W Polsce, czyli nigdzie – wpis na 4 czerwca

Opublikowano: 05.06.2009 | Kategorie: Polityka

Liczba wyświetleń: 554

Kiedy 20 lat temu Polacy, pełni wiary w lepszą przyszłość i w Wolność, głosowali w pierwszych prawie-wolnych wyborach, ja nie głosowałem. Zwyczajnie miałem inne sprawy na głowie, byłem jedną nogą w Gdańsku, drugą na żaglowcu, który miał mnie zabrać w świat. Byłem tak zajęty układaniem swojego życia, że nawet nie zauważyłem zmian zachodzących dookoła. Jakiś czas potem, kiedy wróciłem w rodzinne strony na południe Polski, znajomi namówili mnie na kandydowanie w wyborach samorządowych. Mandatu nie zdobyłem, na co byłem rzecz jasna przygotowany. Za to kampanię wyborczą, nocne rozklejanie ulotek, wiece i całą tę wyborczą radochę wspominam do dziś z uśmiechem. Nie pamiętam dokładnie dat i chronologii, ale chyba wcześniej jeszcze były pierwsze wybory prezydenckie. Głosowałem na Wałęsę, bo nie wyobrażałem sobie, że mogę głosować inaczej. W następnych wyborach głosu na Wałęsę już nie oddałem. W ogóle nie poszedłem do urny. Potem byl dalszy ciąg sinusoidy – głosowałem za przyjęciem Konstytucji, bo uznałem, że jakaś w ogóle nam sie należy. Głosowałem za przyjęciem Polski do UE, za Kaczyńskim na urzędzie prezydenta, na konkretnych kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Ale nie interesowaly mnie kompletnie wybory lokalne. Znałem dobrze większośc głównych kandydatów i o każdym miałem jakąś wiedzę, która mnie odstręczała. Wbrew obiegowym hasłom, w moim odczuciu, lokalne władze to nie fundament demokracji i obywatelskości, a co najwyżej przedszkole polityczno-biznesowej prywaty. W kolejnych wyborach na Kaczyńskiego już nie głosowałem, podobnie jak na Tuska i innych. A za kilka dni nie zamierzam wybierać “swoich” kandydatów do Europarlamentu. I jeśli kiedykolwiek jeszcze pójdę na jakiekolwiek wybory, to po to, by głosować przeciwko komuś, a nie na kogoś.

Czy to ja jestem takim zgorzkniałym malkontentem, którego trudno zadowolić, czy może to nasza demokracja wyrosła na gruncie fałszu i miernoty? Ja stawiam na tę druga odpowiedź. A swój udział w tym dziele zniszczenia tego, co mogło tak pięknie zaowocować mają przede wszystkim politycy i media. Skąd ta prosta i nieskomplikowana teza? Ano stąd, że to politycy – postsolidarnościowi, postkomunistyczni – oraz media – postsolidarnościowe, neolewackie – kształtowały świadomość społeczną. To nie społeczeństwo samo z siebie osadziło się w roli bezwładnej masy zagapionej w telewizor, marzącej o kolejnym kredycie. U źródeł nowej niepodległości stoi porzucenie wartości na rzecz materialnej i ideologicznej konsumpcji. Upadały kolejno kształtowane na nowo bazy – edukacja, kultura, bezpieczeństwo, ochrona socjalna. W siłę rosła prywata, kłamstwo i buta. jedynym pocieszeniem stał się fakt, że każdy ma w domu paszport i może stąd w dowolnym momencie uciec, jesli tylko będzie miał dokąd. Ludzie uciekali za komuny i uciekajaą do dziś. A przecież to miał być inny, lepszy kraj.

Zaczęło się niewinnie – od odpuszczenia grzechów naszym winowajcom 20 lat temu., grubej kreski i innych gestów pojednania, zamienionych w konkretne czyny uwłaszczenia dygnitarzy i aparatczyków. Potem było już tylko gorzej – upadek elit politycznych i oficjalnych mediów (mówię o utracie kręgosłupa i twarzy, a nie o materialnej zapaści, bo akurat te elity mają się całkiem dobrze) spowodował, że w dół runęły inne elementy skomplikowanej układanki jaką jest Polska.

Teraz, 4 czerwca “20 lat po”, żyjemy w kraju, który nie stanowi żadnej wartości. Jest pustką, jest niczym. Jest znojem i trudem daremnym. Tkwimy w gąszczu durnych przepisów, arogancji urzedników i samowoli władzy, manipulowani przez massmedia, łupieni przez fiskus, okradani przez producentów dóbr. A wszelkie przejawy obywatelskości tłamszone są przez strach. Jak dawniej. Tyle że teraz ludzie może boją się innych demonów.

Taki jest bilans zysków i strat. Wygraliśmy z okupantem, a teraz urządzamy sobie piekiełko na własny rachunek. Kto by sie tego spodziewał 20 lat temu…

Autor: picturepunk
Źródło: Dziennikarstwo Obywatelskie
Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 2.5 Polska


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. companiero 05.06.2009 08:01

    No widzisz… a dla mnie demokracja jest jeszcze czymś innym… demokracja to przede wszystkim lokalność, załatwianie spraw które dotyczą nas wszystkich i w sposób bezpośredni.. a nie głosowanie na odległy abstrakcyjny parlament formułujący przepisy i ograniczenia, których nie potrafimy rozszyfrować… władza związana z bogactwem to korupcja, przekupstwo prowadzące do przemocy. Wielkie bogactwo to wielka korupcja i wielka przemoc. Przyczyną naszej demokratycznej nieporadności i bezsilności jest to, że nie potrafimy tego zrozumieć i oddajemy władzę w ręce mafii finansowej. I potem budzimy się ograbieni z naszych iluzorycznych marzeń o wolności i dobrobycie. Demokracja to walka z dominacją. My natomiast nie walczymy z dominacją. My Europejczycy, my Polacy zrobiliśmy wszystko aby dominację rozbudować wzmacniać i prawnie zabezpieczać. To w istocie wielkie dzieło samozniszczenia. Wszystko dlatego, że nie byliśmy w stanie zrozumieć, czym jest wolność i czym jest demokracja.

  2. Europ 05.06.2009 12:11

    Zaraz po obaleniu komuny, ale jeszcze z tamtymi przepisami biznes świetnie się rozwijał.
    Weszła nowa ekipa – wprowadzili przepisy, regulacje, akcyzy, vaty, popiwki, podatki i zahamowali wszystko. Niby dali, ale też odebrali wolność.

  3. es 05.06.2009 12:43

    Całkowicie zgadzam sie z przedmówcami. Choć marzenia o duchowej czy społecznej tożsamości z tym narodem mam już dawno za sobą – Jestem polakiem, który walczy ze swoją władzą, i przeciwko innym polakom tylko i wyłącznie o własne dobro. Definitywnie mam głęboko całą tę partiokrację popieraną przez służalcze media. Zrobię wszystko aby nie dostali ani grosza ode mnie i koncentruję swą uwagę aby prześlizgnąć się jak najmniejszym kosztem.
    Ja głosowałem – chodziłem po ogłoszeniu wyników po ulicach miasta szczęśliwy – wreszcie z podniesioną głową, dumnie spoglądający w twarze innych, dziękując im, że wreszcie odważyli się. Nie interesowałem się szczegółami – owszem podejrzane było to, że czerwoni tak łatwo idą na układ – nie wiedziałem co się za tym kryje. Dopiero potem zorientowałem się, że to nie Regean, JP2, Bolek są bohaterami, że gruba kreska jest konieczna bo jeśli by jej nie było, lustracja pozostawiłaby na arenie może kilkaset osób.
    Jestem kosmopolitą i jestem z tego dumny. Nie wyjdę na ulicę pod żadnym pozorem – z niesmakiem patrzę na te wszystkie obrzędy jubileuszowe – na tle świata jesteśmy tylko burakami na których można było zarobić – nasza kultura po za nielicznymi wyjątkami to popłuczyny światowej dziedzictwa. W oczach przeciętnego obywatela tej planety jesteśmy egzotycznym niewolniczym(slavery – słowianie;)) ludem gdzieś ze wschodu europy.
    Oczywiście wiem, że może być inaczej – istnieje wiele małych państw, które o wiele lepiej sobie radzą z demokracją. One mrugają porozumiewawczo do mnie okiem – jeśli ktoś kiedyś – będzie chciał mnie zmusić, lub gdy przegną pałę – spakuję się i z przyjemnością wyemigruję. Na razie jednak jak solidny pasożyt tkwię w ciele tej przeklętej dziwki, która mnie tak sromotnie zdradziła.

  4. Fenix 05.06.2009 19:19

    @es, podoba mi się to co napisałes ,tak od serca. 🙂

  5. Heh! 06.06.2009 12:06

    Do Europ. Bo nie ważny jest ustrój tylko jak władza wnika w gospodarkę. Obecnie najlepszy biznes można robić w Chinach gdzie rynek jest najbardziej wolny i najbliższy założeniom obecnej ekonomii. Wystarczy trochę poczytać jak kształtują się ceny produktów (tych samych co są rozsyłane na cały świat) w Chinach i porównać je z cenami innych krajów i dlaczego tak jest. Tematy rzeka.

    Do es: Małe państwa mają łatwiej, mniejszą populację trudniej napuszczać na siebie nawzajem. Mi się wydaję że jak się komuś nie podoba, to raczej powinien się przyczyniać do zmian, nie koniecznie głosując na taką czy inną partię ale właśnie podejmując dyskusję na pewne tematy czy podejmując jakieś działanie. Ja mimo młodego wieku już trochę za granicami mieszkałem i teraz śmiało mówię że ucieczka od problemów nie jest rozwiązaniem bo gdzie byś nie wyjechał spotkają cię nowe problemy z którymi też będziesz musiał sobie poradzić. A jak postrzegają Słowian w innych krajach to nie istotne. Inną kulturę, nie znając jej, łatwo ocenić negatywnie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.