Druga strona walki z dopalaczami

Opublikowano: 06.10.2010 | Kategorie: Prawo

Liczba wyświetleń: 836

W przypadku rządowej batalii przeciwko dopalaczom mam uczucia mocno mieszane, jednak z coraz większą sympatią zaczynam patrzeć na właścicieli dopalaczowego biznesu, a z coraz mniejszą na rząd. Oczywiście handlarze dopalaczami to persony często dość podejrzanego autoramentu, jednak nie ulega wątpliwości, że działają w granicach prawa, a poza tym nikogo nie zmuszają do kupowania swoich towarów. Właściciel sieci sklepów z dopalaczami, słynny już na całą Polskę 23-latek, wyczuł po prostu interes i skorzystał z koniunktury.

Trzeba powiedzieć, że nie zaangażował się w biznes nielegalny – i to zasadniczo różni go od handlarzy narkotyków, choć niektórzy próbują tu stawiać znak jedności. Zyskał też moją śladową sympatię, gdy o swoich klientach wyraził się jako o „debilach” – bo też z tą opinią się zgadzam, choć może nie ująłbym jej tak ostro. Wydaje się jednak, że w całej sprawie zapomina się o starej, rzymskiej zasadzie: volenti non fit iniuria – chcącemu nie dzieje się krzywda. Musi ona być brana pod uwagę, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z biznesem przecież legalnym! (Znów podkreślam, że dopalacze są tu w innej kategorii niż narkotyki.)

Dlaczego rząd w tej sprawie nie tylko nie zyskuje mojej sympatii, ale wręcz ją traci? Po pierwsze – choć nie jest to najważniejszy powód – gdyż mamy do czynienia z klasycznym tematem zastępczym, czyli – jak to nazywam – przemysłem przykrywkowym. Temat dopalaczy zasilił media na co najmniej kilkanaście dni, przykrywając m.in. sprawę długu publicznego czy partii sztukmistrza z Lublina, choć przecież był od dawna doskonale znany. Nagle jednak zaroiło się od historii biednych nastolatków, którzy pożegnali się z życiem po wypiciu tego czy innego specyfiku, premier zwołuje narady, ministrowie karnie stają w ordynku. Słowem – komedia w stylu Putinowskich narad ze swoimi ministrami, transmitowanych na żywo przez telewizję. I – proszę wybaczyć – trzeba być naprawdę ciężkim idiotą, żeby tego nie dostrzegać.

Powie ktoś – a jest to argument ważki, przyznaję – że przecież jednak chodzi o ważną sprawę i nawet jeśli mamy do czynienia z przemysłem przykrywkowym, to jednak skutek jest ważniejszy. Jest tylko jeden problem: ocena sytuacji zależy od tego, czy uznajemy, że cel uświęca środki oraz czy potrafimy sprawę ujrzeć w szerszym kontekście: podstaw państwa prawa i wolności.

Proszę zerknąć tutaj. TVN24 przedstawia historię właścicielki sklepu z dopalaczami, która odmówiła jego zamknięcia. Muszę przyznać, że jestem całym sercem i rozumem po jej stronie. Wszystko wskazuje na to, że z prawnego punktu widzenia pani ta miała rację. Ta niepozorna historia pokazuje, w jaki sposób rząd Tuska postanowił przeprowadzić swoją pokazową akcję. Decyzja odbita na ksero, nieprecyzyjne sformułowania, bezzasadne żądania inspektora sanitarnego, który ewidentnie nie ma podstaw, aby domagać się zamknięcia placówki. Owszem, cel – w oderwaniu od politycznego kontekstu – jest szczytny, ale metoda bardzo niebezpieczna. Jeśli rząd w takiej sprawie decyduje się na prawną jazdę po bandzie – co stwierdza zresztą nawet sam premier – to kto da nam gwarancję, że w podobny sposób z czasem nie zajmie się innym biznesem, który mu się nie spodoba? Albo choćby niewygodnymi mediami?

Czy można sankcjonować i pochwalać bezprawie tylko dlatego, że cel wydaje się słuszny? Tu dochodzimy oczywiście do sfery filozofii państwa. I muszę powiedzieć, że znacznie bardziej martwi mnie i niepokoi państwo, które dla doraźnych, propagandowych (choć może i słusznych) celów ucieka się do arbitralnych prawnych trików niż takie, gdzie każdy odpowiada za swoje wybory, sklepy z dopalaczami mogą działać, ale wolność jest dobrze chroniona.

Dlatego owszem, czekam na jasne i precyzyjne prawo, dotyczące dopalaczy, ale na razie, póki go nie ma, kibicuję właścicielce sklepu z Rudy Śląskiej. Paradoksalnie to ona dzisiaj symbolizuje obywatelskie prawo do wolności.

Autor: Łukasz Warzecha
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Przemo__81 07.10.2010 21:38

    a moje spostrzeżenia są takie:
    1. Rząd sam spowodował to masowe zatruwanie zakazem substancji, które były co prawda silnie halucynogenne, ale nei zabijały i nie byly nawozem.
    2. Media zrobiły taka darmowa reklame dopalaczom ze wszyscy w ciągu miesiaca juz byli obeznani, co kupic, gdzei kupic, i jak dziala.
    3. Może w to wszystko sie mafia wmieszala, bo żal d…pe ściskał ze tyle kasy przechodzi bokiem i dilerzy zbiednieli, a panstwo dostaje podatki…
    4. Dlaczego nikt nie podaje statystyk ile młodzieży umiera i ginie z przećpania narkotyków, ile z alkoholu, a ile jest samobójstw! Wszyscy byśmy sie zdziwili ze te pojedyncze przypadki związane z dopalaczami to jest śmieszna liczba!
    5. Dlaczego nikt nie zakaże innych substancji szkodliwych alkohol, papierosy?!?!?! ilu ludzi juz umarło? ile rodzin cierpi? ilu jest zabitych przez pijanych kierowców? to samo sie dotyczy chemii gospodarczej, ile zatruć było? ile razy ktoś “kreta” przez przypadek połknął? czy wypił domestos? a rozpuszczalnik? co z wąchaczami? zakazać rozpuszczalnik! zakazać butapren! to wszystko szkodzi, jeśli jeden z drugim debilem to kupi i weźmie! TO CO SIE DZIEJE TO JEST PARANOJA! GDZIE TA WOLNOŚĆ SKORO PAŃSTWO WE WSZYSTKO SIE MIESZA? chcesz sie zabić? wolny wybór… ale nie w naszym kraju!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.