Pułapki gadoidów na dusze w astralu

Opublikowano: 09.10.2023 | Kategorie: Audycje, podcasty i vlogi

Liczba wyświetleń: 1972

„Men X” badacz życia pozagrobowego, który od prawie od 10 lat je bada, jest przekonany, że ci, co stoją w cieniu życia Ziemi, są prawdziwymi istotami gadzimi i że tunel światła, który ludzie widzą, gdy umierają, jest pułapką. Przeprowadził szereg badań na gruncie pytań czy pójdziemy do nieba? Czy pójdziemy do piekła? Czy po prostu przestajemy istnieć? Czy istnieje Bóg, który się nami opiekuje? Badania te doprowadziło go do wykreowania idei, że astral przepełniony jest gadoidami, które, stosując podstęp „wilka w owczej skórze”, zwodzą dusze ludzkie.

Źródło: YouTube.com


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

32 komentarze

  1. rici 09.10.2023 17:22

    Sam przezylem 3 razy smierc kliniczna, i mam troche inne wnioski z tego.
    Nasze zycie tu na Ziemi to szkola, nie wiezienie. Kazdy ma sie czegosc nauczyc cos przezyc, czegosc doswiadczyc, raz dobrego, raz zlego, chociaz pojecie dobra i zla to pojecie wzgledne.
    Opisze pokrotce jak wygladalo moje przejscie na tamta strone. Zaznacze ze ani razu nie widzialem tunelu.
    Ja jakby ladowalm w plytkiej wodzie przy plazy na takiej wyspie, lub polwyspie, zawsze widzialem trzy strony tego ladu oblane woda. Wyspa byla porosnieta soczysta zielona roslinnoscia, glownie trawa i krzaki, bardzo rzadko drzewa, i to niskie. Tak mniej wiecej na srodku wznosilo sie wzgorze, na szczycie tego wzgorza plonal ogien w ksztalcie plomienia swiecy, lub wysokiego na 2-3 m krzaka. Jak wyladowalem za pierwszym razem to wyspa byla prawie pusta. Udalem sie na szczyt tego wzgorza do tego ognia, tam otrzymalem potezny zastrzyk energii. Ogien wytlumaczyl mi ze dostalem ta energie by wykonac zadanie jakiego podjalem sie przy urodzeniu. I musze wracac poniewaz zadanie ktorego sie podjalem jest jeszcze wykonalne. No i wrocilem. A to bylo jakies 40 lat temu. Po tym wydarzeniu dostalem taka chec na czytanie, i to obojetnie co, nawet nic ze soba nie powiazanego, wiedzialem ze mi sie to wszystko pouklada, co potrzebna i logiczne zostanie, a co niepotrzebne uleci.
    Za drugim razem, a bylo to 18 lat temu wyladowalem na tej samej wyspie, lecz na plazy byl juz duzy tlum nieznanych mi ludzi. Ludzie ci zachowywali sie wobec mnie moze nie agresywnie, ale z wyrzutem, mozna bylo wyczuc od nich ze mam wracac, poniewaz nie wykonalem swojego zadania, a oni czekaja na to bym wykonal to swoje zadanie ktorego sie podjalem. Przecisnalem sie przez ten tlum by dojsc na to wzgorze. I tam tak samo jak za pierwszym razem ogien dal mi energie i wytlumaczyl ze mam wracac.

  2. rici 09.10.2023 20:06

    Trzeci raz to 14 lat temu, gdy wyladowalem przy tej wyspie to na plazy stal tak potezny tlum, z kilkadziesiat tys. ludzi, ze nie dalem sie rady przecisnac przez niego do tego ognia. Ci juz sie zachowywali bardziej agresywnie, zebym wracal i wykonal swoje zadanie, poniewaz oni czekaja na to. A energii mi wystarczy poniewaz dostalem juz jej wystarczajaco duzo.
    Odbylem rowniez kilka podrozy OBE, z tym ze ja bym tego tak nie nazywal, poniewaz OBE to podroz astralna, a w czasie podrozy astralnej moga sie przyczepic rozne niechciane byty. Nie wiem jak to wyrazic, ja laczylem sie ze zrodlem, i za pomoca innych istot, widzialem to co widzi Zrodlo, nim zadalem pytanie juz znalem odpowiedz.
    Cialo ludzjie sklada sie z kilku cial-warstw.
    1. cialo fizyczne.
    2. cialo energetyczne, troche wieksze od ciala fizycznego.
    3. cialo astralne jeszcze wieksze od ciala energetycznego, i o innch czestotliwosciach.
    4. jazn, to w zasadzie w przypadku ludzi czesc pola morfologicznego Ziemi. Ziemia to zywa istota.
    5. dusza to czesc Zrodla, czyli calego wszechswiata.

  3. rici 09.10.2023 23:21

    Nic pisze dalej, moze to wlasnie moje zadanie.
    Kiedys nie moglem mowic na ten temat, nawet anonimowo. Ale powoli sie rozkrecam, moze inni tez powinni wiedziec co ja doswiadczylem, czego sie nauczylem.
    O ciele fizycznym nie bede duzo mowil, poniewaz wiekszosc wie o co chodzi. Chociaz tutaj tez mamy byty-pasozyty ktore sie karmia naszymi uczuciami, ale sa to najbardziej prymitywne byty.
    Cialo energetyczne umiera dopiero wtedy gdy cialo fizyczne calkowicie sie rozpadnie. Na ciele energetycznym rowniez zeruja rozne byty, tylko troche bardziej juz rozwiniete.
    Dlatego wedlug mnie ludy aryjskie dokonujace cialopalenia mialy racje poniewaz niszczyly te byty i nie pozwalaly sie im na nabieranie mocy i przenoszenie sia na innych jeszcze zyjacych.
    Cialo astralne to jest cialo ktore bardzo czesto jest mylone z dusza, ale to nie jest dusza,cialo to funkcjonuje jeszcze bardzo dlugo po zaniknieciu ciala energetycznego. Cialo astralne to czysta energia i to w sensie bardziej fizycznym. Dlatego jest takim pozadanym lupem przez wyzej rozwiniete byty. Poza tym przez cialo astralne mozna dojsc do wiedzy zawartej w jazni, a wiedza zawarta w jazni to wiedza calego gatunku ludzkiego na Ziemi i wiedza o wszystkich ludzkich osobnikach, w przeszlosci, terazniejszosci i przyszlosci. Dlatego wyzej rozwiniete byty regresywne np. gady tak na nie poluja.

  4. kufel10 10.10.2023 20:03

    RICI pamiętam jak na ten temat pisałeś, to bardzo ciekawe. Powiedz mi jeszcze, duch – ta część przyziemna, czy to część formy energetycznej, astralnej czy jaźń?

  5. rici 10.10.2023 23:06

    Sa duchy-byty energetyczne i astralne. Stricte energetyczne to sa byty-duchy fizyczne, tylko ich czestotliwosc jest inna niz moze to dostrzec ludzkie oko. Ludzkie oko widzi w ograniczonej wiazce czestotliwosci i to wlasciwie swiatlo odbite. Taki przyklad; jezeli na jakis material pada biale swiatlo, to widzimy np. czerwony kolor, poniewaz powierzchnia tego materialu odbija swiatlo w zakresie czestotliwosci koloru czerwonego. Byty energetyczne sa z reguly prymitynymi bytami fizycznymi. Do swojego przezycia potrzebuja energi , ale takiej materialnej.
    Byty-duchy astralne to byty zywiace sie subletna energia, i nie sa materialne. Ale do swojego zycia potrzebuja energii np. uczuc.
    To sa byty pasozytujace na czlowieku, ale mysle ze Tobie chodzi o duchy ludzi zmarlych. Jezeli ktos umrze i nie przechodzi na druga strone np. z powodu milosci do pozostawionego majatku po tej stronie, lub innej “milosci” czy “nienawisci” to taka “dusza-byt astralny” blaka sie wokol miejsc dla ktorych nie przeszedl dalej. A ze jako byt astralny potrzebuje do przezycia energii, to czerpie ja od innych zyjacych.
    Jazn to skladnik pola morfologicznego Ziemi gatunku ludzkiego. Sa tam “zapisane “wszystkie zdarzenia z historii ludzkosci, nawet mysli, jej terazniejszosc, i alternatywna przyszlosc.Ludzie tzw. prorocy, czy jasnowidze maja czasami wglad gdy ich jazn laczy sie polem. Ale to nie musi sie zgadzac z czyms co ma nastapic, z tego powodu ze z reguly widza tylko jedna alternatywe przyszlosci, a jest ich nieskonczona ilosc.
    Obok pola morfologicznego ludzi istnieja rowniez pola poszczegolnych gatunkow zwierzecych.
    Z tych pol morfologicznych, czyli jazni zwierzeta tak jak i ludzie czerpia wzorce zachowania, przezycia, itp.

  6. kufel10 11.10.2023 01:52

    RICI – dziękuję za szczegółowe wyjaśnienie. Dodatkowe pytanie – jak poznać że coś na nas pasożytuje i w jakim obszarze (ciała, astralu, duszy)? Jak często coś na ludziach pasożytuje, tzn czy każdy ma taką przywrę? Sprawa jest taka – mianowicie od “małego” interesowałem się sprawami energii, zawsze bardzo dużo czytałem i rozwijałem się w wielu kierunkach, od wielu lat medytuję czy wykonuję transerfing i zdaje się to przynosić przyjemne rezultaty, wcześniej odwiedzałem kościoły traktujac je raczej jako miejsca energetyczne gdzie mogłem spotkać tego kogoś, na kogo mogłem liczyć (na nikogo innego nie mogłem) i w moim życiu ponadprzeciętnie coś się “dzieje” jednakże zawsze wychodzę z tego obronną ręką, np pożar (który od razu ugaszę), nietypowa choroba (ktorą jednak dość szybko wyleczę zwykle metodami naturalnymi) czy wypadek samochodowy (w tym taki z najcięższymi konsekwencjami, albo inny dawno temu i to 13-tego dnia po odebraniu prawa jazdy a również był to 13 dzień miesiąca), cokolwiek się może zadziać, to tego doświadczyłem ale i zawsze sobie dość szybko poradziłem lub coś mnie pokierowało, zatem mam wrażenie, że “coś jest na rzeczy” ale nie mogę dociec o co tutaj chodzi. Raz jeden spotkałem pewną nieznajomą postać (ludzką), która pomogła mi w momencie, kiedy bezpośrednio było zagrożone moje życie i już na nikogo nie mogłem liczyć a byłem o włos, sytuacja statystycznie nieprawdopodobna w tamtych okolicznościach. Generalnie na każdym kroku muszę być przygotowany. Wygląda to dość niedorzecznie jak działanie negatywnej energii i pomoc swego rodzaju anioła stróża. W zasadzie nigdy nikogo o to nie pytałem, ale tutaj jestem anonimowy, to mogę sobie pozwolić. Jakiś komentarz z Twojej strony jak to rozwikłać lub naprawić i wyprostować? Czy to jakaś “rodzinna” trauma i tak ma być? Jest to w zasadzie niebezpieczne i irytujące, ale i ciekawe oraz prowadzi do wielotorowego rozwoju, jak i zrozumienia otaczającego nas świata.

  7. rici 11.10.2023 09:46

    Objawami pasozytow energetycznych jest brak energii. Poprostu one sie tym zywia. Czasem jezeli ktos ma poszezona czestotliwosc widzenia mozna zobaczyc, jakies niewyrazne ksztalty. Pasozyty energetyczne zywia sie najczesciej negatywna energia, zwlaszcza te astralne.
    Z tego co opisujesz, to wynika ze masz jakies szczegolne zadanie do wykonania.
    Te wszystkie nieprawdopodobne przypadki ktore Cie spotykaja maja jakas przyczyne. Powinienes to wszystko dokladnie przeanalizowac. Wydaje mi sie ze kieruja Cie wlasnie na wlasciwa droge celem wykonania zadania, no i wlasnie “prowadzi do wielotorowego rozwoju, jak i zrozumienia otaczajacego nas swiata”
    Nie ma rowniez zlego co by na dobre nie wyszlo. W moim przypadku wydawalo mi sie ze to katasrofa, a po 20 latach okazalo sie ze to bylo najlepsze wyjscie.

  8. Katana 11.10.2023 11:19

    To robią ludzie w swej nieświadomości – czyli szkodzą.
    “Pasozyty energetyczne zywia sie najczesciej negatywna energia, zwlaszcza te astralne.”

    To ich żywienie polega na tym, że gdy człowiek poczuje się negatywnie z powodu ich dokuczliwej obecności to te czują z tego powodu satysfakcję (pozytywną energię).

    To co opisujecie to inna interpretacja tego zjawiska polegającego na ludzkim ego. To jest podpowiedzią jak przed tym się chronić. Poznać istotę ego. Nie poświęcać tym szkodnikom uwagi. Ne reagować.

  9. Katana 11.10.2023 11:21

    Rici, jeśli poznasz i zrealizujesz swoją prawdziwą naturę to zadanie można będzie uznać za dokonane.

  10. rici 11.10.2023 14:34

    Troche sie mylisz w tym przypadku. Rowniez bytami energetycznymi sa egregory, gdy sie nimi przejmujesz, to je karmisz. Egregory powoluja do istnienia sami ludzie, np. egregory religijne.
    Cel jest istotny, ale bardzie istotna jest droga do niego. W zasadzie mozna powiedziec ze droga jest celem. Idac do celu droga zbierasz doswiadczenia, uczysz sie, a cel to jest zebranie wszystkiego po drodze co sobie zaplanowales.

  11. kufel10 12.10.2023 04:35

    RICI ale jak Ty to widzisz, jeśli ktokolwiek ma zadanie do wykonania, to czy sam sobie wcześniej wybrał taki zakres zadań do przepracowania tutaj, czy jak w tym materiale filmowym, jest po prostu wykorzystywany i nęcony do ponownych “powrotów” i odbywa swoistą karę? W zasadzie przychylałem się dotychczas do pierwszej wersji, jako najbardziej prawdopodobnej, ten materiał gryzie się dośc mocno z moimi przeczuciami jak i zdrowym rozsądkiem oraz oczekiwaniami. Ciekaw jestem czy kiedykolwiek się dowiemy, jaka jest istota tego problemu. A to chyba najważniejsze pytanie na jakie powinniśmy szukać odpowiedzi – po co tutaj jesteśmy. Próbowałem zadać je moim najbliższym znajomym, ale ludzie tak naprawdę nie są na nie przygotowani, błądzą gdzieś stale wśród garści srebrników, odbijając się raz od szopki politycznej, to znów od kredytów, urojonej wizji wolności finansowej przeplatanej z podupadaniem na zdrowiu i innymi przyziemnymi dylematami rodem z kolejki pod kasą w zagranicznym markecie. W takim momencie zaczyna to wyglądać jako swoista hodowla tych przedziwnych, przyziemnych stworzeń.

  12. rici 12.10.2023 11:30

    Przed urodzeniem dokonujemy czegos w rodzaju umowy, co mamy w tym obecnym zyciu sie nauczyc, przezyc, doswiadczyc. Jest to w zasadzie taka umowa pomiedzy Zrodlem a nami, choc w zasadzie Zrodlo i nasza dusza to jedno.
    W zasadzie istnieje taka piramida zywnosciowa. My zywimy sie roslinnami i zwierzetami, one zywia sie czyms nizej rozwinietym. A nami zywia sie rozne byty, fizyczne , energetyczne, i astralne, a nimi jeszcze inne wyzej rozwiniete.

  13. Katana 12.10.2023 14:08

    //Ciekaw jestem czy kiedykolwiek się dowiemy, jaka jest istota tego problemu.//

    Nie nazwałbym tego problemem.
    Tak, droga = cel. Bo celu jako takiego nie ma jeśli patrzymy na wszystko – jako całość. Z punktu widzenia części można sobie obierać cele.
    To naturalny cykl – narodzin i śmierci. Będąc na jednym etapie można powiedzieć, że celem jest kolejny. Patrząc na całość można powiedzieć, że celem jest osiągnięcie stanu buddy – czyli przekroczenie wszystkich stanów. Zbawienie. Oświecenie. Wtedy karma, która powoduje odradzanie się już się nie gromadzi.

    Co do: “Rowniez bytami energetycznymi sa egregory, gdy sie nimi przejmujesz, to je karmisz.”
    Takie byty można mnożyć (może być nim szczekający pies sąsiada czy pochmurna pogoda) ale jak zauważasz to “karmienie” nie odbywa się bez naszej woli. Wszystko jest współzależne.
    Taki człowiek czy “niematerialny” byt sam w sobie nie rośnie, jego świadomość nie rozwija się od takiego “żywienia”. Raczej przeciwnie bo grzech prowadzi do śmierci. Może też mu się tylko tak wydawać, że odnosi korzyść gdy jest ona na krotką metę (i pozorna) a w dalszej perspektywie traci.

    Trochę tu spekulujecie… Prościej jeśli byłyby konkretne pytania.

  14. Katana 12.10.2023 14:20

    “Idac do celu droga zbierasz doswiadczenia, uczysz sie, a cel to jest zebranie wszystkiego po drodze co sobie zaplanowales.”
    Według buddyzmu to faza gromadzenia i faza wyzwolenia, czy jakoś tak.
    Po przetrawieniu zebranych informacji, doznań następuje ich przetworzenie i przejście dalej by na nieco głębszym poziomie ponownie zbierać doświadczenia.

  15. MasaKalambura 12.10.2023 15:10

    Rici, jednak ta piramida powstała z przymusu. Organizmy energetyczne żywiące się ludźmi, pasożytujące na nich, nie są czymś normalnym. To coś wynikające z nadprodukcji energii niepożądanych, trudno przyswajalnych. Tzw negatywnych i niszczących, mrocznych, gromadzących się na nas. To raczej oznaka choroby. Innymi słowy to coś z czym warto zawalczyć, aby od tego pasożytowania się uwolnić.

    Głównie dlatego, że istoty pasożytujące mają możliwość wpływania na nasze zachowania. Jak się pewnie domyślacie, aby uczynić nas jeszcze wydajniejszym żywicielem. Produkującym jak najwięcej negatywnych niszczących energii.

    Powstaje pytanie, jak przeciwdziałać i zawalczyć. Pewnie starając się produkować energię podobną do energii Źródła. Myślę, że najlepiej odpowie Rici, jaka to energia. Powiedz, proszę Rici, jaką była energia Źródła, do którego się zbliżyłeś? Co odczuwałeś w Jego bliskości?

  16. kufel10 12.10.2023 16:19

    Czy można przyjąć takie daleko idące wyjaśnienie, że owe byty same kreują nieprzyjemne zdarzenia w naszym życiu (wypadki, choroby, stres, wszelakie problemy), aby karmić się generowaną przez nas energią? Brzmi to jak dla mnie dość rewolucyjnie, ale taki wniosek mógłbym wysnuć z naszej dyskusji. O taki przykład – ktoś mi nie płąci faktury, ktoś mi zajechał drogę, oparzyłem sobie nogę, zepsuło mi się auto, wściekam się, myślę o tym, jak sądzicie? Czy to zwykłe prawdopodobieństwo?

  17. MasaKalambura 12.10.2023 17:46

    Moim zdaniem kierują zarówno przyjemne jak i nieprzyjemne zdarzenia, w zależności od osobnika i jego osobistych relacji z pasożytami. Można przecież być nieświadomym jak i świadomym żywicielem. Są one obdarzone inteligencją, są zorganizowane, mają hierarchię, wielce zatem prawdopodobnie, że mają króla/królową, swe królestwo, swoje cele oraz środki i moc do celów realizowania. Jeśli znajdą się osobniki ludzkie, świadomie te cele współrealizujące za jakąś cenę, pasożytnicza strona będzie “płacić” takiemu agentowi. Zaś cała nieświadoma rzesza ofiar dostaje stale bodźce do wpadania w złość. A także kontekst myślowy podsuwany przez pasożyty jako myśli nosiciela.

  18. rici 12.10.2023 17:50

    Energia Zrodla-ognia-swiatla, to byla eneria milosci, ale tak niewyobrazalnej, ze nie mozna tego opisac.
    Kufel; jestesmy elementem w lancuchu pokarmowym. Taki przyklad ogrodnik by otrzymac lepsze zbiory, ladniej wygladajace owoce, itp. podlewa swoje rosliny, daje im nawoz , prowadzi rozne krzyzowki pomiedzy gatunkami, czy preferuje rosliny ktore daja lepsze owoce, tak samo jest z ludzmi.
    Jezeli spotka cie cos denerwujacego, to poprostu olej to, a wtedy nie bedziesz karmil tego negatywnego bytu, i tym samym sie usunie od ciebie, przeniesie sie na kogos innego, lub z powodu braku pozywienia zniknie.
    Jezeli bedziesz produkowal wiecej pozytywnej energii, to przykleja sie do ciebie pozytywne byty. I wtedy bedziesz mial wiecej pozytywnych przypadkow w swoim zyciu.
    Te byty /istoty/energetyczne i astralne sa pozytywne i negatywne.

  19. kufel10 13.10.2023 05:19

    RICI, MasaKalambura i Inni – bardzo rzadko się porusza tą problematykę, choć zdaje się to być jedną z kilku najważniejszych kwestii dotykających naszego życia, jeśli nie najważniejszą. Czy według Waszej obecnej wiedzy faktycznie może być z największym prawdopodobieństwem tak, jak tutaj rozmawiamy? Warto w życiu pod coś grać, ja dotychczas przyjmowałem jednak nadrzędną rolę Uniwersum przy formie kontaktu/zjednoczenia określanej mianem modlitwy bądź medytacji i stan normalny jako dobro(stan), reinkarnację jako zaplanowaną formę nauki, i przepracowania swych niedoskonałości, wersja “pasożytnicza” jednakże nieco się kłóci z tym schematem lub wręcz wywraca go na lewą stronę, choć odpowiada na wiele pytań, które dotychczas stały pod znakiem zapytania. Warto byłoby jednak znać faktyczne zasady tej gry, wówczas można zając lepszą pozycję. Pozdrawiam i dziękuję za udział w tej jakże pouczającej dyspucie.

    ps. Zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia, otóż kiedy wszystko idzie nadzwyczaj dobrze i produkowane jest mnóstwo pozytywnej energii, w tym energii miłości lub wdzięczności, kiedy wręcz dochodzi do punktu gdzie zaczynam(y) się (nie bezpodstawnie) czuć lepsi/doskonalsi od innych, to jeśli nie wykonamy swoistego uziemienia (czasami o tym pisano), wówczas wszystko potrafi w jednej chwili załamać się, i zostajemy uziemieni, zdegradowani przez jakieś niespodziewane działanie. Sam tego doświadczam, wręcz czasami spodziewam się tego punktu przegięcia krzywej, próbując go jednak uniknąć bądź odwlec. O co w tym chodzi? Zdaje się to być trochę nienaturalne. MOże to zbyt daleko idące teorie z mojej strony lub doszukiwanie się nieistniejących powiązań, ale sądzę, na swoim przykładzie, że mam możliwość poruszać się tylko w ściśle określonej przestrzeni społeczno-ekonomiczno-bytowej i każdorazowa próba wyjścia poza nią lub prześcignięcia w zbyt wielu dyscyplinach konkurencji kończy się klasyczną czapą i cofnięciem mnie kilka pól wstecz. Dobrostan lub tzw szczęście nie może tutaj trwać zbyt długo, aczkolwiek dostrzegłem niedawno pewne kilkuletnie, wydłużające się, cykle i o dziwo w roku minionym, choć to teoria zupełnie niewiarygodna to z matematycznego punku widzenia wszystko poszło zgodnie z przewidywaniami. Ktoś z Was może się odnieść na temat powiazań tego z kwestią przez nas omawianą?

  20. Katana 13.10.2023 11:17

    kufel10
    “kiedy wszystko idzie nadzwyczaj dobrze i produkowane jest mnóstwo pozytywnej energii, w tym energii miłości lub wdzięczności, kiedy wręcz dochodzi do punktu gdzie zaczynam(y) się (nie bezpodstawnie) czuć lepsi/doskonalsi od innych,”

    Odpowiedź zaczyna się od tego stwierdzenia. Lepsi?
    Z punktu widzenia Świadomości wszystkie istoty są równe. Każde doświadczenia (w swoich wariantach) są tak samo ważne.
    Wszelkie energie pochodzą z tej Miłości, która jest… Nieopisana.

  21. rici 13.10.2023 11:48

    Kufel; jezeli nikt nie porusza jakies tematyki , to nie znaczy ze jej niema. Ale my wszyscy zostalismy wychowani, wyindoktrynowani ze jej niema, ale to nie oznacza ze nie istnieje.
    Pamietam jak w jednym wypracowaniu w szkole opisalem telefon komorkowy, a bylo to 50 lat temu. T wszyscy sie smiali razem z nauczycielem twierdzac ze cos takiego jest niemozliwe.
    A na dalsza czesc Katana ci bardzo dobrze odpisal.

  22. MasaKalambura 13.10.2023 20:56

    Już sam fakt, który zauważyłeś, że nikt o tym nie rozmawia, jest niezłym dowodem na to, że może to być prawda. Jeśli pasożyt zdoła w niezauważony sposób, po wielu latach prób i poświęceń, podłączyć się w tok myślenia swojego żywiciela, wkręcić go w dialog wewnętrzny ze sobą i de facto dokonać podmiany umysłu człowieka na swój własny, poprzez manipulowanie wewnętrznym dialogiem w sposób dla niego najodpowiedniejszy, bo niezauważony, to nie pozwoli łatwo żywicielowi skupiać uwagi na sobie, by się ujawnić i być może stracić nosiciela. Żywiciel nieświadomy bycia eksploatowanym i sterowanym, żywiciel uśpiony to doskonała ofiara. Nie podejmie walki o swoją wolność energetyczną i myślową. Zrobi wszystko, co mu pasożyt podsunie, i wysnuje takie wnioski, jakie tylko pasożyt zechce, na zasadzie typowego myślowego mechanizmu, który mógłby przebiegać tak:

    to ja mam pasożyta? nie, to nie możliwe, przecież bym wiedział, ale przecież czują ciągłe zmęczenie ospałość, to wina sposobu życia, ale czasem nawet mnie swędzi coś, jakby mnie skrobało, oj to się podrapię, wszyscy się drapią, może za dużo piję, palę pracuję, co za problemy w pracy, co kolega wczoraj powiedział…. zapomnij! nie ma pasożyta! oni piszą bzdury. to nie możliwe, o czym to ja…

    I dalej w wewnętrzny dialog bez odpoczynku aż do snu.

    Zatem to jest kwestia nasycenia i głodu, dobrobytu i biedy dla pasożytów. Będą ze soba współpracować, aby wykreślić jakiekolwiek dysputy na ten temat już w zarodku. Przekonają wewnątrz głowy niemal każdego swojego żywiciela, byle być bezpiecznymi. Będą grozić takim jak ja, czy rici czy ktokolwiek inny, opowiadający ludziom, że są zniewoleni i potrafiący odróżnić własne myśli od myśli przychodzących.

    Byle tylko zostało jak było i bez zmian. Byle nikt o tym nie myślał i nie mówił. Byle żreć żreć żreć, do upadłego.

  23. rici 13.10.2023 23:39

    Ogladalem dzisiaj program Atora z lipca-sierpnia ubieglego roku, gdzie jest rozmowa przesluchujacego kosmite przez wysokiego czlonka bazy Area 51.
    Bardzo ciekawe i poruszajace tematy poruszone w tym watku.

  24. Katana 14.10.2023 14:25

    Dobry opis MasaKalambura. Epicki. Przekonujący.
    Ja te robaki pasożytnicze wyciągnąłem na świadomy poziom. I przeglądam tak “głębiny szatana”, jak to mówił święty Paweł.
    Bezczelnego wieprzoszczura…

  25. kufel10 15.10.2023 00:11

    @ Katana
    Istota lepsza to np taka, która swoja ciężką pracą, poświęceniem, inteligencją przeżyła i doświadczyła o wiele więcej, doszła dalej, osiągnęła więcej w szerokim spektrum tego pojęcia, być może poświęca swój czas bezinteresownie dla innych. To jest równa z klientem biedronki kupującym właśnie kajzerki z głęboko mrożonego ciasta i zgrzewkę harnasia, który po powrocie do domu zajmie się oglądaniem seriali i pogrąży się w pijackim śnie, rozmyślając na kogo głosować? Istoty nie są równe, nawet rodzą się nierówne – biedne i bogate, mądre i głupie, wątłe, chorowite i krzepkie. Później dorastają w różnych społecznościach, są ograniczane intelektem, budżetem, chorobami ciała i duszy, chyba nie muszę tłumaczyć dalej. Nie wstydźmy się nazywać rzeczy po imieniu, grzechem jest tracić czas i szanse, choć te czasami wracają, czas niestety nie.

  26. MasaKalambura 15.10.2023 10:36

    kufel, z punktu widzenia ludzkiego nie ma równości między ludźmi, bo różny był start a także różne jest zakończenie, różny dorobek energetyczny oraz dorobek wiedzy, i różne po zakończeniu egzystencji losy konkretnych osób.

    Jednak z poziomu Źródła, Nieskończoności, różnice między nami są znikome i niezauważalne. Wartość istnienia ludzkiego, każdego z osobna jest niemal identyczna. Uwaga Źródła jest nakierowana jednocześnie na wszystkie istoty tak samo. Choć rachunek jest inny, potencjał pozostaje podobny.

    Na przekonaniu o nierówności ludzi względem Źródła opiera się największe kłamstwo pasożyta, wmawiającego ludziom ich małość i nieważność u Źródła. Oraz, co najważniejsze, niemożność ponownego nawiązania świadomego połączenia ze Źródłem, ze względu na brak możliwości wybaczenia. (głównie wybaczenia sobie samemu)

    Podobny mechanizm może zachodzić w przypadku odwrotnym, o którym piszesz, kiedy jednostka nabiera przekonania o swojej wyższości względem innych, co wywołuje rodzaj pychy, która jest energią niszczącą. Tak wpada się w cykl wzrostu i upadku, który opisujesz.

  27. Katana 16.10.2023 14:57

    kufel10 Masa Ci dobrze odpisał… Poprawiłbym o tych różnicach “znikomych i niezauważalnych”.
    Ja mówię, że Źródło w ogóle nie różnicuje. Tu nie ma lepszych i gorszych a każdy byt gromadzi tyle doznań ile gromadzi. Doświadczenia bytu prostszego są równie ważne jak skomplikowanego. Wyścigu (szczurów) nie ma.

  28. MasaKalambura 16.10.2023 20:00

    Tu się zatem różnimy, zapewnie z ricim też. Ja stoję po stronie możności nawiązania idnywidualnych relacji ze Źródłem jak z Osobą. Jest wyścig i nadal trwa. Uwaga Najwyższego taka sama dla wszystkich, lecz konsekwencje różne w zależności od dokonań. A także wsparcie różne, w zależności do poziomu zjednoczenia (wiary i zaufania, woli i intencji). To należy do systemu zachęt, dla większej efektywności po stronie miłości i światła. Oraz do systemu odstraszania po stronie energii niszczących i mroku.

  29. rici 16.10.2023 20:50

    Dla mnie zrodlo i osoba to jednosc, tak ze relacjie ze zrodlem to relacje z samym soba.

  30. Doctor Who 17.10.2023 02:09

    Pasożyty to regulatory. Kopią Ciebie w tyłek jak się lenisz. Eliminują działania niedoskonalące – czytaj podejście do kryteriów opisane niżej. Mam wątpliwości co do działań niepożądanych – czytaj podejście do zasad opisane niżej. Są konieczne, żeby utrzymać nas w formie. Oznacza to, że czasem eliminują kogoś, częściowo i być może też całościowo.

    Cel oczywiście istnieje, jest nie znany z co najmniej dwóch znanych mi powodów. Pierwszy, prawdopodobnie cel się zmienia. Drugi powód, cel jest niemożliwy do opisania. Niemożliwy, ponieważ opis jest umiejscowiony w świecie pojęć dostępnym po osiągnięciu celu (powiedzmy). Jeśli uda Ci się tam przemieścić, cel stanie się dość jasny, a na pewno możliwy do jakiegoś opisu. Zblednie wtedy pojmowanie świata dzisiejszego. Jeśli przemieścisz się tutaj opis celu uleci, brak będzie materiału do jego opisu. To przejście fazowe.

    Kryteria Żródła są mi nieznane, nie wiem czy są podobne do moich, naszych. Oczywiście istnieją pewne zasady, wyglądające na niezmienne. Przynajmniej na takie wyglądają w dostępnej mi perspektywie. Je można uznać za powstałe na podstawie tych hipotetycznych kryteriów. Wątpię, żeby ktoś opisał wystarczająco dobrze te zasady. To tak jak w fizyce, każda następna teoria ( np. ruchu ciał, czy elektromagnetyzm, budowa materii, itp. ) opisuje świat fizyczny z większą zgodnością z doświadczeniami. Moim zdaniem, poziom rozwoju, prostoty, złożoności, rodzaju bytów, ilości, spektrum doświadczeń i dokonań, ważności/nieważności są pojęciami wtórnym dopasowanymi do dostępnego aktualnie modelu pojęciowego. Są ważne bo dają możność myślenia o nich.

    Żródło i my jest jednym i tym samym. Ale to tylko hipoteza, potwierdzona tym co napisane przez Was. Z takim podejściem do Żródła/aktualnego_Swiata/czegoś_być_może_innego raczej mogę się zgodzić. Ludzie udają się do Żródła i doswiadczają Jedności z innymi.

    Nawiasem mówiąc, czas wydaje się mieścić w kategorii pojęć wtórnych, mimo tego że wyróżnia się dość mocno od innych pojęć. Możliwe, że postrzegamy czas zasadniczo odmiennie od jego własności.

  31. kufel10 17.10.2023 06:00

    Bardzo interesująca i pouczająca dyskusja się wywiązała, a temat jak dla mnie jeden z ważniejszych, toteż dziękuję Kolegom za udział i wszelkie informacje, które mam nadzieję nie zginą i niejednej osobie pomogą.

  32. Katana 17.10.2023 10:56

    “Uwaga Najwyższego taka sama dla wszystkich, lecz konsekwencje różne w zależności od dokonań.”
    Lepszym słowem niż uwaga jest obecność. Uwaga to zjawisko w obecności, zawężenie.
    I tak jak mówisz, żeby konsekwencje były różne to ta Obecność nie może różnicować ale musi być jak czyste lustro. Wszystko odbijać doskonale.
    Także to my o wszystkim decydujemy… Jakie mamy wsparcie też.
    Można myśleć, że rozmawiamy ze Źródłem jednak w rzeczywistości to rozmowa z samym sobą i dostajemy odpowiedzi odpowiednio do zasług, zgodnie z potencjałem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.