Pracownicy Praktikera mogą odetchnąć

Opublikowano: 07.11.2017 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 672

Większość sklepów znanej sieci budowlanej nie działa od lutego bieżącego roku. Od tego czasu również czekają na swoje wynagrodzenia pracownicy. Wielu z nich znalazło się w dramatycznej sytuacji. Teraz jednak otrzymają to, co im się należy.

Koszmar pracowników Praktikera rozpoczął się zimą. Wtedy pojawiły się informacja o problemach z płynnością finansową firmy, wkrótce potem miał nastąpić prawdziwy zawał, a następnie zamknięcie części placówek. Ponad 500 osób znalazło się na lodzie – bez pieniędzy za okres, choć formalnie nadal byli zatrudnieni. Bez świadectw pracy, co uniemożliwiało podjęcie nowego zarobkowania, a także bez opłaconych składek, w tym na ubezpieczenie społeczne. Bo pracodawca uznał, że skoro firma legła w gruzach to zobowiązania wobec podwładnych nie są już istotne.

Pracownicy czekali jak na wybawienie na ogłoszenie upadłości spółki. Taki wariat dałby im prawo do ubiegania się o wypłaty z gwarantowanego funduszu świadczeń pracowniczych. Kierownictwo firmy nie spieszyło się jednak z dopełnieniem formalności w sądzie. Decyzja miała zapaść w czerwcu, została jednak odwleczona aż do jesieni. Wściekli pracownicy urządzali pikiety protestacyjne, zarząd był jednak głuchy na ich argumenty.

Część placówek sieci nadal była otwarta, jednak personel nie otrzymywał wynagrodzeń. W końcu 200 pracowników złożyło wypowiedzenia i przestało przychodzić do pracy. ok. 200 osób. Wkrótce otrzymali wezwania do zapłaty odszkodowania na rzecz sieci. Koncern twierdził, że zorganizowany exodus załogi naraził spółkę na straty. Podstawą roszczenia jest niewykonanie przez pracowników obowiązku świadczenia pracy. “Ludzie nie dostali wynagrodzeń, zostali bez środków do życia, a teraz, kiedy się zwolnili, żeby szukać nowej pracy i mieć za co utrzymać rodziny, dostają wezwania do zapłaty odszkodowań. To po prostu nie mieści się w głowie” – komentowali w maju związkowcy z „Solidarności”.

W ostatnich dniach wreszcie nastąpił przełom. Pół tysiąca osób oczekujących na należności otrzymało pisma z informacją, że w związku z zatwierdzoną upadłością spółki, otrzymają pieniądze z gwarantowanego funduszu świadczeń pracowniczych. “To dla nas ogromna ulga, większość z nas tonie w długach. Zapożyczyliśmy się u rodzin, przyjaciół, niektórzy nawet chwilówki brali” – mówi była pracownica Praktikera.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. rumcajs 07.11.2017 11:24

    A gdzie informacja o kwestii żądań odszkodowań???? Gdzie jest prokurator z postawieniem zarzutów włascicielom próby wyłudzenia?? Wszak niepłacenie na czas wypłaty jest cięzkim naruszeniem prawa wobec pracownika, a to jest podstwa do wypowiedzenia w trybie natychmiastowym z winy pracodawcy…
    Zatem te żądania mozna spokojnie potraktowac jako zastraszanie, albo wyłudzanie…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.