Liczba wyświetleń: 676
Francuskie koleje państwowe SNCF walczą o lukratywne kontrakty w Stanach Zjednoczonych. Aby to osiągnąć muszą… przeprosić Żydów. Pod naciskami USA szef SNCF, Guillaume Pepy opłakiwał we wtorek Żydów deportowanych z Francji do nazistowskich obozów koncentracyjnych podczas drugiej wojny światowej. Szef kolei podpisał również odstąpienie przez SNCF ziemi pod budowę pomnika w Bobigny, na zachodnich przedmieściach Paryża.
Francuskie koleje zostały zobligowane przez USA do ujawnienia swojej roli w deportacjach Żydów w obliczu kontraktu na budowę szybkiej kolei w Kalifornii. W dyskusji na temat roli SNCF w deportacji przewija się odpowiedzialność firmy i jej dzisiejsze wykorzystywanie. Podkreślono, że koleje zostały wykorzystane przez okupujących Francję nazistów, a setki pracowników kolei poniosło śmierć w walce z okupantem. „SNCf jako przedsiębiorstwo państwowe zostało zarekwirowane i zmuszone do zostania trybikiem w nazistowskiej machinie zagłady” – powiedział Pepy na spotkaniu z urzędnikami i aktywistami żydowskimi.
Firma podkreśla, że projekt budowy pomnika poświęconego deportowanym jest częścią „szerszego programu otwarcia tematu wojennej przeszłości kolei” i nie jest dyktowany aktualnymi interesami firmy. Kalifornijscy ustawodawcy w zeszłym roku próbowali wprowadzić zapis prawny obligujący kontrahentów kolejowych do ujawnienia szczegółowych informacji na temat zaangażowania poszczególnych firm kolejowych w deportacje w czasie wojny.
Propozycja ta została zawetowana przez ówczesnego gubernatora Arnolda Schwarzeneggera, jednak SNCF dobrowolnie odniósł się do swojej wojennej historii wskazując na otwarte w 1996 roku archiwa. Pepy wyraził „głęboki ból i żal SNCF za konsekwencje tego w czym brały w owym czasie udział”.
Jednak nie wszyscy Żydzi uczestniczący z spotkaniu byli w pełni usatysfakcjonowani. Obecna na spotkaniu córka deportowanego z Francji Żyda, Annie Fallik powiedziała mediom, że nie przekonują ją do końca zapewnienia szefa SNCF. Według niej Pepy nie akcentował dosadnie winy francuskich kolei i zbyt często podkreślał, że działały one wtedy pod nadzorem hitlerowców.
Źródło: Autonom
nie mieszajmy średniowiecznych przesądów z faktami !!!
faktem jest, że przez takie przesądy i uprzedzenia chrześcijańscy władcy wyhodowali potężną kastę żydowskich bankierów – bo tylko im przyzwalano na lichwę, wyszynk (w Polsce tylko żydzi prowadzili karczmy!!) i inne dochodowe lecz “niemoralne” biznesy.
więc bez sensu rzucać się o “zamordowanie Chrystusa” – to nie są argumenty tylko sięganie do bajek.
tak samo (w przenośni) zachował się Hitler i niemiecka wierchuszka – wyprodukowali kolejną falę żydowskiej martyrologii, i to całkiem bez sensu – wyeliminowali nieświadome masy, które były wartościową częścią społeczeństwa.
wielu polskich żydów czuło się wyłącznie polakami, z żydostwem nie mieli nic wspólnego poza jakimś przodkiem, wielu było doskonałymi patriotami.
uratowali się tylko żydowscy bogaci ortodoksi i banksterzy (z USA), i teraz oni trzepią kasę i ładują wpływy wykorzystując biznes holokaustowy.
współczesny Izrael to państwo totalitarne, jednak nawet tam pojawiła się opozycja, która chce powstrzymać “biznes holokaustowy”.
Tożsamość morderców Jezusa z Nazaretu jest sprawą względnie jasną, jednak śmiem zauważyć, że nie jest to w ogóle ważne. Każda partia polityczna, w tym judaistyczne sekty, muszą dbać o PR i niszczyć przeciwników, tym bardziej jeśli ustępują im pola w walce słownej.