Kto próbował zabić szefa CBA?

Opublikowano: 03.01.2014 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 571

Choć nieoficjalnie mówiono o planach umorzenia śledztwa ws. odkręcenia śrub w kole samochodu szefa CBA Pawła Wojtunika, okazuje się, że śledczy weszli w posiadanie analiz, rzucających nowe światło na całą sprawę. Zaskakujący zwrot w śledztwie pozwolił wskazać krąg osób, które mogą być zamieszane w przestępstwo.

Jak informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl w sierpniu, ktoś poluzował śruby przy kole samochodu szefa CBA. Dociekaliśmy, jak to mogło się stać, że szef jednej z największych służb specjalnych w Polsce, poruszał się niesprawnym samochodem. A jeśli była to próba zamachu, to jakim cudem bandyta dotarł do auta Wojtunika i miał tyle czasu, że odkręcił aż pięć śrub.

Wówczas prosząc o komentarz rzecznika Biura Ochrony Rządu, odpowiedzialnego za ochronę szefa CBA dowiedzieliśmy się, że Paweł Wojtunik otrzymywał także pogróżki.

“Po tym incydencie, i pogróżkach, ochrona została zmieniona i wzmocniona” – podkreśla rzecznik BOR. Pogróżki? To była nowa informacja. Pytaliśmy więc o szczegóły. “Nic więcej nie mogę powiedzieć” – skwitował mjr Aleksandrowicz.

Tymczasem z ustaleń portalu tvp.info wynika, że śledztwo wokół tego incydentu nie zostanie umorzone jak wcześniej sugerowano, ponieważ „w ostatnich dniach do śledczych dotarły analizy, które pozwalają wskazać krąg osób, mogących być zamieszanych w to przestępstwo”.

“Okazało się, że natrafiliśmy na pewne informacje, które mogą dać nam wyjście na sprawców. Nie przesądzamy jednak, że uda się zgromadzić na tyle mocny materiał dowodowy, aby postawić te osoby przed sądem. Co ustaliliśmy, tego zdradzić nie możemy” – tłumaczy w rozmowie z tvp.info jeden ze śledczych.

Z ekspertyzy biegłego z zakresu mechanoskopii wynika, że śruby w kole jego samochodu nie mogły się odkręcić przypadkowo czy też samoistnie. Wykluczono też, że śruby mogły nie zostać dokręcone np. w czasie wizyty w warsztacie.

Autor: pł
Na podstawie: tvp.info
Źródło: Niezależna.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. Wytagen 03.01.2014 11:40

    o Boże… Właśnie zdałem sobie sprawę z tego że już kilka razy próbowano mnie zamordować! Co najmniej pięć razy w życiu miałem poluzowane śruby w aucie. Nie wiem kto może być w tej sprawie podejrzany-przecież to nie mogło się zdarzyć przypadkowo że musiałem je lepiej dokręcić…

  2. Antysyjon 03.01.2014 13:06

    Pewnie maiałeś poluzowane jak zmieniałeś koło.
    Wielokrotnie sam zdejmowałem i zakładałem koła w moim aucie, ale raz mi się zdarzyło, że poluzowały mi się śruby, tylko raz i tylko wtedy kiedy z roztargnienia zapomniałem dociągnąć te śruby. W innym wypadku nie ma mowy o czymś takim

  3. Gylhyrst 03.01.2014 13:13

    Zmieniał opony na zimowe? Normalna sprawa, wystarczy nie dokręcić 1 czy 2 śrub i drgania przeniosą się na resztę. Dlatego po 100 km powinno się sprawdzić i dokręcić raz jeszcze.

  4. supertlumacz 03.01.2014 16:48

    Wobec świadomości wzrastającego zagrożenia polskiego aparatu przymusu i terroru ze strony społeczeństwa, podejmowane są działania propagandowe mające na celu wzrost nakładów na bezpieczeństwo pracowników tego aparatu.

    Dochodzi do niespotykanej w innych krajach europejskich eskalacji państwa policyjnego. Ochroniarze ochroniarzy ochroniarzy… Polacy którzy choć przelotnie byli w strefach nadgranicznych krajów ościennych zauważyli mniej policjantów i ochroniarzy na ulicach. Ci co załatwiali cokolwiek, zauważyli brak ochroniarzy w instytucjach czy sądach. Demokratycznie wybrana władza nie potrzebuje nadzwyczajnych środków ostrożności.

    Oczywiście dawny wariant szwedzki jest przesadą. Przed laty zamieszkali w Sztokholmie znajomi spotkali przy różnych okazjach w supermarketach zarówno króla jak i zamordowanego później premiera Olofa Palme.

    Podejrzewam że liczba kierowców służbowych w sferze budżetowej jest w Polsce większa niż w pozostałych krajach UE łącznie.
    http://info.wyborcza.biz/szukaj/gospodarka/samochod%C3%B3w+s%C5%82u%C5%BCbowych
    Etatowy osobisty kierowca szefa CBA to też ważny element bezpieczeństwa, prawda?

  5. kudlaty72 03.01.2014 17:29

    @supertlumacz

    “Polacy którzy choć przelotnie byli w strefach nadgranicznych krajów ościennych zauważyli mniej policjantów i ochroniarzy na ulicach”

    Tak się składa,że “przelatywałem ” Europę ostatnimi laty dość często.Za Świeckiem i Zgorzelcem na 20 km psiarni tyle co w dobrym serniku rodzynek i to każdej formacji.Na “jedynce” do Paryża,CRSi na każdych bramkach nie mówiac juz o samym centrum Paryza bo tam policja jest na kazdej krzyżówce praktycznie.Przejscia graniczne z Hiszpanią to samo tyle że tam hiszpańscy faszyści z bronią automatyczną trzepią autka.W Madrycie czy innych miastach policja jest widoczna na każdym kroku.
    Europa jest obstawiona policją,kto był to widział ,a szanowny kolega chyba popelinę tu rozsiewa.

  6. supertlumacz 03.01.2014 22:21

    1. Wbrew nieco mylącemu słownictwu, nasycenie regularną policją mundurową wcale nie świadczy o tym jak bardzo jest policyjne państwo. Na mnie tacy funkcjonariusze robią bardzo uspokajające wrażenie, szczególnie brytyjscy i hiszpańscy. Pierwsi nie lubią się spoufalać i kończą każde zdanie słowem SIR oczekując wzajemności. Z hiszpańskimi bylem w takiej komitywie, że nawet się pokłóciłem w restauracji na tematy polityczne kiedy byli po służbie (jestem przeciwny secesji Katalonii, a oni byli miejscowi). Też kończyliśmy każde zdanie z użyciem formuły grzecznościowej .
    2. Tylko liczba uzbrojonych ochroniarzy tak zwanych antyterrorystów świadczy o tym jak bardzo policyjny jest kraj i jak daleko posunięta jest powszechna brutalizacja.
    3. Bardzo dużo zależy od środowiska. W pewnym uproszczeniu: na mecze bokserskie chodzą gangsterzy, na piłkarskie proletariat, na żużel spokojni ale brudni, na siatkówkę inteligenci czasem zabierając rodziny, a na brydżowe lub szachowe panie których u mężczyzn pociąga intelekt.
    W przypadku turystów mniej policji wymagają do nadzoru osoby podróżujące jachtami, luksusowymi promami, samolotami, czy w zorganizowanych grupach o charakterze wybitnie poznawczym (np wycieczki szkolne), a innego osoby podróżujące stopem, busami, utrzymujące się z dorywczych prac , często bez wymaganego zezwolenia, a czasem wręcz z kradzieży.
    4. Należy sobie zdawać sprawę że relacjonowane obserwacje świadczą mniej o policji w odwiedzanych krajach a bardziej o środowisku w jakim obracał się relacjonujący.
    W tym kontekście chciałem się pochwalić że jeszcze przed kilkunastu laty podczas przymusowego postoju autobusu w Dover spowodowanego awarią byłem obiektem zbiorowych zalotów i celem flirtów funkcjonariuszek Straży Granicznej na nocnej zmianie. Wtedy amerykański akcent robił takie wrażenie w UK jak paszport USA w PRL.
    5. Kiedy przed wieloma laty utrzymywałem się z drobnego handlu i przemytu, a podróżowałem najtańszymi środkami lokomocji parokrotnie tylko… krótkie włosy uratowały mnie od lania z rąk policji…Właśnie w Hiszpanii spontanicznie dołączyłem do policji pacyfikującej komunistyczny pochód…To byli jeszcze ci z naboru Franko. Hiszpania miała wtedy taką stopę wzrostu jak teraz Chiny, bo przed wojną to była biedniejsza od Polski…A demonstrantom marzyła się Solidarność…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.