Liczba wyświetleń: 2692
Dopiero po ponad czterech latach zapadły pierwsze wyroki ws. zabójstwa Pawła Adamowicza – oczywiście nie wobec głównego oskarżonego, bo ta sprawa będzie się ciągnąć „wieki”. Na razie gdański sąd orzekł kary w zawieszeniu dla właściciela agencji i szefa ochrony ws. finału WOŚP, podczas którego doszło do tragedii.
Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Gracjana Z. i Dariusza S. – właściciela agencji i szefa ochrony – kolejno na 6 i 5 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata ws. finału WOŚP, na którym został zamordowany Paweł Adamowicz.
Proces ws. organizacji w 2019 r. koncertu finałowego WOŚP w Gdańsku, podczas którego zaatakowano prezydenta miasta Pawła Adamowicza, rozpoczął się 26 lutego 2021 roku.
Akt oskarżenia objął dwie osoby z Regionalnego Centrum Wolontariatu z siedzibą w Gdańsku, które reprezentowały organizatora w sprawach zabezpieczenia imprezy, i które – zgodnie z opinią biegłego – nie dopełniły swoich obowiązków w zakresie właściwego zapewnienia bezpieczeństwa osobom będącym na imprezie. Zarzucono im narażenie uczestników imprezy na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Podobny zarzut postawiono dwóm osobom zarządzającym Agencją Ochrony Tajfun, tj. właścicielowi Agencji Ochrony oraz dyrektorowi ds. ochrony i BHP.
Urzędnikowi Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, który wydał decyzję zezwalającą na organizację imprezy, pomimo uchybień w złożonym wniosku, oraz dwóm funkcjonariuszom policji, którzy wydali w tym zakresie pozytywną opinię – zarzucono niedopełnienie obowiązków służbowych i narażenie uczestników imprezy na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ich uniewinniono od zarzutów. Sąd uznał, że „nie było bezpośredniego związku przyczynowego, ze skutkiem w postaci powstania sytuacji niebezpiecznej dla życia i zdrowia uczestników”.
Autorstwo: KM
Źródło: NCzas.com
On się tak bezczelnie zachowywał, bo wiedział że to wszytko ściema. Ciekawe co mu obiecano za tą ,,szopkę,, z zamachem. Kiedy przestanie być ,,potrzebny,, to go ununą.
Coś w tym jest, że wszyscy się śmieją. Nawet na pogrzebie media pokazywały jak małzonka z córka usmiechały sie pod nosem. Może był powód? Może to tylko siermiężnie zagrana komedia? W zasadzie teoretycy spiskowi rozsądnie piszą, że poszkodowany inwestował w nieruchomosci za oceanem a ratownicy ratowali go tak jakby to był plan serialu „na sygnale” a nie akcja ratująca życie, gdzie sekundy decydują i nalezy jak najszybciej dotrzeć na sale operacyjna a tam nagranie trwało na scenie w nieskończonośc… tak więc: jaki serial tacy aktorzy. i zgadzam się z opinią, że oskarżony został przeznaczony do likwidacji. tak działają siermięzne chazarskie służby para specjalnej troski w Polin. stara moskiewska szkoła. skuteczni do bólu ale jednak d .ebile. niby się udało, ale wszyscy wiedzą że nie