Odejście mężczyzny od natury

Opublikowano: 30.10.2009 | Kategorie: Społeczeństwo, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 578

“Do tej pory człowiek był przeciwko naturze; od teraz będzie on przeciwko własnej naturze.” – Dennis Gabor

Wielu z nas, mężczyzn żyjących w nowoczesnym świecie luksusu, po prostu zapomniała skąd przyszliśmy. Będąc urodzonym na tym szczelnie hermetycznym, syntetycznym świecie, nasza wyobraźnia nie dopuszcza wyobrażeń o innym świecie. W rzeczy samej, smutny jest to fakt, że świat na jaki przychodzimy, staje się dla nas jedynym znanym standardem. Gdyby nasi dziadkowie obrali odmienny styl życia istnieje małe prawdopodobieństwo, że dowiedzielibyśmy się jak powinniśmy żyć. To może brzmieć jak science-fiction, lecz niestety zdarzyło się to nam kilka razy w ciągu naszej historii. Wbrew naszej męskiej naturze, która wyje w bólu, pomimo iż nasze ciała i umysły konsekwentnie dostosowane przez 40 000 – 100 000 lat do życia w innych warunkach – uparcie zmuszamy siebie do zaakceptowania obecnych warunków życia.

Wielu z nas, nawet nigdy nie odnotowało tej rozterki, z którą walczą nasze ciała i umysły. A większość chciałaby temu zaprzeczyć. Pomimo to, pewnych widzialnych oznak nie sposób zatuszować. Większość dzisiejszych chorób cywilizacyjnych – po raz pierwszy zdiagnozowane dopiero w ostatnim wieku – są właśnie tymi oznakami naszych problemów z adaptacją.

Niestety, nikt nie postrzega tych medycznych fenomenów jako rezultatu niedawnej dramatycznej zmiany w jakości życia. Zamiast tego, bezradna medycyna polega coraz więcej na lekarstwach opartych o chemię.

Najlepszym przykładem tego, jak bardzo zapomnieliśmy o tym jaki wpływ ma środowisko na nasze zdrowie jest historia zawałów serca. Choroba nie znana w środowisku medycznym przed rokiem 1900. Kiedy pierwsze zachorowania odnotowano w roku 1912, była to wciąż choroba bardzo nietypowa a wręcz egzotyczna. Lecz w ciągu następnych 80 lat, wraz z odrzuceniem dotychczasowych zwyczajów żywieniowych (dotąd najlepiej symulujących naturalną dietę człowieka), 300 procentowym wzrostem konsumpcji olejów roślinnych i przejściu z diety opierającej się na pożywieniu pochodzenia zwierzęcego na produkty zbożowe – ta rzadka choroba serca stała się plagą. Być może, ludzie którzy odnotowali i jako pierwsi badali ten nowy problem, mogliby powiązać tę chorobę ze zmianą w warunkach życia. Oni niestety już odeszli z tego świata, a choroba ta stała się teraz głównie dziedziną chirurgii. Dane statystyczne Amerykańskiej Agencji Rolnictwa z 1900 roku (tak, tak – tej samej, która stworzyła Piramidę Żywieniową), wyraźnie wskazują na odrzucenie produktów zwierzęcych na rzecz olejów roślinnych, tłuszczów trans, ziaren i cukru. Ta sama agencja, stworzyła dla nas przewodniki żywieniowe mające na celu uchronienie nas od wielu chorób, lecz niestety obecnie wiodą nas one ku jeszcze większemu zniszczeniu zdrowia. Wydaje się, że USDA źle zinterpretowała wyniki swoich badań (lub był to celowy zabieg).

Będąc nieustannie rozczarowanym z diety rekomendowanej przez USDA, ludzie, niezdolni do polepszenia stanu swojego zdrowia na diecie węglowodanowej – przenieśli swoją nadzieję na lekarstwa. Tylko po to, aby uwierzyć w moc cudownej kapsułki. Ten trend jest szczególnie zauważalny w USA, gdzie dzieci od najmłodszych lat faszeruje się lekarstwami psychotropowymi, w celu wyleczenia takich problemów jak „niegrzeczne dziecko”. Zapoczątkowany przez naszych rodziców i dziadków, którzy poprzez swoją bierność pozwolili kwestiom dumy, profitu i uprzedzeń kierować medycyną w ostatnim wieku, teraz my zdajemy się kontynuować ten trend. Lecz to my jesteśmy tymi, którzy ponoszoną najcięższe tego konsekwencje.

Dlatego, tylko ty sam musisz wyjść naprzeciw i walczyć o prawo do życia i śmierci wolnej od chorób cywilizacyjnych. Wiedza i odseparowanie od rządowego fałszu, są koniecznymi krokami ku lepszej przyszłości. To leży tylko i wyłącznie w twoim interesie, aby zatroszczyć się o swoje zdrowie. Jesteś sam, a im więcej rozumiesz i wiesz, tym bardziej możesz się czuć samotny. Lecz w końcu, ta samotność może ocalić ci życie. To jest ważne, abyś w końcu zrozumiał jak bardzo ważne jest twoje otoczenie, od powietrza którym oddychasz i wody którą pijesz, do jedzenia które buduje każdą komórkę w twoim ciele. Nie jesteś niezależnym ciałem, wszystko co cię otacza ma bezpośredni wpływ na jakość twojego życia.

Najmądrzejsi ludzie, zapisani na kartach historii, od wschodu do zachodu, rozumieli i szanowali, a wręcz czcili swoje otoczenie. Wiedzieli, że każdy człowiek musi o nie zadbać, ponieważ ono go wykreowało, utrzymuje go przy życiu, a on jest jego żyjącą częścią. Dla porównania, dzisiaj, większość mężczyzn nie tylko zwróciła się przeciwko naturze, poprzez mylenie chemikaliów z pożywieniem, ale co gorsze – zaczęliśmy szukać wadliwych genów w nas samych. Czego to dowodzi, to fakt, że jesteśmy bardziej skłonni uwierzyć w błąd natury, który spowodował nasze choroby, niż w naszą własną winę! Jest to wbrew najbardziej podstawowemu twierdzeniu mówiącemu, że „gen nie uwidoczni swojej złej strony, dopóki otoczenie w jakim się znajduje nie stanie się sprzyjające”. Tak więc, cokolwiek znajdziemy w naszych genach, nie będzie to powodem, ale skutkiem.

Niestety, wygląda na to, że wszystkie te starożytne wierzenia, religie i mitologie, były znacznie bliżej prawdy, niż nasza ówczesna wiara w instytucję. Egipski kult słońca, grecka mitologia, czy chińska filozofia Ying-Yang – wszystkie zawierały klucz do twojego zdrowia i pogodnego życia. Stworzone, aby wyjaśnić zjawiska naturalne, skoncentrowane na twojej relacji i oddziaływaniu z otoczeniem, prawdopodobnie zapewniały lepsze rozwiązania niż te, które może dać ci dzisiejsza medycyna oparta na chemii. Odkąd nauczyliśmy się więcej naukowych faktów, porzuciliśmy ten świat, którego kiedyś się obawialiśmy (strach wzbudza szacunek). Podczas, gdy dawno temu zwykliśmy kreować bogów na nasze potrzeby, aby zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa i powstrzymać poczucie bezradności i samotności, najnowszy postęp technologiczny spowodował skupienie naszej uwagi na rządowych instytucjach, zamiast religii. Ten trend jest wyraźnie widoczny i może zostać prześledzony, a nawet powiązany bezpośrednio z rządowymi działaniami. Dla przykładu w Wielkiej Brytanii, mniej niż połowa ludności deklaruje się jako religijna, i te numery cały czas się zmniejszają. Dla kontrastu, w Polsce kraju dręczonym przez historię, miejscu zapalnym dla dwóch wojen światowych, gnębionym przez Związek Radziecki – zdumiewające 97 procent populacji jest religijne – pomimo, że Polska jest wolna od 20 lat. Wydawać by się mogło, że w czasach kryzysu, kiedy rządy nie mogą zapewnić dostatecznej opieki, zwracamy się ku innym źródłom nadziei. Dowodzi to również, że Brytyjczycy są w większym niebezpieczeństwie, polegając więcej i więcej na swoim rządzie.

Niestety, w czasach kryzysu, bardzo rzadko zwracamy się ku naturze.

Wydaje się, że kiedy wszystko na tym świecie stało się dla nas jasne, straciliśmy nasze zainteresowanie w naturze, na zawsze. Nie była ona dla nas już fascynująca ani atrakcyjna, straciła ona swoją magię. Cywilizowany świat poparty przez naukę, wydawałby się zapewniać lepsze rozwiązania dla nas, ludzi. Ale jest to jedynie iluzja, że człowiek jest w stanie zapewnić lepsze warunki, niż te zamierzone dla nas przez ewolucję.

Bezdyskusyjnie, jesteśmy przywiązani do naszego środowiska naturalnego, z każdą częścią naszego ciała będącą dostosowaną do warunków w jakich wyewoluowaliśmy. Niczym roślina, na stałe wrośnięta w ziemię, jesteśmy powiązani i zależni od wszystkiego co nas otacza. Nasze ciała, są wszystkim tym, co pozwoliło nam przetrwać podczas ciężkich warunków epoki lodowcowej i żeby zaadoptować się do obecnych warunków życia w cywilizacji, potrzebujemy kolejnych 40 000 lat. Czas, kiedy mężczyźni zaczęli postrzegać siebie jako oddzielne ciało, mógł oznaczać początek naszego końca. Niewielu z nas jest naprawdę świadomych faktu, że jak każda cywilizacja w historii tego świata, mająca swój początek, wzrost i upadek – tak samo nasza musi kiedyś się skończyć. Nasza cywilizacja jest tylko kolejnym projektem, który kiedyś musi się zakończyć. Również nasz gatunek – Homo sapiens sapiens (myślący myślący) – jest po prostu kolejnym projektem natury. Zwykliśmy myśleć o sobie jak o wspaniałych finalistach ewolucyjnego wyścigu, ale prawda jest taka, że wciąż jesteśmy w rękach tej niewidzialnej siły, Matki Natury. Kiedy spojrzysz na tabelę czasową gatunku Homo, możesz wyraźnie zobaczyć, że nie jesteśmy wyjątkowi w żaden sposób – a nasza egzystencja jest jedną z najkrótszych w porównaniu do innych gatunków naszego szczepu, wszystkich już zresztą wymarłych. Dla przykładu, homo erectus przetrwał przez okres pięć razy dłuższy niż okres przez jaki my stąpamy po ziemi. Jednak już homo antecessor i nasz bliski kuzyn neandertalczyk zakończyli swój ewolucyjny bieg w miejscu w którym się właśnie znajdujemy. Z naturalnego punktu widzenia, do tej pory spowodowaliśmy więcej szkód niż pożytku – prowadząc do zagłady wielu innych gatunków, niszcząc i zanieczyszczając naszą planetę. Jeśli teraz z niej zniknęlibyśmy, oznaczało by to siedmiomilionowy ewolucyjny powrót i nowe szanse dla szympansów – których DNA różni się od naszego tylko w 1,6 procenta. Jeśli zniknęlibyśmy z powierzchni tej planety, oznaczało by to, że straciliśmy nasze połączenie z naszym środowiskiem naturalnym do punktu, w którym ono nas zabiło.

Pamiętaj, że kontrola i opieka nad otoczeniem jest głównie męską cechą, ale samobójstwem jest całkowite odcięcie się od niego.

W rzeczy samej, separacja pomiędzy mężczyzną, a naturą potrafi być niszczycielska (kobiety od czasów prehistorycznych były bardziej mobilne i lepiej tolerowały zmiany). Mężczyźni – naturalnie urodzeni myśliwi, łowcy, drapieżnicy, budowniczy, kreatorzy, obrońcy i odkrywcy, fizycznie związani z ziemią po której stąpają – kiedy zostają odsunięci od ich środowiska naturalnego, tracą do niego jakikolwiek szacunek. Zapomnieliśmy, że bliska relacja z naturą, to bardzo męska domena. Aby udowodnić moją rację – spróbuj znaleźć wzgórze – z dala od dróg, domów i jakiejkolwiek cywilizacji (to może być trudne). Alternatywnie, wybierz się do lasu (jego zieleń i zapach uspokaja i relaksuje). Usiądź i oddychaj głęboko. Poczuj wiatr, usłysz ciszę. Poczujesz wtedy głęboki relaks, ponieważ nie będzie wokół ciebie nikogo i nie będziesz słyszał żadnych dźwięków. Twoje ciało, będące w chronicznym stanie gotowości, nareszcie będzie mogło odpocząć. Twoje instynkty nareszcie będą mogły spocząć. To jest właśnie twoje środowisko! Im dłużej i dalej poza nim się znajdujesz, tym bardziej będziesz nieszczęśliwy. Twoje instynkty, które ewoluował aby chronić ciebie i innych, nie pozwalają ci zignorować tłumu ludzi, ani hałasu na ulicy – nawet jeśli wydaje ci się, że już do tego przywykłeś. Cały problem polega na tym, że nie możesz wieść życia wolnego od stresu, żyjąc w dużym mieście. Duże aglomeracje torturują twoje ciało i umysł. Mężczyźni żyjący w małych skupiskach ludzkich, zwykli wieść szczęśliwszy żywot i bogatsze życie towarzyskie. Tendencja dużych miast do anonimowego bytu i prywatności, są wbrew pojęciu społeczeństwa. Dla stworzeń takich jak my, które wyewoluowały dzięki komunikacji w grupie, bycie samotnym pośród tłumu może być naprawdę bolesne i szkodliwe. Twoja wewnętrzna natura, torturowana przez dźwięki betonowej dżungli, nigdy nie pozwolą ci spocząć. A ten wewnętrzny, niepotrzebny stres może zrujnować twoje męstwo.

Wybieraj więc swoje środowisko ostrożnie.

Dla twojego dobra przestań wierzyć w dobro cywilizacji, bo nie uchroni ona nikogo przed ciężkimi czasami, zapewnia ona tylko nasz upadek. I nie jest to nasze środowisko – nie to zamierzone przez naturę.

Autor: Jack Vineyard
Zdjęcia: Flickr
Źródło: Dziennikarstwo Obywatelskie
Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 2.5 Polska


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

13 komentarzy

  1. rokita 30.10.2009 12:41

    Racja.
    W książce “Anastazja – Dzwoniące Cedry Rosji”, też jest poruszony ten temat a może przede wszystkim.
    Ciężko będzie się nam wyrwać od macek cywilizacji.

  2. soband1 30.10.2009 12:50

    wiadomo ze wiekszosc chorob przelwklych jest wywolane trybem zycia a glownie odzywianiem i brakiem ruchu!problem lezy w tym ze rozwoj przemyslu szczegolnie chemicznego doprowadzil ze w 20 wieku praktycznie cala zywnosc zaczela byc poddawana procesom przetwarzania przy uzyciu tejze chemii!jednoczesnie rozwoj transportu i srodkow produkcji spowodowalo ze ludzie coraz mniej zazywali ruchu!coz natura ludzka jest na ogol leniwa!wczesniej (pomijamy higiene)nawet jesli ludzie jadali duzo miesa bylo ono swiez i nieprzetworzone do tego pelne w srodki odzywcze warzywa, sztuka kilinarna owszem byla ale wiekszosc spozywala proste posilki!!ludzie wiecej sie ruszali bo praca bywala ciezka(fakt ze czesto dla robotnikow zbyt ciezka)ale to powodowalo ze choroby serca miazdzyca czy nowotwory wystepowaly rzadko!teraz jestesmy leniwi i jemy dla przyjemnisci a nie dla zaspokajania glodu to forma uzaleznienia dogadzania sobie zmyslom niestety ponad miare!organizmy sa przeregulowane bo jedza nieregularnie i za duzo a w dodatku nie jest to spalane przez jak wspomnialem brak ruchu i mamy wspolczesne problemy!!nie jestem ekspertem z odzywiania ale smiem watpic ze wprowadzenie zboz do diety mialo wplywa na dzsiejsze problemy!nie wiem czy dobrze zrozumialem autora ale w domysle dieta oparta na miesie rzekomo jest lepsza niz na zbozach!zakladam ze warzywa tez docenia:)1wydaje mi sie ze jednak dieta minimaluzujaca spozywanie miesa a oparta na zbozach i przede wszystkim warzywach jest chyba najzdrowsza!(zakladajac ich nieprzetworzenie).sam bardzo lubie mieso ale uwazam ze nie jest ono zdrowsze niz dieta z przewaga zboz!tyle ode mnie!pozdrawiam!

  3. mr_craftsman 30.10.2009 19:06

    po 4 akapicie wiadomo, że autor nie ma zielonego pojęcia na temat historii żywienia rasy ludzkiej…
    artykuł – śmieć…

  4. Velevit 30.10.2009 19:28

    Homo sapiens od zawsze żywił się mięsem. Przetrwanie na samych roślinach było niemożliwe, zwłaszcza w północnej części Europy, i zwłaszcza podczas zlodowaceń na które autor słusznie zwraca uwagę. Jeżeli nie wierzysz to spróbuj przeżyć tydzień w lesie, żywiąc się samymi dzikimi roślinami, ja robiłem takie rzeczy bo uprawiam survival i dobrze znam się na florze występującej na naszych łąkach i w lasach. Po tygodniu takiej szkoły będziesz wyraźnie czuł deficyt energii. Na dłuższą metę taka dieta wykończyłaby Cię.

    Dopiero po rewolucji neolitycznej i rozpowszechnieniu się rolnictwa zaistniała możliwość wyeliminowania pokarmów mięsnych na rzecz diety opierającej się wyłącznie na warzywkach.

    Prawdopodobnie wcześniejsze gatunki człowieka- przed homo sapiensem były roślinożerne ale pewnie miały też zupełnie inną anatomie i co za tym idzie konstrukcję układu pokarmowego, co z kolei sprawiało że wachlarz spożywanych przezeń roślin znacznie przekraczał nasze obecne możliwości.

  5. elviz 30.10.2009 19:39

    A ja rzucam wszytko i jadę do Nowej Zelandii z plecakiem i namiotem. A co! Bilet już zabukowany na styczeń. Jak mi się spodoba to zostanę. Jak nie to mam jeszcze Australię, Amerykę Południową, Kanadę…
    W dupie mam schemat praca-dom-praca-dom-impreza-kac-praca-dom… Rzucam (podobno dobrą) pracę, wypowiadam mieszkanie. Nareszcie czuję że jestem panem swojego życia! 🙂 FREEDOM

  6. Raptor 30.10.2009 19:41

    Powodzenia Elviz. Napisz czasem, co tam u ciebie 🙂

  7. Velevit 30.10.2009 19:49

    Plecak, namiot i Nowa Zelandia …brzmi naprawdę zaje…cie !! : )

  8. an ty 30.10.2009 20:03

    ja juz mysle nad tym dluzszy czas. Dosc Londynu, chce do lasu!!!!

  9. elviz 30.10.2009 20:11

    @Raptor
    Dzięki, nie omieszkam 🙂

    @realista
    Ale z Ciebie pesymista 😉 Carpe Diem!

    @Velevit
    Zaiste. Zaiste 🙂

    @an ty
    Ja też mieszkam w UK, już mi bokiem wychodzi, co za smutny kraj. I zero dzikiej przyrody. Wszystko takie poukładane, poprzycinane, przystrzyżone i ogrodzone.

  10. zofia 30.10.2009 23:09

    elviz@ chetnie bym sie z Toba wybrala na taka wycieczke…Jak bedziesz chcial przyjechac do Kanady to daj znac…

  11. Wiedzmin 31.10.2009 02:11

    Velevit jesli uprawiasz survival to chyba tez wiesz, ze upolowanie zwierzecia tez proste nie jest. Zrobienie porzadnego luku i polowanie wykonczy cie bardziej niz poszukiwanie roslin jadalnych. Czlowiek jest w stanie odzywiac sie miesem, bo ma bardzo duze zdolnosci przystosowawcze i dlatego przezyl np epoke lodowcowa co nie zmienia faktu, ze to nie jest normalna dieta. Rozwoj czlowieka zaczal sie gdy porzucil koczowniczy tryb zycia zwiazany z polowaniami i zaczal budowac osady, uprawiac pola, ogolnie rzecz biorac skonczyl walke o przetrwanie.

  12. Velevit 31.10.2009 13:47

    @Wiedźmin

    Praczłowiek nie używał łuku, polował przy użyciu maczugi, oszczepu, bumerangu, atlatlu i tego typu prymitywnych narzędzi, stosował też pułapki. Raz upolowana zwierzyna starczała na długo i dla całych rodzin, dostarczała duży ładunek energii. By zaspokoić głód dzikimi roślinami trzeba szukać ich i zbierać całymi dniami od świtu do zmierzchu i na bieżąco je konsumować, wiem co mówię. Takim sposobem człowiek nie byłby w stanie w ogóle się rozwijać, bo oprócz szukania, zbierania i jedzenia na nic innego nie starczyłoby czasu. Homo sapiens zawsze żywił się mięsem i nigdy z niego nie zrezygnował, wegetarianizm to wynalazek nowoczesny i wciąż mało popularny. Zauważ, że wszystkie dzikie plemiona z obu Ameryk, Afryki, Australii, wysp na Pacyfiku, Syberii i wielu innych dzikich zakątków świata żyły i wciąż żyją z łowiectwa. W żadnym z przekazów pochodzących z starożytnych kultur również nie znajdziesz nic o wegetarianiźmie. Mówisz, że rozwój człowieka zaczął się gdy porzucił koczowniczy tryb życia i zaczął budować osady, no i niech Ci będzie, ale czego to niby dowodzi. Ani przed rozwojem osadnictwa, ani w trakcie jego wdrażania, ani w czasach jego dominacji człowiek nie był wegetarianinem, zawsze podstawę jego diety stanowiło mięso. Nawet obecnie gdy mamy pola pełne ziemniaków ludzie z mięsa nie zrezygnowali. Wielu ludziom nie podoba się to wszystko i na siłę stara się udowodnić że homo sapiens u podstaw swojego rozwoju był wegetarianinem… daremne trudy, absolutnie wszystkie dowody i wnioski logiczne wskazują na mięsożerność, co więcej wśród praludzi na porządku dziennym był kanibalizm.

    Teraz to sobie możemy eksperymentować z wegetarianizmem, kiedy mamy pod dostatkiem żarcia i wystarczy sięgnąć po nie na sklepową półkę. Nie widzę w tym nic złego, komuś pomaga to w rozwoju duchowym, sprawia że czuje się lepiej zarówno fizycznie jak i psychicznie, ma poczucie odpowiedzialności za współmieszkańców naszej planety i ich prawo do życia- wzorowo. Może kiedyś rzeczywiście staniemy się jaroszami ale na pewno nigdy nimi nie byliśmy.
    Pozdrawiam.

  13. przegrany 31.10.2009 17:09

    A moze by tak wspolne s…bójstwo ? Kto ma dosyc zycia, kiepskie lub bardzo kiepskie perspektywy na najblizsza przyszlosc oraz pragnienie odejscia z tego swiata, do ktorego ewidentnie sie nie nadaje ?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.