Myślenie boli

Opublikowano: 09.09.2007 | Kategorie: Media

Liczba wyświetleń: 1246

Dzisiaj będzie o kulturze śmierci, czyli o alkoholu i marihuanie, oraz o tym, że używanie rozumu bywa nieprzyjemne, a także groźne w skutkach.

Polskie media wypełnione są bezmyślnie powtarzanymi banałami, „prawdami objawionymi”, które nie podlegają dyskusji. Każdy dziennikarz, który zakwestionuje takie bzdurne telewizyjno-gazetowe dogmaty jak wybitna szczególność i zasługi JPII czy inne wielkie zasługi Kościoła rzymskokatolickiego dla Polski – zostanie uznany za obleśnego komunistę i antyreligijnego maniaka, wreszcie odizolowany szczelnym (za wyjątkiem „FiM”, „Trybuny” i „NIE”) medialnym kordonem sanitarnym. W polskich mediach istnieje całe mnóstwo spraw, o których nie można dyskutować bez wywoływania zgorszenia lub zaliczenia w twarz pogardliwego splunięcia. Cnoty Wojtyły, nieomylność wolnego rynku, ocet na półkach w PRL-u są znacznie bardziej poza wszelką dyskusją niż dawna urzędowa nieomylność przywódcy rewolucji październikowej.

Na całym cywilizowanym świecie od lat trwa dyskusja nad zasadnością dotychczasowej polityki antynarkotykowej. Czyli nad legalną i powszechną sprzedażą narkotyku zwanego alkoholem oraz zdelegalizowaniem wszystkich pozostałych. To bardzo trudny problem, tym bardziej więc wymagający powszechnego namysłu i zważenia wszelkich argumentów. Przecież jednym ze skutków obecnego stanu jest pozostawienie obrotu tymi środkami mafii narkotykowej, czyli coroczne dotowanie jej setkami miliardów dolarów. Wystarczy pomyśleć tylko chwilę, aby wyobrazić sobie skutki nieustannego wypychania pieniędzmi kieszeni bandytów – ich przenikanie w świat legalnego biznesu, korumpowanie polityków, wreszcie faktyczne przejmowanie władzy.

Podjęcie takich tematów jest dla większości polskich dziennikarzy zbyt trudne, bo tu nic nie jest biało-czarne, jak w pisaniu o PRL-u lub JPII. Zamiast tego jest histeria, tak jak ostatnio wokół jakiejś nieszczęsnej legalnej herbatki z wyciągiem z kwiatów konopi indyjskich. Głupcy w mediach zatrzęśli się ze zgrozy, mimo że produkt jest w Unii legalny i przebadany przez odpowiednie służby. Jakże to, marihuana w sprzedaży?! Liście marychy na opakowaniach herbatki! Toż to zgorszenie i łamanie ustawy antynarkotykowej! Że jedzenie makowca jest tym samym, co wstrzykiwanie rodzimej heroiny ze słomy makowej, nie przyszło im na myśl. Że nie ma katolickiej mszy bez publicznego picia wina, czyli środka odurzającego, też nie zauważyli…

Autor: Adam Cioch
Źródło: “Fakty i Mity” nr nr 33 (389) 2007


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.