie z G8

Opublikowano: 20.11.2008 | Kategorie: Gospodarka, Polityka

Liczba wyświetleń: 2373

Prezydent Brazylii, Luis Inacio Lula da Silva powiedział w niedzielę, że G8 straciło rację bytu i może zostać rozwiązane. Bo niewiele znaczy. Trochę przesadził – ale tylko trochę…

Szczyt państw G20 w Waszyngtonie, czyli G8 plus państwa rozwijające się, to jedno z najważniejszych spotkań politycznych w tym roku.

Większość relacji z Waszyngtonu najwięcej miejsca poświęca temu, co uchwalono, żeby walczyć z kryzysem. To ważne – będzie reforma MFW i Banku Światowego, będą wspólne wysiłki żeby zliberalizować handel. Ale najważniejsze – i będę to powtarzał z uporem maniaka – jest to, że to nie G8 będzie od dzisiaj nowym forum, na którym będą zapadać najważniejsze decyzje polityczne świata.

Oczywiście, nową globalną “grupą trzymającą władzę” nie będzie też całe G20; Argentyna czy Hiszpania są po prostu za słabe na to, żeby dyktować jak ma wyglądać globalny porządek. Ale USA, Japonia, Europa MUSZĄ już w najważniejszych sprawach konsultować się z Chinami, Brazylią, Indiami, Rosją. I to jest realna, wielka zmiana.

Dotychczas tylko MOGŁY z nimi rozmawiać. Teraz muszą. Dlaczego? Ano dlatego, że to państwa rozwijające dziś mają pieniądze, dynamikę która może wyciągnąć z kryzysu świat i spore rynki wewnętrzne, które są nadzieją tonących potęg takich jak np. General Motors…

To, że kończymy z G8 na rzecz G20 oznacza też, że kończymy ze światem jednobiegunowym, w którym jedno państwo jest wystarczająco silne, by samo zażegnać kryzys, samo poradziło sobie z problemem globalnym. Już nie ma takiego państwa – nie są nim już USA, które pełniły do niedawna samotnie rolę supermocarstwa. Co oznacza, że Barack Obama będzie musiał na nowo zdefiniować rolę Ameryki w świecie – szerszym o Chiny, Indie, Brazylię… To nie będzie łatwe.

To nie tylko moja opinia: wystarczy wczytać się w deklarację końcową szczytu G20. Tam jest wszystko, a m.in.:

– Państwa rozwijające się są równorzędnymi partnerami;

– Jasno wytknięto, że to bogaci są odpowiedzialni za kryzys, a państwa rozwijające się mocno cierpią z tego powodu. To było niedawno nie do pomyślenia;

– W deklaracji końcowej mówi się o konsultacjach, współpracy, a nie o tym, że zamożni pomogą biednym. To nowość;

– W deklaracji wpisana jest nie tylko walka z bezrobociem i o wzrost, ale i walka z biedą na świecie – to ukłon w stronę państw najbiedniejszych. Wcześniej NIGDY tego nie było.

O G20 i więcej pisze “Financial Times”, “The Guardian”, BBC. Wszystkie w podobnym tonie – mamy rewolucyjną zmianę.

Autor: Maciej Kuźmicz
Źródło: Świat Inaczej


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.