Liczba wyświetleń: 2634
Wpis Ministra Zdrowia na „Twitterze” spowodował prawdziwą burzę. Naczelna Izba Lekarska poinformowała, że jej środowisko utraciło ostatecznie zaufanie do Adama Niedzielskiego i składa zawiadomienie do prokuratury. W tle jest sprawa lekarza ze Szpitala im. Józefa Strusia w Poznaniu. Lekarz krytykował ministra, a ten, jak uważają lekarze, w odwecie złamał tajemnicę lekarską.[YT]
Adam Niedzielski, jako minister zdrowia, w latach 2020-2022, stał się jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w polskim rządzie. Jego decyzje, które prowadziły do praktycznego zamknięcia służby zdrowia w Polsce pod pretekstem walki z wirusem grypopodobnym, są dziś szeroko krytykowane. Według wielu ekspertów i obserwatorów decyzje te miały katastrofalne skutki dla polskiego społeczeństwa, prowadząc do ponad 200 tysięcy zgonów nadmiarowych w kraju. Okazuje się jednak, że tak jak Al Capone odpowiedział za unikanie płacenia podatków, a nie za swoją przestępczą działalność, tak i Niedzielski prawdopodobnie odpowie za złamanie prywatności lekarza, a nie za hekatombę śmierci wywołaną jego błędnymi decyzjami.[ZNZ]
Chociaż Naczelna Izba Lekarska (NIL) w czasach COVID-19 była oskarżana o wspieranie i aprobatę dla działań ministra, teraz wydaje się, że ich stosunki nagle stały się napięte. NIL zarzuciła Niedzielskiemu łamanie tajemnicy lekarskiej, po tym jak ten publicznie skomentował informacje o wystawianiu recept przez lekarza.[ZNZ]
W odpowiedzi na te zarzuty rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz zaprzeczył oskarżeniom, twierdząc, że minister nie miał wglądu w niczyje dane. Dawni sojusznicy w czasach totalitaryzmu medycznego chwycili się za kudły i trzymają, oskarżając się wzajemnie o nadużycia. Najzabawniejsze jest to, że za to przewinienie ministra, rzeczywiście może go spotkać dymisja, ale jego potencjalne winy z czasów Covida nie mają do dzisiaj znaczenia dla partii rządzącej.[ZNZ]
Niepokojące jest też to, że w tle tej konfrontacji pojawiają się sugestie o finansowych korzyściach, które mogli odnieść niektórzy lekarze w czasach pandemii, oraz oskarżenia o „antynaukowe szaleństwo” i cenzurę, jaką stosował NIL wobec tych, którzy kwestionowali oficjalne stanowisko rządu. To wprowadza poważne pytania o transparentność i etykę w zarządzaniu kryzysem zdrowotnym na taką skalę i ze strony rządzących i ze strony środowiska lekarskiego. Kontrowersje te pokazują głęboki podział w polskim społeczeństwie i sektorze opieki zdrowotnej na temat roli rządu i lekarzy w tej sytuacji. Z pewnością potrzeba więcej przejrzystości, odpowiedzialności i dialogu, aby przetrwać obecne napięcia i zbudować lepszą przyszłość dla polskiego systemu opieki zdrowotnej. Aby to jednak było możliwe, potrzebne są radykalne posunięcia i rozliczenie winnych śmierci setek tysięcy Polaków.[ZNZ]
Do sprawy odniósł się na „Twitterze” m.in. Grzegorz Płaczek z Konfederacji. „Wyłączył pan na »Twitterze« opcję komentowania pod swoimi wpisami Polakom, czyli… jednak czegoś pan się boi. To już coś” – zwrócił się do Niedzielskiego. „Oczywiście obecnie PiS, pan Morawiecki i Kaczyński pana ochronią, ale… żadna władza nie trwa wiecznie” – wskazał. Płaczek przytoczył też art. 266 „Kodeksu karnego”: „Kto, wbrew przepisom ustawy lub przyjętemu na siebie zobowiązaniu, ujawnia lub wykorzystuje informację, z którą zapoznał się w związku z pełnioną funkcją, wykonywaną pracą, działalnością publiczną, społeczną, gospodarczą lub naukową, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. „Pan usłyszeć zarzuty!” – ocenił.[NCz]
„Za Pana decyzjami i rozporządzeniami, które PAN osobiście wydał w ostatnich latach, stoi ponad 153 tys. nadmiarowych zgonów. PAMIĘTAMY!” – przypomniał Płaczek. Oświadczył też, że jeśli Naczelna Izba Lekarska, „która notabene, w jego ocenie, krzywdziła odważnych lekarzy w ostatnich latach”, nie złoży zawiadomienia do prokuratury w związku ze złamaniem art. 266 Kk, sam to zrobi. „Wysyłam także pismo do Biura RPO o pana działaniach, które wydają się ewidentnie łamać prawo” – dodał. „Rozumiem, że trwa w pana wydaniu (także myślę o pana zakuluarowych kolegach z KO) prekampania wyborcza, ale walczymy zgodnie z zasadami… Czy nie, panie ministrze? Polacy idą po prawdę – a ja jestem jednym z nich” – skwitował Grzegorz Płaczek.[NCz]
Autorstwo: WTK [YT], MMC [NCz], admin ZNZ [ZNZ]
Na podstawie: Twitter.com
Źródła: NCzas.com [NCz], YouTube.com [YT], ZmianyNaZiemi.pl [ZNZ]
Kompilacja 3 wiadomości: WolneMedia.net
Witam!
Niestety,minister zdrowia nie naruszył tajemnicy lekarskiej – ta obowiązuje TYLKO lekarzy,a on jak wiadomo jest ekonomistą.Naruszył natomiast tajemnicę pacjenta i tu można spróbować go odpowiednio potraktować sądownie [wreszcie].
Ale ma dostęp do dokumentów niejawnych, do których zaliczają się e-recepty, i wykorzystał je nadużywając uprawnień służbowych w celach politycznych. Kiedy został ministrem, musiał podpisać dokument o tajemnicy służbowej związanej z pełnionym stanowiskiem.
Tak – tajemnicy służbowej [i tu można to wykorzystać],ale nie tajemnicy lekarskiej ,ponieważ nie jest lekarzem.Piszą o tym nawet sami lekarze,na ich portalach,na które trudno wejść,jeżeli nie jest się jednym z nich..