Europa zakazuje setek ziołowych lekarstw

Opublikowano: 02.01.2011 | Kategorie: Prawo, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 993

Obawa o bezpieczeństwo zapoczątkowała kampanię by zakazać produktów ziołowych.

Setki ziołowych produktów leczniczych zostaną wykluczone ze sprzedaży w Wielkiej Brytanii w tym roku, o czym przeciwnicy mówią poniżej, że jest to “dyskryminacyjne i nieproporcjonalne” europejskie prawo.

Na cztery miesiące przed wprowadzeniem w życie unijnego zakazu , tysiące pacjentów stają w obliczu straty ziołowych lekarstw, które były wykorzystane w Zjednoczonym Królestwie przez całe dekady.

Od 1 maja 2011, tradycyjne ziołowe produkty lecznicze muszą być zarejestrowane lub przepisane przez zarejestrowanego zielarza, by zastosować się do dyrektywy UE przyjętej w 2004 r. Dyrektywa została wprowadzona w odpowiedzi na rosnący niepokój o efekty uboczne spowodowane przez zielarstwo. Brytyjska Agencja Nadzoru nad Lekami i Produktami Ochrony Zdrowia (MHRA) wydała w ciągu ostatnich dwóch lat więcej niż tuzin ostrzeżeń o bezpieczeństwie, w tym jedno o aristolochia, zakazany toksyczny wyciąg roślinny, który spowodował niewydolność nerek u dwóch kobiet.

Zielarze mówią, że nie jest możliwym, by większość leków ziołowych spełniła wymagania licencyjne bezpieczeństwa i jakości, które są podobne do leków farmaceutycznych, z powodu kosztów przeprowadzanych testów. Według Przymierza dla Naturalnego Zdrowia (ANH), które reprezentuje zielarzy, na niejeden produkt używany w tradycyjnej medycynie chińskiej lub medycynie ayurvedic zostało udzielone zezwolenie. W Europie wydano licencje na około 200 produktów z 27 gatunków roślin, lecz tylko w Zjednoczonym Królestwie wykorzystywane jest 300 gatunków roślin.

ANH szacuje koszt uzyskiwania licencji od 80,000 do 120,000 funtów na zioło. Zielarze mówią, że to jest osiągalne dla niewielu produktów ziołowych z dużymi rynkami zbytu, takimi jak echinacea, lekarstwo na przeziębienia i grypę, ale doprowadzi do bankructwa małych producentów leków zawierających wielorakie zioła.

Zgodnie z prawem UE, zarejestrowani zielarze będą mieć zezwolenie na kontynuowanie przepisywania produktów nie posiadających licencji. Ale rząd koalicyjny i poprzedni rząd Partii Pracy opóźniły plany wprowadzenia ustawowego rejestru zielarzy.

Oznacza to , że tysiące pacjentów, którzy są w trakcie kuracji ziołowych, staną przed faktem odmowy dostępu do nich. Organizacje medyczne, w tym MHRA ostrzegają, że sytuacja ta może skłonić pacjentów do zakupów leków ziołowych ponad internet – gdzie ryzyko jest znacznie większe.

Michael McIntyre, prezes Europejskiego Stowarzyszenia Zielarzy i Medycyny Tradycyjnej, powiedział: “rzecz w tym , że nie możesz zdobyć licencji na wiele ziół, ponieważ rosną one w ogródkach przydomowych i nie można ich objąć patentem. Następstwa tego są bardzo poważne. Pacjenci chcą być leczeni przez zawodowych i wykwalifikowanych zielarzy, ale dopóki nie mamy odpowiednich rozporządzeń, nie mogą oni mieć pewności kto ich leczy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że pacjenci zaczną kupować zioła na stronach internetowych, gdzie nie ma żadnej kontroli.”

Doktor Rob Verkerk z ANH, powiedział: “Tysiące ludzi w Europie opierają się na zielarstwie, by polepszyć sobie życie. Nie używają oni ziół ponieważ oni są chorzy – po prostu lubią dbać o swoje zdrowie. Jeśli specyfiki te będą wycofane z rynku, ludzie ci spróbują znaleźć je gdzie indziej, na przykład przez internet, gdzie jest prawdziwe ryzyko zakupu produktów niskiej jakości, które mogą być nieskuteczne lub sfałszowane.”

MHRA powiedziała, że odebrała podania o licencje na 166 produktów ziołowych, z których 78 zostało przyznane. Sir Alasdair Breckenridge, przewodniczący MHRA, powiedział, że rejestr zielarzy jest niezbędny. “Choćby dlatego, że nawet jeśli coś jest naturalne, nie znaczy wcale że jest bezpieczne” – dodał. “Jest szalenie ważnym mieć odpowiedzialnych ludzi, którzy przeszli szkolenie by przepisywać te produkty.”

Edzard Ernst, profesor medycyny niekonwencjonalnej na Uniwersytecie Exeter powiedział, że propozycje regulacji mogą być bezwartościowe, o ile nie będzie wymagać się od praktyków najlepszych dowodów na efekty ich środków. “Jest to niebezpieczna regulacja nonsensu – i rezultatem tego będzie następny nonsens”, dodał. Przegląd kodeksów postępowania, którymi praktykujący medycynę alternatywną byli związani stwierdził, że “ogromna większość” nie obejmowała obowiązku relacjonowania efektów ubocznych, powiedział. Jedynym wyjątkiem był Chiński Kodeks Zielarstwa , który zobowiązywał członków do zgłaszania “przypadków przemysłowego zatrucia albo skutków ubocznych”.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia powiedział, że żadna decyzja dotycząca ustawowego rejestru zielarzy nie została jeszcze podjęta. “Rząd jest poinformowany o sile odczuć dotyczących tej kwestii i aktywnie poszukuje rozwiązań.”

Autor: Jeremy Laurance
Tłumaczenie: Nexxus
Źródło oryginalne: independent.co.uk
Źródło polskie: New World Order


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. ManiekII 02.01.2011 11:58

    Ciekawe ile osób umiera od lekarstw kupowanych w aptekach nie mówiąc już o szczepionce na świńską grypę od której umarła nieokreślona liczba osób bo większość przypadków jest utajniona.

  2. Gregor 02.01.2011 15:18

    Jeżeli ziołolecznictwo wrzucone zostanie do tzw. worka z przesądami i ciemnotą, a potem wymazane z aptekarskich półek, to równie interesujące stanie się jak poradzi sobie ustawodawca z inną niezwykłą i nieortodoksyjną względem oficjalnej medycyny metodą leczenia, szczególnie trudno uleczalnych schorzeń, a nawet często uznawanych za nieuleczalne, którą jest urynoterapia. Chyba poprzez dyskredytację i ośmieszanie, czyli przy pomocy broni stosowanej np. wobec osób próbujących zaświadczyć o tego czy innego stopnia spotkaniach z UFO, których doświadczyły.

  3. che 03.01.2011 02:01

    Ciekawe jaki udział w zakazywaniu ziół mają koncerny farmaceutyczne ?

  4. Artur Marach 03.01.2011 15:03

    Oto znak czasu – w moim mieście (około 40tys mieszkańców) jest kilkanaście aptek!Długo nie mogłem zrozumieć, jak to się dzieje, że apteki nie bankrutują, a wręcz przeciwnie zwiększają obroty i co chwila powstają nowe. Coraz więcej reklam farmaceutyków w mediach doskonale jednak wyjaśnia sprawę. Coraz więcej ludzi uzależnia się od medykamentów i, co jest dla mnie szokujące nikomu nie przeszkadzają i nikogo za bardzo nie dziwią takie reklamy! Jedno tylko dziwi – skoro propaguje się “kulturę pigułki na wszystko”, to dlaczego niby zwalcza się narkotyki, dopalacze a teraz jak widać zioła?Myślę, że chodzi tutaj o przejmowanie rynków i obronę interesów potężnych korporacji farmaceutycznych… Nikogo tak na prawdę nie interesuje, czy emeryt po zażyciu swojej dziennej dawki opuści ten świat, czy jeszcze jeden dzień przegapi się w TV. Jest reklama, jest ostrzeżenie o ewentualnej szkodliwości, jest zwiększenie sprzedaży i wszystko gra, biznes się kręci!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.