Grecka tragedia

Opublikowano: 20.02.2010 | Kategorie: Gospodarka

Liczba wyświetleń: 784

Ratowanie słabej gospodarki Grecji podstawowo zmienia charakter Unii Europejskiej. Ratunek jest jednocześnie krokiem w kierunku ograniczania suwerenności Grecji i innych zadłużonych państw członkowskich. UE nie jest przygotowana na rosnący kryzys w czasie powolnego postępu w odbudowie gospodarki światowej ze skutków „szwindla na trylion dolarów” w USA.

Amerykanie lubią tworzyć przezwiska za pomocą inicjałów. Tak, na przykład inicjały państw w Unii Europejskiej finansowo najbardziej zagrożonych są zbliżone do angielskiego słowa „świnie” czyli „pigs”. Chodzi o Portugalię, Irlandię, Italię i Hiszpanię (Spain), których inicjały składają się na słowo zbliżone do świni po angielsku, czyli „PIIGS”. W państwach tych w 2008 powodem kryzysu było nadmierne zadłużenie. Wówczas Europejski Bank Centralny w Frankfurcie ratował „PIIGS” za pomocą kupna ich bonów rządowych, do chwili, kiedy takie zakupy bonów greckich bardzo wzrosły i Grecja straciła poparcie Francji i Niemiec, co spowodowało panikę na giełdzie greckiej.

Obecnie podobną odmową poparcia Francji i Niemiec, które kontrolują Europejski Bank Centralny są zagrożone w pierwszym rzędzie Hiszpania i Portugalia a w drugim Irlandia i Włochy a w trzecim Austria i Belgia. Od stabilności gospodarczej Unii Europejskiej zależy gospodarka światowa w prawie tak wysokim stopniu jak w zależności od gospodarki USA.

Pomoc dla Grecji jest uzależniona od takich warunków, jak zmniejszenie pensji urzędników i kosztów greckiej opieki społecznej. Naturalnie greckie związki zawodowe protestują. Gdyby każde z zagrożonych gospodarczo państw Unii Europejskiej posługiwało się własną monetą, a nie wspólnym euro, sytuacja byłaby zupełnie inna. Przykładem jest Anglia, której wartość waluty od 2008 znacznie spadła, co spowodowało spadek kosztów robocizny w towarach eksportowych.

W braku posiadania własnej waluty, Grecja w kryzysie jest zadana na ograniczanie kosztów robocizny i świadczeń na opiekę społeczną, żeby nie obciążać wartości euro. W przeszłości, kiedy waluty opierały się na złocie, wzrost zadłużenia przyczynił się do wielkiej depresji lat 1930., kiedy polityka monetarna USA, w rękach niby autonomicznego, a w rzeczywistości prywatnego, banku Federal Reserve kryzys pogłębiała.

Obecnie Międzynarodowy Fundusz Monetarny (IMF) ma udzielać pożyczek państwom w potrzebie i w ten sposób zapobiegać kryzysom na przestrzeni dłuższego okresu czasu tak, żeby można było przeprowadzić konieczne oszczędności i utrzymać zachować zaufanie do rządu. Naturalnie na zaufaniu opiera się funkcja pieniądza. Niestety system zadłużania państw i ludzi w dużej mierze leży u podłoża panującego w USA kapitalizmu lichwiarskiego, który szerzy „życie na kredyt” i zniechęca ludzi do oszczędzania i kupowania z oszczędzonych pieniędzy i nie zadłużania się. Jest rzeczą wątpliwą czy USA faktycznie chciałoby stabilizować euro za pomocą funduszy z IMF.

Kryzys Grecji stawia znak zapytania czy faktycznie tworzenie strefy euro ma sens na długą metę. Na przykładzie Grecji widać, że dla samych Greków kryzys byłby mniej uciążliwy, gdyby mogli radzić sobie w obecnych trudnościach za pomocą obniżania wartości ich własnej waluty zamiast używania euro. Być może IMF w Waszyngtonie będzie doradzać Europejskiemu Centralnemu Bankowi w Frankfurcie, jakie stosować zabiegi, żeby cała strefa euro nie ucierpiała z powodu kryzysu w Grecji.

Jak dotąd porozumienie Francji i Niemiec stabilizowało gospodarki tych dwu państw. Obecnie potrzebny jest w strefie euro wielostronny system udzielania pożyczek państwom członkowskim. Urzędnicy państwowi w Grecji bronią się przed obniżaniem ich pensji na podstawie wymogów Niemców, którzy mają im udzielić pożyczek, żeby w ten sposób stabilizować euro. Grecy czują się upokorzeni w tej sytuacji, kiedy polityka monetarna w ich kraju jest pod niemiecką kontrolą banku w Frankfurcie. Naturalnie trudno jest stosować identyczną stopę procentową we wszystkich państwach w strefie euro.

Być może, że kryzys grecki będzie powodem do stopniowej likwidacji nie tylko strefy euro ale całego systemu Unii Europejskiej. Prawdopodobnie potrzebna jest formuła prawna, na której podstawie państwa członkowskie miałyby prawo występowania nie tylko ze strefy euro, ale też z Unii Europejskiej. Jest to jednak niesłychanie skomplikowana sprawa ponieważ nie wiadomo jak trzeba by na nowo ustalać międzynarodowe kontrakty, etc.

Faktem jest, że Niemcy wobec kryzysu greckiego będą napierać na drakońskie obniżki płac w euro dla urzędników i opieki społecznej w Grecji w obronie silnego euro na rynku międzynarodowym i na pewno niemiecka polityka monetarna nie będzie dostosowywana do sytuacji powstałej w Grecji, która broni się przed takimi ograniczeniami płac, jakie miały już miejsce w Irlandii, gdzie narodowy produkt brutto spadł o blisko 50% i gdzie banki są deficytowe. Wartości domów w Irlandii nadal spadają i wiele a nich ma większe długi hipoteczne niż wartość rynkową podobnie jak 25% domów w USA.

Niestety w sferze euro, kiedy jedno z państw członkowskich ma trudności takie jak ma obecnie Grecja, to z czasem inne pójdą tą samą drogą. Faktycznie taki sam los czeka Stany Zjednoczone jeżeli działalność prywatnego i autonomicznego banku Federal Reserve nie będzie publicznie sprawdzana przez komisję wyznaczoną przez Kongres, niezależną od sił polityczno-finansowego kompleksu wojskowo-przemysłowego.

Sytuacja w USA i W. Brytanii będzie stabilna jak długo długi skarbowe tych państw są finansowane przez Chiny, Japonię, etc. Jest to sytuacja niestabilna i ryzykowna tak dla gospodarki jak i bezpieczeństwa USA i W. Brytanii. Praktyki kapitalizmu lichwiarskiego obecnie osłabiają na rynku międzynarodowym wartość euro. Zaciąganie długów nad stan przez poszczególne mocarstwa zagraża całej gospodarce światowej, jak to opisują ekonomiści w takich artykułach jak „Tragedia grecka zmieniła Europę” w The Wall Street Journal z 14 lutego 2010. Tragedia grecka powinna być ostrzeżeniem dla Polski.

Autor: Iwo Cyprian Pogonowski
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

11 komentarzy

  1. che 20.02.2010 16:09

    Czy ktoś wie jak to jest z tym obliczaniem PKB ? Wliczają się do niego pieniądze z wyprzedaży majątku PRL ? Liczą się pieniądze z kredytów, obligacji na które ktoś (lichwiarze, mafia ?) jeszcze daje pieniądze ? Jaki to jeszcze “cud” może sprawić, że PKB będzie “dodatni” ?

  2. pi 21.02.2010 16:05

    A propos UK – oni po prostu dodrukowali pierdyliard funtów, żeby zbić wartość waluty, żeby ktokolwiek chciał z nimi handlować…;-) To się samozesię automagicznie nie stało, druk druk druk, jak “za komuny”;-)

  3. Fenix 21.02.2010 18:42

    Zagotują się we własnym sosie zachłanności ?Przed życiem na kredyt broń, Boże RP !Ciekawe kiedy Chiny zmądrzeją i zaczną szantażować, te niby” potęgi” lichwiarskie?

  4. Slepak 21.02.2010 19:39

    Uk dzięki drukowaniu papierków bez opamiętania sprawiła,że jej dług w tym momencie stanowi 425% PKB.Gratulujemy!

  5. Maja 22.02.2010 04:26

    Komentarz usunięto z powodu złamania regulaminu punkt 6 (nadużywanie WIELKICH liter)

  6. Joanna d’Arc 22.02.2010 10:38

    Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy świadkami katastrofy gospodarczego systemu, który odszedł od parytetu złota i wolnego rynku. Analizę procesów,które do tego doprowadziły przedstawia S. Michalkiewicz w “Wady państwa opiekuńczego”. (www.michalkiewicz.pl /tekst 1316 z 17.02 br) Interesującym jest, czym to się dla nas skończy? Wiadomo,że elity dobrowolnie nie pozwolą niczego uszczknąć ze swych przywilejów.

  7. F 22.02.2010 11:18
  8. Joanna d’Arc 22.02.2010 11:58

    @F zapoznałam się, z polecanym przez Ciebie postem.1.Jeden z argumentów, iż na bezludnej wyspie sztabka złota przyda się do rozbijania orzechów, jest tylko częściowo słuszny, tzn. może być tak do ukształtowania się wyspiarskiego społeczeństwa.2. Od początku historii działał wolny rynek, regulowany za pomocą szlachetnych kruszców.3. Najsubtelniejszym i nieodzownym czynnikiem społecznym jest ludzkie sumienie.4.Jeśli rzeczywiście ani człowiek sumienia,ani wolny rynek, ani złoto nie są lekarstwem dla gospodarki, to co nim jest ?!

  9. F 22.02.2010 12:38

    Przykład plemion żyjących z dala od zachodniej cywilizacji (np. Guarani) pokazuje, że można stworzyć społeczeństwo nie oparte na pieniądzu czy jakiejkolwiek innej formie wymiany. Zasoby Ziemi mogą i muszą zacząć być uznawane jako wspólne dziedzictwo wszystkich mieszkańców. Odpowiedzią na Twoje pytania jest projekt Venus i promowane przez niego zastąpienie obecnego systemu gospodarką opartą na zasobach. Obejrzyj “The Zeitgeist Movement Orientation Presentation”, jest na youtube z napisami pl.

  10. F 22.02.2010 12:42

    Zachowanie człowieka kształtuje środowisko, w którym się obraca. Zmienimy środowisko na takie nie oparte na strachu i żądzy zysku – zmienimy na lepsze człowieka i jego sumienie.

  11. Joanna d’Arc 24.02.2010 00:16

    @F 1.Dla plemion Guarani jezuici stworzyli tzw. redukcje, twory podobne do sowieckich kołchozów lub izraelskich kibuców. Czy miałby dzisiaj sens? Właśnie czytam Cejrowskiego ” Rio Anaconda” i dowiaduję się, że Indianie zamieszkujący najdziksze ostępy lasów równikowych, ulegają czarowi cywilizacji,gdy tylko się z nią zetkną. 2.Co do zmian, mających przynieść poprawę bytu ludzkości, to wystarczy przeanalizować historię, by pozbyć się złudzeń. Jeśli w biegu historii ludzkość za podszeptem różnej maści nawiedzonych proroków, dokonywala rewolucyjnych przemian, to zawsze kończyły się hekatombą. Sądzę, że projekt “Venus” jest wspaniały,bo jest t y l k o projektem. 3. Nikt nikogo nie zmieni- człowiek może się zmienić sam. Matka Teresa z Kalkuty, na pytanie dziennikarza, od czego należy rozpocząć zmianę świata, odpowiedziała: Od siebie! 4.Zależność człowieka od środowiska=determinizm jest fałszywą marksistowsko-darwinowską teorią.Czlowiek ma rozum i umie ocenić swoje postępowanie. Wystarczy przypomnieć sobie jakże przeciwstawne zachowanie ludzi w skrajnych warunkach : w niemieckich obozach koncetracyjnych lub sowieckich gułagach., np. Komendant Auschwitz R.Hess i jego rówieśnik M.Kolbe. Sumienie czlowieka kształtowane jest w oparciu o religię w środowisku rodzinnym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.