Liczba wyświetleń: 2271
W przededniu dnia „żołnierzy wyklętych” mieszkańcy Białegostoku ponownie zademonstrowali, co myślą o Zygmuncie Szendzielarzu ps. „Łupaszka”. Jego ulica nadal znajduje się w stolicy województwa podlaskiego, chociaż po wyborach samorządowych zwycięska Koalicja Obywatelska zapowiadała jej przemianowanie.
Nie po raz pierwszy tablice z nazwą ulicy zostają oblane czerwoną farbą. Tak stało się również w nocy z 28 lutego na 1 marca. Ponadto nieznane osoby pozostawiły na płocie wzdłuż budowy przy ulicy napisy: „Ulica zbrodniarza”, „Narodowy dzień żołnierzy przeklętych”, „Łupaszka – żołnierz przeklęty”. W przeszłości przy ulicy pojawiały się również napisy „Łupaszko to ludobójca”.
Oddziały podległe „Łupaszce” zamordowały 27 cywilnych mieszkańców litewskiej wsi Dubinki, a także kilkunastu prawosławnych mieszkańców Potoki i Wiluków.We wszystkich miejscowościach wśród zabitych były kobiety i dzieci. O zbrodniach tych przypominano, gdy w 2018 r. ulicy była nadawana nazwa. Przedstawiciele podlaskiej społeczności prawosławnej z klubu Forum Mniejszości Podlasia wzywali, by nie antagonizować mieszkańców Białegostoku różnych wyznań gloryfikowaniem akurat „Łupaszki”. Radni PiS, wtedy mający większość w radzie miasta, pozostali głusi na te argumenty.
W maju 2018 r. apel o zmianę nazwy wystosowała partia Razem.
„Żołnierze wyklęci nie mieli niestety szansy na wygranie walki o niepodległą Polskę, ale dziś stali się symbolem niezłomnych działań, nawet za cenę swego życia, służących niepodległej ojczyźnie. Dlatego Rada Miasta Białystok z oburzeniem przyjmuje działania państwa organizacji, które mają na celu zdezawuowanie żołnierzy antykomunistycznego podziemia i nie widzi potrzeby konsultacji w sprawie nadania nazwy ulicy jednego z najbardziej znanych dowódców tej formacji” – napisano w odpowiedzi przyjętej głosami PiS.
Gdy wybory samorządowe jesienią ubiegłego roku dały większość w radzie miejskiej Koalicji Obywatelskiej, szybko padła zapowiedź zmiany nazwy. Stwierdzono jednak, że jest to trudna sprawa i zostanie zrealizowana dopiero na wiosnę. Działacz partii Razem z Białegostoku, Grzegorz Janoszka, jest jednak przekonany, że nie ma co liczyć na to, że liberałowie faktycznie zlikwidują upamiętnienie krwawego „wyklętego”.
„Minęła już VII sesja Rady Miasta po przetasowaniach, po których większość w Radzie nie stanowią już radni i radne PiS, a o likwidacji nic nie słychać. Cóż, kolejny raz widać jak na dłoni, podobnie jak przy uchwalaniu Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych, że polscy liberałowie i konserwatyści to tylko dwie strony tego samego, prawicowego medalu” – napisał Janoszka na „Facebooku”, tłumacząc wcześniej, jak ahistoryczny i absurdalny jest sam kult powojennego podziemia.
Autorstwo: MKF
Zdjęcie: Grzegorz Janoszka
Źródło: Strajk.eu
Może należy się zastanowić dlaczego wymordowano te kobiety i dzieci? Jakoś nikt nie pisze, że był to akt zemsty za wczeiejsze mordy cywilnej ludności polskiej. Takie to były czasy. Wet za wet. Po wschodniej stronie granicy jakoś nikt nie zastanawia się nad tym, że ich bohaterowie byli jeszcze gorszymi mordercami kobiet i dzieci. Tak więc takie samobiczowanie to jakiś absurd.
akami – dla bandyctwa NIE, ideologia nieistotna,czy lewicowa czy prawicowa.
Zmiana nazwy ulicy…
Prosto się odkręca tabliczki, gorzej gdy dotyka to ludzi i instytucji – trzeba zmieniać dokumenty, wpisy, adresy itd. To jest koszt ponoszony przez zwykłych obywateli oraz wszystkie firmy i instytucje.
Co do „świętych wyklętych” – obecna władza uczyniła z nich państwowy kult i obowiązkową miłość do wszystkich, którzy po wyzwoleniu byli „w lesie”.
Jedną miarą nakazują nam kochać i tych, którzy rzeczywiście walczyli z narzuconym nam ustrojem, i tych, którzy po prostu w zwyczajnej bandyterce znaleźli sposób na życie. Przymykanie oczu na zwyczajne czystki etniczne SSmańsko-NKWDdowskie, urządzane w imię sprawiedliwości(?) to przeinaczanie Historii i uznawanie ofiar za sprawców.
Do tego mieszają się jeszcze popłuczyny po „wyższych rasowo aryjczykach”, hołubione przez aktualną władzę ślepą na ich ideologię oraz wyczyny.
IMHO za hailowanie nazywanie „rzymskim salutem” 😉 w Polsce powinien być natychmiast i na miejscu wykonywany strzał w tył głowy.