Liczba wyświetleń: 948
Wiara, że armia amerykańska weźmie udział w obronie jakiegoś europejskiego kraju w razie konfliktu, jest według kanclerz Angeli Merkel bezpodstawna. Jej zdaniem, Unia Europejska nie może już liczyć na zobowiązania NATO, jak kiedyś, za czasów zimnej wojny. To, co wydawało się oczywiste, należy już przeszłości.
Do francuskich narzekań na „odmóżdżone” NATO dołączyła Angela Merkel. Wczoraj na wspólnej konferencji prasowej z bawarskim premierem Markusem Söderem, którego wyraźnie wyznaczyła na swego następcę, sugerowała, że zobowiązania NATO do wspólnej obrony stały się zbyt niepewne. „Trzeba uznać, że 30 lat po zjednoczeniu Niemiec, 30 lat po zakończeniu zimnej wojny, świat widzi siebie inaczej. To, co uważaliśmy za pewnik, jak np. że USA obronią Unię Europejską nie jest już oczywiste, to się zmieniło” – mówiła.
Radą na tę sytuację miałby być „wielostronny sojusz” w ramach Unii, coś w rodzaju NATO 2, bez Stanów Zjednoczonych i Turcji, tj. bez krajów o najsilniejszych armiach lądowych. Pierwszy raz Merkel ogłosiła swe wątpliwości co do Stanów Zjednoczonych w listopadzie zeszłego roku w Bundestagu, ale wczoraj pierwszy raz zasugerowała zmianę kształtu NATO, czyli ograniczenie przyszłego sojuszu wojskowego do krajów europejskich. W tle tych przekonań pozostają napięte ostatnio stosunki niemiecko-amerykańskie.
Na początku tego miesiąca Merkel ostro skrytykowała Stany Zjednoczone za projekt jednostronnych sankcji przeciw budowie gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec. Wezwała do kontynuacji i zakończenia budowy, mimo amerykańskiego sprzeciwu. Na razie amerykańska ustawa jest na etapie dyskusji w Kongresie, ale wygląda na to, że zostanie przyjęta, gdyż Amerykanie woleliby, by Europa kupowała droższy gaz amerykański. Niemiecki minister gospodarki Peter Altmaier mówił, że USA działają wbrew prawu międzynarodowemu, co może wywołać „europejską ripostę” ekonomiczną.
Do tej pory NATO nie obroniło żadnego kraju. Poza przegraniem wojny w Afganistanie, odznaczyło się jedynie napadami na słabe kraje, które nie podzielały celów polityki amerykańskiej, jak b. Jugosławia, czy Libia, co przyniosło same nieszczęścia.
Autorstwo: JSz
Źródło: pl.SputnikNews.com
Gdyby nie NATO, od 50 lat cała Europa zamiast angielskiego, rosyjski miała by za wspólny, tak jak jest w byłym ZSRR.
Trzeba teraz bacznie granic bronić, bo najwyraźniej Niemcy w 4 Rzeszę znów chcą Europę przeistoczyć. Nie dziwi ich ostra akcja wpływania na wybory w takim kontekście.
Co tu dodać? Chyba tylko jak wciąż prymitywny jest ten świat.
Popieram wpis @MasaKalambura.
Dodam jeszcze ,że USA nie wyjdzie z terytorium Niemiec ponieważ pierwsze co zrobią bez smyczy Niemiaszki to odbudowa nowej Rzeszy bazującej na współpracy przemysłowo-energetycznej z Ruskimi. Taki twór byłby wystarczającą potęgą technologiczno-ekonomiczno-militarną aby wraz z Chińczykami zepchnąć na margines interesy USA.
Newsy ze Sputnika z rana są jak śmietana:)
Mokry sen Merkelowej i Putina 🙂
Wtracanie sie do wszystkiego jankesow niesie tez za soba konsekwencje.
To ,ze mowia od kogo Europejczycy moga a od kogo nie moga kupowac gaz na przyklad to kabaret. Zawsze dzialali jak mafia i dalej probuja.
Nie mowie,ze EU z Francja i Niemcami sa swiete ale w tym przypadku jestem zdania ,ze maja racje. Ameryka to kolos na glinianych nogach miotany wewnetrznymi hucpami i zadymami i tracacy pozycje hegemona. Nie wierzylbym tez,ze pomoga Europie w razie powaznego zagrozenia….
Mamy kolejne ciekawe przetasowania na świecie.
sorry, ale dosyć śmieszna jest ta wiara w Amerykę…
dla mnie pierwszy komentarz to “black-or-white fallacy”… .. .
Jasne, ze istnieje wiele scenariuszy pośrednich, ni to białych ni czarnych, fakt pozostaje faktem. Alianci kontratakowali w ostatniej chwili. Stalin raczej nie zatrzymałby się w Niemczech. A wojskowo Układ warszawski to armia ofensywna nastawiona na niesienie władzy rad na cały świat.