Wyzysk, mobbing i wypadek w Leroy Merlin

Opublikowano: 16.02.2014 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 656

Na początku lutego 20 pracowników jednego z białostockich sklepów Leroy Merlin postanowiło założyć w sklepie związek zawodowy.

Przewodniczącym został Paweł Bednarek – pracownik z 7- letnim doświadczeniem, w białostockim Leroy Merlin pracował od początku istnienia sklepu. Zgodnie z polskim prawem od tego momentu zarząd związku jest chroniony przed zwolnieniem. Jedyne, co im pozostało, to poinformować kapitalistę o istnieniu związku w zakładzie.

Do dyrektora wybrali się w czwartek. Poszli w trójkę – Paweł Bednarek, przewodniczący nowo powstałego związku i jeszcze dwie osoby. Ze sobą mieli pismo informujące o założeniu związku. – Kiedy dyrektor nas zobaczył, powiedział, że teraz nie ma czasu z nami rozmawiać. Żebyśmy przyszli za dwie godziny – opowiada Bednarek.

Po godzinie dyrektor poprosił do siebie przewodniczącego związku i… wręczył mu wypowiedzenie z pracy. Powód? “Wykonywanie obowiązków i zadań w sposób niezgodny z oczekiwaniami pracodawcy” – napisano na wypowiedzeniu.

Dodano też, że pracownik utracił zaufanie kapitalisty m.in. z powodu zbyt wolnego tempa pracy oraz nieuzasadnionej krytyki firmy, organizacji i warunków pracy. Wobec Pawła zastosowano lockout: miał natychmiast spakować się i opuścić firmę. Choć ma miesięczny okres wypowiedzenia i ma prawo przebywać w swoim miejscu pracy, kapitalista powiedział mu, że ma się tam nie pojawiać.

Dyrektor odmówił też wzięcia od związkowców pisma informującego o powstaniu związku oraz podpisania kopii.

“W zakresie przyjęcia/nieprzyjęcia dokumentacji, należy uściślić, że dokumenty zostały przyjęte przez dyrektora, ale z powodu przedstawienia w jednym egzemplarzu, niemożliwe było ich potwierdzenie” – mówi Jaromin. Według związkowców to nieprawda. “We czwartek dzwoniłem do dyrektora dopytać się o dokumenty. Odpowiedział, że to tylko kwestia techniczna, zapozna się z nimi, skseruje i odda związkowcom. Do piątku, do godziny 16.00 nie oddał ich, a ludziom ściemniał, że nie ma czasu z nimi rozmawiać.”

Związek zapowiada, że zaskarży decyzję sklepu. “Pójdziemy z tą sprawą do sądu, ale to potrwa. W Polsce takie sprawy ciągną się rok, dwa lata. W międzyczasie organizacja przestaje istnieć, bo ucina się jej głowę. Kapitaliści zaś nic sobie nie robią z kar, gdyż są one śmiesznie niskie.”

Jak mówią pracownicy białostockiego Leroy Merlin, związek w sklepie powstał, bo kierownictwo placówki stosowało mobbing. Ludzie mieli być zwalniani z dnia na dzień, tylko dlatego, że np. pokłócili się z ochroną sklepu. Niektórzy kierownicy działów mieli krzyczeć na pracowników, wyzywać ich od durniów, naciskać na szybkie wykonywanie pracy, chociaż to zagrażało bezpieczeństwu pracowników i klientów sklepu. To miał być powód, dlaczego kilka dni temu w białostockim Leroy Merlin doszło do tragedii- na dziale drzewnym maszyna obcięła rękę pracownikowi.

Nie jest to pierwszy raz kiedy sieć Leroy Merlin wchodzi w konflikt ze swoimi pracownikami i sięga po nielegalne metody do zwalczania organizacji pracowniczych. W październiku 2013 roku w Turcji doszło do strajku z udziałem kilkuset pracowników tego sklepu z powodu pogarszających się warunków pracy w tej sieci, natomiast w Rosji koncern próbował wręczyć łapówkę- która na szczęście została odrzucona- szefowi jednego ze związków w zamian za zamknięcie kampanii pracowniczej przeciwko tej sieci.

Na podstawie: wyborcza.biz, materiały własne
Źródło: Antiklas


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Sebek 16.02.2014 13:57

    Co za durnie wymyślili, żebym ze swojej firmy nie mógł wywalić kogo mi się podoba, kiedy mi się podoba i za co mi się podoba? Jak w ogóle zarządzać firmą, kiedy przyjdzie kilku cwaniaczków, założą związek zawodowy, będą robić co im się podoba, a ja nie mógłbym ich zwolnić?

  2. marek68 16.02.2014 14:31

    Chyba lepiej mieć związek zawodowy w firmie, niż zmuszać pracowników do poszukiwania innych metod egzekwowania swoich praw (w latach 20-tych w USA robiła to mafia).

  3. Sebek 16.02.2014 14:39

    Ale zrozum, że związki zawodowe nie dbają o praca pracownika, tylko o swoje własne tyłki. A jeśli trafi się jakiś nieuczciwy pracodawca to wolę go załatwić mafią, niż karać wszystkich innych uczciwych bzdurnymi przepisami.

  4. Delite 16.02.2014 18:05

    Nie rozumie ludzi, co oni chcą zyskać zakładając jakiś związek zawodowy. Jak jest mobbing i ludzie tracą ręce z powodu pośpiechu do jakiego są zmuszani to:
    Powinni oznajmić, ze jak nie będzie normalnych warunków pracy i płacy adekwatnej do wykonywanej pracy to się wszyscy zwalniamy.
    Jeśli zarząd to oleje to przechodzimy ze słów do czynów.

    Tak to widzę. Jak by w całym kraju było takie podejście do naprawdę chamskich przedsiębiorców to bardzo szybko by się nauczyli szanować pracownika.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.