Spada liczba porad dla chorych na astmę oskrzelową

Opublikowano: 18.10.2021 | Kategorie: Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1742

Spada liczba porad udzielonych pacjentom z astmą oskrzelową. W 2019 r. w podstawowej opiece zdrowotnej (POZ) była ona niższa o 20 proc. niż w poprzednich latach – wynika z nowego raportu pt. „Astma oskrzelowa – nowy model zarządzania chorobą nakierowany na wzrost wartości zdrowotnej”.

W informacji prasowej przesłanej PAP autorzy raportu wskazują, że w Polsce nie są też spełniane światowe standardy zarządzania astmą, od których zależy prawidłowa kontrola choroby – nie wszyscy alergolodzy, pulmonolodzy, lekarze rodzinni potrafią prawidłowo ocenić poziom kontroli choroby zgodnie z międzynarodowymi wytycznymi.

Dlatego zdaniem ekspertów konieczne jest wdrożenie nowego modelu organizacji opieki zdrowotnej nad pacjentem z astmą oskrzelową. Dążenie do uwzględnienia proponowanych zmian w systemie ochrony zdrowia stanowi cel działań Koalicji na rzecz Leczenia Astmy. Jest to wspólna inicjatywa przedstawicieli środowisk klinicystów, ekspertów zdrowia publicznego oraz pacjentów.

Na konferencji prasowej zorganizowanej 29 września z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Alergologicznego (PTA), lidera Koalicji na rzecz Leczenia Astmy, obecny prezydent PTA prof. Maciej Kupczyk przypomniał, że astma oskrzelowa oraz inne alergie są najczęstszymi chorobami przewlekłymi dzieci, młodzieży i młodych dorosłych.

„Jest to związane z ogromnym obciążeniem nie tylko dla pacjentów, ich rodzin, ale również dla systemu opieki zdrowotnej” – powiedział specjalista. Zaznaczył, że wiąże się z olbrzymimi kosztami bezpośrednimi – szacuje się na przykład, że koszty hospitalizacji z powodu astmy wynoszą rocznie 75 mln zł, a koszty pośrednie (m.in. absencji chorobowych) są jeszcze wyższe – z danych ZUS wynika, że jest to rząd 200 mln rocznie.

Prof. Kupczyk zwrócił uwagę, że z badań przeprowadzonych pod egidą PTA przez prof. Bolesława Samolińskiego wynika, iż u ponad 4 mln Polaków ma objawy astmy oskrzelowej, takie jak kaszel, świsty, duszności. „A gdy spojrzymy w dane NFZ, tylko ok. 2,2 mln jest pod opieką systemu opieki zdrowotnej z tym rozpoznaniem” – podkreślił specjalista. Jego zdaniem problemem jest są też opóźnienia w prawidłowej diagnostyce astmy. „Obecne dane wskazują, że pacjent ma objawy nawet przez 7 lat zanim zostanie mu postawione prawidłowe rozpoznanie. A opóźnienie rozpoznania choroby przewlekłej bez wątpienia wiąże się z cięższym jej przebiegiem, stosowaniem większych dawek leków, stosowaniem leków systemowych z ich konsekwencjami (w astmie są to doustne kortykosteroidy – przyp. PAP). Bez wątpienia opóźnienie rozpoznania wiąże się też z wyższymi kosztami opieki zdrowotnej” – mówił prof. Kupczyk.

„Jeśli chodzi o dostępność leczenia w astmie mamy do czynienia z pewną sytuacją kryzysową. W mojej ocenie najbardziej niepokojąca tendencja to przede wszystkim to, że spada liczba porad udzielonych pacjentom z astmą oskrzelową. Dotyczy to niestety zarówno POZ, gdzie widzimy, że w roku 2019 liczba udzielonych porad była o 20 proc. niższa” – podkreślił współautor raportu Jerzy Gryglewicz, ekspert Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Jego zdaniem niepokojąca jest również tendencja w zakresie poradni specjalistycznych. „Mam tu na myśli poradnie pulmonologiczne i poradnie alergologiczne, bo to są dwie poradnie, w których udzielane są świadczenia dla pacjentów z astmą. Tutaj widzimy też tendencję malejącą, która jest stała i pokazuje, że w ciągu 5 lat liczba porad spadła o 8 proc.” – mówił ekspert. Dodał, że obserwuje się dosyć duże różnice w dostępności do świadczeń między województwami.

Gryglewicz zwrócił też uwagę na prognozy, z których wynika, że w Polsce będzie narastał kryzys kadrowy. W ciągu najbliższych pięciu lat ubędzie 440 pulmonologów (z ponad 3 tys. obecnie pracujących) oraz 174 alergologów (z 1623 obecnie pracujących).

Zdaniem Gryglewicza te problemy skłaniają do podjęcia szybkich działań w zakresie zmian organizacji opieki nad chorymi z astmą oskrzelową. „Chodzi o to, żeby przy ograniczonych zasobach leczyć efektywniej i sprawniej” – powiedział.

W raporcie eksperci wskazali m.in., że konieczne jest zwiększenie wykrywalności astmy przez lekarzy rodzinnych oraz weryfikacja wstępnego rozpoznania choroby i ustalenie indywidualnego planu leczenia pacjenta przez lekarzy specjalistów w dziedzinie alergologii i pulmonologii. Ważne jest także zmniejszenie liczby hospitalizacji pacjentów z powodu zaostrzeń astmy oraz przekształcenie oddziałów alergologii w Centra Leczenia Astmy Ciężkiej.

Prof. Kupczyk przypomniał, że w Polsce wciąż mamy do czynienia z nadużywaniem przez pacjentów z astmą pewnych grup leków – na przykład krótko działających wziewnych leków objawowych (a dokładnie krótko działających beta-2-mimetyków, tzw. SABA), które łagodzą objawy i przynoszą ulgę, ale nie działają przyczynowo.

„Leki te stosowaliśmy w astmie prawie przez 70 lat, ale – jak się okazuje – ich nadużywanie jest przyczyną wysokiej śmiertelności i zaostrzeń astmy, podnoszą też koszty leczenia” – powiedział prof. Piotr Kuna, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Dodał, że zgodnie z międzynarodowymi standardami Światowej Inicjatywy na Rzecz Zwalczania Astmy (GINA) podstawę leczenia astmy stanowią wziewne leki sterydowe, które mają działanie przeciwzapalne. Powinno się je stosować od razu po rozpoznaniu astmy, nawet u pacjentów, którzy mają objawy rzadziej niż dwa razy w miesiącu, podkreślił prof. Kuna. „Ale wielu lekarzy jeszcze tego nie wie. Mamy ponad 20 tys. lekarzy POZ i to jest naprawdę ogromna praca, żeby tym lekarzom jak najszybciej to wytłumaczyć” – powiedział.

Jak podkreślali eksperci, nieprawidłowe leczenie astmy prowadzi do braku kontroli choroby. „Mamy dane, które pokazują, że aż 30 proc naszych chorych ma niekontrolowaną astmę” – zaznaczył prof. Kupczyk. To prowadzi do zaostrzeń choroby, w których podawane są duże dawki glikokortykosteroidów doustnych. A nawet niewielkie dawki tych leków znacząco zwiększają ryzyko poważnych działań niepożądanych, takich jak cukrzyca typu 2, zapalenie płuc, osteoporoza, choroby sercowo-naczyniowe. Zgodnie z zaleceniami GINA stosowanie glikokortykostroidów powinno być ograniczone jedynie do najcięższych postaci astmy – jeśli żadne inne dostępne metody leczenia, także leki biologiczne, nie przynoszą poprawy stanu chorego. Mimo to glikokortykosteroidy doustne są powszechnie wykorzystywane w leczeniu pacjentów z astmą.

Prof. Kuna zwrócił uwagę na to, że z powodu obwarowań programu lekowego za mało chorych na astmę ciężką jest kwalifikowanych do terapii biologicznej. „Możemy leczyć pacjentów lepiej, ale uwarunkowania administracyjne to blokują” – ocenił. Eksperci szacują, że leczenie biologiczne otrzymuje jedynie 3 proc. z grupy pacjentów, która powinna je dostawać.

Dr Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POCHP, podkreślił z kolei, że jedynie 25 proc. lekarzy POZ przeczytało najnowsze wytyczne GINA, a w przypadku specjalistów odsetek ten wynosi 60 proc. „A chciałoby się, aby 100 proc. naszych kolegów znało najnowsze wytyczne. W związku z tym jest dużo do nadrobienia w zakresie edukacji – zarówno nas lekarzy: specjalistów i lekarzy POZ, jak również pacjentów” – powiedział dr Dąbrowiecki.

Eksperci podkreślali, iż konieczne jest wdrożenie rozwiązań informatycznych, które wsparłyby lekarza w procesie zarządzania chorobą zgodnie z wytycznymi GINA oraz byłyby pomocne w doborze najlepszej terapii dla chorych na astmę. Prof. Kupczyk ocenił, że takim narzędziem może być np. system e-Recepty. W momencie wystawiania recepty lekarz otrzymałby informację zwrotną (alert) z systemu e-Recepta o ryzyku nadużywania przez pacjenta określonych grup leków – np. beta-2-mimetyków czy doustnych glikokortykosteroidów, tłumaczył specjalista.

Dodał, że w najnowszym raporcie znajduje się więcej taki praktycznych rozwiązań edukacyjnych i organizacyjnych, które mogą poprawić skuteczność leczenia astmy w Polsce. Cały raport dostępny jest TUTAJ.

Autor: Joanna Morga
Źródło: NaukawPolsce.PAP.pl

Komentarz „Wolnych Mediów”

Liczba porad mogła spaść z powodu strachu przed zdiagnozowaniem COVID-19. Chorzy na astmę oskrzelową mogą bać się kwarantannowego aresztu domowego, dlatego rzadziej mogą zgłaszać się o poradę medyczną.


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. rici 19.10.2021 10:42

    W przypadku astmy czy POChP najwazniejszy jest ruch. Wiem to po sobie , gdy np. przejade na rowerze 3-4 km, to o wiele lepiej sie czuje, a mam POChP IV ostatni stopien juz 12 lat. Podobnie bylo z moim synem mial juz dosyc powaznie zaawansowana astme /od dziecka/ Przeszlo mu gdy zaczal jezdzic na rowerze po okolo 15 km. dziennie. Pluca to jest tez miesien i trzeba go trenowac by pracowal. Z moich osobistych doswiadczen wynika ze lakarze robia wszystko by chorzy na astme, czy POChP umierali jak najszybciej, lub jak najdluzej byli chorzy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.