Liczba wyświetleń: 2081
W ciągu ostatniego półwiecza ludzie w Europie i na świecie osłabili się o kilkadziesiąt procent. Najwyraźniej w tym samym tempie tracą zainteresowanie seksem i stają się bardziej podatni na wiele chorób. To nie tylko kwestia malejącej męskości u mężczyzn i coraz silniejszych kobiet. Mamy po prostu do czynienia z bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia obu płci.
Przez ostatnie pół wieku poziom testosteronu u mężczyzn stale spadał. Ich siła mięśniowa też niezmiennie spada, pomimo mody na sale fitness i zdrowy tryb życia. Najwyraźniej to samo dzieje się z aktywnością seksualną. Jednak najnowsza praca pokazuje, że kłopoty związane z niedoborem tego hormonu mogą być znacznie szersze. Wygląda na to, że zwiększa się ryzyko wystąpienia cukrzycy i być może innych niezbyt przyjemnych rzeczy. Spróbujmy zrozumieć, dlaczego tak się dzieje i czy to się kiedyś skończy.
Mamy tendencję do przedstawiania historii ludzi jako rozwoju, w którym następna faza jest lepsza od poprzedniej, ale w życiu jest wiele przykładów, że tak nie jest. Na przykład niezawodnie wiadomo, że zachorowalność na raka w społeczeństwie stale rośnie, podobnie jak występowania szeregu innych chorób. Co więcej, przyczyna tkwi głównie nie w jakimś zanieczyszczeniu, ale w tych aspektach życia ludzkiego, które są zwykle uważane za postępowe.
Niemniej jednak idea jakiegoś postępu, który przenika wszystkie obszary życia ludzi i stale rzekomo poprawia nasze życie, zmierza donikąd. Oto typowy przykład. Wiele osób uważa, że sport kocha się dziś znacznie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, a życie seksualne ludzi jest bardziej aktywne niż w poprzednich dekadach, mając na uwadze dobrze znane uprzedzenia w sferze seksualnej. W obu przypadkach jest jednak odwrotnie.
Autorstwo: tallinn
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Kiedyś było mniej innych rozrywek to i pewnie zainteresowanie seksem było większe. Poza tym jak teraz tak wiele tych silnych kobiet to i może zainteresowanie takimi niekobiecymi kobietami jest małe?
Widząc co się dzieje, traci się nawet na wstanie rano z łóżka, o baraszkowaniu nie wspomnę. Zmęczony i podduszony człowiek traci zainteresowanie seksem, apetyt. Powoli stajemy się zombiakami .
Ludzie są przytruci, niedotlenieni i zestresowani. BANDZIORkag ma rację. Komu chce się baraszkować w takie dni. Przecież odkąd pamiętam cały czas się nas straszy. Najpierw wojną z imperializmem (mam 60+) potem komuchami, potem aids-em, potem dodatkowo mlekiem, masłem, mięsem, słoniną, chlebem, cukrem, mąką, globalnym ociepleniem, dziurą ozonową (jakoś nikt teraz o niej nie mówi!), wreszcie covidem, lockdownem, chińczykami, muzułmanami i nie wiem już czym jeszcze hi..hi..
Niestety wiele jest takich babo-chłopów że by mi nie stanął nawet jakby, go trzepnął 2 razy w rynne i raz o parapet. Mentalne babo-chłopy są odpychające, powinny jeszcze brody zapuszczać, na głowie oczywiście.