Liczba wyświetleń: 880
W pewnym momencie jak nożem uciął ziemski przemysł przestał produkować produkty trwałe. Z jednej strony walczymy o ekologię i z uwagą spoglądamy w stronę problemu odpadów, ale z drugiej nikt nie zauważa, że zdecydowana większość dóbr powszechnego użytku powstaje z celowymi defektami, które mają skrócić ich cykl życia.
Problem ten jest indukowany przez próby pobudzania konsumpcji operując jakością na granicy zdenerwowania klienta. Dzieje się to częściowo w ramach walki o cenę produktu, co w oczywisty sposób wpływa na jego jakość. Towary, które jeszcze 10 lat temu dało się wykonać solidnie w dzisiejszych czasach z pewnością będą się cechowały zauważalnym regresem jakości wykonania. Celem takich pozornie irracjonalnych działań ma być wzrost konsumpcji.
Działa to bardzo dobrze w motoryzacji gdzie samochody produkuje się tak, aby wytrzymały kilka lat, po czym powinny zostać wymienione. Produkty AGD wyprodukowane 10 lat temu są znacznie trwalsze niż te nowożytne. Łupi się nas wszystkich celowo wpływając, na jakość produktów i zmuszając nas do zwiększenia częstotliwości zakupów. Wiele osób robi to bezrefleksyjnie nie czując, że ktoś ich oszukuje.
Wygląda na to, że psucie jakości produktów jest działalnością powszechną i może być wynikiem jakiegoś porozumienia między głównymi aktorami poszczególnych rynków. Proces ten wzmaga postępująca konsolidacja branż. Ostatnio na przykład nasz polski Zelmer został sprzedany niemieckiemu Boschowi i będzie teraz podlegał jego procedurom. Można założyć, że marka Zelmer zostanie wygaszona a wysoki do tej pory poziom jakości jej produktów zostanie wyrównany do tego, jaki oczekuje Bosch. Jest to klasyczny przykład konsolidacji. Czy efektem tego mariażu będzie postęp jakości, czy też jej regres, będą musieli ocenić przyszli konsumenci.
Czy coś można z tym zrobić? My kupujący możemy przekazywać korporacjom sygnały poprzez celowe unikanie ich produktów, co zawsze pobudza do działania. Aby to było możliwe konieczne jest edukowanie społeczeństwa w zakresie rozumienia markerów somatycznych stosowanych w nowoczesnych kampaniach reklamowych. Przykłady to szeptanie, które ma sprawiać wrażenie pozyskanie tajemnej wiedzy, stosowanie formuł „na sąsiada, co to coś powie lub zrobi”. Metod wpływania na ludzkie decyzje zakupowe jest ogromnie dużo i dopóki będą takie skuteczne bezczelny marketing zastępuje jakość.
Dlatego trzeba ciągle tłumaczyć ludziom, że są wodzeni za nos przez grupę cwaniaków, którzy najpierw celowo psują, jakość swoich produktów a potem wmawiają sprytnym marketingiem hipnotycznym, że ich zepsute towary są warte wysokich cen, mimo, że wytrzymują kilkukrotnie krócej niż ich odpowiedniki sprzed dekady.
Autor: lecterro
Źródło: Zmiany na Ziemi
było by fajnie gdyby powstała strona (a może coś już takiego istnieje), na której wyszukuje się konkretny model urządzenia danej marki i było by napisane co jest w nim celowo spieprzone (albo i nie celowo), jak to naprawić, ew. oferty napraw (co np. mogło by wesprzeć sektor lokalnych usług);
wiem że to nie to samo co solidny produkt ale takie rozwiązanie być może osłabiło by sprzedaż nowych wadliwych produktów i wymusiło na producentach wydłużenie ich żywotności;
taka wiedza istnieje w sieci ale jest bardzo rozproszona, np. w przypadku tzw. spisku żarówkowego, można znaleźć jak skutecznie wydłużyć życie tradycyjnej żarówki poprzez obniżenie napięcia etc.
@ppp , świetny pomysł !! 🙂
Możliwe że jak czas mi pozwoli to zbuduję taką stronkę i wypozycjonuje trochę 🙂
Sięgając pamięcią to pierwsze komputerowe nagrywarki CD (prędkość x1 – połowa lat 90) miały dożywotnią gwarancję a modele z połowy lat 2000 (prędkość x32-x48) już tylko roczną.
Taihosan:
Prawda. trzymam ciaglo moje stare Unixowe komputery wlasnie z tego powodu – so niezawodne. napedy Cdrom w takim SGI O2, albo Sun SS20 dzialaja sprawnie – lepiej niz 2 letni dvd – maja w tej chwili ponad 20 lat. Mam tez NeXT Cube – 89 rok – dysk 500Mb sprawny zero bad blockow czy innch cyrkow – system nie byl nigdy przeinstalowywany – zalozylem tylko patche na rok 2K. Wystarczy jeden rzut oka na jakosc montarzu itp – nie ma powrownania – dzisiejsze komputery PC to chinskie zabawki dla graczy.
Odnośnie internetowych baz danych, chciałbym by powstała taka, która informowała by nas, które marki należą do kogo. Czyli konsolidacje – ludzie kupują „polskie” sprawdzone produkty nie mając świadomości, że już dawno nie są polskie.
Duża ryba zjada małą…
Wiecie może coś o takiej bazie?
Mam odremontowane dwa RMS 404 Kasprzaka – oba mają po 27 lat i pięknie grają magnetofony w nich też sprawne silniki elektryczne kręcą aż miło. potencjometry też sprawne, i same głośniki też ok. aż miło posłuchać ich dźwięku jest miękki i dobrze brzmi pomimo tego że to nie jest sprzęt najwyższej klasy. mam jeszcze głosniki komputerowe Creativa z chyba z 2001 roku Cambridge SoundWorks i są ok. subwoofer drewniany itp – wtedy dałem za to prawie 700 zł.
Świetnie ujęte jest to na Youtube -„Spisek żarówkowy”.Światem rządzi głupota,bezmyślność i miłość do pieniędzy…
Brak przede wszystkim silnego lobby konsumenckiego, które by informowało, edukowało i wywierało naciski na bublowe fabryki, ale kto to sfinansuje? Po drugie zasrani ekolodzy powinni właśnie tym się zajmować, a nie ślimakiem na drodze. Może by tak policzyli ile kosztuje środowisko wyprodukowanie plastikowego bubla.
Tak na marginesie mam 18to letnią golarkę Philipsa (made in Holland), która chodzi jeszcze na akumulatorze.
to czysty zysk dla firm ale w zamian te wyprodukowane rzeczy powinny być tańsze! gdyby istniały rzeczy które wytrzymują 50 lat to by cały biznes upadł. wyobraźcie sobie samochód idealny na całe życie. z drugiej strony – samochód jeśli jest na 10 lat to powinien kosztować połowę tego co kosztuje.
Kiedyś musiałem kupić nową lodówkę i trafiłem na stronę gdzie ludzie opisywali pozytywnie lub negatywnie daną markę lodówek a w podsumwaniu opinii był procentowy wynik tych negatywnych dla danej marki. Niestety nie pamiętam adresu ponieważ działo się to już 1,5 roku temu. Akurat nie zawierzyłem opiniom z tej strony i wbrew nim kupiłem electorluxa i jestem jak na razie zadowolony (nie ma dziwnych odgłosów przed którymi ostrzegano).
Świetny film na ten temat.
http://www.youtube.com/watch?v=3-qRhHCi710
Postanowiłem odpisać na ten artykuł, gdyż pracuję w branży AGD od kilku lat i to co pisze autor ma się nijak do rzeczywistości. Po pierwsza pralki z lat 90 były 2 – 3 krotnie droższe niż obecnie. Teraz najtańszą pralkę kupimy za 650 zł brutto która i tak zużywa wody i pradu dużo mnie niz te z lat 90. Po drugie skala sprzedaży jest dużo większa, obecnie sprzedaż urządzeń AGD w polsce to około 4 mln urządzeń – zatem skala jest dużo większa. Spadek ceny jest spowodowany żądaniem klienta aby sprzęt był coraz tańszy a sprzęt coraz tańszy to niestety sprzęt gorszy jakościowo. Sprowadzane są komponenty z Chin bo są tańsze, pomimo że są gorze jakościowo. Ale dzięki temu można trochę wygryźć konkurencję z rynku. Jeśli byśmy chciele zrobić bardzo solidną pralkę to by ona kosztowała około 2 tys zł – nikt by jej nie kupił. Sugerowanie porozumienia pomiędzy producentami jest totalną niedorzecznością – argument jest prosty gdyby tak było to cena np. pralek dalej wynosiłaby 1500 zł jak np. pod koniec lat 90 a nie 700 zł jak ma to miejsce teraz. Policzcie to sami, jeśli pralka w sklepie kosztuje 750 zł brutto, netto daje to nam 609 netto, marża sklepu jakieś 15% to sklep kupi pralkę za jakieś 500 zł – za urządzenie które, ma silnik, bębęn, obudowę stalową, itd, itp.. Spróbujcie wyprodukować pralkę za 500 zł netto – tu nie ma miejsca na zmowy i kombinacje…
Zawsze można sobie dokupić 5 lat gwarancji.
Kupujcie produkowane w Polsce urządzenia, łatwiej o częsci, serwis.
Pozdrawiam
PS. Zelmer nie „został sprzedanu” co sugeruje że niewiedomo co tam się działo, tylko właściciel Zelmera sam zdecydował o sprzedaży firmy.