Wielkie ucho fiskusa

Opublikowano: 08.12.2010 | Kategorie: Prawo

Liczba wyświetleń: 653

W ostatnich latach modnym słowem w Polsce stał się „podsłuch”. Podobno podsłuchiwała nas policja, podsłuchiwało CBA, CBŚ, podobno żyliśmy w państwie policyjnym. Podobno. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że już niedługo nikt nie podsłucha nas tak skutecznie, jak… wywiad skarbowy.

Tak szerokie uprawnienia chce dać fiskusowi rząd premiera Donalda Tuska. Sejmowa podkomisja spraw wewnętrznych i administracji finalizuje właśnie prace nad rządowym projektem ustawy wprowadzającej zmiany w kompetencjach dziewięciu służb specjalnych. Założenia projektu teoretycznie są szczytne – praca operacyjna służb ma zostać poddana większej kontroli (przede wszystkim ze strony sądów) a opinia publiczna ma być co roku informowana o liczbie stosowanych przez służby specjalne podsłuchów. Jednak diabeł tkwi w szczegółach – w przypadku projektu owym istotnym szczegółem jest dopisanie jednego punktu do istniejącego już art. 36 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o kontroli skarbowej. Jednego, ale niezwykle istotnego.

Podsłuchiwać obywateli wywiad skarbowy (podlegający Generalnemu Inspektorowi Kontroli Skarbowej) może już teraz, na mocy przepisów obecnie obowiązujących, aczkolwiek jedynie za zgodą sądu. Dotąd jednak zdobyte drogą podsłuchu informacje fiskus mógł wykorzystać tylko w postępowaniu, w toku którego podsłuch zastosowano. Tymczasem ów jeden punkt, który legislatorzy zamierzają dopisać do art. 36 przywołanej ustawy, pozwoli fiskusowi wykorzystać informacje z podsłuchów telefonicznych także w innych postępowaniach kontrolnych. Co to oznacza w praktyce?

W praktyce oznacza to tyle, że jeśli podsłuchiwany podatnik ujawni w trakcie rozmowy telefonicznej szczegóły dotyczące działań innej osoby, działań zdaniem fiskusa podejrzanych, wówczas zdobyte w ten sposób informacje fiskus będzie mógł przeciwko tej osobie wykorzystać. Wykorzystać mimo braku zgody sądu, bo przecież o zgodę na podsłuchiwanie tej innej osoby nawet nie występował. Proponowany zapis oznacza zatem de facto ograniczenie sądowej kontroli nad podsłuchami, kontroli będącej przecież jednym z elementów demokratycznego porządku prawnego.

Istnieje jeszcze jeden ważny aspekt całej sprawy – przedsiębiorca, który podejrzewa, że może być przez służby fiskusa podsłuchiwany, może przy okazji ściągnąć problemy także na konkurenta. Jak? W sposób bardzo prosty, wystarczy podczas rozmów telefonicznych opowiadać o szczegółach interesów przedsiębiorcy konkurencyjnego i przedstawiać je w taki sposób, aby wzbudzić zainteresowanie służb skarbowych. Jest więcej niż pewne, że niejeden przedsiębiorca zechce z tej możliwości skorzystać. Skoro bowiem sam ma problemy z fiskusem, to czemu miałby ich nie ściągnąć także na swoich konkurentów? Podobno razem zawsze raźniej.

Warto też porównać proponowane uprawnienia wywiadu skarbowego z uprawnieniami policji. Okaże się wówczas, że w pewnych kwestiach policja może stać się zaledwie ubogim krewnym wywiadu skarbowego. Podsłuchiwać też może (i też za zgodą sądu), ale wykorzystywać zdobytych w ten sposób informacji obciążających inne osoby (bądź nawet te same osoby, ale w związku z innym przestępstwem) już nie, chyba że uzyska tzw. następczą zgodę sądu. Fiskus zaś o żadną zgodę (o ile oczywiście omawiany projekt wejdzie w życie) nie wystąpi. Nie będzie musiał.

Proponowane przez rząd zmiany należy ocenić jako co najmniej problematyczne. Już sama ich zgodność z konstytucją budzi poważne wątpliwości niektórych komentatorów, wskazujących na ryzyko nadmiernej ingerencji proponowanych przepisów w chronione przez ustawę zasadniczą prawa i wolności obywateli. Trudno pokusić się w tym miejscu o miarodajne rozstrzygnięcie tej kwestii z uwagi na dość ogólnikowe zapisy Konstytucji RP (zwłaszcza art. 31 ust. 3 odnoszącego się do stosowania ograniczeń w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw) i jest wielce prawdopodobne, że zmierzyć się z tym zagadnieniem będzie musiał Trybunał Konstytucyjny, ale już sam fakt, że taki problem istnieje, nie świadczy korzystnie o proponowanych zmianach. Znaczne zredukowanie kontroli sądowej nad podsłuchami również trudno zaaprobować.

Aprobaty nie mogą budzić również szerokie uprawnienia wywiadu skarbowego w kwestii podsłuchów w porównaniu z węższymi w tym zakresie uprawnieniami policji. Policja, jak powszechnie wiadomo, ma chronić praworządnych obywateli, fiskus zaś ma odbierać ludziom część zarobionych przez nich pieniędzy. I jeśli zestawimy uprawnienia policji i wywiadu skarbowego, wówczas stanie się jasne, co jest dla rządu premiera Tuska priorytetem.

Cała sprawa stanie się jeszcze bardziej jasna, jeśli przyjrzymy się innemu projektowi (również rządowemu), tym razem dotyczącemu zmian w rozporządzeniu Rady Ministrów z 25 czerwca 2002 r. w sprawie środków przymusu bezpośredniego, stosowanemu przez inspektorów i pracowników kontroli skarbowej. Otóż według projektodawców, fiskus będzie mógł do nas… strzelać. Co prawda na razie jedynie gumowymi pociskami, ale i do amunicji ostrej pewnie z czasem dojdziemy. Oczywiście w trosce o obywatela.

Reasumując, nowe przepisy w proponowanym przez rząd kształcie to zmiana na gorsze (a być może wręcz niezgodny z konstytucją bubel prawny) i zaaprobować ich nie sposób.

Autor: Łukasz Tabor (radca prawny z Kancelarii Prawnej Skarbiec.Biz)
Zdjęcie: Matt Blaze
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Hanah 08.12.2010 13:17

    Kiedyś podsłuchiwano podejrzanego o coś. Dziś profilaktycznie będzie się podsłuchiwać wszystkich obywateli – a nuż coś wyjdzie na jaw i będzie można przymknąć! W świetle dzisiejszych praw – wszyscy jesteśmy potencjalnymi złodziejami, oszustami i zboczeńcami, dlatego rząd (w trosce o dobro obywateli, rzecz jasna) będzie nad nami czuwał!!!
    To wszystko dowodzi tylko jednemu – jak rząd tuska desperacko szuka pieniędzy. Tylko o dziwo – nie szuka ich w swoich wydatkach tylko w naszych portfelach!!!
    Ten błazen zadłużył nasz kraj w rekordowym tempie – czy to nie my obywatele powinniśmy jego prześwietlić – gdzie i na co poszły nasze pieniądze?
    Przyjęło się mówienie, że rząd dał na.., albo rząd sfinansował.. – gówno prawda! To nie rząd ze swoich pieniędzy coś daje, tylko dysponuje naszymi – obywateli – pieniędzmi. To taka sama funkcja jak skarbnik w szkole – zbiera pieniądze uczniów na jakiś cel, ale nie można patrzeć bezkarnie jeśli skarbnik wydaje pieniądze poza naszą wiedzą i to na cele znane tylko sobie!!!
    Tusk tak chętnie zakłada podsłuchy? To dlaczego do dziś nie chce ujawnić bilingów z rozmów jakie prowadził i które były przedmiotem afery hazardowej?
    Panie tusk – nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe!!!

  2. Hanah 09.12.2010 13:20

    Niestety my nie żyjemy w państwie demokratycznym (tak naprawdę to nie wiem czy istnieje czysto demokratyczne państwo), a w totalitarnym, faszystowskim – przecież to co się z nami robi / chce zrobić – nie różni się niczym od komunizmu czy faszyzmu! Rząd jest jednopartyjny, nie podległy nikomu, prokuratura jest w kieszeni rządu, policja i wojsko na jego usługach – nie ma nawet Trybunału pod który można by postawić rządzących. W normalnym kraju – można by przeprowadzić pucz, u nas – nie ma komu. Źle o rządzie nie można mówić, a co dopiero napisać – zamkną stronę, człowiekowi taki paragraf wcisną, że pedofile to niewinne ptaszki przy tym. Jedyne czego jeszcze nie mogą kontrolować – to nasze myśli, więc może należy gorąco wierzyć, że kiedyś ich…! Może się spełni marzenie..

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.