Peru wielojęzyczne?

Opublikowano: 21.09.2017 | Kategorie: Polityka, Społeczeństwo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1046

Emancypacja indiańskich języków tubylczych w Peru staje się faktem.

Prezydent Peru, pan Pedro Pablo Kuczynski, koszerny syn europejskich uchodźców, mówi biegle po hiszpańsku, angielsku, niemiecku i francusku. Nie mówi jednak ani po polsku, ani w jidysz, ani w żadnym z 47 rdzennych języków kraju, którego jest prezydentem. Ci, którzy go na ten fotel wsadzili, robią mu jednak nadal propagandę twierdząc, że jego rząd robi więcej, aby zachęcić do używania tych języków i promowania ich, niż robili jego poprzednicy, mimo, że niektórzy z byli czystej krwi Indianami.

W grudniu 2016 TV Perú, państwowa sieć telewizyjna, rozpoczęła nadawanie pierwszego krajowego dziennika w języku kiczua. W kwietniu tego roku rozpoczął się następny w języku ajmara. 10 sierpnia rząd peruwiański zainaugurował “politykę języków ojczystych” jako część przygotowań do dwusetnej rocznicy niepodległości w 2021 roku. Sformułowano wymóg, aby agencje rządowe oferowały usługi w tych językach na tych obszarach, w których są one dominujące.

Około 4 mln mieszkańców Peru, spośród ogólnej liczby 31 milionów, używa jednego z języków tubylczych jako języka ojczystego. Najwięcej, bo blisko trzy czwarte z nich mówi starym językiem Inków – kiczua. Rządy, zarówno przed, jak i po uzyskaniu niepodległości, marginalizowały języki Indian i dyskryminowały tych, którzy nimi mówią. Wielu z nich mieszka w najmniej dostępnych częściach Peru, w górach i w dżungli, gdzie wskaźniki ubóstwa są dwukrotnie wyższe od średniej krajowej, a język hiszpański jest ledwo znany. Konstytucja nadaje wprawdzie urzędowy status językom tubylczym “tam gdzie przeważają”, ale państwo w znacznym stopniu zawsze ignorowało ten jej artykuł. Dopiero za poprzedniej kadencji, gdy prezydentem był Ollanta Humala, który miał korzenie w kiczua, rząd zaczął egzekwować przepisy nakazujące prowadzenie szkół dwujęzycznych.

Kuczyński, który jest prezydentem od lipca 2016 r., chce pójść dalej w ramach lansowanej przezeń polityki społecznego i gospodarczego „włączenia” (inclusión) warstw biedniejszych i upośledzonych. Clodomiro Landeo, współorganizator programu TV w języku kiczua pt. “Ñuqanchik”, co oznacza „my wszyscy”, uważa, że nareszcie „rząd zabiera się do roboty”.

On i jego koledzy z innych redakcji językowych mają nadzieję, że pomogą usunąć stygmatyzację, która wciąż pojawia się w przypadku mówienia językami indiańskimi. Rita Choquecahua, która jest współzałożycielką kanału informacyjnego w języku ajmara pn. “Jiwasanaka” (co znaczy to samo co “Ñuqanchik”), była jako dziewczynka zniechęcana do mówienia swym językiem ojczystym “bo to by nas trzymało w zacofaniu”. Właściciel kawiarni, w której kręcono film promocyjny, poprosił ją, aby odeszła: “klienci uznali jej tradycyjną spódnicę i kapelusz za obciach”.

Marisol Mena, współpracownica Landeo, mówi, że ludzie patrzą na nią pytająco, gdy mówi w języku kiczua w centrum handlowym lub kolejce w banku. “Ludzie traktują cię tak, jakbyś musiał być biedakiem. Nie ma znaczenia, czy jesteś profesjonalistą” – mówi. Jej rodzina była wśród wielu osób, które uciekły przed przemocą z gór do Limy i innych miast w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Ten exodus pogłębił uprzedzenia. Mieszkańcy miast kojarzyli takich migrantów ze Świetlistym Szlakiem (Sendero luminoso), maoistowskim ugrupowaniem partyzanckim, chociaż oni chcieli właśnie wyplenić w Andach indiańskie języki ojczyste. Spośród 70 000 osób zabitych w walkach pomiędzy rebeliantami i rządem, trzy czwarte nie mówiło po hiszpańsku jako pierwszym językiem.

Trudności w tworzeniu programów informacyjnych w językach ojczystych ujawniają inne problemy osób, które nimi mówią. Reporterzy mają kłopoty ze znalezieniem urzędników, z którymi mogą rozmawiać w tych językach, nawet z agencji działających głównie na obszarach tubylczych. W ramach nowej polityki rządu takie agencje będą obecnie zatrudniać więcej takich osób.

TV Perú jest jak dotychczas mile zaskoczona sukcesem przedsięwzięcia w kiczua i ajmara. W ubiegłym roku ich udział w rynku wiadomości wzrósł z nieznacznego 0,5% do blisko 5%, głównie właśnie z powodu nadawania w języku tubylczym. Firmy ustawiają się w kolejce, aby kupować reklamy w ciągu pół godziny, w czasie której te wiadomości są nadawane wcześnie rano. Ponadto TV Perú wyemitowała w lipcu – również po raz pierwszy – symultaniczne tłumaczenie na język kiczua orędzia prezydenta Kuczynskiego o stanie państwa.

Sieć planuje rozpocząć w przyszłym roku programy w dwóch indiańskich językach Amazonii – Szipibo-Konibo i Aszaninka. “Zmiana przyszła późno, ale teraz już nie można jej zatrzymać. Pojawił się rodzaj dumy, której wcześniej nie było” – mówi Landeo.

Autorstwo: Bogusław Jeznach
Zdjęcie: chiaravi (CC0)
Źródło: NEon24.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.