Plastikowy człowiek

Opublikowano: 12.12.2008 | Kategorie: Prawo

Liczba wyświetleń: 464

Interesującym jest, że w świecie, w którym ponoć stawia się człowieka ponad wszystkim, gdzie teoretycznie to człowiek właśnie jest najważniejszy, możliwym staje się fakt, że kawałek plastiku znaczenie zgoła większe przybiera. Mowa tu o dowodach tożsamości. Czy my to my, czy też my to tylko dane tam zawarte? Czytając oraz słuchając o przeróżnych ludzi przygodach z tym prozaicznym, wydawać by się mogło, przedmiotem, skłonny jestem do poważnej weryfikacji swego stanowiska, jeśli o tę kwestię chodzi, a przynajmniej do głębszego weń wniknięcia.

Otóż, weźmy sytuację następującą: gubimy, bądź też najzwyczajniej w świecie stajemy się ofiarami kradzieży, w wyniku której tracimy swój dowód osobisty. Cóż dzieje się później? Jeśli mamy szczęście dokument ów, po czasie zgoła niezbyt odległym, odzyskujemy. Gdy jednak pan pech otoczył nas swoją opieką i objął czułym ramieniem, ta plastikowa karta trafia w ręce osoby, która postanawia wykorzystać ją w niecnych celach. My w między czasie wyrabiamy sobie oczywiście nowy dokument, stary zastrzegając jako nieważny i o sprawie zapominamy.

Mijają dni i miesiące, a my żyjemy jak te żuczki w błogiej nieświadomości. Niestety po pewnym czasie zaczynamy otrzymywać dziwne listy nawołujące nas do spłaty zobowiązań, których to nigdy w życiu nie zaciągaliśmy. Na początku sprawę staramy się wyjaśnić. No bo jakże to, my coś takiego?? Ależ w żadnym wypadku! Szybko jednak zaczynamy orientować się, że to dopiero wierzchołek przeraźliwie wielkiej góry lodowej. Wkrótce zaczyna nami interesować się policja i nie pomagają żadne wyjaśnienia z naszej strony, że to nieprawda, że ktoś się pod nas podszywa. Nie, nie, w świetle tzw. prawa to my jesteśmy winni, bo przecież to nasze dane są w każdym formularzu, to nasz dowód posłużył do wyłudzeń itp. przestępstw natury finansowej. Nie raz media donosiły o osobistych dramatach bogu ducha winnych ludzi, których życie zamieniło się w koszmar. I co? I nic. Niby wszyscy zdają sobie sprawę, że pan X nie mógł dokonać tego czy owego, ale cóż z tego, skoro dane mówią co innego i magiczne cyferki peselu, serii dowodu itp. bzdury przemawiają w zupełnie inny sposób.

Ponawiam zatem pytanie, kto jest ważniejszy, człowiek czy cyfroliterki? Wiem, banał. Wiadomo, że człowiek. Hm, szkoda tylko, że państwo tego nie wie, a w szczególności instytucje i stado bezmózgich urzędników, którym częstokroć nie chce się sprawdzić nawet, czy dany dokument jest zastrzeżony, czy też nie. Sprawa niby wydaje się odległa, dopóki każdy z nas dowód ma przy sobie, ale tak naprawdę przytrafić może się przecież każdemu z nas.

Zatem, co począć jeśli spotka nas podobna „przygoda”? No cóż, niewiele. Pozostaje więc modlić się do słońca albo lepiej do Joe Pesci’ego i liczyć na to, że nasze słowa zostaną wysłuchane i nic złego nam się w związku ze stratą dowodu nie przytrafi. Póki co bowiem, dla policji i urzędów jesteśmy tym samym, co kawałek nic nieznaczącego plastiku, a nawet chyba czymś gorszym. Dla nich liczą się wszakże jedynie suche literki na urzędowym druczku, a nie słowo żywej osoby. Na nic zdaje się przekonywanie i powoływanie na domniemanie niewinności. Nie, to nic nie daje. Domniemanie niewinności tyczy tylko „elit”, a dla reszty szarej masy stanowi jedynie populistyczny bełkot wyciągany niczym królik z cylindra na potrzeby tej, czy innej kampanii, mającej na celu zjednanie sobie przychylności określonej grupy społecznej.

Autor: Astores


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Raptor 12.12.2008 03:07

    hehe, Joe Pesci, pachnie śp. Georgem Carlinem 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.