Liczba wyświetleń: 813
Polscy rzeźnicy i producenci nie składają broni i zapowiadają dalszą walkę o możliwość zabijania zwierząt bez ogłuszania. Takich zasad uboju wymagają niektórzy wyznawcy islamu i judaizmu. Rolnicy na eksporcie mięsa wołowego zgodnego z zasadami uboju rytualnego zarobili w ubiegłym roku ok. 1 mld zł.
„Rynek turecki czy w ogóle rynki arabskie oraz rynek izraelski, czyli te, gdzie jest wymagany certyfikat koszerności lub halal zostały zamknięte dla Polski. Nie jesteśmy w stanie sprostać wymaganiom odbiorców. Po decyzji Sejmu o odrzuceniu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt, straciliśmy nadzieję, że te rynki w najbliższym czasie będą otwarte” – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.
Od kilku miesięcy trwa batalia o rytualny ubój zwierząt (szechita, halal), polegający m.in. na zabijaniu ich bez ogłuszania. Organizacje pro-animalistyczne zwracają uwagę, że to oznacza wielominutową agonię i cierpienie zwierząt. Dodatkowo Trybunał Konstytucyjny w listopadzie 2012 r. orzekł, że rozporządzenie ministra rolnictwa z 2004 r., na podstawie którego dokonywany był tego rodzaju ubój, było sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt, a tym samym z Konstytucją. Rząd przygotował projekt ustawy dopuszczającej ubój rytualny, ponieważ koalicjant PSL argumentował, że zagrożone są żywotne interesy polskich producentów mięsa. Jednak 12 lipca Sejm odrzucił tej projekt.
Właśnie dlatego dziś polskie prawo o ochronie zwierząt zabrania rytualnego uboju zwierząt. Jest to zgodne z dyrektywa Unii Europejskiej, która dopuszcza tę praktykę, ale zezwala państwom członkowskim na podwyższenie poziomu dobrostanu zwierząt przez jej zakazanie. Jednak producenci mięsa i związki religijne (muzułmański i żydowski) próbują na nowo wprowadzić prawo do rytualnego uboju. Wyznawcy tych religii twierdza, że istniej kolizja między uprawnieniami wspólnot religijnych a zapisami ustawy o ochronie zwierząt. I zapowiedzieli skierowanie wniosków w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego. Podobne pytanie zadał już Trybunałowi sąd rejonowy w Białymstoku.
„Istotnym elementem będzie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który rozstrzyga sprawę sprzeczności dwóch ustaw, o ochronie zwierząt i o mniejszościach religijnych. Kiedy orzeczenie będzie, prawdopodobnie będzie orzeczona sprzeczność i ustawodawca będzie musiał dokonać zmiany. Wtedy otworzy się ponownie dyskusja, która ustawa powinna zostać zmieniona i w jakim zakresie” – zapowiada Jerzy Wierzbicki.
Producenci bydła liczą, że wrócą na te rynki. Prezes związku szacuje, że około 1/3 eksportu mięsa wołowego to były produkty z certyfikatem wydawanym przez związki żydowskie lub muzułmańskie.
„Jest szereg krajów europejskich, które skorzystały na tym, że Polska się wycofała z rynków tych z certyfikatem koszer czy halal. To są kraje jak Francja, Hiszpania czy Włochy” – wymienia Jerzy Wierzbicki. „Kosztowne będzie odbudowanie pozycji na tych rynkach, ale jeżeli otworzy się taka możliwość, to kupcy się pojawią i rozmowy będą wznowione. Będzie to kwestia czasu, ale wtedy byśmy na te rynki wrócili.”
Restrykcje dotyczące uboju rytualnego wprowadziły takie kraje jak Finlandia, Islandia, Szwecja, Norwegia, Holandia, Szwajcaria, Łotwa, Litwa, Słowenia, Estonia, Luksemburg, Dania, Austria.
Mimo zakazu stosowania uboju rytualnego, nadal obowiązuje możliwość handlu takim mięsem na terenie Polski. To oznacza, że wyznawcy islamu i judaizmu mogą zaopatrywać się w odpowiednie produkty.
Źródło: Newseria
Polskich rzeźników i producentów wyrobów mięsnych ktoś poprostu oszukał.
W Judaizmie jedynie Żyd a w islamie jedynie Muzułmanim mają prawo dokonać uboju rytualnego. Mięso z inaczej ubitego zwierzęcia nie jest ani koszerne ani halal.
Jeżeli będziemy chcieli być światowym liderem w produkcji mięs koszernych i halal, to zjadą do nas rzeźnicy z Izraela, krajów islamskich ,
otworza sobie własne ubojnie w specjalnych strefach ekonomicznych, po czym w pobliżu zaczną się osiedlać Żydzi i Muslimy.
Podatków płacić nie będą, pracy dla Polaków nie będzie,a polscy rzeźnicy pójdą na bruk. Podobnie stało się w kilku krajach np Francji w „arabskiej” części Paryża.
Może by tak żydzi wraz z braćmi w sprawie, muzułmanami, zorganizowali jakieś wielotysięczne marsze poparcia w tysiącu polskich miast. Może by zebrali miliony podpisów za podrzynaniem gardeł, bo inaczej z głodu popadają, lub z musu zostaną koneserami sałaty. Jakiś pogięty rabin straszy że opuści z niesmakiem nasz nietolerancyjny kraj (a poszedł won), drugi sądem straszy (też poszedł won) a trzeci trybunałem europejskim (i ten won). Tylko patrzeć jak kneset przyjmie plan budowy żydowskich osiedli na którymś tam z brzegów Wisły. I kto im podskoczy? Jak im nie służy tutejszy klimat, nikt płakał po nich nie będzie.
„Reżyserka hucpy żydowskiej w sprawie barbarzyńskiego uboju rytualnego przybiera coraz bardziej karykaturalne kształty. Po głosowaniu, do jakiego doszło 12 lipca w kne-sejmie, gdy odrzucony został rządowy projekt ustawy dopuszczającej ubój zwierząt bez ogłuszania, czyli tzw. ubój rytualny, z jednej strony słychać było fanfary, jak gdyby doszło do reaktywacji „Sejmu Wielkiego”, z drugiej lamenty i skowyty „uciśnionych żydów”.
Wiecej:
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/kolejna-odslona-hucpy-2013-08
W moim odczuciu ten rytuał winien być stanowczo zakazany. Nie należy bowiem czynić rytualnego mordu na niewinnych istotach . HOW.