Liczba wyświetleń: 1271
Ministrowie rządu Donalda Tuska mają ponad 10 mln długów. Średnio na jednego z nich przypada blisko pół miliona złotych kredytu – podaje portal money.pl.
Najbardziej zadłużonym ministrem jest Marcin Korolec z resortu środowiska, który ma prawie 2 mln zł zobowiązań.
W ścisłej czołówce znajduje się minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski – ma kredyt o wartości 1,523 mln zł.
Na trzecim miejscu wśród najbardziej zadłużonych znalazł się minister finansów Jan Vincent Rostowski, który ma kredyt w wysokości 1,111 mln zł.
Kolejny pod kreską w domowym budżecie jest minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak z kredytem wartym 1,06 mln zł.
Nowa minister sportu niewiele odbiega od czołówki. Joanna Mucha ma do spłacenia 924 tys. zł
Minister cyfryzacji Michał Boni ma kredyt w wysokości 743 tys. zł, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz – 519 tys. zł, a szef resortu transportu Sławomirow Nowak – 486 tys. zł.
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk uplasował się na dziewiątym miejscu. Ma zaciągnięty kredyt na 450 tys. zł.
Zobowiązania Tomasza Arabskiego Szefa KPRM wynoszą 320 tys., natomiast minister rolnictwa Marek Sawicki musi spłacić kredyt w wysokości 230 tys. zł.
Najmniej pożyczył Bogdan Zdrojewski. Minister kultury ma zaciągnięte kredyty na 130 tys. zł.
Opracowanie: Marek Nowicki
Na podstawie: money.pl
Źródło: Niezależna.pl
Poznaj plan rządu!
Warto jeszcze dodać że są nie są to kredyty dla zwykłego szaraka typu Kowalski i Eurobank,WBK czy inne to są kredyty dla rasy panów na zero procent z kasy pożyczkowej rządu ( naszych pieniędzy )
Ps.A ty płać i wypruwaj sobie żyły bo już masz 2 razy tyle kredytu ile pożyczyłeś ma starcie . Lichwa jest dla czarnuchów nie dla panów .
WWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR !!!!!!!!!
Jak to przeczytałem to i od razu zrozumiałem jaka jest ich recepta na “sukces”, a mianowicie zadłużanie się do nie wyobrażalnych kwot, co czynią iście sprinterskim tempie. A my, którzy daliśmy im pozwolenie na tworzenie “sukcesu” państwowego będziemy jak zwykle zdziwieni skąd państwo polskie ma długi, tak wysokie, że wyprzedaż majątku nie pokryje zadłużenia wraz z odsetkami, dlatego po raz kolejny zwrócą się do nas o “pomoc”, czyli podniosą wszystkie możliwe podatki oraz stworzą nowe, które nawet nam się nie śni, że mogą istnieć… Granicą jest tylko ich wyobraźnia.
MamDosc – zgadza się. Należy jeszcze dodać mówiąc o tzw. rządzie(nierządzie) i parlamencie(parle męcie), ze oni są szantażowani w znacznej mierze a pozostali… Niepodzielnie rządzi tam zgraja bandytów KGBowskich bo przecież nigdy nie zostali oni odsunięci od władzy. Ścierają się tu interesy wielu agencji dlatego tak się brutalizuje scena polityczna.
Nie przepadam za ta wladza szczegolni, (ani za zadna inna znana mi) ale dlug jest jednym z elementow bankowego rezimu w ktorym zyjemy.
I pewnych spraw sie nie da uzyskac bez dlugu
W przyszlym roku chyba przebije ministra rekordziste i moze to byc cos, co da mi finansowa nizaleznosc na dlugo.
Pensji w kryzysie sobie chłopaki nie podniosą, bo zaraz będzie afera, ale co robić? Tą ekipą na luzie mozna obniżyć wartość złotówki. Jeżeli kredyty mają jak twierdzi autor na stałą stopę, to czysty deal, szmacić złotówkę, szmacić, a za chwilę za postawiony pałac wystarczy bedzie zwrócić stary samochód.