Liczba wyświetleń: 809
Markety będą płacić trzy stawki podatku od obrotów, jak informuje Ministerstwo Finansów. Podstawowa wynosić będzie 0,7 proc., a pozostałe – 1,3 proc. i 1,9 proc. Zwolnione z podatku zostaną sklepy, których obroty nie przekraczają 18 mln zł rocznie.
Resort podaje, że podatek będzie miał charakter progresywny. Stawka 0,7 proc. ma obciążać przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln złotych. Stawka 1,3 proc. ma być płacona od nadwyżki przychodu ponad 300 mln złotych w tym miesiącu, a stawka 1,9 proc. – obowiązywać od przychodów ze sprzedaży detalicznej prowadzonej w soboty, niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy.
Resort wyjaśnia: „Podatnikami nowej daniny będą wszystkie sieci handlowe oraz sprzedawcy detaliczni. Przedmiotem opodatkowania będzie miesięczny przychód ze sprzedaży towarów. Kwota wolna od opodatkowania to 1,5 mln zł netto miesięcznie (18 mln zł rocznie). Podatnicy, którzy nie przekroczą tej kwoty, będą zwolnieni z podatku i nie będą obowiązani do składania deklaracji podatkowych”.
Ministerstwo nie zgadza się z opiniami, że sprzedawcy przerzucą koszty podatku na klientów. „Rynek handlu detalicznego jest tak nasycony, że podniesienie cen przez jednego przedsiębiorcę spowodowałby odpływ klientów do drugiego. Nie spodziewamy się zatem zbiorowego podniesienia cen” – mówi szef resortu finansów Paweł Szałamacha. Jego zdaniem stawka podstawowa na poziomie 0,7 proc. jest bardzo umiarkowana.
Projekt został skierowany do kancelarii premiera. Miałby wejść w życie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Źródło: NowyObywatel.pl
Poznaj plan rządu!
Brawo! Tak trzeba działać. Przytłaczająca nieuczciwa przewaga zagranicznych korporacji zmniejszy się o jakiś ułamek. Biorąc pod uwage wieloletnie zwolnienie z podatku,pomoc rządową i nękanie Polskich przedsiębiorców i zdradę na rzecz zagranicy markety powinny pakować się ze swoim interesem po uprzednim przejęciu wszystkiego i wielomiliardowych odszkodowań. Mam nadzieję ze teraźniejszy rząd doprowadzi do kilkuletniego wykończenia oprawców. Niestety oni robili to samo planem wieloletnim i odebranie swojego nie zajmie kilku miesięcy tylko lata. Ale jeśli będziemy działać konsekwentnie i progresywnie i z prognozą na kilka lat w przód tak jak żydzi,to może się udać. Widzę sens w działaniu rządu,chociaż nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy.
mam nadzieje że te podatki jeszcze pójdą do góry 🙂
Cieszyłbym się, gdyby wszystkim mieszkańcom Polski podnieśli kwotę wolną od podatku do poziomu powiedzmy z UK, czyli 5800zł. To, że sklepom podnieśli podatki dla części społeczeństwa jest bez różnicy, bo kupują na placach targowych lub w pączkujących jak drożdże nowych sklepach internetowych konkurujących głównie ceną. W marketach też są niskie ceny … ale po skorzystaniu z porównywarek cenowych promocje okazuja sie być promocjami dla sklepów, a nie klientów.
Wprawdzie wiem, że małe sklepy były zarzynane przez wysokie podatki … ale nadal będą płaciły tyle samo, bo im nie obniżyli podatków. Rząd będzie miał teraz więcej z podatków, ale czy je wyda tak, by wszyscy skorzystali? Prof. Gwiazdowski wszak wielokrotnie mówił jak się wydaje nieswoje pieniądze na nieswoje inwestycje.
@balcer
Mała poprawka co do Twojego komentarza.
Kwota wolna od podatku w UK wynosi 10 000 £, czyli około 58 000 PLN rocznie, a nie 5800zł jak napisałeś 😉
Dane z 2014r.:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Brytyjczycy-podnosza-kwote-wolna-od-podatku-do-10-tys-funtow-To-17-razy-wiecej-niz-w-Polsce-3086815.html
P.S.
Przeciętnemu Brytyjczykowi Polska z kwotą wolną od podatku w wysokości 3091 PLN rocznie i zbliżonymi do brytyjskich cenami większości towarów, kojarzy się z państwem IV Świata, lub jakimś “bantustanem”, bo przeciętny właściciel kota w GB, wydaje 2 razy więcej rocznie na swojego pupila, od średniej krajowej płacy w Polsce.