Biurokratyczny uwiąd mózgu

Opublikowano: 07.07.2025 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 268

Za czasów studiów zdarzyło mnie się być w zarządzie koła naukowego. Wówczas wpadłem na światły pomysł redukcji ilości stołków w zarządzie.

– Przecież trzy, a nawet dwie osoby w zarządzie wystarczą – rzekłem. – Od biedy jedna od kształtowania strategii, a druga od szukania pieniędzy na realizację celów.

– Ale tak być nie może – usłyszałem od jednego z byłych prezesów.

– Ależ jak to – Patrząc się w jego posępną twarz, odparłem. – Organizacja tych rozmiarów nie potrzebuje kwadrumwiratu – już chciałem użyć ładnego słowa.

– Ale wówczas członkowie koła będą się czuli bardziej związani z kołem naukowym.

– No tak… – dokonałem reductio ad absurdum. – No to może każdemu dajmy stołek?

Niektórym ludziom nie mieści się w głowie, jak można funkcjonować bez nadmiarowej administracji.

Zresztą, to wyraża się nie tylko tak. Po ukończeniu studiów, wiadomo… za niewłaściwe pochodzenie, poglądy, przez zwyczajny brak szczęścia, chęć zatrudnienia za darmo… na doktorat nie trafiłem. Zatem zaczęło się błąkanie po różnorakich fuchach. I nieraz trafiało się w miejsca, gdzie obserwowało się dla odmiany zjawisko inne. Tam wszystko próbowano ująć w procedury. Niektórzy zapatrzyli się aż tak mocno na niejakiego Taylora. I kiedy coś nie działało, to kombinowano jak wymyślić nowe procedury. I nikt nie zadał sobie pytania, że może to skutek czyjejś bezmyślności, a może właśnie komplikacji mnożących się jak króliki przepisów wewnętrznych. W końcu te prowadziły do sytuacji, w której ciężko było załodze wykonać obowiązki. Stąd zatrudniano nowe osoby. I tak oczekiwana przez kierownictwo efektywność nie była osiągnięta, ponieważ patrzono na wszystko przez pryzmat procedur, a nie racjonalizacji efektywności.

George Washington, geodeta, dowódca z czasów wojny siedmioletniej, później wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych… zatem człowiek z doświadczeniem… powiedział, że jeśli damy pracę dla jednego człowieka dwóm osobom, nie będzie zrobiona w terminie. A jeżeli trzem lub więcej, należy się liczyć z tym, że w ogóle nie zostanie wykonana.

Można spojrzeć jeszcze dalej w przeszłość. Cyceron mówił, że im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw. To już rozumieli ludzie ponad dwa tysiące lat temu. Pamiętajmy bowiem, że Cyceron był równolatkiem Juliusza Cezara. Już w tamtych czasach ludzie zdawali sobie sprawę z pewnych procesów społecznych.

A koniec końców Cyril Parkinson, brytyjski wojskowy i historyk ekonomiczny, doszedł do szeregu zależności. Obserwując różne struktury biurokratyczne, zauważył, że sama skłonność ludzi do odkładania na później i przerzucania na siebie pracy, będzie powodowała dalszy wzrost zatrudnienia w urzędach. Zatem lekcja dla rządzących. Ilość urzędników trzeba bezwzględnie optymalizować.

Wydawałoby się, że wystarczy tylko trochę pożyć, pójść na studia, być aktywnym studentem, później ubrudzić sobie łapy pracą, no i nawet uczonych ksiąg czy traktatów czytać nie trzeba. Po prostu wie się, że nadmiar praw jest szkodliwy, że nadmiar administracji jest tym bardziej szkodliwy. Jeżeli obydwa te zjawiska występują w znacznym nadmiarze, uruchamiana jest dodatnia pętla sprzężenia zwrotnego. Nie może ona trwać w nieskończoność, ponieważ istnieją chociażby granice podatkowego zdzierstwa. Więcej, ta dodatnia pętla sprzężenia zwrotnego może państwo unicestwić lub przyczynić się do jego zagłady.

Zjawiska wyżej omawiane nie są rozumiane przez naszych polityków. Ostatnio znowu zaczęła się dyskusja o nielegalnej imigracji. Były premier Mateusz Morawiecki postanowił wyjść przed szereg i powiedział jasno.

– Proszę państwa – wypiął pierś i beznamiętnie, robotycznie wypowiadał frazę – bo my utworzymy ministerstwo od imigracji!

Po pierwsze, nasz Vateusz Maowiecki… przepraszam, Mateusz Morawiecki… nie zauważa, że od powołania odpowiedniego ciała urzędowego problem raczy zniknąć. Po drugie, raczej byt o rozmiarach ministerstwa tego problemu nie rozwiąże, ponieważ zacznie żyć swoim życiem. Wspomniany wyżej Cyril Parkinson wspominał także, że instytucje powyżej pewnych rozmiarów już sobie funkcjonuję po swojemu, nie przejmując się całą rzeczywistością wokół. One zanurzają się właśnie w tym świecie procedur, przepisów wewnętrznych.

Można aż się zastanowić, ja ten człowiek, który poniekąd był premierem i kreślił światłe plany ekonomicznego rozwoju Polski, porównywany przez niektórych fanatyków PiS do Eugeniusza Kwiatkowskiego… jak ten człowiek skończył studia z historii, a następnie jakieś podyplomowe studium z ekonomii. Przecież jak wbijają do głowy historię naszego gatunku od zejścia małpy z drzewa aż po loty w kosmos, to pewne prawidłowości zauważa się samemu przez się. Nie sposób zauważyć wybitnego zacofania cywilizacji wybitnie biurokratycznych jak chińskiej – co od czasów dynastii Tang aż do końcówki panowania cesarzowej Ci Xi (początek dwudziestego wieku) były takie same egzaminy na stanowiska w administracji. Podobnie też, z jakiego powodu zakończyło swój byt Cesarstwo Bizantyńskie. Nie z powodu krótkowzroczności Wenecji i Genui, które nie chciały pomóc Konstantynowi XI Paleologowi, nie z powodu tego, że Bizantyńczycy nie wydali bohatera na miarę Skanderbega, tylko z powodu generalnej niewydolności państwa. A jeszcze Paleolodzy jako dynastia skażeni byli idealistycznym myśleniem, stąd o ustroju nie myśleli w sposób pragmatyczny. Widać, że wiele razy w historii państwa staczały się w przepaść z powodu przerostu biurokracji. I tego Morawiecki nie rozumie.

Po prostu jest to umysł przeżarty doszczętnie socjalizmem. Siedział sobie bowiem po studiach po bankach, był korpoludkiem, wbijano mu do głowy procedury, a on je bezmyślnie wykonywał. A później sam zaczynał je wymyślać, pogłębiając absurd przerośniętych systemów cechujących się nadzatrudnieniem; de facto bardzo wiele prac ze stanowiskami etatowymi ma więcej pracowników niż potrzeba do efektywnego wykonywania pracy. Stąd ten człowiek daleki jest od zrozumienia zwyczajnej efektywności pracy. Również daleki jest od zrozumienia, że te prawa i procedury nie są w większości przypadków nikomu do niczego potrzebne. Generują one tylko i wyłącznie większe zamieszanie.

I ktoś by powiedział, że Morawiecki nigdy nie wziął miotły czy mopa i nie posprzątał kawałka podłogi, czy kawałka chodnika. Możliwe, że więcej by wtenczas zrozumiał aniżeli na studiach czy pracując po tych bankach. Jest wielce prawdopodobne, że pierwszy raz w życiu by pomyślał, czy musiał wykazać się jakkolwiek pojmowaną wyobraźnią przestrzenną. Nie wnikam. Bardzo często bowiem takie socjalistyczne paniczyki nigdy w życiu ciężko nie pracowały. Tak zwany champagne socialist (kawiorowy socjalista) to osoba, która nie rozumie działania instytucji.

Nie jest także wykluczone, że do głoszenia takich poglądów Morawieckiego predestynuje również rys osobowościowy. Słusznie napisałem powyżej, że jego umysł jest przeżarty socjalizmem. Ten człowiek nie potrafi sobie bowiem wyobrazić innej alternatywy. Tak ma to głęboko wpojone i tak głęboko mu to wlazło. Wyjście poza ten paradygmat przekracza możliwości jego kory mózgowej; może gdyby pomyślał, jeszcze dym poszedłby z uszu? Diabli wiedzą. I stąd te pomysły na nowe ministerstwo.

Kiedy słyszy się takie pomysły, aż prosi się o pytanie. Quo vadis Polonia? Dokąd zmierzasz Polsko? Albowiem w przeroście administracji nie ma przyszłości. Jest tylko śmietnik historii.

Autorstwo: Erno
Ilustracja: WolneMedia.net (CC0)
Źródło: WolneMedia.net

image_pdfimage_print

TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy autorów i użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne TUTAJ, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym e-mailem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.