Liczba wyświetleń: 825
Opinie pracowników na temat pracy i jej warunków nie interesują większości przełożonych. Jak wynika z ankiety portalu GoWork, swoimi przemyśleniami dzielą się oni zatem głównie w gronie rodzinnym i w internecie. Na co dzień ich zdanie jest lekceważone.
Szefowie zwykle twierdzą, że komunikacja w ich organizacji działa świetnie. Jak jest naprawdę? Portal opinii o pracodawcach GoWork.pl postanowił to sprawdzić i zapytał swoich użytkowników, jak często pracodawcy zwracają się do nich z pytaniem o opinię w sprawach związanych z pracą. Wyniki ankiety nie są optymistyczne. Ponad 50 proc. respondentów twierdzi, że ich przełożeni nie wykazują najmniejszego zainteresowania tym, jakie zdanie mają ich podwładni. 26 proc. badanych pracowników przyznaje, że ich pracodawcy zdarza się pytać o opinię, ale zwykle i tak nic z tej rozmowy nie wynika.
Sytuacja, w której szef i pracownik regularnie wymieniają się pomysłami i uwagami, dotyczy niewiele ponad 14 proc. pracowników, a zaledwie 8,5 proc. przyznaje, że konsultowane są z nimi najważniejsze kwestie.
„Niestety, w wielu firmach wciąż funkcjonuje przestarzały model zarządzania, w którym szef pełni rolę nieomylnego wodza, a jego decyzjom wszyscy muszą się podporządkować” – tłumaczy Kamila Małocha, przedstawicielka GoWork. „To prawda, że na naszym portalu częściej spotkać się można z krytycznymi komentarzami na temat firm. Pracownicy piszą o tym, co im się nie podoba, ale też jak ich zdaniem należy działać sprawniej. Gdyby pracodawcy potrafili słuchać, z pewnością uniknęliby krytyki w sieci” – mówi.
Źródło: NowyObywatel.pl
@W.
W jakiej to było branży?
Przykre, że twój potencjał został zmarnowany, zamiast przynieść owoce dla firmy i wszystkich pracowników.
Standard w większości kraju.
Szybko to się nie zmieni bo Polakom została nadana rola tanich wyrobników.
@W.
A była to firma typu : „królik” i jego familia rządzi , a każde niepowodzenie to tak czy inaczej wina pracowników?
Bo pracowałem w takiej firmie. Najgorsza z możliwych kombinacji.Zresztą firma upadła ale kilka lat po moim odejściu. Trzeba było dużych umiejętności aby zepsuć taki biznes w takiej lokalizacji. To jest cegiełka w murze mojej opinii ,że w naszym kraju nie liczy się spryt, przedsiębiorczość – ważne są układy i znajomości.
myślę, że potencjał W. nie został zmarnowany 🙂
Pracuję w korporacji, skostniała struktura, szef uważa się za nieomylnego i wszystkowiedzącego – typ generała, wydaje polecenia i oczekuje ze będzie jak w wojsku trochę go przytemperowaliśmy ale walka jest na okrągło. Od 6 miesięcy przestaliśmy poprawić jego błędy, czekamy kiedy go wywalą. Na jego idiotyczne pomysły zawsze mam tyłokrytke w postaci maila, juz nie raz uratowałem 4 litery w ten sposób. On podejmuje decyzje wiec za to kładzie głowe.
W., jak jesteś taki dobry to własną działalność załóż, a nie łasce jakiejś miernoty potencjał będziesz marnować
To nic nie zrobisz? Szukaj inwestorów. Inne opcje, to np.: a) Kickstarter b) Zmywak za granicą c) Wygrana w lotto d) Bogata żona