Liczba wyświetleń: 1780
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa oznajmiła, że Polacy są za mało oszczędni.
Miała na myśli osoby, które mają w ogóle co oszczędzać, gdyż odniosła się do energii, wody i „innych surowców”: „Posiadamy za mało nawyków oszczędzania energii, wody czy innych surowców. Oszczędzanie powinno stać się naszym codziennym stylem życia. Mamy nadzieję, że w UE i Polsce nauczymy się nowego, dobrego sposobu funkcjonowania”.
Pod wpisem cytującym panią Moskwę pojawiło się dużo negatywnych komentarzy. Internauci sugerują, aby rząd dał przykład oszczędności. Jeden z nich przesłał obrazek prezentujący wzrost wydatków kancelarii premiera w latach 2015-2018. W ciągu trzech lat wyniósł on 135%.
W podobnym tonie wypowiedź Moskwy skomentował dziennikarz Marcin Dobski: „Polityków oszczędzających cokolwiek najbardziej chciałbym zobaczyć. Może być oszczędzanie publicznych pieniędzy”.
Użytkownik „Twittera” Ryszard Hajduk z kolei napisał: „Po co nam w ogóle minister klimatu i środowiska? Może zlikwidowanie tego niepotrzebnego urzędu będzie lepszą oszczędnością?”.
Autorstwo: Michał Waligóra
Źródło: MediaNarodowe.com
Czy oszczędzać, kiedy waluta stabilna? Tak. KIedy niestabilna, staraj się nie robić gwałtownych ruchów i też oszczędzaj. Przy czym nie tylko gotówkowo, ale i w zasobach. `W tym, co ma wartość realną. Jak odzienie, jedzenie, schronienie. Bo zmiany w walutach oznaczają zwykle wyciek ich wartości. Tylko potęgi finansowe trwają, zwykle poprzez przejmowanie wartości tych słabszych lub poprzez grabieżczą politykę ekologiczną.
Głębiny lichwy tylko szatani chcą opanowywać i je stosować. Spośród dżinów i ludzi.
Głębie zasobów Ziemi pracą rąk ludzkich wlewa się do krążącego krwiobiegu organizmów gospodarki.
Lichwa zaś to wampiryzm finansowy. W inflacji i w odsetkach. To to samo, tylko inna metoda dożylności.