Dziwny sposób głosowania w wyborach

Opublikowano: 21.06.2010 | Kategorie: Polityka, Prawo

Liczba wyświetleń: 621

Okazuje się, że mimo dobrych chęci można oddać nieważny głos w trwających właśnie wyborach prezydenckich. Stwarza to całkiem duże pole do manipulacji.

A więc – właśnie niedawno wróciłem z tzw. wyborów, stawiając całą komisję na nogi. O co poszło? Otóż zamiast skreślić kandydata krzyżykiem, zamalowałem nieco więcej tego kwadracika przyporządkowanego nazwisku kandydata.

Chciałem wrzucić tą kartkę do urny, ale z przekory zapytałem komisję, czy ten głos jest ważny. Okazało się, że NIE. Również okazało się, że nie mogę dostać kolejnej karty do głosowania, aby zrobić to tym razem poprawnie.

Po ogólnym urzędniczym napięciu i nerwowych telefonach, okazało się, że jedyne co mogę zrobić, to zgłosić tą sprawę w centralnej komisji wyborczej w moim mieście.

W międzyczasie dowiedziałem się, że szef komisji, decydujący o ważności głosów, może unieważnić głos, jeśli wrysowany w kwadrat krzyżyk wychodzi poza tenże kwadrat.

Cytuję:

“- A jeśli wyjdzie choć milimetr?

– Jest nieważny.

– A pół milimetra?

– Też jest nieważny.”

Okazało się też, że głos może zostać unieważniony, jeśli na kartce do głosowania są jakiekolwiek inne znaczki czy kropki (np. komuś spadł na kartę długopis) – przy czym przede mną głosowała naprawdę wiekowa kobieta, po której nie spodziewałbym się – delikatnie mówiąc- precyzji w zakreślaniu tego krzyżyka według “norm”, o których usłyszałem od szefa komisji.

Komisja koniecznie nalegała, bym jednak wrzucił tą (moją, nieważną) kartę do głosowania, gdyż w przeciwnym wypadku będą mieć “poważne problemy” (znając życie w to akurat wątpię – wówczas znalazłaby się zapewne przypadkiem jakaś zbłąkana karta, aby sprawa nie poszła gdzieś wyżej).

Powyższy przypadek każe sądzić, że jeżeli ktoś ma na to ochotę (i odpowiednich ludzi w komisji), może całkiem konkretnie manipulować wynikami lokalnych wyborów – wszak w razie czego każdemu może np. “spaść długopis” na kartę, zostawiając jakąś nieregulaminową kreskę czy kropkę itd…

Nie wiem co zrobić z tym przypadkiem, więc póki co zamieszczam go tutaj. Uświadomiłem sobie że komisja ma dość dużą swobodę i dowolność w unieważnianiu głosów.

Jak widać też, można narobić problemów komisji wyborczej wpisując się na listę, i wychodząc z kartą nie wrzucając jej do urny (jeżeli to rzeczywiście prawda – karty są co prawda ostemplowane i zapewne odliczone).

Nawet nie wiem z kim się podzielić tą wiadomością, więc zamieszczam ją tu.

Autor: Człowiek Głosujący
Źródło: Centrum Niezależnych Mediów Polska

OD REDAKCJI WM

Z tego co nam wiadomo, krzyżyk jest ważny nawet wtedy, gdy wystaje poza kratkę do głosowania. Dlatego autorowi artykułu (jeśli opisał zdarzenie prawdziwie) oraz wszystkim osobom, którym przydarzyło się coś podobnego lub zauważyli inne nieprawidłowości (np. podmienianie urn, jak działo się podczas referendum ws. Traktatu lizbońskiego w Irlandii), sugerujemy złożyć skargę do Państwowej Komisji Wyborczej.


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. ogon 22.06.2010 13:13

    Jakbyś, Człowieku Głosujący, zajrzał na stronę PKW:
    http://prezydent2010.pkw.gov.pl
    i znał podstawy matematyki, to byś zauważył, że procent głosów nieważnych to ok 0,7% – no normalnie manipulacja na całego!

  2. krl 22.06.2010 13:50

    Jestem członkiem komisji w jednej z pod poznańskich miejscowości. Relacjonuję przebieg prac w mojej komisji na stronie http://obserwator.salon24.pl w cyklu postów “Komisja wyborcza” . Zacznę może od końca.

    Karty do głosowania otrzymujemy z podaną ich ilością. Przed otwarciem lokalu są one liczone i częściowo stemplowane.
    Faktycznie, jeśli kart w urnie jest mniej niż wynikało by to z liczby wydanych kart to jest problem, ale symboliczny. Jeśli po przeliczeniach tak wychodzi to jest to po prostu odnotowywane w protokole z pracy komisji wraz z podaniem prawdopodobnej przyczyny, czyli właśnie hipotezy, że brakujące karty zostały zabrane przez wyborców. Nie ma obowiązku wrzucenia pobranej karty do urny, a komisja to nie policja.

    Problem zabłąkanych kart. Liczymy dużą ilość cienkich kartek papieru. Sporadycznie zdarza się, że komuś karty się skleją, ale po to właśnie wszystko jest liczone kilka razy przez kilka osób, żeby takie błędy wychwycić. Sam w dwóch stosach kart znalazłem jedną kartę więcej (na 120 i na 50). Proszę pamiętać, że w momencie rozpoczęcia liczenia głosów mamy już za sobą co najmniej 16 godzin pracy poprzedzonych krótkim snem bo wstajemy w środku nocy, więc drobne błędy mogą się zdarzać.

    Co do unieważnienia głosu. Mieliśmy na ten temat szkolenie – podejrzewam, że inni mieli takie samo – i ogólny wniosek jest taki. Głos jest ważny jeśli tylko w jednej kratce znajduje się X (krzyżyk czy też bardziej ogólnie dwie przecinające się linie), a pozostałe kratki są puste (bez krzyżyka, kropek, kresek, zamalowań itp.). Jeśli ktoś wyjedzie z krzyżykiem poza kratkę taki głos jest ważny pod warunkiem że te kreski przecinają się w obrębie kratki i nie wchodzą na żadną inną kratkę. Jeśli te warunki są spełnione to kartka może być pomalowana szminką, zabrudzona musztardą podeptana i zgnieciona (ale nie przedarta i musi pozostawać czytelna w sensie widoczna musi być pieczęć komisji, przedmiot i data wyborów, nazwiska kandydatów).

    Mam nadzieję, że nie zagmatwałem. Tak czy owak, moim zdaniem głos uznano za nieważny niesłusznie. Jeśli spełnione zostały warunki o których piszę wyżej to ten głos powinien być ważny.

    Co do wydania kolejnej karty do głosowania to komisja postąpiła słusznie. Nie ma w przepisach żadnej okoliczności uprawniającej komisję do ponownego wydania karty temu samemu wyborcy. Tutaj sprawa jest jasna.

    Co do swobody w interpretacji. Faktycznie dużo zależy tu od dobrej/złej woli danej komisji. Siłą rzeczy trudno przewidzieć wszystkie okoliczności i stan kart do głosowania. Na tyle na ile jest to możliwe demonstruje się różne przypadki w czasie szkoleń i pewne ogólne zasady są/powinny być jednolite.

  3. ogon 22.06.2010 14:28

    krl -> mam prośbę – wiesz może gdzie znajduje się jakiś prawny zapis mówiący, że “Nie ma obowiązku wrzucenia pobranej karty do urny,”?

  4. Raptor 22.06.2010 17:44

    To oczywiste, że nie ma obowiązku wrzucenia, gdyż po pobraniu karty staje się ona anonimowa i nikt nie może jej odebrać głosującemu bez pośrednictwa urny.

  5. krl 22.06.2010 20:10

    @ogon

    Artykuł 53 ordynacji wyborczej mówi:
    “Wyborca wrzuca kartę do urny wyborczej znajdującej się w dostępnym i widocznym miejscu lokalu wyborczego. ”

    Można więc założyć, że jest taki obowiązek jako element procedury wyborczej, jednak jeśli wyborca chce inaczej (tzn zabrać sobie kartę) to o ile mi wiadomo ja mu nic zrobić nie mogę. Ordynacja mówi też, że należy stawiać znaczek X a zdarzają się V i inne cuda. Ja mogę/muszę wtedy tylko taki głos unieważnić. Tak więc ordynacja swoje a życie swoje.

    Jak już wspomniałem komisja to nie policja. Jeśli ktoś pobrał kartę, zobaczył nazwiska i stwierdził, że na nikogo nie zagłosuje i zabiera sobie kartę, żeby nikt tam nic nie dopisał (taka teoria spiskowa na przykład) to – moim zdaniem – ma takie prawo, a przynajmniej nie grożą mu za to żadne sankcje.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.