Dochód podstawowy dla wszystkich

Opublikowano: 12.08.2016 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 2329

W Szwajcarii w kwietniu 2012 roku formalnie zawiązano nową inicjatywę pod nazwą „Na rzecz bezwarunkowego dochodu podstawowego” [fr, także i pozostałe odnośniki prowadzą do stron w języku francuskim], która ma na celu wprowadzenie nowego prawa federalnego. Pomysł, który w zasadzie opiera się na przekazywaniu przez państwo wszystkim obywatelom miesięcznego dochodu podstawowego niezależnego od wysokości dochodów ani wykonywanej pracy, wywołał masę komentarzy we szwajcarskiej blogosferze.

Szwajcarski proces referendalny, to część systemu demokracji bezpośredniej pozwalający obywatelom wyzywać do zmian prawnych na poziomie federalnym i konstytucyjnym.

Jeżeli do 11 października 2013, pod inicjatywą podpisze się ponad 100 000 osób, wówczas Zgromadzenie Federalne będzie musiało zająć się tą inicjatywą i rozpisać referendum, gdy uzna, że inicjatywa jest uzasadniona i wiarygodna.

Pascal Holenweg wyjaśnia na swoim blogu całą sprawę: “Inicjatywa obywatelska „Na rzecz bezwarunkowego dochodu podstawowego” proponuje, by „ustanowienie bezwarunkowego zasiłku powszechnego” zostało wpisane do konstytucji federalnej, co „pozwoli całemu społeczeństwu prowadzić godne życie i brać udział w życiu publicznym”. Prawo to dotyczy finansów i ustanawia wysokość zasiłku (wnioskodawcy sugerują kwotę około 2000–2500 franków szwajcarskich miesięcznie (czyli ok. 6 800–8500 złotych miesięcznie), czyli kwotę równą maksymalnemu zasiłkowi z opieki społecznej obecnie wypłacanemu. Jednak nie zostało to wpisane do tekstu inicjatywy). Dochód podstawowy nie będzie powiązana z żadnymi warunkami: nie jest zależny od wysokości dochodów. Jest powszechny (każdy go otrzyma) oraz egalitarny (każdy otrzyma taką samą kwotę). Jest również osobisty (wypłacany osobom, a nie na gospodarstwo). Nie jest to jednak dochód mający zastąpić utraconą pensję. Zastępuje raczej dodatki wypłacane osobom mającym niższy dochód (zasiłki dla bezrobotnych, renty, zasiłki rodzinne, stypendia dla studentów, świadczenia dla osób niepełnosprawnych). W jaki sposób będzie finansowany? Poprzez bezpośrednie opodatkowanie dochodów i majątków, pośrednie opodatkowanie konsumpcyjne (VAT), opodatkowanie nałożone na transakcje finansowe, a przede wszystkim dzięki relokacji środków obecnie przydzielonych do wypłacania emerytur/rent wypłacanych przez państwo oraz zasiłków dla bezrobotnych, ubezpieczenia społecznego oraz innych zasiłków z opieki społecznej, które są niższe niż kwota dochodu podstawowego.”

Fred Fred Hubleur zwraca uwagę na swoim blogu: “Istotną rzeczą jest to, że dochód ten jest ustalony dla wszystkich bez obowiązku pracy. Racja, to dochód bez zatrudnienia. To może wydawać się szokujące. Ale w jego sercu leży dająca się uzasadnić idea. Z jednej strony, walczymy z biedą i brakiem zabezpieczenia. Nie będzie już więcej potrzeby, aby opieka społeczna zwiększał czyjeś dochody oraz wypłacała dziesiątki różnych i niewydolnych zasiłków. Dochód bezwarunkowy jest równie dobrą wiadomością dla innowacji i kreatywności. (…) Dokonaliśmy także zmian paradygmatu, którą zatwardziali kapitaliści mogą uznać za alarmującą: wyzwolenia człowieka pracującego, przywrócenia mu jego statusu homo sapiens na rzecz homo travaillus (nota edytorska: “homo travillus” to gra słów. Określenie to opisuje “człowieka pracującego”), który w naszym społeczeństwie dzierży władzę.”

Martouf podaje kilka argumentów za dochodem podstawowym, co zilustrowane jest poniżej:

Powody, dla których ludzie pracują (za: freeworldcharter.org via active rain przystosowane na francuski przez Martoufa ze zgodą na przedrukowywanie).

Ta nowa wizja świata została w szczególności zgłębiona w helwecko-niemieckim filmie “Dochód podstawowy: inicjatywa kulturalna”, autorstwa Ennona Schmidta i Daniela Hanii, dwóch z ośmiu obywateli Szwajcarii pomysłodawców inicjatywy.

Internauci stawiali na stornie BIEN_Switzerland, szwajcarskiego oddziału światowej sieci wzywającej do ustanowienia dochodu podstawowego, następujące pytania: “Proszę bardzo. Otrzymujesz 2500 franków szwajcarskich miesięcznie bez żadnych zobowiązań. Powiedz nam, jak zmieniłoby się twoje życie? Powiedz, jak spędzałbyś wolny czas? Na co poświęcił byś życie?”

Odpowiedzi były zróżnicowane. Antoine otworzyłaby restaurację. Gaetane stworzyłby farmę. Renaud poświęciłby się muzyce: “Pierwszym moim projektem byłoby dokończenie instrumentu muzycznego, który właśnie tworzę i spróbowałbym wprowadzić go do masowej produkcji. Jednocześnie dawałbym lekcje gry na moim ulubionym instrumencie, który nie jest w tym regionie popularny.”

Użytkownik herfou70 potraktowałby priorytetowo swoją rodzinę: “Jestem ojcem (3 dzieci: 6, 11 i 14 lat) i w rodzinie tylko ja zarabiam. Otrzymywanie podstawowego dochodu pozwoliłoby mi poświęcić więcej czasu rodzinie. Moja żona także miałaby możliwość robienia czegoś poza zajmowaniem się domem, co pozwoliłoby jej się rozwijać.”

Zdjęcia z plakatów inicjatywy “Dochód bezwarunkowy dla wszystkich”.

Osoby wspierające tę inicjatywę zorganizowały na Facebooku konkurs pod nazwą „gwiazda dla życia”. Osoby odwiedzające stronę zachęcane są do zrobienia sobie zdjęcia, jakby były skazane na dożywocie.

Ta idea nie przekonuje jednak każdego. Zdaniem Jeana Christopha Schwaaba, członka niższej izby parlamentu szwajcarskiego, socjaliści nie mogą wspierać propozycji, która „wyrządzi więcej złego niż dobrego i może okazać się katastrofą dla pracodawców”. Na swoim blogu podaje wyjaśnienie: “Osoby popierające dochód podstawowy twierdzą, że to musi „uwolnić ludzi od obowiązku zarabiania na życie” i doprowadzi do zniknięcia niestabilnych i niskopłatnych miejsc pracy, ponieważ nikt, w związku z zagwarantowaną przez dochód podstawową płacę minimalną, nikt nie zechce już tych stanowisk. Bardziej prawdopodobny jest odmienny skutek. Ponieważ niski poziom zasiłków nie będzie wystarczający by zaspokoić pierwotne cele inicjatywy, to jest przyzwoitego poziomu życia, beneficjenci i tak będą zmuszeni do pracy, pomimo dochodu podstawowego. Presja zaakceptowania każdej dostępnej pracy nie zniknie.”

Dodaje: “W końcu, bezwarunkowy dochód podstawowy, co najgorsze, na stałe wykluczy z rynku pracy sporą ilość pracowników (za sprawą odmawiania im prawa do pracy): ci, którzy uznawani byli za osoby mające niewystarczający potencjał do zarabiania (np. ze względu na niepełnosprawność, chorobę lub brak kwalifikacji) będą musieli po prostu zadowolić się dochodem podstawowym.”

Jego analiza jest kontrowersyjna, co widać po komentarzach pod wpisem. Jeff Renault wyjaśnia z francuskiej perspektywy dlaczego lewica „śmiertelnie się uwzięli przeciwko” bezwarunkowemu dochodowi podstawowemu: “Lewica końca wieku XIX i XX została stworzona na wartościach takich jak praca i ochrona pracowników. Walka ta, skupia się wokół nigdy nie kończącej się obrony płatnych robotników i świętego Graala płatnych umów na stałe, pomimo, iż ten „status” dotyczy tylko mniejszości.”

Wraz z rozpoczęciem inicjatywy, Hubleur ma nadzieję, że w Szwajcarii rozpocznie się wielka debata społeczna: “Przynajmniej, otworzy to drzwi do wielkiej debaty społecznej i da szanse na zastanowienie się nad tym czego chcemy i do jakiego rodzaju życia dążymy. Od pewnego czasu śledziłem ideę powszechnego systemu zasiłkowego (występującego po wieloma nazwami). Pamiętam jak na uniwersytecie wiele lat temu dyskutowaliśmy o tym na zajęciach dotyczących niestabilności i więzi społecznych. Pomysł ten, szczerze mówiąc, jest bardzo kuszący i zasługuje na przypatrzenie się mu z bliska. Przypatrując się światu stworzonemu przez obecny model kapitalistyczny, produktywistyczny, w końcu zaczniesz tęsknić za czymś innym, za światem, który każdemu daje lepszą szansę.”

Autor: Stanislas Jourdan
Tłumaczenie: Krzysztof Pawliszak
Źródło: Global Voices
Licencja: CC BY 3.0


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

71 komentarzy

  1. MichalR 26.02.2013 08:56

    Gdyby dzisiaj ktoś zagwarantował mi, że dostawałbym dochód podstawowy w Polsce w wysokości 1000zł miesięcznie na osobę, to już teraz zająłbym się zakładaniem rodziny. Pewnie studiowałbym w nieskończoność. Zatrudniał się wyłącznie na umowę zlecenie wykonując jednodniowe fuchy sprawiające mi przyjemność.

    Na pewno nie pracowałbym na etat. Wolałbym poświęcić czas rodzinie i samokształceniu.

    Obawiam się że jeśli więcej osób postąpiłoby podobnie to Polski dług publiczny nadąłby się jak balon, a polska gospodarka padłaby szybciej niż możnaby zorganizować drugie referendum mające na celu ratowanie kraju.

  2. MichalR 26.02.2013 09:25

    Niewątpliwą największą korzyścią tego systemu byłoby to że zwiększyłby się przyrost naturalny. Bo dzieci na które dostawałoby się “dochód podstawowy” nie byłyby już tak wielkim obciążeniem i luksusem jak są dziś.

  3. lboo 26.02.2013 10:36

    Myslę że to bardzo dobry pomysł. Likwiduje sporo problemów, takich jak wykorzystywanie pracowników, władzę pracodawcy nad pracownikiem i jedo dominującą pozycje negocjacyjną. W końcu ludzie zaczęli by lubić to co robią, byliby mniej sfrustrowani, mniej zabiegani, co przełożyłoby się na mniejszą przestępczość.

    Co do ryzyka sytuacji że wszyscy przestaliby pracowac, nie sadze. Większość ma jednak wbudowaną potrzebę tworzenia czegoś, kontaktów międzyludzkich i współpracy. Obecnie większość z pracowników pracuje bo musi się utrzymac. I tak naprawdę niewielu szczęśliwców robi to co lubi. W związku z tym nie dziwie się że ci którzy mają okazję unikają tej pracy która nie przynoosi im satysfakcji. Gdy wyeliminujemy ten efekt pracować będą tylko ci którzy chcą i będą podejmować pracę którą lubią.

    Co do realności ekonomicznej to podstawowa rzeczą jest odebraniem prywatnym bankom przywileju kreacji pieniądza. Przydałby się jeszcze reset systemu finansowego, jak to drzewiej bywało.

    Pomysł bardzo dobry, natomiast nie do zrealizowania w obecnym systemie ekonomicznym.

  4. Gylhyrst 26.02.2013 10:39

    Więcej złego niż dobrego pomimo miło dla ucha i oka brzmiących wynurzeń. Pracodawcy splajtowaliby, gdyż już teraz wielu bardziej opłaca się żyć z zasiłku i nie iść do pracy jak dostanie się powiedzmy 400 PLN więcej.
    Firmy mało płacące stracą pracowników. Będą musiały podnieść stawki co odbije się droższych kosztach produktów. Rodziny będą płodzić dzieci wiedząc, że dostana na nie kasę. Dla Romów czy mieszkańców z Afryki badź wielodzietnych rodzin islamskich będzie to młyn na wodę – 10 dzieci i kasa za nie robienie niczego.
    Nie widzę takiego systemu, przykro mi.

  5. Il 26.02.2013 10:39

    Kolejny bałwochwalczy kult pieniedzy w kolonialnej Szwajcarii.

    A gdyby krajowe (narodowe) dobra były osiągalne nieodpłatnie?
    “Gdybys miał wiare jak ziarnko gorczycy powiedział bys górze: przesun sie a góra przesuneła by sie”. Uspołeczniajac krajowe (narodowe) dobra kazdy obywatel mógłby wziac nieodpłatnie tyle wspólnotowych dóbr np. z góry (kamieni, drewna, piasku, ziemi, zwiru) aby wystarczyło na wybudowanie skromnego domu dla jego rodziny.

    Np. aktualnie górami zarzadzaja w wiekszosci Lasy Panstwowe i Parki Narodowe, które tworza chory system finansowy i niesprawiedliwy podział na tyrających za małe wynagrodzenie pracowników fizycznych i na umysłowych “gryzipiórków” zbijajacych bąki za znacznie wieksze nagrodzenie.

    Piasek na drogi zamiast byc wziety z pobliskiego terenu wozony jest z odległosci oddalonych o wiele kilometrów zatruwajacymi spalinami powietrze hałasujacymi i niebezpiecznymi ciezarówkami.
    Kiedys chłop wiejski wział na skrzyniowy wóz konny piasku i zwiru z najbllizszych okolic i załatał dziurawe drogi w poblizu swojego gospodarstwa.
    A teraz koszty łatania i robienia drogich dróg ogromne.

  6. Slaya 26.02.2013 10:55

    No tak, trzeba przyznać ze idea jest szczytna ale niestety wyrządzi to jednak więcej złego niż dobrego… Podstawowe pytanie: skąd rząd Szwajcarii wyciuła tyle pieniążków aby sobie rozdać dla każdego. Ano zapewne z podatków bo skąd indziej? A mam nadzieje, że każdy wie czym to się kończy. Z resztą widać to w Polsce po skutecznym wprowadzaniu wzrostu podatków w oparciu o “krzywą Rostowskiego”

    (link do krzywej: https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/13190_473865972681144_249858017_n.jpg)

  7. lboo 26.02.2013 11:01

    @Slaya: “skąd rząd Szwajcarii wyciuła tyle pieniążków aby sobie rozdać dla każdego”

    Skoro prywatne banki mogą drukować pieniądz z powietrza i pożyczać na procent rządom. To może taki rząd mógłby wydrukować conieco, z tą różnicą ze nie musiałby nikomu oddawać.
    Oczywiście jest ryzyko inflacji, ale obecnie dodruk tez idzie pełną para, więc gorzej nie będzie.

  8. Murphy 26.02.2013 11:42

    Już widzę oczami wyobraźni jak bankowcy pociągają za sznurki, by takie “mądre” pomysły nie przeszły w praktyce. Bo jeśli by przeszły i wyszło by, że to jednak funkcjonuje, gdyż znalazło się wystarczająco dużo ludzi co chcą coś tworzyć dla siebie i innych, to by się okazało, że banki i ekonomia w obecnym kształcie nie jest potrzebna. A to było by bardzo niebezpieczne dla tych bankowych nierobów.

  9. MichalR 26.02.2013 12:03

    Omawiałem problem w szerszym gronie z przyjaciółmi i doszliśmy do wniosku, że z uwagi na osoby które na ten moment nie zarabiają i piją, albo przyjeżdżają z krajów biedniejszych do krajów zachodnich tylko po to by płodzić dzieci, lepiej byłoby gdyby gwarantowane świadczenia mogły być wydane wyłącznie na żywność, leki i rachunki, bez możliwości kupienia za nie dóbr luksusowych w tym szczególnie używek.

    Jednocześnie kwota taka jak na Podkarpackie realia nie powinna przekroczyć 500 zł, a optymalnie byłoby gdyby każdy dostawał około 300-400zł na osobę (czyli 4 osobowe gospodarstwo miałoby 1200-1600zł od państwa w prezencie).

    Oczywiście wiązałoby się to z likwidacją wszelkiego rodzaju innych świadczeń socjalnych.

    Kwota ta jest w skrajnych przypadkach wystarczająca, ale nie gwarantuje jakiegokolwiek komfortu, więc w dalszym ciągu motywuje do pracy.

  10. religiatoPCPdlaludu 26.02.2013 12:10

    Trzeba policzyć ile by się zaoszczędziło na niepotrzebnych opiekach społecznych i innych ZUSach. Możliwe, że jest na to dość pieniędzy.
    A praca bez ciśnienia na pieniądze jest nawet fajna. W Norwegii lubiłem pracować. No i ludzie staliby się bardziej kreatywni i odważniej próbowaliby nowych rzeczy.
    To jest takie S-F z czasów, kiedy jako szczyl czytywałem Bułyczowa dla dzieci itp. Teraz bliżej nam do “Johnny Mnemonic”.

  11. lboo 26.02.2013 13:17

    @MichalR: Jesli chodzi o imigrantów to wystarczy ograniczenie wydawania kasy dla obywateli. Co do kontrolowania na co było by to wydawane, to myślę że koszt tego kontrolowania byłby większy niż strata polegająca na tym ze ktoś to przepije. Zresztą jak przepije to jego sprawa.

  12. kriskros 26.02.2013 13:55

    rządzący nie mają innego wyjścia, pędzący już teraz postęp techniczny spowoduje że maszyny zastąpią ludzką pracę, jeśli nie da się bezrobotnym środków utrzymania wyjdą na ulicę bardzo zdesperowani

  13. MichalR 26.02.2013 14:39

    @Iboo Nie jest tak jak mówisz. Aby kontrolować na co ludzie wydają pieniądze wystarczy wprowadzić nową kartę płatniczą – państwową. Byłaby to imienna karta, której zakupów i płatności możnaby dokonywać wyłącznie w sklepach i instytucjach spełniających wymogi. Dla sklepów spożywczych wystarczyłoby ograniczenie, że jeśli sklep chce sprzedawać z użyciem karty nie może równolegle sprzedawać używek.

    Jednocześnie usługę takiej karty – prywatnego konta w kasie państwa – możnaby poszerzyć o decydowanie o tym do którego ubezpieczyciela zdrowotnego trafi nasza składka, do której szkoły pójdzie nasz bon oświatowy na dzieci, gdzie wylądują pieniądze gwarantujące nam godziwe życie na emeryturze. Takie rozwiązanie umożliwiłoby spersonalizowanie innych wydatków, czyli tych do których zmusza nas państwo.

    W każdym z tych wypadków – firmy ubiegającej się o pieniądze podatnika – wystarczyłoby spełniać podstawowe wymagania nakładane przez państwo, a potem tylko pozyskać klienta.

  14. Slaya 26.02.2013 14:46

    @lboo
    Nie słyszałem żeby prywatne banki dodrukowywały pieniędzy. Pieniądze dodrukowują banki centralne, Rządy. (Mogę się mylić.) A inflacja w takim przypadku to nie tylko ryzyko – to realia. Pamiętasz może sytuację z polskim pieniądzem i hiperinflacją? To samo jest bodajże w Zimbabwe. Dodrukowywanie pieniędzy działa… lecz niestety na chwilę. A ekonomiczne sprawy należy roztrząsać w perspektywie przyszłości.

    No ale fajnie by było gdyby to działało;]

    @kriskros
    Jeśli miałbyś zakład swój prywatny i chciałbyś dla niego jak najlepiej (wiadomo) to chciałbyś, żeby się ROZRASTAŁ. I tak, jak sądzę, myśli każdy przedsiębiorca. A więc “zastępowanie” ludzkiej pracy maszynami nie równa się WYPARCIEM ludzi z produkcji w twoim zakładzie tylko przyznaniem im (twoim pracownikom) nowych stanowisk (w niedalekiej przyszłości albo od razu). -> Bo będzie cię STAĆ na nowe stanowiska ponieważ maszyny umożliwiły Ci tańszą i wydajniejszą produkcję. DZIĘKI CZEMU zarabiasz więcej;]

    Warunek tylko taki, że przewidujesz rozrost biznesu.

    {Wyrazy napisane “caps-lockiem” miały za zadanie zaakcentowanie ważnych słów. W intencji nie było internetowe krzyczenie:) Jeśli kogoś uraziłem – przepraszam}

  15. lboo 26.02.2013 14:58

    @Slaya: Pierwszy z brzegu przykład:
    http://www.bankier.pl/wiadomosc/Fed-drukuje-Wall-Street-sie-cieszy-2636098.html

    I proponuje doczytać kto jest wlaścicielem FEDu.

    A co do dodrukowywania, to powoduje inflacje gdy drukuje się wiecej niż przyrost dóbr na rynku wymienialnych na pieniądze.

    Jezeli w obiegu jest mniej pieniędzy niż ilość dóbr, to mamy niedostateczną podaż pieniądza. Czyli są towary w sklepach, jest zapotrzebowanie na pracę, ale ani klienci nie mają pieniędzy żeby kupić te towary, ani pracodawcy żeby zatrudnić pracowników. I brak pieniądza w obiegu powoduje kryzys. Zdaje się że własnie mamy taką sytuację obecnie.

  16. agama 26.02.2013 15:06
  17. lboo 26.02.2013 15:10

    @MichalR: “Nie jest tak jak mówisz. Aby kontrolować na co ludzie wydają pieniądze wystarczy wprowadzić nową kartę płatniczą – państwową”

    Tony papierów, pozwoleń, certyfikatów, dziesiątki ustaw, lata realizacji o kosztach nie wspominając.

    Pamiętasz ile trwało i kosztowało wprowadzenie dużo prostszego systemu sprawdzania czy pacjent jest ubezpieczony?

  18. _SL_ 26.02.2013 15:11

    Buahahahaha!!! Nie wyrabiam, takiej chamskiej, propagandowej banialuki nie slyszalem od czasu Lenina.
    Totalny odlot, ciekawe kto ma byc ofiara tego rabunku?
    Widac emigrantckie lewactwo sniace o leniuchowaniu odezwalo sie, ciekawe co Halveci na to powiedza-moim zdaniem bedzie mocny kop w kuper komuchow.

    To bylo juz przerabiane podczas Rewolucji 1917(“grabic zagrabione”) I skonczylon sie masowym glodem jak I niedoborami towarow.
    Takie pomysly koncza sie wraz z okradzeniem ostatniej osoby o statusie innym niz biedny.
    Do tego problem motywacji, bzdury o pracy z checi wlozcie sobie miedzy bajki.

    Kwitkow tu niczym na lace, od bolszewi po jakies karty na zycie? Moze od razu Auschwitz otworzcie, bedzie mieszkanie dla kazdego, 0% bezrobocia, micha I bezpieczenstwo.

    Wybaczcie ze nie zaoram od razu tych bredni, ale nie mam obecnie czasu na pierdoly.

    Dzieki za rozweselenie mnie, smiech to zdrowie.

    Czemu nie 10tys euro/m-c, co se bedziecie zalowac?

  19. pasanger8 26.02.2013 16:13

    Jeśli chodzi o dochód podstawowy to obecnie krajem gdzie obowiązuje od 1976 roku jest w USA stan Alaska.Mieszkańcy nie płacą tam podatków dochodowych a mają od stanu wypłacaną dywidendę.
    http://www.focus.pl/warto-wiedziec/zobacz/publikacje/w-ktorym-stanie-usa-mieszkancy-nie-placa-podatku-dochodowego-i-otrzymuja-od-panstwa-dywidende/nc/1/
    Pytanie: Jaką dywidendę mają wypłacaną Polacy za to ,że państwo od kilkudziesięciu lat eksploatuje jedne z największych na świecie złóż miedzi? Żadną. Polacy muszą emigrować gdyż zamiast użerać się o nędzne zasiłki z Polską pomocą społeczną i pracować na czarno wolą emigrować i uczciwie pracować w innych krajach.A Skarb Państwa należy w jakiejś części do każdego z nas zgodnie z konstytucją.Tylko musimy rządzącym o tym porządnie przypomnieć.

  20. pasanger8 26.02.2013 16:16

    @ xxx31 prawo stałego pobytu w Szwajcarii niełatwo uzyskać -zwykle po 7 latach udokumentowanego legalnego pobytu i pracy w tym kraju. A obywatelstwo?Musiałbyś się ożenić z obywatelką Szwajcarii ale tego typu manewry aby celowo uzyskać obywatelstwo nie są legalne.

  21. kudlaty72 26.02.2013 16:33

    @pasanger8 ale już nie dodałeś,że “Rząd chciał wynagrodzić mieszkańcom fakt, że państwo przejęło tam ogromne obszary ziemi i to, że panują tam tak trudne warunki życia.”

  22. kudlaty72 26.02.2013 16:34

    Co funkcjonuje? Reszta płaci za tych na Alasce,człowieku!!!

  23. _SL_ 26.02.2013 16:41

    Komuchu, zalisz sie czy chwalisz? Co do mnie bijesz ad persona, obrazajac mnie bezmyslny knypie?
    Bo sie za ciebie wezne, bolszewiku ktorego jedynym argumentem jest nagan w rece I strzal w tyl glowy, zlodziejskie nasienie.
    Gdybys przejawial oznaki myslenia to zadal bys pytanie dotyczace zrodla tych horrendalnych zasilkow.

    Nie wiem czy wiecie ale u Halvetow nie ma nic sa darmo, zasilek dla bezrobotnych jest ZWROTNY, tzn. jest kredytem.

    To czemu nie milion euro, konuszki, co sobie oszczedzacie?
    🙂

  24. kudlaty72 26.02.2013 17:10

    dostają dywidendę,rekompensatę za ekstremalne warunki,płaconą z podatków reszty społeczeństwa!Znasz wysokość tej dywidendy?Może to jest 50 dolców?

  25. _SL_ 26.02.2013 17:15

    Knypie, przeczytaj swoje brednie bo wiekszego pierd%&enia nie mozna znalezc w internecie, lzesz jak pies I promujesz zbrodniczy komunizm, bredzac infantylne kromy ktorych wstydziby sie gimnazjalisya
    Nie wiem czy wiesz, ale jestes tu postrzegany jako “wiejski glupek”, nie wiem czy jestes uposledzony umyslowo czy po prostu tak ciemny, wiec cie tu nie rozjade bezlitosnie, ale nalezy ci sie tabletka, doktor I nynu w kaftanie.
    🙂
    Nigdy nie odpowiadasz na argumenty tylko bredzisz jakies bajki na poziomie schizofrenika
    bez lekow.

    Trafne napomnienie i Alasce. To nie zaden zasilek, jak pisze Kudlaty , to dywidenda, roznica fundamentalna.

  26. _SL_ 26.02.2013 17:22

    Znajomy z okolic Anchorage 2 lata temu dostal ponad 1tys buksow na rok, to nie pokrywa w zadnym wypadku roznic cen.

  27. lboo 26.02.2013 17:22

    @kudlaty72: “Żadne państwo,którego budżet składa się z podatków ludzi pracujących nie nakarmi społeczeństwa jeśli to nie pracuje!”
    A kto pisze że społeczeństwo nie będzie pracowac? Myślisz że 99% społeczeństwa zadowoli się minimum egzystencji tylko po to żeby patrzeć cały dzień na durne reklamy w telewizji? Dlaczego niby ludzie zaharowują się na smierć żeby mieć lepiej niż sąsiad? Przecierz mogli by odbębnić swoje i życ za minimalną krajową. A ci którzy zarabiają wiecej mogli by ograniczyć swój czas pracy do wystarczjącego na osiągnięcie minimalnej krajowej a reszte czasu leżeć przed telewizorem i żłopoac piwo. Praktyka wskazuje że tak nie jest.
    Bzdurą jest to że człowiek jeśli nie będzie musiał pracować to będzie siedział bezczynnie. Zwłaszcza jesli będzie mógł robić to co lubi.

  28. _SL_ 26.02.2013 17:23

    To czek na przezarcie. Kase odklada fundusz, to kasa glownie z licencji na wydobycie, to juz dziala tam dekady.

  29. _SL_ 26.02.2013 18:02

    Nic ci nie dyktuje, czlowieku, po prostu uwazam cie za debilia w zakresie ekonomii.
    Co do wolnosci slowa to nigdy nikomu nic nie bronoe, chyba ze jego “piesc” znajdzie sie zbyt blisko mojego nosa.
    Jak znajde dzisiaj wiecej czasuwieczorem to zaoram twoj post.

    Postepy jednak sa, wczesjniej byl placz I donosy.
    Ide na konferencje, ktos musi w koncu pracowac na tym kontynencie, chyba przestraszylismy forumowiczow.
    🙂
    Precz z komuna!
    Na wieki wiekow…

  30. Rozbi 26.02.2013 21:01

    Mimo iż jestem zagorzałym libertarianinem uważam iż Szwajcarzy ZDECYDOWANIE powinni wprowadzić to w swoim kraju.

    Nie potrafimy przewidzieć co się stanie – jeśli WSZYSCY będą otrzymywać taki dochód – zastanawia mnie skąd wezmą na to pieniądze – ale to najwidoczniej nie jest problem.

    Traktuje to jako eksperyment socjoekonomiczny – i uważam iż dla dobra nauki o ekonomii taki eskperyment trzeba koniecznie przeprowadzić – bez względu na to jaki będzie miał wpływ na gospodarkę tego kraju.

    Zresztą – identyczne rozwiązanie panuje o ile się orientuje – w Kuwejcie – tam też każdy obywatel otrzymuje od Państwa pieniądze.

    Gospodarka się nie załamała – podstawową siłę roboczą stanowią głównie imigranci – a Kuwejtczycy pracują w wysoko kwalfikowanych zawodach (lekarze, prawnicy architekci itp itd)- i obrastają w tłuszcz (o tym zasiłku usłyszałem w jakimś programie dokumentalnym pokazującym problem otyłości na świecie – pokazane były nawet bary typu drive through – tyle że wyglądało to tak że samochód podjeżdżał pod bar- trąbił – i kelnerki wybiegały na ulice do samochodu – przyjmowały zamówienie a następnie dostarczały jedzenie do samochodu – zamawiający nawet nie wysiadał ze swojego środka transportu).

    Jeśli szwajcaria miałaby dostępna tanią siłę roboczą w postaci imigrantów to czemu nie – proszę bardzo.

    Nie oszukujmy się- są zawody których raczej nikt nie chce wykonywać a są niezbędne do funkcjonowania społeczeństwa.
    Nie wyobrażam sobie żeby ktoś mając zagwarantowaną pensję stał na kasie w supermarkecie, wywoził śmieci, zajmował się ogólnie nieczystościami i usługami komunalnymi i innymi tego typu zajęciami. Ale – mogę się mylić.

    Wiele jest wątpliwośći i niejasności – taki eksperyment TRZEBA przeprowadzić- bez względu na to jaki to będzie miało wpływ na gospodarkę malutkiej Szwajcarii.

  31. Anonymous-X 26.02.2013 21:25

    Już to widzę ja wszyscy składają wymówienia w pracy i utrzymują się z takiego dochodu podstawowego.

    1000zł wystarczy policzyć na co by starczyło? jedzenie, opłaty mieszkaniowe, tel, internet, kultura itd chyba trzeba by pracować.

  32. religiatoPCPdlaludu 26.02.2013 23:17

    Rozbi +1. Tylko, że oni dojrzeli do demokracji i stanowienia o swoim losie. Nawet nie strzelają do siebie, chociaż wszyscy mają broń.
    Ale pomysł jest ciekawy i wart sprawdzenia. A jeśli te pieniądze wystarczą akurat na opłaty i jedzenie to chętnych do pracy nie zabraknie.
    Nasi “byznesmeni” by się popłakali.

  33. mr_craftsman 26.02.2013 23:36

    Janusz Zajdel – “Limes Inferior”. Punkty czerwone, punkty zielone, punkty żółte…punkty idą do punktów.
    Do skali fałszowania przydatności, niedostatku zerowców i typowego dla totalitaryzmów drugiego obiegu mało brakuje…

  34. religiatoPCPdlaludu 27.02.2013 00:57

    kudlaty72 Wszyscy mają broń. I nie TT od dziadka tylko wypasione giwery. Mają też demokrację, a rząd u nich to nie zasmarkana elita tylko urzędnicy. Chodzi mi o to, że są odpowiedzialni i potrafią się dogadać. Czyli tysiąc lat przed nami. Jeśli gdzieś można przeprowadzić taki eksperyment to właśnie tam.
    A co do twojego pytania: Może czas się zbroić? Może to skutkować mniejszymi podatkami.

  35. Murphy 27.02.2013 08:30

    Wszyscy mają broń, ale bez naboi. Naboje wydaje się tylko w przypadku zagrożenia państwa (np. wojny). Każdy ma dbać o swoją broń by była sprawna jak przyjdzie jej użyć.

    Poza tym nie wiem czy czasem ich dobrobyt nie opiera się na fakcie posiadania wielu banków, z których procenty czerpią.

  36. pasanger8 27.02.2013 11:01

    @ kudłaty72 link podałem gdzie sobie to przeczytałeś musisz mieć zawsze kawę na ławę?Już mi admin kilka razy co bardziej długi cytaty wycinał z uwagami bym podawał linki.
    @ Rozbi Choć nie jestem libertarianinem to w jednym się zgadzamy i w Szwajcarii jest to wspaniałe : Ludzie pewnie będą tam mogli zdecydować o tym w referendum wystarczy ,że pomysł ma poparcie polityczne wśród obywateli.U nas widzieliśmy co władze zrobiły z propozycjami w sprawach referendum: w ciągu 20 lat ,,wolności” po 1989 mieliśmy tylko jedno: w sprawie wejścia do UE. W sprawie wieku emerytalnego ,,motłoch” nie uzyskał prawa do zagłosowania w referendum od jaśniepaństwa z parlamentu.Pamiętajmy by nie głosować na tych co byli przeciwko referendum.Jakiemukolwiek referendum kiedykolwiek.

  37. marcous 27.02.2013 19:00

    Zapraszam wszystkich władających językiem niemieckim, którzy uważają że idea bezwarunkowego dochodu podstawowego zasługuje przynajmniej na to, by o niej rozmawiać – również w Polsce – do pomocy w tworzeniu polskich napisów do wklejonego wyżej filmu Enno Schmidta & Daniel Häni “Das Grundeinkommen. Ein Kulturimpuls”. Mi się udało przetłumaczyć ok. 1/5 filmu, który jest chyba najbardziej bogatym w treść dokumentem jaki w życiu oglądałem, ergo jest co tłumaczyć 🙂

    Link do filmu z napisami:

    http://dotsub.com/view/26520150-1acc-4fd0-9acd-169d95c9abe1

    Pozdrawiam!

  38. hrtx 27.02.2013 20:06

    masony z grand orien dzialaja, chyba nie wiedza po co ludzie emigruja do szwajcarii (emigruja oczywiscie by pracowac, bogacic sie). A moze to z powodu em,igracji francuzow? Czemu na tym portalu nie wiadomo kto wstawia teksty?

  39. Rozbi 27.02.2013 20:13

    Trochę się nad tym zastanawiałem w aspekcie typowo ekonomiczno-matematycznym.

    Wyobraźmy sobie instytucje dochodu podstawowego na terenie Polski.
    Wprowadzamy taki dochód – powiedzmy 1000zł miesięcznie netto.
    Kwota jest zwolniona z podatku.

    Wychodzi 450 miliardów złotych rocznie…

    Nawet przy założeniu że likwidujemy cały aparat zasiłkowy i Zusowski (bo po co on komu) – to i tak nie wyobrażam sobie sfinansowanie takiej sumy z czegokolwiek. to 2 razy więcej niż obecne wpływy do budżetu Polski.

    I proszę bardzo mi wyjaśnić jak to miałobybyć sfinansowane.

  40. hrtx 27.02.2013 20:34

    spokojnie Rozbi, to dopiero poczatek – skoro ktos dostaje za nic pensyje, to dlaczego ma oplacac dach nad glowa/media? (500zl-1k/mc, a jak kawalerka w stolicy to x2) No i z jakiej paki ma oplacac edukacje i ubezpieczenia (glowne oplaty w szwajcarii, w polsce to pewnie 1-1.5kzl/rok, bez emerytury(bo od czego emerytura?)). Skoro wprowadzamy dochod podstawowy to moze i posilek podstawowy, a transport publiczny dla takiej osoby to przeciez tez za duzo. Brak komputera i internetu to przeciez alienacja, wyobcowanie spoleczne – wiec to tez trzeba zapewnic. I komorke z 10h darmowych rozmow na miesiac.

    Ja to juz gdzies postulowalem – nalezy wprowadzic albo godziwa place DLA KAZDEGO OD URODZENIA 10.000 (dziesięć patoli) eurosów albo pelna redystrybucje (kazdy dostaje tyle samo). Co by sie stalo chyba nie trzeba tlumaczyc.

  41. agama 27.02.2013 20:39

    petycja ws. zaprowadzenia w Polsce demokracji bezpośredniej

    http://www.petycjeonline.com/akt

  42. agama 27.02.2013 21:55
  43. Rozbi 27.02.2013 22:37

    JA tylko chciałem przypomnieć wszystkim jedną bardzo ważną rzecz.

    Pieniądze nie stanowią bogactwa samego w sobie.
    Pieniądze są tylko środkiem wymiany które wydajemy na konsumpcje i rzeczy realne.
    Zwiększenie ilości pieniądza w obiegu nie spowoduje tego iż towarów również będzie więcej.

    Teoretycznie przy takim procesie kiedy pieniądze trafiają do realnej gospodarki powinna nastąpić inflacja.
    Tutaj zapewne zaraz odezwą się ludzie którzy zbiją mój argument twierdząc iż przecież FED drukuje biliony dolarów a hiperinflacji nie ma.

    Ale ja widzę tutaj gigantyczną różnicę – pieniądze pompowane przez FED są wirtualne – nie trafiają do zwykłych ludzi – więc nie trafiają do realnej gospodarki – ludzie tych wyprodukowanych pieniędzy nie wydają. Te wyprodukowane biliony dolarów idą w wirutalną przestrzeń gdzie Bóg jeden wie co się z nimi dzieje- ale na pewno te pieniądze nie są wydawane na żywność, wodę, prąd, czy benzyne.

    Zobaczymy czy teoria ekonomii jest prawdziwa – Historia pokazała iż takie “psucie monety” jest szkodliwe dla Państwa.
    Ale może teoria i historia się zmieniła – ekonomia to nie fizyka – nie ma tutaj stałych – są same zmienne.

  44. cetes 27.02.2013 22:54

    @ Rozbi!

    Tylko Ci się wydaje, że te “drukowane” przez Fed pieniądze nie maja wpływu na realną gospodarkę.
    Mają, bo są “pożyczane” rządom, a podatnicy za te wirtualne pieniądze zwracają banksterom pieniądze realne. Oczywiście też z realnym procentem.
    I dlatego pomimo stałego wzrostu wydajności ludzi, maszyn i urządzeń 80% ludzi żyje się coraz gorzej, 19% żyje po chińsku, czyli “jako tako”, a 1% bogaci się coraz bardziej.
    Wystarczy przypomnieć, że jeszcze na początku XXI w. w USA do 1% najbogatszych należało 40% majątku narodowego, a obecnie należy do nich ponad połowa tego majątku.

  45. kriskros 27.02.2013 22:58

    zrozumcie wreszcie że dotychczasowy system doszedł do końca swoich możliwości: gospodarka oparta na pieniądzu nie pociągnie długo, demokracja gdzie pięciu laureatów nagrody Nobla może być przegłosowanych przez sześciu meneli nie poprawi nam życia, średniowieczna religia która oprócz fanatyków nie proponuje nic nowego, i nowe roczniki bezrobotnych z dwoma fakultetami rozczarowanych rzeczywistością, dlatego trzeba szukać rozwiązań i takim rozwiązaniem może być BDP

  46. poprostujakub 27.02.2013 23:11

    Nie ma szans żeby przeszło.

    “W jaki sposób będzie finansowany? Poprzez bezpośrednie opodatkowanie dochodów i majątków, pośrednie opodatkowanie konsumpcyjne (VAT), opodatkowanie nałożone na transakcje finansowe, a przede wszystkim dzięki relokacji środków obecnie przydzielonych do wypłacania emerytur/rent wypłacanych przez państwo oraz zasiłków dla bezrobotnych, ubezpieczenia społecznego oraz innych zasiłków z opieki społecznej, które są niższe niż kwota dochodu podstawowego.”

    I żaden rozsądny Szwajcar na to nie pójdzie. To tak jakby u nas wprowadzono zasiłek np. 1000 zł, ale za to podniesiono o 20% podatki od nieruchomości, dochodowy i VAT.

  47. religiatoPCPdlaludu 28.02.2013 06:59

    Jeśli jakiś kacyk partyjny zagrabi milion $ i ulokuje w panamskim banku to nie mamy z tego nic. Jeśli ten sam milion po prostu rozdamy ludziom to zaczną tym obracać. Handel, usługi itp. Pieniądze i tak wrócą do budżetu w postaci podatków. Po prostu jesteśmy jeszcze zbyt prymitywni żeby się dzielić z innymi, dbać o wszystkich i przestać się bać. Wiem, że jestem utopijnym komuchem i nie wyjeżdżajcie mi z walką o przetrwanie i podobnymi bzdurami. Jeśli natknę się na kogoś krwawiącego to mu opatruję ranę, a nie liczę ile mnie to będzie kosztowało. Czy pozwolę mu umrzeć, bo będzie więcej wody i powietrza dla mnie?

  48. religiatoPCPdlaludu 28.02.2013 08:29

    Heh. Pieniądz bez % wykończyłby władców i właścicieli świata. To jest myśl, bo jak wiadomo odsetki nie biorą się z czegoś wartościowego tylko powstają w komputerach banków.

  49. wolnykrytyk 28.02.2013 17:05

    Od 1982 r. Alaska wypłaca swoim mieszkańcom dywidendy z funduszu gromadzącego zyski z eksploatacji złóż ropy i gazu. Prawo do dywidendy mają wszyscy ci mieszkańcy Alaski, którzy większość roku przeżyli w tym stanie albo tam się urodzili. W 2008 r. dywidenda wyniosła ponad 2 tys. dol. na głowę. W USA publiczna debata na temat powszechnego dochodu prowadzona była na długo przed podniesieniem tej kwestii w Europie. Już 1967 r. noblista James Tobin opublikował artykuł poruszający to zagadnienie. Dochód gwarantowany stał się elementem programu kandydata na prezydenta George′a McGoverna. Przeciwnicy tej idei często podnoszą, iż niedopuszczalne jest wypłacanie przez państwo pieniędzy za darmo. Zarzut ten jest jednak nietrafiony, ponieważ państwo zapewnia wiele świadczeń nieodpłatnie. Problem w tym, że świadczenia pieniężne dokonywane przez wypłatę określonych sum, czy też przez możliwość ich odliczenia w postaci ulg, trafiają tylko do niektórych. W 2012 r. państwo polskie dopłacało do jednego hektara rolnikom 732,06 zł, do chmielu 1276,38 zł od hektara, 463,39 zł do tony skrobi. Państwo płaciło również plantatorom za uprawę tytoniu 5,62 zł lub 3,93 zł w zależności od odmiany tytoniu. Ponadto rolnik mógł liczyć na zapłatę za uprawę pomidorów 162,09 zł za tonę, oraz od hektara za owoce miękkie 2670,66 zł. Pastwo płaciło również hodowcom krów i owiec odpowiednio 584,79 zł i 131,11 za sztukę. Jak widzimy państwo dopłaca nawet do tytoniu, mimo, że jakoby walczy z nałogiem palenia między innymi za pomocą wysokiej akcyzy. Logika dosyć pokrętna. Państwo zapłaci za posadzenie lasu, jego pielęgnację i ogrodzenie. Za hektar posadzonego lasu można dostać rocznie od 4 do ponad 6 tys. zł. Do tego dochodzą dodatki na pielęgnację, ogrodzenie, ochronę przed zwierzyną. Na świadczenie może liczyć też student, o ile wybierze się w podróż środkiem komunikacji publicznej, państwo dopłaci do jego biletu. Student, który podróżować nie lubi, na uczelnię ma blisko, natomiast lubi czytać, na dofinansowanie ze strony państwa nie ma co liczyć. Osiągający dochód i płacący z tego tytułu podatek zaoszczędzi odliczając kwotę wolną od podatku. Osiągający dochód z kapitału ulokowanego w banku zapłaci tzw. podatek Belki, i żadnego odliczenia nie dokona, ponieważ dochód z tego tytułu jest inaczej traktowany. Dlaczego? To chyba tylko pomysłodawca tego podatku wie. Państwo finansuje oświatę na poziomie podstawowym, gimnazjalnym i średnim oraz studia dzienne. Wypłaca stypendia tzw. naukowe, płaci studentom podwyższone stypendia na tzw. kierunkach zamawianych. Finansuje nauczanie religii w szkołach. Dopłaca do kredytów mieszkaniowych dla wybranych, co tak naprawdę stanowi transfer środków publicznych na rzecz banków ( państwo spłaca jedynie część odsetek od kredytu, nie dając możliwości uzyskania dopłaty w sytuacji, gdy ktoś kredytu na zakup mieszkania nie zaciąga). Wymieniać można by długo. Dużo też czasu zajęłoby liczenie, ile to kosztuje. Większość ludzi do świadczeń ze strony państwa przyzwyczaiła się, tratując je jako coś tak naturalnego, że nawet ich nie zauważa. Sprzeciw budzi natomiast postulat wypłaty gotówki. Zadziwiające jest zwłaszcza to, że osoby, które przy każdej okazji głoszą poglądy liberalne gospodarczo tak alergicznie reagują na to, że obywatel mógłby sam zadecydować, na co wyda pieniądze otrzymane od państwa. Jednym z najczęściej podnoszonych zarzutów jest to, że dochód gwarantowany będzie zbyt kosztowny. Jest to argument chybiony, ponieważ przeciwnicy nie wiadomo dlaczego wskazują na 1000 zł jako na kwotę, która miałaby być wypłacana. Wyliczając jednym tchem, że w Polsce byłaby to kwota przekraczająca 450 mld zł, a więc niemożliwa do udźwignięcia dla budżetu. Obliczenia tego rodzaju wprowadzają jednak w błąd. Dochód gwarantowany, przynajmniej w początkowej fazie, na pewno musiałby być dużo niższy. Wiele istniejących obecnie świadczeń może być zniesionych lub zmniejszonych, w przypadku wprowadzenia dochodu gwarantowanego. Można by też np. przyjąć, że oświata do tej pory nieodpłatna, stałaby się współfinansowana. Dochód gwarantowany przypadający dziecku byłby przekazywany na rzecz szkoły, do której by ono uczęszczało. Można by więc połączyć w jedno ideę dochodu gwarantowanego i bonu edukacyjnego. Drugim z podnoszonych zarzutów jest to, że w przypadku takiego świadczenia ludzie straciliby motywację do pracy. Argument dosyć absurdalny, ponieważ gdyby tak było, ludzie po osiągnięciu pewnego pułapu dochodów przestawaliby podejmować jakiekolwiek wysiłki w celu dalszego bogacenia się. Wiemy jednak, że mało kto zadowoli się kwotą 1000 zł miesięcznie. Ten, kto zarabia 5000 najczęściej chce mieć więcej. Zarabiający 50000 też mało kiedy na laurach spoczywają. Nie kto inny jak Adam Smith wskazywał, że chciwość, ambicja, próżność i potrzeba aprobaty skłaniają ludzi do ciągłego poprawiania warunków materialnych. Trzeci zarzut ma charakter moralny, wychodzący z założenia, że dochód gwarantowany daje coś za nic ubogim, którzy na pomoc nie zasługują. Polska co prawda nie ma, złóż ropy i gazu, w takich ilościach jak Alaska, jednakże złoża miedzi występujące w okręgu głogowsko-legnickim należą do największych na świecie. Szacowane są na ponad miliard ton miedzi i 1,8 mln ton srebra. Przy obecnym wydobyciu dóbr tych wystarczy nam na około 40 lat. Złoża te, podobnie jak inne bogactwa, stanowią dobro ogólnonarodowe, a więc dochód uzyskiwany z nich mógłby być dzielony między obywateli. Podobnie można by postąpić z podatkiem od nieruchomości oraz z cłami, które służą ochronie rodzimych producentów przed towarami tańszymi, tym samym zmuszając konsumentów do nabywania droższych towarów krajowych.
    Bardzo podobny do dochodu podstawowego w swej konstrukcji system przedstawił w roku 1968 guru liberalnej ekonomii Milton Friedman w książce „Wolny wybór”. Założenia jego koncepcji są następujące. Dochody podatnika do pewnej kwoty powinny być zwolnione od opodatkowania. Jest to kwota, niezbędna do podtrzymania zdolności do pracy. Natomiast jeżeli podatnik nie osiągnął tego minimalnego poziomu dochodów, to państwo na zasadzie symetrii powinno dopłacać do jego dochodów kwotę równą iloczynowi niewykorzystanego „limitu zwolnienia podatkowego” oraz podstawowej stopy podatkowej. Według M. Friedmana taki system, integrujący system podatkowy z systemem socjalnym, miałby następujące zalety.
    – kierował środki publiczne wprost do ludzi ubogich, bez pośrednictwa kosztownej administracji,
    – traktował ludzi ubogich jak odpowiedzialne jednostki, a nie jak upośledzonych podopiecznych państwa.
    – zapewniłby wszystkim równe traktowanie
    – wolny byłby od jakikolwiek uznaniowości,
    – kosztowałby mniej, a zarazem pomagałby w sposób skuteczniejszy niż obecne amerykańskie programy socjalne
    – umożliwiłby nieomal całkowitą likwidacje kosztownej i uciążliwej biurokracji, powołanej do realizacji programów socjalnych.

  50. albern 01.03.2013 19:13

    @wolny krytyk!
    Najpierw tak przy okazji,male wyjasnienie co do dodatkow dla rolnictwa za rozne produkcje. Te dodatki jako pierwsze mialy miejsce w USA pozniej we Francji i Niemczech. Wtajemniczeni w kulisy polityki wiedza, ze w cywilizowanych krajach, polityk to ktos wykreowany i oddelegowany do pracy w polityce, przez sluzby, przez przemysl i przez inne grupy chetne do brania udzialu przy podziale pieniedzy podatnika. I z tad co niektorzy mowia o lobbingu, ale to normalny proceder od lat. Wystarczy poznac zyciorys polityka a wiadomo w krajach cywilizowanych kogo reprezentuje(u nas wiele zyciorysow zaczyna sie od roku 89.wczesniej jakby go nie bylo,albo byl pod innym nazwiskiem), czasem nawet za dwa razy takie pieniadze jak w polityce,zasiada w radzie nadzorcej koncernu.I kiedy rada nadzorcza wpada na pomysl jak rabnac kase podatnika dla koncernu, wspolnie z politykiem i jego frakcja, przygotowywuja odpowiednia ustawe o przeplywie kasy podanika na jakis cel np w tym przypadku rolnika i jednoczesnie podnosza ceny srodkow chemicznych bez ktorych rolnik nie wyprodukuje jakiegos owocu. I by sie podzieli z innymi, co roku inny koncern robi ustawke, gdzie rolnik na tym nic nie korzysta.Podobnie dzieje sie z doplatami dla rolnikow w Polsce. wystraczy przesledzic ceny nawozow i srodkow ochrony roslin i wysokosci doplat. W ten sposob legalnie politycy napedzaja kase koncernom. Zawsze pamietajcie o tym mechanizmie bo dziala to zawsze i w przeroznych branzach i grupach spolecznych.Tak wali sie podatnika w rogi i legalnie transferuje spowrotem kilkakrotnie wiecej kasy jak koncern dal na kampanie polityczna swojego czlowieka.
    Druga sprawa to panstwo nikomu do niczego nie doplaca np studentowi do biletu tylko rezygnuje z czesci swoich przychodow. Czyni to jako inwestycje na poczet swoich podatkow z przyszlosci ,bo wiadomo,ze student po studiach bedzie dawal im wiecej jak ktos bez studiow.
    I sprawa 1000 zl dla wszystkich, bledem jest liczyc tylko dochody panstwa z podatkow i nimi probowac to zrobic. Nalezy wziasc pod uwage
    nie podatki,ale wszystkie pieniadze znajdujace sie w obiegu.
    To cos jak grac w karty, kazdy dostaje po 5 kart i nimi jako narzedziami wypracowywuje dopiero rozne dobra. Ta zmiana systemu monetarnego ma wlasnie polegac na daniu kazdemu 5 kart do gry i musi byc karalne chowanie ich
    do rekawa. Likwidacja systemu lichwiarskiego i oprocentowan za schowane pieniedzy musi byc karalna, to 1000 zl musi wrocic w obieg,tak jak wszystkie karty do gry wracaja. Z biednymi zaden problem bo oddadza calosc z powrotem juz dlugo przed pierwszym ,ale gorzej z tymi co zechca cos zatrzymac, bo wlasnie to juz dzis , to zatrzymywanie kasy na pozniej
    na gorsze czasy powoduje kryzys gospodarczy, bo w gospodarce nie “plynie krew”, kryzys byl wywolany tym ,ze banki wstrzymaly kase a zasobni ze strachu zamkneli na kontach,wstrzymujac wszelkie inwestycje,za co banki dostali milardowe nagrody i pomoce od naszych nienarodzonych wnukow.
    Cala reszta informacji miala posluzyc tylko, zeby nikt niczego nie zrozumial. Co zyskamy? Likwidacje biurokracji,bo jest stworzona by obliczac cudze dochody i okradac.Co powoduje niechec do pracy.Inne sektory to cala masa zezwolen, na przerozne rzeczy i dzialania,co hamuje
    cala gospodarke.Oszczenosci na prodezie i ogrzewaniu urzedow, w ktorych moglaby sie rozwijac kreatywnosc ludzka.Likwidacja wielu chorob cywilizacyjnych wywolanych strachem o egzystencje.ceny produktow w fimach moglyby byc tansze,bo wielu odrazu to co robi dzis za 1500 zl robiloby np za 800 zl dodatkowo, oczywiscie likwidacja zusow rent,emerytur,czyli likwidacja pseudopracy za 4000 zl plus roczna premia 4500.Likwidacja zycia z lichwy,likwidacja sensu istnienia lichwiarstwa, ubezpieczalni, i roznych instytucji jak inwestfons, akcje itd.Wprowadzenie ostrych przepisow imigracyjnych,owszem kazdy moze u nas miec greencard,ale musi miec punktacje, co sciagnie tylko madrych ludzi ,kreatywnych itd,a moze nawet i kapital.(potegi gospodarcze jak np mercedes,czy VW,Bayer,Ig Farben,zostaly zbudowane na zasadzie ponadprzecietnych plac,co sklonilo do pracy tam ponadprzecietne umysly)
    I wprowadzic przepisy podatkowe takie,ktore gwarantuja odpisy podatkowe inwestycyjne,a wszystko wraca do kasy z ktorej w nowym miesiacu gra leci od nowa.Dodrukowanie kasy tylko na bazie nowych inwestycji (odpisow)
    Politykow do rangi urzednikow jak w Szwajcarii, kontrola publiczna ,przetargow (wszystko bez tajemnic)I drastyczne kary dla oszustow spoleczenstwa.Za kradzierz kasy pregiez na rynku i kazdy bedzie mugl wziasc bata i dac takiemu przez plecy.Reszty rozbudowy potegi Polski
    dokona codzinna wiara i radosc ,ze jest sie obywatelem wspanialego kraju.

  51. wolnykrytyk 02.03.2013 03:32

    @ albern

    Rozumiem, że komentarz jest tylko w niewielkim stopniu polemiką z moja wypowiedzią, ponieważ w dużym stopniu odnosi się do kwestii przeze mnie nie poruszonych. W pierwszym rzędzie odniosę się do tych fragmentów komentarza, które mają podważać zasadność moich twierdzeń. Nie zgodzę się z tym, że ulgi dla studentów na przejazdy środkami komunikacji publicznej nie stanowią dopłaty. W języku polskim dopłata jest tym co się dodaje do płaconej sumy, jest uzupełnieniem brakującej reszty określonego rachunku. Student z tytułu ulgi odnosi korzyść ponieważ płaci za bilet mniej. Różnica miedzy ceną biletu normalnego i ulgowego stanowi jego zysk. Państwo dopłaca do biletu, i nie ma znaczenia w jaki sposób to robi. Jest to tylko kwestia techniczna. Można by również przyjąć, że państwo zastosowałoby inny model rozliczeń np. student chcący uzyskać zwrot części środków wydatkowanych na przejazd występowałby z wnioskiem dołączając do niego bilet. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku państwo zwracałoby żakowi dokładnie tyle ile obecnie oszczędza korzystając z ulgi. Nie ma chyba wątpliwości, że w takim przypadku mówilibyśmy o dopłacie. Rezultat ten sam – w kieszeni studenta pozostaje kwota stanowiąca różnicę między ceną biletu normalnego i ulgowego. Trudno podzielić stanowisko, że przez ulgi na przejazdy dla studentów państwo przyczynia się do większej skolaryzacji społeczeństwa. Podróżowanie nie jest potrzebą pierwszoplanową. Z ulg tych korzystają tylko studenci podróżujący. Pomoc ta trafia również do studentów zamożnych. Nie korzystają z niej niezamożni studenci, którzy nie mają potrzeby podróżowania. Obecny system dopłat jest dla nich krzywdzący. Państwo dołoży do biletu gdyby chcieli pojechać np. z Gdańska do Zakopanego w celach rozrywkowych. Nie dorzuci się natomiast do podręcznika. Myślę, że jest tu zauważalny pewien paradoks. Ulgę na przejazdy należy uznać za przejaw szczególnego rodzaju tradycji, której nikt nie waży się znieść ponieważ spotyka się to z ostrymi protestami studentów. Zastąpienie ulgi i różnych stypendiów jednym, równej wysokości świadczeniem, które otrzymywaliby wszyscy studenci byłoby sprawiedliwsze, ponieważ każdy student miałby możliwość zadecydowania czy przeznaczy te środki na podróże, podręczniki czy na zaspokojenie innych potrzeb. W tym przypadku świadczenie co prawda trafiałoby również do rąk dobrze sytuowanych. Przychylam się jednak do koncepcji, według której świadczenia od państwa otrzymują wszyscy w jednej wysokości, daniny na jego rzecz płacą ci którzy mają środki. Wszak nikt nie różnicuje prawa obywateli do korzystania z infrastruktury społecznej. Wszyscy korzystają z niej niezależnie od zamożności. Państwo kieruje świadczenia do różnych grup podmiotów – wypłacając bezpośrednio środki pieniężne lub dając prawo do odliczenia w postaci ulg. To, że intencje państwa są odmienne od deklarowanych wskazałem na przykładzie kredytów mieszkaniowych. Państwo nie dopłaci zainteresowanemu kupnem mieszkania brakujących mu np. 20.000 zł. Dopłaci jednak do kredytu w ten sposób, że kupujący mieszkanie będzie mógł liczyć na zwrot znacznej części odsetek np. 20.000 zł. W ten sposób następuje transfer środków publicznych do sytemu bankowego. Czy statystyczny Kowalski na tym korzysta? Wątpliwe. Wsparcie ze strony państwa skutkuje wzrostem popytu na mieszkania, a co za tym idzie wzrostem ich cen. Nasz Kowalski będzie musiał wziąć większy kredyt, i zapewne nie zauważy, że pomoc państwa służy przede wszystkim kredytodawcom. Zyskują przede wszystkim banki oraz deweloperzy. Natomiast co do dopłat dla rolników terminem dopłaty posługują się zarówno akty prawa unijnego jak i polskiego. Kto i jakim zakresie odnosi ostatecznie z systemu dopłat unijnych korzyści, a kto straty otwiera pole do szerokiej dyskusji.

  52. janpol 02.08.2015 11:14

    Mnie ciągle zastanawia fakt dlaczego ludzi nie wkurza fakt pobierania dywidend od zysków spółki o działalności której często nie mają ci “wspólnicy” pojęcia (a akcje np. odziedziczyli) – a “wpienia” możliwość pobierania pensji obywatelskiej, czyli “dywidendy od zysków firmy”, dla której wszyscy pracujemy?

  53. Piechota 02.08.2015 17:22

    W bogatym i mało ludnym (około 8 milionów ludzi) kraju jakim jest Szwajcaria, dochód podstawowy może się udać, lecz w dużych, już niemal całkowicie zniewolonych krajach jakim jest Polska – d.p. jest utopią. Jednakowoż jeżeli ludzkość przetrwa najbliższe 100-300 lat i w międzyczasie całkiem upadnie kapitalizm, a roboty przejmą 90% produkcji i nie tylko produkcji – dochód podstawowy (albo coś bardzo zbliżonego) na całym globie ziemskim będzie nieunikniony.

  54. Widun 02.08.2015 17:22

    Czytam te wpisy i az tylu socjalistow ehh.Pomyslcie ludzie kto bedzie pracowal jak za darmo kase beda rozdawac? A po roku nie bedziesz mial chleba bo piekarzowi sie nie bedzie w nocy siedziec i piec bo ma kase za nic i moze sie pobawic z dziecmi albo sie rozwijac 🙂

  55. rurek 02.08.2015 19:45

    Ja napiszę tylko jedno – jest to słuszna idea, która zmusi kapitalistów do podniesienia pensji i rozpoczęcia traktowania ludzi jak ludzi. odnośnie socjalistów i lewaków – im wcale nie zależy na dobru ludzi i robotników – im zależy na konserwacji systemu kapitalistycznego po to aby można było z nim walczyć po wsze czasy i po to by lewacy czuli się i byli potrzebni. przy społeczeństwie bogatym gdzie każdy ma pieniądze na życie bez względu czy pracuje czy nie – lewacy nie są potrzebni bo czego będą bronić?? Ja, mając pracę i gwarantowany dochód inaczej już się w pracy zachowuję nie daję sobie pluć na głowę i mam swoje zdanie – to będzie rewolucja na rynku pracy i w stosunkach pomiedzy firmami i pracownikami. po prostu firma fika – to do widzenia bo nie mam widma głodu.

  56. Maximov 02.08.2015 19:47

    BDP to mrzonka!
    Słusznie @Widun zauważył, że mało kto będzie pracował tylko z chęci.
    Rolnikom nie będzie się chciało uprawiać ziemi, bo po co tak się męczyć?
    Nauczycielom użerać z młodzieżą, piekarzom piec chleb.
    Fabryki upadną, gdyż przy taśmach montażowych mało kto będzie chciał stać.
    Dla niezorientowanych, efektywna produkcja w fabryce wymaga sprawnego i jednoczesnego współdziałania bardzo dużej ilości ludzi, zarówno pracowników jak i kooperantów (mali i średni dostawcy, firmy transportowe, etc.)
    Przy dowolności nie będzie się dało utrzymać takiego modelu produkcji.
    Inne będą znacznie mniej efektywne, chyba że ludzi zastąpią maszyny.
    Jeśli prawie cała produkcja będzie zautomatyzowana (żywność, wydobycie i produkty przemysłowe) to może wtedy taki system będzie mógł działać.
    Jest stare polskie przysłowie: “Bez pracy nie ma kołaczy”.
    Jeśli ludzie będą pracowali dowolnie to kołaczy bardzo szybko zabraknie…

  57. janpol 02.08.2015 20:50

    Powtarzam po raz kolejny: idea pensji obywatelskiej to nie pomysł socjalistyczny tylko znana już od średniowiecza, co najmniej, idea sprawiedliwego podziału dochodu państwa – bez tabunu durnych urzędników i debilnych przepisów! Nowoczesna koncepcja pensji obywatelskiej została opracowana przez liberałów przy okazji organizowania nowo powstającej republiki Stanów Zjednoczonych. Socjaliści tylko to sobie przywłaszczyli (jak większość pożytecznych idei) i przekształcili w anty-idę (jak WSZYSTKO zresztą).

  58. Luk 02.08.2015 23:20

    Czy ktokolwiek zadał sobie trud i rozpisał przepływ pieniędzy w gospodarce z bezwarunkowym dochodem podstawowym?

  59. Piechota 03.08.2015 08:18

    @Fenix
    Naucz się pisać po polsku!!!
    Dobrą metodą jest czytanie książek.

  60. janpol 03.08.2015 16:39

    @Luk 02.08.2015 23:20 Dziwne pytanie. Jeżeli masz jakieś pojęcie o ekonomii to musisz wiedzieć, że taki obieg (“… przepływ pieniędzy w gospodarce z bezwarunkowym dochodem podstawowym..”), pod względem “czystej ekonomii” niczym się nie rożni od tego obiegu opartego na redystrybucji dochodu państwa poprzez różne “bzdur-instytucje” “bzdur-socjalne”, jest za to szybszy, prostszy, niekorupcjogenny a przede wszystkim najbardziej sprawiedliwy! Ba, jeżeli ustalibyśmy BDP na poziomie na jaki nas stać NATYCHMIAST czyli w granicach 500-600 zł miesięcznie, to można przypuszczać, że co najmniej 70% (może nawet do 80%) tych środków zostanie “obróconych” 12 razy w ciągu roku!!! A jeżeli byśmy wypłacali BDP tygodniowo?!!! Toż to POTĘŻNE koło zamachowe dla gospodarki a szczególnie dla firm i branż produkujących FMCG. Proszę sobie wyobrazić co to mogłoby oznaczać dla drobnego handlu, producentów żywności i innych drobnych przedsiębiorców i usługodawców!

    Niestety “wielcy tego świata” mają inne poglądy na te sprawy a durni wyborcy, wodzeni za nos przez specjalistów od marketingu politycznego im wtórują.

  61. adambiernacki 04.08.2015 00:10

    Jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego BDP…muszę się nad tym głębiej zastanowić i przeanalizować ekonomicznie, socjologicznie i historycznie.

  62. Piechota 04.08.2015 08:50

    Kiedy upadnie kapitalizm i w ogóle system pieniężny, prawdopodobnie nastąpi lawinowy rozwój techniki, medycyny itd. Życie człowieka znacznie się wydłuży, zniknie bieda, super zaawansowane roboty przejmą prawie całą bezsensowną ludzką harówkę. Dochód podstawowy będzie tylko w okresie przejściowym pomiędzy dzisiejszym samo destrukcyjnym systemem a wyzwoleniem społeczeństw świata i triumfem człowieczeństwa!

  63. adambiernacki 04.08.2015 11:35

    Piechota – Pieniądze to największy problem. Wartość największą powinno mieć to co powstaje z pracy. Z tym człowieczeństwem pośród robotów to nie rozumiem. Ja bym maszyny wysadzał w powietrze najchętniej zwłaszcza spalinowe(widziałem fabrykę Coca-coli, którą obsługuje jeden człowiek). Niechby kwitło rzemiosło i handel wymienny. Jeśli chodzi o medycynę to wystarczy się odciąć od współczesnych trucizn a lekarstwa powinny rosnąć swobodnie dookoła i żaden zwyrodnialec nie powinien im tego zabraniać.

  64. janpol 05.08.2015 05:08

    @adambiernacki 04.08.2015 00:10 i 04.08.2015 11:35:
    – o to chodzi! Zastanowić się i przeanalizować. To dużo lepiej niż, żeby daleko nie szukać tylko to co powyżej napisano: “…BDP to mrzonka”, “…idea jest szczytna ale niestety wyrządzi to jednak więcej złego niż dobrego…” itp., itd. A po RZETELNEJ analizie, witam w gronie zwolenników BDP, czy jak ja wolę, pensji obywatelskiej, lub ew. dywidendy od dochodów państwa.
    – “…to co powstaje z pracy…” – to niestety ale już MOCNO przestarzałe poglądy na ekonomię. Nowoczesne to: “myśl (idea) i praca” ale też “akumulacja” – BARDZO szeroko rozumiana (nie tylko kapitału ale i innych dóbr, informacji i idei – węziej rozumiana jako własność WSZYSTKICH obywateli danego państwa lub szerzej – świata).
    – “…fabrykę Coca-coli, którą obsługuje jeden człowiek…” (dodajmy opłacany nijak w stosunku do wartości produktu tejże fabryki). No właśnie o to będzie walka w niedalekiej przyszłości. “Wielcy tego świata” uważają, że to “za ich pieniądze” (?!!!) powstają takie fabryki i do nich należy CAŁY zysk a reszta niech czeka na “łaskawe ochłapy z pańskiego stołu” i siedzi cicho.

    @Piechota 04.08.2015 08:50 – a cóż to? Nowy manifest komunistyczny? System pieniężny nie może upaść bo jakoś trzeba mierzyć dochód państw (ludzkości ?) i jakoś go dzielić. Mam nadzieję, że nie nastąpi “… lawinowy rozwój techniki, medycyny..” bo taki jest tylko w czasie wojny (często światowej) tylko stopniowy i zrównoważony.

  65. adambiernacki 05.08.2015 19:26

    janpol – “Nowoczesne to: „myśl (idea) i praca” ale też „akumulacja” – BARDZO szeroko rozumiana (nie tylko kapitału ale i innych dóbr, informacji i idei – węziej rozumiana jako własność WSZYSTKICH obywateli danego państwa lub szerzej – świata).”
    Wytłumacz mi proszę tę myśl i pracę.

  66. janpol 06.08.2015 13:45

    @adambiernacki 05.08.2015 19:26 O masz… Sorki nie obraź się ale mamy tu za mało miejsca (i czasu) aby robić wykłady z ekonomii. Jest to trudne tym bardziej, że nawet w (podstawowych) podręcznikach ekonomii pokutuje podział zasobów potrzebnych do wytwarzania dóbr (od XVIII w. zresztą!) na pracę, ziemię i kapitał a cały “trud wybitnych ekonomistów” na powstające w międzyczasie wyzwania polega na “wtłaczaniu” nowych ekonomicznych zjawisk (ściślej: odkrywaniu, że dane zjawisko, niekiedy znane od tysiącleci ma wpływ na ekonomię, w sensie “wytwarzanie dóbr”) do tego podziału (np. “ziemią” dla twórców filmu “Władca pierścienia” była zapewne Trylogia Tolkiena 😉 ) co ma wydatny wpływ na zamydlanie i mącenie tej “ścisłej” dziedziny wiedzy (stąd takie pojęcia jak “kapitał ludzki”, “długo- i krótko okresowa zmiana poziomu środków produkcji”, “egzo- i endogeniczne modele wzrostu gospodarczego” itd., itp. “motanie”. Jeżeli już jakiś “wybitny ekonomista” zauważa jakikolwiek wpływ informacji i wiedzy w ekonomii to uważa, że są one “tylko klejem” dla “klasycznych czynników produkcji” (czyli pozwalają na efektywne ich wykorzystanie). Ten bałagan widać wyraźnie w sposobie oceny dochodów państw i narodów (PKB (nominalny, realny…) versus PNB versus Big Mac Index (np. wg tego ostatniego, nasza 20 w świecie “zielona wyspa” dość stabilnie okupuje miejsce w 6 dziesiątce i właśnie jest doganiana przez PRC). “Prawdziwa ekonomia” jest jednak wykładana na specjalistycznych kursach i jest znana i wykorzystywana przez ludzi, których nieco sarkastycznie nazywam “wielkimi tego świata” (bo się za takich uważają).

    Ale może na przykładzie (czego nie uwzględniają “klasyczne teorie”): bez odkryć w krystalografii nie byłoby tranzystorów, bez tranzystorów nie byłoby układów scalonych a bez nich mikroprocesorów. No a bez mikroprocesorów nie byłoby praktycznie połowy naszego świata. W świecie idei (mocno skrótowo): bez Platona nie byłoby Arystotelesa, bez Arystotelesa nie byłoby Kanta, bez Kanta nie byłoby Marksa (i być może tego całego bałaganu 😉 ). Proszę zauważyć, że te państwa i narody, które korzystają świadomie z tej “akumulacji kapitału idei” (uwaga: BARDZO WAŻNA rola edukacji!!!) rozwijają się efektywniej a jakie niepowetowane straty ponieśliśmy, jako ludzkość, przy okazji takich faktów jak zniszczenie cywilizacji staroegipskiej, zniszczeniu Biblioteki Aleksandryjskiej, zniszczeniu średniowiecznych cywilizacji południowoamerykańskich itd., itp. Nikt dziś nie zaczyna od wymyślania koła!

  67. adambiernacki 06.08.2015 17:37

    Bo mię pszepana przestraszya to wasność obywateli świata to sie mię źle kojarzy. Ja prostrozumny chłopina jestem. Chyba weznę Begga w twardej okładce pod głowę położę bo teraz to ja jestem częściowo odcięty od nałuki oraz kultury wyższej. Tylko to rzemiosło mie w głowie i tak mi się nie chce rozumieć tego świata, że wolałbym być święcieprzekonanym.

  68. janpol 06.08.2015 19:34

    “Myśleć globalnie i działać lokalnie” to nie jest takie tylko sobie powiedzenie. My chyba zapominamy, że nie jesteśmy sami na świecie a ten świat do nas puka coraz donioślej i nie ma co chować głowy w piasek. A z drugiej strony nie widzę powodu aby nie korzystać z dobrych rzeczy, które wymyślono gdzieś na świecie.

  69. Aida 12.08.2016 08:48

    Czas pokazał, że Szwajcarzy nie są głupi i nierobów utrzymywać nie chcą. Brawo!
    Skoro dla 500+ ludzie rezygnują z roboty, bo im się pracować nie opłaca…

  70. hashi 12.08.2016 08:59

    W dobie postępującej automatyzacji i produktywności nie da się w nieskończoność wymyślać bezsensownych miejsc pracy w których lepi się ludziki z plasteliny byleby tylko przeżyć. Dochód gwarantowany i tak zostanie wprowadzony czy to wam się podoba czy nie. To są plany globalistów tylko tak mogą utrzymać farmę niewolników.

  71. realista 12.08.2016 11:29

    poczytajcie “Limes Inferior” Janusza Zajdla… .. .

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.