Liczba wyświetleń: 1096
Naukowcy wyjaśnili, że atmosfera Ziemi traci tlen. Poziom niezbędnego do życia gazu obniżył się o 0,7 % w ciagu ostatnich 800 tysięcy lat. Swoje wnioski badacze przedstawili w artykule opublikowanym w piśmie „Science”.
Przed powstaniem życia na Ziemi w atmosferze naszej planety tlenu nie było. Po pojawieniu się cyjanobakterii jego koncentracja zaczęła rosnąć. W ciągu ostatnich kilkuset milionów lat zawartość gazu w powietrzu wokół planety pozostawała na stabilnym poziomie.
Naukowcy potwierdzili poziom koncentracji tlenu w atmosferze w ciągu ostatnich kilkuset tysięcy lat przeanalizowawszy próbki lodu wydobyte na Grenlandii i Antarktydzie. W nich zawarte są pęcherzyki, które przechowują informację o składzie powietrza w przeszłości. Naukowcy określili stosunek izotopów tlenu i azotu i wyjaśnili, że ilość niezbędnego do życia gazu zmniejszyła się prawie o 1%.
Naukowcy proponują kilka wyjaśnień tego zjawiska. Po pierwsze, zwiększenie tempa erozji mogło nasilić procesy utleniające. Po drugie, jeśli nie rozpatruje się antropogennych zmian klimatycznych, to w ciągu ostatnich milionów lat średnia temperatura hydrosfery spadła, a w wyniku tego oceany mogły rozpuścić w sobie więcej tlenu.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Może w końcu będzie taka mieszanka do oddychania, jak powinna być?
Mówiąc z przymrużeniem oka to przez walkę z globalnym pseudo ociepleniem i ograniczaniem emisji CO2. Mniej CO2 mniej lasów, czyli mniej tlenu 😛
@sync
Większa zawartość CO2 w atmosferze nie przyspeszy fotosyntezy.
Już dawno wykazano, że zawartość CO2 w powietrzu nie jest czynnikiem LIMITUJĄCYM tempo fotosyntezy roślin, przynajmniej tych rosnących naturalnie. Znaczy się są inne czynniki limitujące – zwykle dostępność kluczowych minerałów.
Chcąc prowadzić intensywną uprawę w szklarniach robisz tak: Najpierw optymalizujesz nawożenie, temperaturę, wilgotność, ruch powietrza. Opcjonalnie stosujesz doświetlanie. Dopiero później OPCJONALNIE zwiększasz zawartość CO2.
(Gdybyś od tego zaczął, nie zauważyłbyś efektu) Przy czym stosuje się to coraz rzadziej, bo w praktyce okazuje się że samo zapewnienie ruchu powietrza jest bardziej efektywne.
Komisja Jewropiejska- do dzieła ! Ustalamy ilości wdechów dziennie. Oczywiście wdechy płytkie, wydechy głebokie. Nie, stać. Wydechy= CO2. Co zrobić, co zrobić… A ha ! Nałóżmy podatek dwustronny: na ilość zużywanego tlenu i wydychanego dwutlenku węgla. Co tam jeszcze człowiek za wapory produkuje ? Metylen, mastodont, O. metan.
Taki podatek już jest i nazywa się oplata klimatyczna 😛
Opłata klimatyczna to od wdechu i wydechu. Ta od metanu będzie się musiała jakoś inaczej nazywać. Oczywiście poprawnie politycznie. Taksa atmosferyczna albo… lepiej nastrojowa ;-)))