Zdjęcia satelitarne dowodzą współpracy ISIL i USA

Opublikowano: 26.09.2017 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 685

We wschodniej Syrii trwa obecnie walka między rosyjską i syryjską armią a uzbrojonymi Kurdami wspieranymi przez Amerykanów. Ostatnio pisaliśmy, że strony konfliktu biorą udział w wyścigu, którego stawką jest kontrola nad polami naftowymi. W tej części kraju dzieją się ostatnio dziwne rzeczy, które sugerują, że Kurdowie i Stany Zjednoczone wcale nie prowadzą walki z islamistami, lecz współpracują z nimi.

Wszystko zaczęło się na początku września od rosyjsko-syryjskiej inwazji na pozycje ISIL w okolicach miasta Dajr az-Zaur. Szybki atak pozwolił odbić duże połacie terenu a w konsekwencji znieść wieloletnie oblężenie części miasta. Stany Zjednoczone, najwyraźniej zaniepokojone sukcesami Rosji i Syrii, również postanowiły wyruszyć w kierunku Dajr az-Zaur i w stosunkowo bardzo krótkim czasie zbliżyły się do miasta, co było zresztą do przewidzenia.

Podczas gdy rosyjskie i syryjskie wojska zdołały przekroczyć Eufrat i odbić niewielkie miasto Khusham, Kurdowie i wojska USA kontynuowały natarcie w kierunku południowo-wschodnim i zajęły już pierwsze pola naftowe z nadzieją, że uda się zablokować ruchy przeciwnikowi lub przynajmniej odebrać mu rafinerie ropy naftowej. Tu zaczęły pojawiać się pierwsze doniesienia o możliwym starciu pomiędzy stronami konfliktu.

Wspierani przez Stany Zjednoczone Kurdowie twierdzą, że rosyjskie lotnictwo zaczęło bombardować ich pozycje i kontynuowało naloty w kolejnych dniach. Wystosowano również ostrzeżenie, że w takiej sytuacji koalicja proamerykańska może odpowiedzieć kontratakiem na agresję. Z kolei Rosja utrzymuje, że samoloty wojskowe uderzają jedynie w pozycje ISIL.

W niedzielę, Ministerstwo Obrony Rosji opublikowało kilkanaście fotografii, które wykonano w dniach 8-12 września, czyli niedługo po tym jak zniesiono oblężenie Dajr az-Zaur. Zdjęcia satelitarne pokazują, że ofensywa Kurdów i USA przeciwko ISIL była w rzeczywistości zwyczajnym przemieszczeniem wojsk. Nie odnotowano żadnych starć ani śladów po bombardowaniach, islamiści wyposażeni w amerykańskie transportery opancerzone Cougar oraz samochody terenowe Humvee tak po prostu zostawili cały sprzęt i oddali pozycje w ręce “szturmujących” amerykańskich sił specjalnych.

To wyjaśniałoby dlaczego Rosja bombarduje ISIL, a szkody ponoszą Kurdowie. Ministerstwo Obrony wskazuje, że zdjęcia satelitarne są kolejnym dowodem na współpracę terrorystów ze Stanami Zjednoczonymi, które przebywają w Syrii pod przykrywką walki z Państwem Islamskim. Prawdziwym zamiarem proamerykańskiej koalicji jest destabilizacja Syrii i Iraku oraz ograniczenie wpływów Iranu w regionie, czyli realizacja izraelskich interesów.

Autorstwo: John Moll
Na podstawie: Geopolitics.co, Zerohedge.com
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. BrutulloF1 27.09.2017 09:22

    Trąbię o tym od 3 lat.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.